inka2001

- Jak to? - Zapytałam przejęta. Przecież to niespotykane u mnie zjawisko stało się obce. Jak nie można pamiętać swojej rodziny i życia. - Ale czemu? - Spytałam przejęta.

Ruszyła w kierunku stacji.

- Ja... Moi rodzice wyjechali i nie wiem co się z nimi stało. Wychowałam się w lasku nad Canterlotem. Potem przyjechałam tu. I obecnie zamieszkałam tu.

- Tak. Stałeś się bezbarwny.

- Ja też jestem tobie, że cię poznałam.

- Co się stało? - Spytałam zdziwiona.

- Dobrze. Więc poproszę dwa bilety pierwszej klasy i zwierzęce.

Uśmiechnęłam się do silverstara.

- Dziękuję. - Powiedziała uśmiechnięta.

- Co? Nic tak tylko patrzę. - Doszłam do domu. - Proszę. - Powiedziałam i otworzyłam drzwi.

- No wiem, więc proszę o bilety o które wcześniej prosiłam.

- Ja mu ufam i najlepiej będzie, jeśli sama to z nim załatwię. Gdy będziecie potrzebni zawołam was.

Ruff popatrzyła na Victa i przytuliła go. - Ale on jest silniejszy.

- Zostaniesz tu, aż nie wyzdrowiejesz obiecaj mi to!

- To nie prawda. On mnie nie lubi. - Powiedziała po czym wstała.

- No tak. Cieszę się, że to uczyniłam. - Powiedziałam i jeszcze bardziej przytuliłam się do ogiera.

Przeraziła się. Zaczęły cieknąć jej łzy. Usiadła i zaczęła płakać. W końcu zasnęła.

- To? To jest... eee... część płaszczu. - Powiedziała i zaśmiała się.

- Od 5 lat. - Odparłam patrząc w jedno i to samo miejsce.

Stanęła przed Victo. - Myślisz że jak jestem tylko kucykiem biegającym to można na mnie krzyczeć?! Myślisz, że jestem bezbronna? Otóż nie! Mam swoje prawa! - Powiedziała i pobiegła przed siebie.

Podeszła do kasjerki. - Poproszę bilet zwierzęcy i pierwszej klasy.

- Tak, ale zostawiłam swoją rodzinę. Nie powinnam robić tego przyjaciołom, a w szczególności rodzinie. - Odparłam smutno.

Ruszyła w kierunku stacji. Chciała kupić bilet do pociągu jadącego do Crystal Empire.

- Poproszę babeczkę z kolorową posypką. - Powiedziałam uśmiechnięta.

- To idziemy. - Powiedziała i znów spojrzała w mapę.