-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
O zviolet nic nie było, ale twój wzrok przyciągały Legendy Bloody Hooves. Książki były tak stare, że okładki były zatarte, bez obrazków, czy napisów.
-
Było tam coś w rodzaju filmu, jak jakiś kuc patrzy w kulę na stole. Czarną, ale emanującą jakimś blaskiem. Nagle zaczął krzyczeć, łapać się za głowę, jakby kucyki siedzące naprzeciwko niego grzebały mu w umyśle. Następnie zwymiotował na siebie i zemdlał. Potem obraz powtarzał się.
-
- Ja mam dość wrażeń na cały rok!
-
- Oczywiście. Jednak pytam: Co masz na swoją obronę? Zobaczyła cię staruszka z domu naprzeciwko, jak wyważyłeś drzwi. Następnie znaleziono cię przy nieprzytomnej obywatelce.
-
- Jeszcze się pytasz?!
-
Po chwili tego pożałowałaś. Od czytania tych sposobów, za których pomocą kiedyś przesłuchiwano, robiło ci się niedobrze. Jeden, szczególnie okropny nazywano Ciemnym światłem. Nawet nie warto było przewracać stronę.
-
Podmieńce wciąż stały w tym samym miejscu. - Na czas nieobecności Chrysalis, jej obowiązki przyjęła Pokemona. Skoro już o tym mowa... Wesołe miasteczko czeka! - wrzasnęli jak dzieci i pofrunęli w stronę lunaparku rozstawionego na krańcach Metamorphii.
-
- Czy ty byś chciał mówić coś, od czego wyglądałbyś tak jak ja? - zapytał, przymykając oczy.
-
- O wiele - przyznał. Nagle nadjechał pociąg, który według rozkładu powinien jechać do Equestrii.
-
Zaprowadzili cię do czegoś na rodzaj komisariatu. Tam stało małe brązowe pudełko na stole. Policjant usiadł po jednej stronie stołu, a gdy usiadłeś po drugiej, drzwi zamknęły się z głuchym trzaskiem. Policjant otworzył pudełko i wsunął tam jedną z "elektrycznych" kul leżących na półce. - Teraz możemy rozmawiać - powiedział, zamykając pudełko.
-
Zobaczyłaś gigantyczny katalog, który można było pomylić z jakimś regałem. Morskie koszmary, Jak oswoić nietoperza, Mroczne zakamarki umysłu, Legendy Bloody Hooves (uwaga, nie dla źrebiąt!) czy Szkieleci i ich przyzwyczajenia. To było kilka z ogromu tytułów w katalogu.
-
Flutter już zdążyła pomóc parce szczurów, rodzinie kotów i psu, które ukryły się w szkole. Następnie zostawiła pieniądze na szafce w spiżarni i zrobiła wam kanapki. Przy piątej weszłeś do pomieszczenia.
-
Ruff natrafiła tylko piach, który rozwiał się, kiedy go trafiła. Devisime wisiała do góry nogami pod dachem namiotu. - Ty też byś służył, gdyby twój nowy pan mógł cię zmiażdżyć drgnięciem powieki. Tak, do ciebie mówię, Jacob. Co do rasy... Nie mam nic wspólnego z wilkami, poza wyglądem. Ma pani chce... abyście wszyscy zginęli - powiedziała to tak spokojnie, jakby chodziło o kupienie loda dla źrebaka.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
- Nadal nie mogę uwierzyć, że ciebie widzę. -
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- Ale jak coś się zdarzy, poinformujesz mnie. Prawda? -
Małej czarnulki nigdzie nie było. Nie miał Wietrzyk również pojęcia, gdzie odleciała grupa antagonistów. Z horyzontu nadlatywały już słoneczne kucyki. Trzymały coś na rodzaj wielkiego hamaku, na którym siedziały kucyki z zamku, uśmiechnięte i wesołe. A śladu małego pegazorożca nigdzie nie było. Nagle coś potrząsnęło odległą o jakieś pół kilometra gruszą, tak, że kilka owoców spadło na ziemię.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- Uznajmy, że ta rozmowa się nie wydarzyła, ale macie mi przekazać wiadomości o wszystkich, nawet najmniejszych poczynaniach ruchu oporu. Czy to jasne? - dla lepszego efektu wypuściła spory kłębek dymu o gryzącym siarkowym zapachu. -
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
-Naprawdę? A jednak podważacie rozkazy jej królewskiej mości. - spojrzała na nich surowo, aby uginali się pod jej spojrzeniem. -
Były tam chyba tysiące książek ustawionych w wysokich po sufit regałach. Ścian nie było widać.
-
Ghost się przedstawił, Lyra tak samo. Źrebaki patrzyli to na jedno, to na drugie.
-
Nie widziałeś, co się stało z Kate. Po chwili dotarliście do dużego czerwonego budynku z dziwnymi symbolami na szyldzie.
-
Podmieńce przyjrzały się łysemu. - Niestety, królowa jest... chora.
-
Ghost schował to coś do kieszeni i wstał. - Ja jednak wolałbym zamiast pomidorów jagody. Da się je łapać bez rozbijania. Uśmiechnął się szeroko.
-
- Ty wejdź do środka i poczytaj, a ja się tu trochę rozejrzę - powiedział Shadow.
-
Nie byłoo słychać, ani szelestu, ani szlochu, ani nawet odgłosu kopyt. Jedynie śmiechy świętujących kucyków. Włochatki wychodziły z dziur w ziemi trzymając różne dziwaczne ciasta i owoce. Kropelka włożyła nawet rolki i zaczęła tańczyć po placu.