Nightmare

(Nie musisz w 1 osobie, jeśli nie chcesz) Oba miały czarne płaszcze, a na twarzach czarne kominiarki. Obok nich leżała, najwyraźniej uśpiona, klacz pegaza o białej sierści i złotej grzywie. Oba tajemnicze kuce miały wyrostki na czole i oba jednocześnie użyły magii. Któryś podniósł z ziemi tkaninę, a któryś teleportował klacz. W ukryciu wymienili się piórkami. Ukryłeś się za skrzynią, kiedy przechodzili. Ruszyli w przeciwnych kierunkach.

- Nigdy o czymś takim nie słyszałem... A drugie pytanie?

- Tak? Pytaj śmiało.

A Discord to by tylko siorbał czekoladowy deszcz i oblepiał uczniów watą cukrową... CZEMU TAK WSZYSTKICH ŚMIESZY CHAOS DISCORDA???

A co z Chrys? Wszyscy tylko o Discordzie...

Wilk próbował was gonić, ale wyglądał, jakby robił pantomimę. Tymczasem Fire zniknął. Poprosisz, przybędę. - Chodź siostrzyczko, czas ruszać w kolejną podróż.

(jaka sztuczka?) - Nie zrozumiałeś? Chciałam ci pokazać moją Gardevoir, ponieważ kiedyś też będziesz taką miał!

(po co?)

slumsów? i info, które właśnie wymyśliłam... waluta na Pegozji to piórka (nie miałam lepszej nazwy, potem się zastanowię nad ogólnogalaktyczną) Szedłeś przez kręte uliczki. Parę razy mignęła ci sylwetka Kate. Nagle coś usłyszałeś w jednej z bocznych uliczek. - Ile za tę ślicznotkę dasz? - Nie wiem, może dwieście piór... - Za mało! Daj mi pięćset! - Nie mam mowy! Dałbym ci za dwie takie. - To weź ją i daj trzysta! - Umowa stoi!

(wiesz, ten dzień, w którym noc jest dłuższa od dnia, ale zapomniałam...) Teraz to już o nas wiedzą.

- Psychiczne... Raczej uzbrój go przeciwko typom dark... I nie lekceważ siły psychicznych... Gardevoir! - krzyknęła, a przed nią zmaterializował się pokemon. (http://www.google.pl/imgres?hl=pl&newwindow=1&tbo=d&biw=1366&bih=643&tbm=isch&tbnid=tTVuBD2jw2kk-M:&imgrefurl=http://pokemondb.net/pokedex/gardevoir&docid=UJB1WrK3bhv4ZM&imgurl=http://img.pokemondb.net/artwork/gardevoir.jpg&w=216&h=213&ei=tyPiUPaFAcWH4gTSwIHADg&zoom=1&iact=hc&vpx=385&vpy=140&dur=7555&hovh=170&hovw=172&tx=111&ty=96&sig=101545932345120047581&page=1&tbnh=141&tbnw=143&start=0&ndsp=32&ved=1t:429,r:2,s:0,i:90 to chyba działa)

Kopia dalej machała (dajcie mi to powiedzieć) tyłkiem i śpiewała Gangnam Style. Shadow skoczył na wilka i włożył obręcz na szyję. Nim wilk zdołał się zorientować, obroża została zamieniona w cień. - Felicjo, szybko! - krzyknął Shadow uciekając z polany.

To jest takie inne Ponyville. Raczej tylko moje... (Fantasy to taka Twi, a Green to taka AJ) - A jak się nazywa? Byłabym zapomniała! Oto mój Shiftry. Wielki pokemon "lekko" przypominał drzewo.

Sorry Ares. Lubię przemoc, ale krwawą, bez łamania kości. Mdli mnie, kiedy o takich czytam.

- Uspokój się! Włóż to i udawaj zwykłego turystę. Potajemnie pytaj o niewolników i zdawaj nam relacje. - zignorowała pytanie o sklep i zeskoczyła na ziemię. Przed nimi rozciągało się pół-miasto, pół-las. Dopiero w centrum nie było drzew. Wyglądało to jak stolica.

A jaaa Na poczekaniuuuuu GreenFlower podała ci siatkę i odliczyła odpowiednią ilość monet. Resztę podała tobie i pogłaskała Shiftry'ego. - Masz jakiegoś pokemona?

< upsie>

- Już. Tak przy okazji... Nazywam się GreenFlower, miło mi poznać. Jak się nazywasz? - zapytała, pakując jabłka do siatki.

jakiej dewizy? i przeczytaj regulamin sesji. Kiedy opuściłeś kabinę zauważyłeś czerwone światło. Lądowali. Korytarzem szła Kate. Miała na sobie brązowy płaszcz zasłaniający ją całą. Narzuciła na ciebie taki sam i chwyciła się rury wystającej z podłogi. Trochę wami potrząsało i zapaliło się zielone światło. Mogli wyjść.

To był obrazek Shiftry'ego. - Siatkę? - zapytała klacz, odrywając się od opieki nad trawiastym pokemonem (wielkości jej samej).

(A najbliższy okazał się sklepem z nawozem naturalnym ) Natychmiast zauważyłeś stragan z jabłkami. Obok niego stała klacz jednorożca o zielonej sierści i ciemniejszej grzywie. Karmiła właśnie Shiftry'ego. (jakby nieznany wygląd: https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRC3zIFyYWT8jRuJsrpBXeZB5JSUwNxL3XwoBk9MAcI8dfXVCqW)

A ja mojego Podmieńca... Tylko wystraszony. (żółte oczy bez źrenic)

Chrys to mogę ja ^^ Szkoda... W razie czego, zgłaszam się!

Niestety, była tam tylko kostka masła. Trzeba będzie iść do sklepu...