Ruffian przypomniała sobie że jest wielce obrażona na Śmierć więc ominęła go przestrzegając jego słów. Przypomniała sobie też wypadek na wyścigu. Upadek, pretensje, uraza i samotność. Całe życie przeleciało jej przed oczami.
- Zle! Szybciej! Łamaga! Wdeprzę cię w tor! HAHAHA! - To wszysto jakby stało się teraz. Znów poczuła się samotna i potępiona, a wszystko wydało jej się porażką. Tymczasem do towarzyszów podróży przyleciała Cadence.
- Jak się czuje Ruffian? - Spytała jak zawsze usmiechnięta.