-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Istota zachichotała. - Nigdy do tego świata nie należałam... - mrożący krew w żyłach głos rozniósł się po namiocie.
-
Kiedy się obudziłaś, kryształy świeciły jasno, co oznaczało, że jest późne rano.
-
Rainbow Fire ruszyła dalej, a ty znalazłaś się w swojej komnacie.
-
- Sorry, mogłem krzyknąć, albo wywiesić transparent.. Coś typu "Ja jestem ten dobry" - powiedział, schodząc ze stołu.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
- Nie mogę uwierzyć, że cię widzę! - cieszyła się Long. -
- Próbuję patrolować korytarze - powiedziała, przeszywając cię spojrzeniem, które powinno zabijać.
-
Po jakiejś godzinie Ghost wstał, pocierając głowę. - Ty skąd tu? - zapytał, kiedy cię zobaczył.
-
Wyglądała tak, jakby ktoś ją poddusił.
-
- Jka tak, powinnaś się jutro zapisać do naszej szkoły w ognistej części.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
- Skąd ty tu...?! - krzyknęła Long Love, a łzy radości pojawiły jej się w kącikach oczu. -
- My nie mamy Celestii. To wy znajdujecie się na Changeańskiej ziemi. Nie my zaatakowaliśmy, a wy. Nie jesteśmy wam nic winni - powiedział niewzruszony Podmieniec, który wcześniej mówił. Z szeregu wyszły źrebaki i ustawiły się w drugim szeregu przed starszymi.
-
Nagle Śmierć został opleciony przez długą włochatą linę. Nie pozwalała na najmniejszy ruch. To samo stało się z resztą obecnych. Szmaragdowe oczy znowu zabłysły przed namiotem, tuż przed drzwiami.
-
- Klaczki w twoim wieku powinny chodzić do szkoły. Uczyć się.
-
Stołówka była pusta oprócz stołów i krzeseł. Na podłodze leżał talerz z puree ziemniaczanym do góry nogami.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
W środku leżała Long Love. Kiedy tylko cię zauważyła, rzuciła ci się na szyję. -
(tylko zgaszone ognisko -_-) - Dobra - powiedział Aion i ruszył za tobą.
-
Chichot się powtórzył, a kosa zniknęła. Postać przed namiotem również.
-
- Tylko gdzie... Dookoła was był śnieg, a trochę dalej stacja kolejowa.
-
- Nie jestem, po prostu pilnuję swoich obowiązków. Ty też powinnaś.
-
Suszarka również przestała działać. Stworzenie stojące przed namiotem wydało kilka warknięć i syknięć.
-
Lyra jednym ruchem rogu podstawiła ławki pod ścianę. Otworzyła zaklęciem szkolne szafki i powymieniała drugie śniadania na monety. Następnie rozdała jedzenie źrebakom. Fluttershy poszła się przejść po szkole.
-
(zimno, nie ciemno) W drzwiach zabłysły szmaragdowe oczy. Zimno prawie paraliżowało, wszyscy zaczęli się trząść i szczękać zębami.
-
(czy wszyscy zapomnieli o ustawionych Podmieńcach?)
-
W środku było cicho i pusto. Szkolne sale pełne były ławek i przyborów. Kilka książek walało się po ziemi.
-
Aion w końcu puścił. Miał szeroko otwarte oczy i uśmiech od ucha do ucha.