Skocz do zawartości

Ukeź

Brony
  • Zawartość

    1391
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Ukeź

  1. Leif po tej dziwacznej interwencji, by przypadkiem nowo poznany kolega z pociągu nie podskakiwał swojemu prefektowi, uznał, że teraz już na prawdę najwyższa pora się zbierać do dormitorium krukonów. Tak też uczynił, nie żegnając się nawet z chłopakiem.

    ~~~

    (Robię przeskok w czasie, chyba, że będzie jakiś wielki sprzeciw. Żeby postaci mogły sobie podyskutować o nowej pani profesor przy obiedzie, po nim, albo coś. A w sumie, zachęcam do pisania innymi bohaterami, książkowymi czy nawet wymyślonymi innymi uczniami~)

    ~~~

    Po pierwszym dniu lekcji, nasi bohaterowie mieli szansę lepiej poznać nową nauczycielkę Obrony Przed Czarną Magią. Akurat zarówno czwarte klasy, jak i piąte oraz szóste miały dziś zajęcia z szanowną panią Dolores... Cóż, trzeba przyznać, że większość za pewne utwierdziła się w przekonaniu, że przysłał ją Knot, bojący się Dumbledore'a. No poza osobami, które wierzyły w prawdomówność Proroka Codziennego, rzecz jasna.

    Cóż, obiad na Wielkiej Sali był idealnym czasem, by uczniowie wymienili się poglądami i zdaniem na temat Umbridge. Z racji, że Leif akurat siedział obok Luny Lovegood, krukonki z czwartego roku, jakoś tak wyszło, że wdał się z nią w krótką dyskusję, chociaż blondynka sprawiała wrażenie nieobecnej, zresztą jak zawsze. Kiedy pożegnał dziewczynę, która skończyła obiad, rozejrzał się wokół, zastanawiając się, czy uda mu się usłyszeć jakieś ciekawe zdania na temat nowej pani profesor.

    - Ciekawe jak mamy zaliczyć egzaminy pod koniec roku... - stwierdził, zastanawiając się na głos, sam do siebie i zmarszczył brwi. Biorąc pod uwagę nowy pomysł Umbridge, by uczyli się tylko teorii, nie zapowiadało się to najlepiej.

  2. Okej. Mam nadzieję, że może być, a jak coś poplątałam, to przepraszam, kotek mi spokoju nie daje i pisałam tą kartę chyba z godzinę... 

     

    Imię: Yukine
    Nazwisko: Orihara 
    Rodzic: Izaya Orihara (z Durarara!!)
    Płeć: Mężczyzna
    Wiek: 16
    Szczególna cecha:  Z dokładnego zrozumienia ludzkich zachowań i tendencji, jest on w stanie określić myśli ludzi i przewidywać ich reakcje z dużą dokładnością.
    Charakter: Yukine zwykł mawiać, że kocha wszystkich ludzi. Właściwie to można to rozumieć jako zainteresowanie ludzką psychiką z jego strony. Poza tym uwielbia zbierać informacje, bo twierdzi, że zawsze wiedza na różne tematy może się przydać. Oczywiście nie chodzi tu o przykładową wiedzę matematyczną (choć w tych kwestiach też głupi nie jest, żeby nie było), tylko raczej, co, kto, kiedy itd. Inaczej, czarnowłosy potrafi być czarujący i uprzejmy, ale głównie po to, by po prostu się czegoś o rozmówcy dowiedzieć. Nie jest natomiast typem osoby, która bardzo przywiązuje się do pojedynczych jednostek ludzkich, chociaż i to może się zdarzyć. Zawsze nosi nóż sprężynowy przy sobie, ale nie posługuje się nim ani tak dobrze jak tatuś, ani tak często.

    Wygląd:

    Ma 175 cm wzrostu. ogółem jest szczupły, nawet można powiedzieć, że ma lekką niedowagę. Yukine ma mleczną karnację, czarne włosy, z grzywką opadającą na czoło oraz dość nietypowy kolor tęczówek, bo czerwony. Praktycznie zawsze ma na sobie bluzę lub kurtkę obszytą czerwonym futerkiem. Poza tym większość jego garderoby trzyma się kolorystycznie w czerni z dodatkami czerwieni.

    fX2puXD.jpg

  3. A co mi szkodzi. Jeśli będzie to ogarnięta sesyjka, to mogę się zgłosić, tak w sumie. Oczywiście, jeśli wyjdzie, że będzie nonstop zaginana czasoprzestrzeń itd, to się wypiszę, ale liczę na to, że się tak nie stanie~

    Ale ten dylemat, żeby zdecydować się na to czyim dzieckiem ma być postać... A to jeszcze zanim napiszę KP, skoro są książki i komiksy, to rozumiem, że dziecko postaci z mangi też jest okej? Kurna, to jeszcze bardziej rozszerza pole XD

  4. Leif zauważył to, a z racji, że całkiem niedawno rozmawiał z tym gryfonem podszedł za nim i pociągnął go w tył za kaptur od szaty.

    - Nie mam w tym żadnego interesu, że cię odciąga, ale ty chyba lepiej żebyś prefekta nie denerwował - stwierdził spokojnie. 

  5. Zazwyczaj te same roczniki miały łączone domami w różny sposób zajęcia, więc wiesz. Tylko że my mamy duży rozstrzał, to już gorzej. Z drugiej strony, no proszę, czy Dolores byłaby w stanie poprowadzić lepszą lekcję niż paplaninę na temat szkodliwości uczenia praktycznego użycia zaklęć? Wszystkie roczniki przeżywają z nią to samo, nie?

    ____________

    W wielkiej sali dało się słyszeć gdzieś w okolicach stołu Gryfonów głos Rona Weasleya, wołającego do pierwszorocznych per "karzełki" i zbulwersowaną z tego powodu Hermionę. 

    Leif spojrzał na nowych prefektów Gryffindoru. Jeszcze do niedawna był pewien, że to Potter będzie zajmował to miejsce. W sumie specjalnie się tym nigdy nie interesował, ale to było nieco dziwne. Cóż, w sumie, może Dumbledore ma ważniejsze sprawy na głowie niż zastanawianie się, czy Harry byłby dobrym prefektem, nie?

    Sala opustoszała, więc i białowłosy skierował się do wyjścia powolnym krokiem. 

  6. - Cóż, tego się już każdy dowie po swojej pierwszej Obronie Przed Czarną Magią w tym roku - odpowiedział mu Leif, tuż przed tym, jak Dumbledore oznajmił, żeby wszyscy wracali do pokoi wspólnych swoich domów. Krukon siedział chwilę, czekając aż więcej osób opuści salę, bo nie miał ochoty się przepychać, a przy okazji, miał też możliwość przyjrzeć się temu babsku. Paskudnemu babsku.

    _____________

    Pytanie do Was. Chcecie jakiegoś opisywania tych pierwszych lekcji OPCMu dla każdego rocznika oddzielnie? Czy wystarczy skrót tego jak u każdego wyglądała pierwsza lekcja? Załóżmy, że każdy ma OPCM następnego dnia, żeby postaci po lekcjach mogły ewentualnie na ten temat podyskutować czy coś. 

  7. Meh, to odwołuj, kolejka się zmniejszy dla innych. 

     

    Okej, dopisuję następnych.

     

    Swoją drogą.

    Dopiero wróciłam z Nejiro, a było przed tym i na nim trochę roboty, a requesty i tak robię za darmo i z wolnej woli, więc jak komuś przeszkadza czekanie to przepraszam bardzo, ale zamawiajcie sobie pracki u ludzi, którzy robią to odpłatnie. Wtedy wasze zamówienia przylecą szybciutko, bo kasa zawsze jest dobrym motywatorem. A jak ktoś chce dostać rysunek za darmoszkę to powinien umieć czekać cierpliwie, ale jak chce się odwoływać, albo marudzić, że coś za długo schodzi to jego wola.

    O właśnie, jeśli ktoś spróbuje narzekać, że za długo to schodzi, to będę gryźć i wypisywać z kolejki sama takich agentów. Tak, mam zły humor, ale grzecznie czekające osoby się doczekają obrazków, kwestia tylko kiedy.

    • +1 1
  8. Leif usłyszał słowa Bryana i kiedy wreszcie babsko skończyło swoje przemówienie, a Dumbledore zabrał głos jeszcze na chwilę zanim odesłał uczniów do dormitoriów, białowłosy odwrócił się.

    - Prawda, oni chcą panować nad tym co dzieje się w Hogwarcie. Szczerze mówiąc, Konotowi po prostu odbija - stwierdził ot tak, ściszonym tonem.

  9. Nie było mnie, bo nakuźwiałam w ostatniej chwili cosplay i zamówienia, a w weekend było Nejiro. Ale nie, to nie umarło :v

    _____________

    Zaraz po tym, jak wszyscy napełnili swoje brzuchy i wielce szczęśliwi czekali na wyjaśnienia ze strony Dumbledore'a, dyrektor wstał, a ze stołów zniknęło całe jedzenie. Jak zwykle zaczęło się od przypomnienia, że wstęp do lasu jest zakazany, między lekcjami na korytarzach nie można używać czarów i o innych rzeczach tego typu. Albus nie wyjaśnił nieobecności Hagrida, tylko powitał profesor Grubbly-Plank, która miała go zastępować, a zaraz potem przedstawił też nową nauczycielkę OPCM, profesor Umbridge.

    Chciał kontynuować, kiedy owa ropuchowata kobieta chrząknęła, co z pewnością było zaskoczeniem dla wszystkich. W końcu nigdy żaden nowy nauczyciel nie przerwał przemówienia Dumbledore'a.

    Dyrektor zamilkł, a Umbridge się odezwała, witając uczniów i zaczynając swój wywód.

    Leif zmarszczył brwi, słuchając tej różowej ropuchy. Postęp? Innowacja? 

    - Ministerstwo miesza się do spraw Hogwartu - mruknął cicho do siebie pod nosem białowłosy.

    ____________

    Czy mam przepisywać całą jej paplaninę o tym jak bardzo źle ich do tej pory uczono i że Ministerstwo ma zamiar położyć temu kres, czy wystarczająco ogarniacie o czym gadała?

  10. Z racji, że reszta nie wyraziła zdania w tej kwestii, lecimy na wielką salę, alleluja. A że nie ma pierwszaków obędzie się bez szczegółów ceremonii przydziału.

    ___________

    Powozy dotarły do Hogwartu, a wszyscy uczniowie tłumami udali się do Wielkiej Sali, na ucztę powitalną. Klasycznie, wszystko rozpoczęło się od ceremonii przydziału, kiedy to McGonagall wyczytywała kolejne nazwiska pierwszorocznych. Kilka osób zwróciło uwagę na to, że Tiara Przydziału w tym roku miała naprawdę długą pieśń, nawołującą do zjednoczenia domów, ale większość nawet specjalnie jej nie słuchała.

    Dumbledore jak zwykle ze swoim przemówieniem postanowił zaczekać, "każąc" uczniom po prostu "wsuwać" i najpierw się najeść.

    Chociaż ci mniej zainteresowani napychaniem brzuchów, już teraz mogli zauważyć, że grono pedagogiczne wzbogaciło się o pewną kobietę, o ropuchowatej twarzy, ubraną w soczyście różowy strój, a także, że przy stole nauczycielskim brakowało Hagrida. 

  11. Leif też uznał, że najwyższa pora usiąść sobie wygodnie w powozie i czekać aż dotrą do Hogwartu.

    - Wiesz, współczuję z powodu dziadka - zwrócił się do Dantego jeszcze, krótko, uznając, że niezbyt wie co mógłby więcej powiedzieć. 

    ____________

    Czekamy aż wszyscy wsiądą do powozu, czy pomijamy podróż i przeskakujemy już do wielkiej sali, uczty i profesor Umbridge?

  12. Beret

    N: Prosty i fajny, tak na dobrą sprawę. Ukeź jako fanka prostych nicków stwierdza, że jest gut.

    A: Jakiś futrzak. Może mi ktoś wytłumaczyć co to właściwie za pieseły są? XD

    S: Gif znowu z jakimś futrzakiem, których nie ogarniam XD

    U: Właściwie to nie znam ._. Ale ma fajny nick xD

     

    Meh, spóźniłam się XD

    Night Fury

    N: Jako nick ni się osobiście nie podoba, bo nie lubię nicków dwuczłonowych, meh, takie życie.

    A: Szczerbatek jest fajny, ot co <3

    S: Czemu Szczerbatek w ukryciu, a widoczne te futrzaki, których nie ogarniam? XD

    U: W sumie to na dobrą sprawę jakoś lepiej nie znam, widuję tylko xD

    • +1 1
  13. Leif tylko widział znikający kawałek mięsa i westchnął.

    - Widziałem ilustracje w książkach do Opieki nad Magicznymi Stworzeniami, ale to jednak nie to samo co móc go normalnie zobaczyć. Chociaż z jednej strony cieszę się, że ich nie widzę. - Spojrzał na Dantego. - A w jakich okolicznościach zginął twój dziadek? Oczywiście nie mów, jeśli nie chcesz. 

    __________

    Asdfghjkl Loki <3

  14. - Testrale. Fascynujące stworzenia, ale może je zobaczyć tylko osoba, która widziała czyjąś śmierć - odpowiedział Bryanowi, po czym usłyszał pytanie Farkasa, który akurat tu podszedł. - Nie. Ale to przecież nie przeszkadza w tym, by móc ich dotknąć - stwierdził spokojnie. 

  15. Białowłosy spojrzał na niego zdziwiony.

    - Witałem się z testralami - odpowiedział najnormalniej w świecie. Jakoś nie specjalnie zdawał sobie sprawę z tego, że znaczna część uczniów myśli, że powozy jeżdżą same, poza tymi nielicznymi osobami, które widzą owe stworzenia. 

  16. Albinos poczekał jeszcze chwilę, po czym i on postanowił pożegnać się już z pociągiem. Z kocurem biegnącym za nim, dobrnął wreszcie do wyjścia. Zaczerpnął świeżego powietrza i uśmiechnął się pod nosem. Hogwart. Tęsknił za nim. 

    Skierował się do jednego, pustego z powozów, które woziły ich z Hogsmeade do szkoły. Pogładził delikatnie testrala po pysku, po czym wsiadł do wozu. Co prawda nie widział tych stworzeń, ale i tak je lubił. Uważał je za naprawdę ciekawe. 

  17. - A ja uważam, że są w porządku - stwierdził Leif wzruszając ramionami. - Przynajmniej są luźne, nie? Niewygodnie byłoby, gdybyśmy nosili jakieś sztywne mundurki, które krępowałyby ruchy. Moglibyśmy źle machnąć ręką przy rzucaniu zaklęcia przez co nie wyszłoby ono do końca tak, jak powinno, prawda? - Spojrzał na chłopaka. Na razie nie ruszał się z miejsca, bo zdążył zauważyć, że korytarz jest pełny uczniów brnących w kierunku wyjścia, a albinos wolał zaczekać, aż będzie mógł wyjść z pociągu, unikając masakrycznego ścisku. 

  18. - To tylko sumy - stwierdził również albinos, po czym uznał, że i on powinien przebrać się w szatę. Wyciągnął takową ze swojego kufra, tak samo jak krawat w barwach domu. Oczywiście oba te elementy garderoby prezentowały się... jakby dosłownie je ktoś psu z gardła wyjął. Całe pogniecione, wymiętolone. Ale Leif się tym raczej nie przejmował. Przez chwilę zastanawiał się nad czymś, ale ostatecznie uznał, że sweterka pod spód już zakładać na samą ucztę nie będzie. Zdjął bluzę, pod którą miał białą koszulę i naciągnął na siebie szatę i założył krawat. Do takiego przebierania się nie widział nawet potrzeby wychodzenia z przedziału, więc zrobił to tutaj. Chociaż szczerze mówiąc, wyglądał aktualnie bardzo niechlujnie, ale cóż, nigdy nie był zwolennikiem prasowania ubrań. Uważał tą czynność za bezsensowną, bo i tak wszystko gniotło się po chwili w kufrze, albo na osobie, która owe ciuchy miała na sobie. 

    Pociąg zbliżał się do Hogsmeade, a zaraz coraz bardziej zwalniał, aż w końcu zatrzymał się na stacji.

    __________

    Starczy tej podróży XD

  19. - Cóż, to też prawda. Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia i powrót Voldemorta, przydałyby się na prawdę porządne lekcje obrony przed czarną magią, ale coś mi każe przypuszczać, że nie mamy co na to liczyć. - Zmarszczył brwi. I w ogóle nie przejął się tym, że większość osób wystrzegała się wypowiadania imienia Czarnego Pana. On należał do tej grupy, która wolała nazywać wszystko po imieniu. 

  20. Czy oni przypadkiem nie byli na korytarzu? No chyba, że twoja postać też wyszła :v

     

    - Pojedynki? Coś w nich jest, na dobrą sprawę. A na pewno są sensowniejsze niż mugolskie pojedynki przykładowo na pięści. Bo w czarodziejskich nie liczy się tylko kondycja i siła fizyczna, a raczej refleks, ale i umiejętności w kwestii zaklęć, nie? - Leif spojrzał swoimi wielkimi oczami na młodszego chłopaka. - Ale ja tam lubię najbardziej transmutację. Jest ciekawa. Nawet bardzo. 

  21. Chłopak wziął od niej kartkę, po czym przyjrzał się uważnie szkicowi.

    - Całkiem całkiem ten rysunek - stwierdził, uśmiechając się lekko. - W sumie to też trochę bazgram, tak na dobrą sprawę - dodał, po czym oddał Celine jej pracę. 

    ____________

    Lucypher proszę, *wyczuwam ;_; to aż gryzie. 

  22. - Cóż, po prostu to pechowe stanowisko. Nauczyciele albo sami rezygnują, albo coś dziwnego się dzieje, jak przykładowo z Lockhartem. Walnęło go nieźle to zaklęcie zapomnienia. - Leif wzruszył ramionami, po czym wyciągnął z kieszeni mały tomik, o sztuce Leonarda da Vinci i zaczął przeglądać reprodukcje jego dzieł malarskich. Zaraz jednak wyjrzał za okno, chcąc ocenić, jak długo jeszcze ta podróż potrwa. Cóż, jeszcze trochę drogi przed nimi, ale przynajmniej są już za połową. Albinos zmierzwił sobie włosy (feels like James Potter XD) po czym spojrzał na Celine. - Nad czym myślisz? - zapytał nagle. 

    ____________

    Mam tylko nadzieję, że ta MP3 na terenie Hogwartu działać już nie będzie XD Chociaż mi to bardziej by do tych czasów walkman albo discman pasował jednak :v

×
×
  • Utwórz nowe...