Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Nick: Bardzo klimatyczny, pasuje :D

    Avatar: Mówiąć szczerze, wolałem ten pierwszy co miałaś kiedyś, ale ten z kolei bardziej pasuje do nicku.

    Sygnatura: Nie wiem kto to, ale nie po raz pierwszy zauważam fascynację jakimś gościem w długich blond włosach.

    Userka: Chwale sobię :luna:

     

    Arję, to mój pierwszy nick. A wbrew pozorom Mustaine nie jest blond, a rudy.

     

    * * *

     

    N: Teraz mi się z wracaniem skojarzyło...

    A: Całkiem ładny. Podoba mi się.

    S: Wcześniej nie otwarłam spoilera. Gif jest uroczy.

    U: już drugi raz go oceniam :D

  2. A poza tym : i_support_alicorn_oc__s_stamp_by_atlanta  Nie naleze do ludzi którzy nie lubią Alicornowych mrocznych OC ^^ Nie wiem dlaczego ludzie je tak krytykują. To nie wasza sprawa co się komu podoba.

     

    Nie nasza sprawa? Dziewczyno, wystawiasz ten temat na forum, więc pogódź się z krytyką.

     

     

    uwarzam że to poprostu nie jest krytyka. Prubujesz tylko uświadomić mi że mój OC jest okropny i że mam zrobić takiego jaki ci się będzie podobał. A ja tego nie zrobię. To mój OC i ma podobać się mi c: I proszę nie pisz już bo w temacie wyraźnie napisałam  że osoby takie jak ty nie sa mile widziane i jak coś się im nie podoba to niech się po prostu wstrzymają od niemiłych komentarzy ^^

     

    Arashel nie napisał nic złego. Ani obraźliwego. Robisz z igły widły.

  3. Gdyby kiedyś trafiłaby się Wam okazja zwiedzenia Canterlotu, koniecznie odwiedźcie bibliotekę. Niesamowite miejsce. Bardzo klimatyczne. Wysokie, rzeźbione półki wznoszą się pod samo sklepienie, wypełnione różnokolorowymi księgami i zwojami. Niemal każdy kuc znalazłby coś dla siebie. Zapach starego papieru uderza w nozdrza już przy otwarciu drzwi, ale nie jest to nieprzyjemna woń. Gdybyście bywali tam częściej, zapewne Wasz nos już by się przyzwyczaił. Tak, biblioteka to wspaniałe miejsce. Jest dostępna dla gości zamku... Ale mimo to, biblioteka ma swoje sekrety. Sekrety znane nielicznym. Tajemnice, które nie wyjdą na światło dzienne. Nigdy.

    Jednym z nich jest wielka księga, która miejsce zamieszkania znalazła na jednej z najwyższych półek. "Historia Equestrii" dumnie głosi złoty, wytarty nieco napis tomiszcza. Nie brzmi tajemniczo, prawda? To dlatego, że sama książka nie jest sednem sekretu. Chodzi o to, co kryje się za nią. Na pierwszy rzut oka jest tam tylko drewniana listwa, dzieląca książki i zwoje od ściany. Gdyby jednak ktoś wpadł na dokładne jej zlustrowanie, zobaczyłby że znajduje się tam srebrny, mały zamek.

    Gdyby ten ktoś miał dodatkowo srebrny, mały klucz z prostym zarysem półksiężyca, zapewne wiedziałby co może znaleźć za drewnianą ścianką. Po odsunięciu jej, zobaczyłby niewielki schowek, a w nim niewielki, czarny przedmiot.

    Książka o czarnej, startej na brzegach okładce. Bez tytułu i nazwiska autora, ozdobiona jedynie półksiężycowym lusterkiem na środku. W środku pożółkłe kartki... Pamiętnik. Ta niewielka książka to pamiętnik... I lepiej byłoby dla Equestrii, aby na jego stronnicach nie pojawiło sie już więcej atramentu...

  4. Nagle do ołtarza podchodzi człowiek ubrany cały na czarno. Jest ubrany w koszulę z  długim rękawem, spodnie dresowe i buty sportowe. Na jego piersi widnieje symbol czarnego półksiężyca, Natomiast jego włosy są koloru ciemnej purpury, i przy tym lekko falują, jego oczy są koloru ciemnego błękitu. szybko klęka przy ołtarzu i zaczyna mówić:

     

    - Witam cię Nightmare Moon! Nazywam się darkback, czyli nieco spaczona i zdemoralizowana wersja sajback'a. Możesz nas porównać do Pinkie i Pinkameny. Moje alter ego ostatnio rozmawiało z księżniczką Luną, więc nie widzę powodu żebym i ja nie mógł porozmawiać sobie z moim ideałem nocy. Oto moja krótka lista pytań:

     

    1. Na początku moje standardowe pytanie. Według ciebie lepiej będzie jeśli zniszczę moich wrogów na raz, czy lepiej zrobić to po kolei żeby cierpieli?

    2. Czy mógłbym pomóc ci powrócić do Equestrii? Mogę przyprowadzić ci parę kucyków żebyś się nimi posłużyła.

    3. Czy jeśli będziesz wolna to sprowadzisz wieczna noc na nasz świat? Mam nadzieje że tak.

    4. Potrafiłabyś obdarzyć mnie mocą która pozwoliłaby mi usunąć światło z dowolnego pomieszczenia, czyniąc je całkowicie ciemnym?

    5. Jak już powrócisz i wygnasz Celestię na słońce, a z Luną...... nie wiem co zrobisz, to jak będą wyglądać twoje rządy?

    6. Co myślisz o pewnym przedmiocie który zwie się amulet alicorna?

     

    Człowiek wstaje na nogi kłania się i mówi: Muszę już iść, niedługo świta a to oznacza że moja druga połowa niedługo da o sobie znać. W każdym razie do zobaczenia później.

     

    Człowiek wychodzi.

     

    1. Pozbaw wrogów sił, aby nie mogli Ci już przeszkodzić. Potem to już kwestia kreatywności.

    2. Oczywiście. Oczywiście, że tak. Ale ostrzegam Cię, człowieku... Jeśli zawiedziesz, bardzo źle się to dla Ciebie skończy!

    3. Nie sądzisz chyba, że zostawię Equestrii dzień?

    4. Wszystko zależy od Twoich zasług. Przyszłych zasług. Wiedz, że hojnie nagradzam popleczników.

    5. Zobaczysz. Wszyscy zobaczycie jakie wspaniałe one będą!

    6. Niech słabe jednorożce go sobie używają. Pogardzam kucami, których umysły zajął przedmiot.

    • +1 1
  5. Popieram Arashela.

    Przecież OC są tutaj tworzone między innymi po to, żeby innie je oceniali, prawda? Autorzy więc powinni wiedzieć, że mogą zostać skrytykowani. Mam wrażenie że Ci którym podoba się historia + Vile Raven nie dopuszczają tego, że komuś może się to nie podobać.

    Droga autorko. Ja już kilka razy pisałam, że bardzo doceniam Twój talent, którego nie da się zaprzeczyć. On jest i jest bardzo, bardzo duży. Ale talent plastyczny nie gwarantuje talentu pisarskiego. Ja równierz sądzę, że mimo cudownej oprawy graficznej, sama historia nie jest oryginalna. Dobrze, że Ci się podoba. Innym nie musi. Ci inni mają prawo to napisać.

    • +1 2
  6. Otóż nie. Kojarzysz może charta? Charty niby są umięśnione, a wyglądają jakby ktoś ich długo nie karmił.

     

    * * *

     

    - Pewno że tak. Spróbuję - powiedziała klacz, i w tym samym momencie jej róg rozbłysł. Wycelowała i wystrzeliła w stronę potwora, ale ten zdążył odskoczyć. Ryknął gniewnie i skoczył w stronę kucy. Twilight spróbowała jeszcze raz unieszkodliwić oponenta i tym razem trafiła. Zwierz wylądował pod ścianą, zwijając się w skurczach. Po chwili jednak zdołał wstać, chwiejąc się na nogach i wydając dziwne piski. Zwrócił się w stronę Midnighta i Twilight, a potem znów zaczął się zbliżać. Z pyska stworzenia ściekała czarna ciecz. Twilight strzeliła jeszcze raz, ale stwór tylko wzdrygnął się. Nie przestał się zbliżać.

×
×
  • Utwórz nowe...