Klacz zerknęła na Grima, a potem na Angela, który wskazywał znak gotowości.
- W takim razie... też jestem gotowa... - mruknęła cicho.
Canterlot... miejsce, do którego w prawdzie nie chciała wracać. Pełne magii i napuszonych jednorożców, brak jakiegokolwiek kontaktu z naturą. To ją przerażało, codziennie chodziła na spacer do lasu, co teraz? Musiała się przystosować, zrobi to dla dobra Fluttershy oraz Equestrii. Jednak gdyby ktoś ją zapytał, bardziej zależało jej na uratowanie przyjaciółki.
W głowie Animal zaczęły się kłębić pytania. Czy Changelingi ich dorwą? Czy będą bezpieczni? Co się stało z resztą drużyn? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.