Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Ślad zaczynał się kilka metrów za kamieniem, a kończył w miejscu gdzie kamień w tej chwili odpoczywał. Żadnych śladów łap, kopyt, ani nawet płetw. Gdyby nie tajemniczy ruch, na polanie panowałaby sielanka. Ptaki śpiewały, drzewa - jak to drzewa - rosły, a kwiaty i zioła kwitły.
  2. - Jak to wszystko się skończy, to ja będę miał w ogródku basen z cydrem. Na jakiej pozycji walczysz? - zapytał. Dopiero teraz Rocket zwrócił uwagę na bliznę jednorożca, przecinającą pół jego twarzy.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Nie wyróżniało się od żadnej z części lasu. Wydawało się wręcz niesamowicie przeciętne i żaden szczegół nie mącił tej aury. Żaden, poza sporej wielkości głazem. Za nim powstało długie wgłębienie z powyrywaną trawą i rozoraną ziemią. Zupełnie jakby kamień został przesunięty, lub przetoczony.
  4. - Rusz się! - Wind pobiegła za najbliższą skałę, po czym obejrzała się za siebie. Ruszyła do towarzysza i pociągnęła go, żeby zmusić go do ukrycia się. Spadły na nich kolejne strzały. Nie widzieli źródła pocisków.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Dla mnie też. Wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieją takie... Grupy. Zapewne nikt nie wiedział. Po dołączeniu do was poczułam się bezpieczniej. Podobno będę uczyć się zmiany wyglądu. Będę jak Podmieniec. - Powiedziała.
  6. - Dzisiaj jeszcze będziemy w okopach. Służymy jako posiłki. Znajdziemy się blisko Kryształowego Imperium. Podobno cholernie tam zimno - powiedział.
  7. - A znasz? Praktykujesz? - zapytała pegazica z chytrym uśmiechem.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Ani dom, ani ewentualni lokatorzy nie zaatakowali Ashena. Nie zdarzył się wszelki wypadek. Nie zdarzyło się nic, czyli to, czego spodziewać się było można. Przy próbie wtargnięcia do domu drzwi skrzypnęły ostrzegawczo. W środku panował mrok. Drobinki kurzu wirowały w świetle, które wdarło się razem z kucem. Wnętrze było opustoszałe. Zostało kilka starych mebli i ciężki kocioł. Zecory ani jej pomnika nie było.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Przynajmniej las się nie zmienił. Tak jak kiedyś, panował w nim półmrok. Wilgoć wdzierała się wszędzie, podobnie jak zapach wilgotnej ściółki. Ciekawym było, że poza kucami ziemnymi, pegazami i jednorożcami nic nie skamieniało. Po kilku minutach marszu między gałęziami zamajaczył kontur domu szamanki. Nie świeciło się w nim światło, brakowało także amuletów i ozdób, którymi zwykle był przystrojony.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Po minięciu zabudowań skierował się na polną drogę, która - jak nazwa wskazywała - prowadziła przez pola. Niedługo zapewne zostaną zarośnięte przez chwasty i las. Niedługo wszystko zostanie zarośnięte i naturalnie zniszczone, a po całej ich cywilizacji nie zostanie ślad. Może tylko stare szczury będą wspominać zabawne, kolorowe, czworonożne istoty, jeśli on, prawdopodobnie jedyny pozostały przy życiu kuc niczego z tym wszystkim nie zrobi.
  11. Kilka godzin później zarządzono zbiórkę. Gotowi żołnierze wyruszyli z obozu i równym krokiem ruszyli przez teren.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Po zapukaniu Twirael gwałtownie odwróciła się. Wyglądała na zestresowaną. - Słucham? Potrzebujesz czegoś? - zapytała szybko.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    Veritas skinął głową i wrócił do obserwacji kuli. Jego róg rozbłysł i promień magii skierował się właśnie na ową kulę, którą się zajmował. W drodze do komnaty Somada wejrzała do pomieszczenia, w którym przebywała Twirael.
  14. - Naghoda bhrzmi bahdzo obiecująco. - Kruk zabrał list do łapy zakończonej szponiastymi palcami i wzbił się w powietrze, kracząc głośno. Po chwili zniknął. Rocketowi zostało tylko ruszyć do namiotu i spakować się.
  15. - Logicznym jest, głuptaku, że nie wyczytam tego z twoich myśli. Musisz mi powiedzieć gdzie mam wyhuszyć. I wyhuszę. A potem poczekam na odpowiedź. W końcu będę miał coś do hobienia. - Powiedział i zleciał na ziemię, czekając na list.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Nie zdradzę ci, o jakie rozwiązanie chodzi. Ale stan, w którym znajduje się on teraz, pochłania zbyt wiele mocy. Nie na długo jeszcze jej starczy i on zdaje sobie z tego sprawę. - Rzekł.
  17. - To nie zombie. One nie obserwują. One od razu podążają tam, gdzie czują szansę nażarcia się. Myślę, że to moż... - Nie dokończyła, bo tuż obok niej świsnęła strzała, która rozbiła się o skałę. Grot połyskiwał w promieniach słonecznych.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Nie mam czystego serca. Nikt nie ma. Nawet Celestia, będąca o wiele lepszą władczynią ode mnie takiego nie ma. A brat... Pracuję nad pewnym rozwiązaniem naszego wspólnego problemu. - Odpowiedział.
  19. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Nie. Nie mają czystych serc. Nie ma nikogo w tej krainie, który miałby idealnie czyste serce. Ci po prostu są bardziej wrażliwi i zwykle bardziej sprytni. Dwie bardzo ważne cechy. Poza tym, ktoś żyjący w dostatku nie ma pojęcia o życiu. - Odpowiedział i uśmiechnął się łagodnie.
  20. - Następnym razem jak te bydlaki cię zaatakują, znajdź sposób żeby je pokonać. W snach wszystko jest możliwe! Wezwij ciocię Dashy, albo którąkolwiek z nas. Możesz też po prostu złoić im owadzie zady. - Wzruszyła ramionami.
  21. - Ten idiota poleci tylko do bazy i z powhotem. Jest zbyt głupi. - Oświadczył wielki kruk siedzący za gołębiem. Podleciał bliżej i przepędził ptaka, znacznie mniejszego od niego. - Masz jakąś ważną sphawę? Mnie możesz powiedzieć... - Rzekł i napuszył piórka. Wyglądał bardzo dumnie.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Kamienne Miasto

    Nawet kartkowanie księgi nie pomogło odnaleźć wyjaśnienia dla tajemniczego zjawiska, co doprowadziło kuca do wniosku, że po prostu nie ma go w tej konkretnej książce. Jeśli nie w tej, to może w następnej? Została ich w końcu prawie cała biblioteka i nieograniczony czas. Z drugiej strony mógł też ruszyć poszukać odpowiedzi w lesie, gdzie znajdował się w czasie koszmarnej przemiany.
  23. Wystarczyło pójść i poszukać czegoś lub kogoś, kto szybko się poruszał i dotarłby na pewno do celu. Żaden z kompanów nie odpowiadał... Przecież nie dostaliby pozwolenia. Ale były jeszcze gołębie pocztowe. Tylko skąd miałyby wiedzieć gdzie mają lecieć? Rocket poczuł na sobie czyjeś spojrzenie. Z góry.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - W zwykłych okolicznościach posłałbym was do niej, żeby sama odpowiedziała na to pytanie. Ale zgodziła się, żebym wam opowiedział. Twirael we wczesnym wieku straciła rodziców. Jej krewni zdecydowali się sprzedać ją jakiemuś zachodniemu księciu. Z początku nic złego jej nie spotkało. Po jakimś czasie jednak jej małżonek zaczął ją katować. Pewnej nocy wybrała ucieczkę, zamiast dalszego ciągu upokorzeń. Ale książę się obudził i próbował ją zatrzymać. Dźgnęła go nożem, a potem musiała uciekać, bo groziła jej śmierć. Nadal grozi.
  25. Pinkie Pie nie poruszyła się, niewzruszona spała dalej. Najprawdopodobniej nie usłyszała głośnej pobudki. Rainbow Dash z kolei wpatrywała się w źrebaka oczami okrągłymi jak spodki. Ona zdecydowanie usłyszała.
×
×
  • Utwórz nowe...