-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Nigdzie go nie było. Wszędzie na zewnątrz tylko Podmieńce.
-
Nagle przed sobą, w oddali zobaczyłaś chmurę piachu, która mogła oznaczać dwie rzeczy: burzę piaskową lub stadko ghuli. Nie zdążyłaś się jeszcze za bardzo oddalić od obozu.
-
Nie widziałeś nigdzie przyjaciela. Za to przez okno zauważyłeś setki Podmieńców.
-
- Umm... Nikt tu nie wszedł... - powiedziała Rarity. Spomiędzy was zniknęła jedna osoba. Capo.
-
We śnie prześladowała cię Navis. Wciąż cięatakowała, a Batty gryzł cię w uszy. W pewnym momencie obudziła cię Poke. Nie wyglądała na szczęśliwą. Rzuciła ci puszkę z gotowym makaronem i wyszła z namiotu.. Każdy jej ruch zdradzał, że jest obrażona.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Poke westchnęła i poszła za przyjaciółką. Też poszła spać... -
- Jaja se robisz?! Ten kretyn?! - wrzasnęła Dash, ale po chwili zamilkła, rozumiejąc co powiedziała. Usłyszałeś odgłos trzaskanych drzwi.
-
- To raczej jest niemożliwe. Pinkie jest najweselszym kucykiem w Equestrii.
-
Raczej kulturalni byli tylko klienci, sprzedawcy bili się między sobą o miejsca, a wszytko to w języku Pegozji.
-
- Raczej tak, ale nie sądzę, by Pinkie mogła ustać z nim w miejscu - powiedziała Dash.
-
Wyglądała jak poprzednio. Nic się nie zmieniło.
-
W ciągu ułamka sekundy kopyto Navis znalazło się przy twoim gardle. - Jeszcze. Raz. Nazwiesz. Go. Szczurem. To. Popamiętasz - wycedziła przez zęby czarna klacz. W następnym ułamku sekundy już była na niebie. Batty śmignął za nią.
-
Jasne. Wszystko z singlem i serwerem na Lanie jest ok. Tylko wciąż ni pokazuje, że DC jest wyłączony.
-
- Gdzieś trzeba Elementy Harmonii trzymać, no nie? - sapnęła Laura.
-
- Nic - rzuciła z kamienną twarzą. - A ty się wreszcie odwal od naszego życia bff... - wrzasnął PipBuck, a ostatnie słowa zagłuszyło kopyto przy pyszczku Batty'ego.
-
Twiight przytuliła cię mocno, widząc, że wariujesz. grupa powoli zbierała się z podłogi. Laura trzymała na grzbiecie skrzynkę wysadzaną klejnotami.
-
Po chwili pomieszczenie rozświetliło światło z rogu Rarity. Cała grupa, którą zostawiłeś w Changei leżała skotłowana na ziemi.
-
- Jak nie wyjawiła? Wszystko wypaplała! - pisnął głosik z wnętrza PipBucka Navis. Zza ciebie wyleciał Batty z urażoną mordką.
-
- Nie. On słyszał wszystko - powiedziała. Nie wyglądała na zadowoloną.
-
- Jak się teleportować by się na kogoś nie władować?! - krzyknęła Rarity.
-
- Wszyscy tu są mądralo!- krzyknął głos Dash w ciemności.
-
- Co, o Batty'm zapomnieliście? - wyszła z mroku, ukazując skwaszoną minę.
-
Nagle w piwnicy huknęło i coś wylądowało na podłodze. - Złaź ze mnie! - Zabierz te kopyto! - Fluttershy? - Ghost? - Cicho gołąbki, zabieraj ze mnie ten tyłek!
-
Do tego, czy mi się wydaje, czy ty nie masz włączonego hamachi? :/
-
Po chwili rozległ się odgłos kopyt, jakby setki kucyków wylądowało na ziemi i zaczęło po niej chodzić.