-
Zawartość
1929 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Posty napisane przez Gandzia
-
-
Najlepiej poleć strony z newsami i dobrą stronę z transliteracją.transkrypcją.
Alder - czy Rosja nie miała czasem do tej pory upaść, albo przynajmniej zbankrutować z powodu nałożonych na nią sankcji? Jak dla mnie taka (nad)interpretacja zdjęć to próba doszukania się na siłę dowodu na słabość Putina.
-
Chyba muszę wrócić do Kozaków, bo jeszcze czytelnicy mi ten mój Zbaraż zdobędą...
Zaczęło się nawet nieźle, potem napięcie rosło, aż w momencie zakończenia wątku sarmackiego spadło na łeb, na szyję. Potem jakość wróciła dwa razy, z Wędrowyczem i zbieraniem ekipy, która miała pomóc Twilight, ale to imo za mało. Reasumując - początek świetny, potem meh.
-
1
-
-
A mnie się nowe rozdziały podobały. Zwłaszcza ostatni i
kłótnię Blossom i Derpy
czytałem z uśmiechem, przyjemnie zaskoczony tym, co się dzieje.
-
Spisek goni spisek, ale spiskujący przeciwko spiskowi spiskowcy nie wiedzą, że stali się ofiarami spisku. Rozdział imo krótki, ale ciekawy.
-
Świetne i zabawne opowiadanie. Jako fan czterdziestki nieźle się uśmiałem! Brawo! Good job!
-
-
Uff, aż się cieszę, że nie napisałem słabego fanfika opartego na schemacie "wcale-nie-ponysona-autora-skąd trafia do super-hiper-wypasionej krainy kucyków i randkuje z całym Mane6". Za to napisałem słabego fanfika bez tego schematu. Chyba. Sprawdź Si Deus nobiscum.
-
Imię i nazwisko: Pen Kerton
Wiek: 34 lata
Rasa: człowiek
Miejsce urodzenia: Mandalora
Specjalizacja: najemnik/łowca nagród
Wygląd: niski, umięśniony mężczyzna z krótko przystrzyżonymi blond włosami. Zwykle ma na sobie czerwoną mandaloriańską zbroję.
Umiejętności: dobrze radzi sobie w walce wręcz, strzelaniu z karabinu i używaniu ładunków wybuchowych.
Historia: Pen Kerton z klanu Kerton urodził się na Mandalorze w 8 ABY, tam też został wychowany na mandaloriański sposób. Gdy dorósł, jak wielu innych Mando 'ade zaczął pracować jako najemnik, jednak nie zapomniał o swoich korzeniach - stąd kolor zbroi, który według tradycji wyraża szacunek dla ojca. Niedawno zmarł ostatni pracodawca Kertona, Hutt Gero, a jego organizacja przestępcza rozpadła się. Teraz Pen poszukuje nowego zleceniodawcy...
-
Licz albo lisz - cel życia niemal każdego nekromanty, poszukującego sposobu na osiągnięcie wiecznego życia. Już sama przemiana w licza jest przerażająca - mag, który jej dokonuje, umiera w jej trakcie, by - jeśli jego moc była wystarczająco wysoka, a on sam dobrze przygotował się do rytuału - ożyć jako nieumarły, zaś jego dusza zostaje zamknięta w specjalnym artefakcie, zwanym filakterium. Przemiana niesie ze sobą wiele korzyści - wzrasta moc magiczna i siła fizyczna nekromanty, a poza tym mag przestaje się chorować i starzeć, zyskuje też nieśmiertelność. Jak każdy nieumarły, licz staje się podatny na magię światła i życia, jednak wciąż jest trudnym przeciwnikiem. Jedynym sposobem na zakończenie jego żywota jest zniszczenie filakterium, stąd licze zwykli dobrze je ukrywać.
Licze zwykle przybierają postać szkietetów odzianych w bogate szaty. Są przez to łatwi do wykrycia, stąd zwykle stronią od ludzi - ukrywają się w starych wieżach, zamczyskach i podziemiach, by w spokoju gromadzić skarby lub, znacznie częściej, prowadzić niekończące się badania, chronieni przez magiczne pułapki i ożywianych przez siebie nieumarłych śługusów. Niekiedy jednak żądza bogactwa, wiedzy lub władzy, bądź też inne, niezrozumiałe dla śmiertelnych kwestie sprawiają, że licze opuszczają swoje kryjówki i wszczynają wojny z żywymi.
Nic nie wiadomo o tym, by istniała gildia zrzeszająca tych, którzy osiągnęli status licza - na przeszkodzie staje im fakt, że licze są z natury samotnikami. Niekiedy jednak można spotkać licza w szeregach gildii nekromantów, gdzie cieszą się dużym szacunkiem. Zdarza się też, że pojedyncze licze lub całe ich grupy służą innym władcom, czy to jako nadworni magowie i doradcy, czy też jako generałowie umarłych armii.
-
(Kluczyki do CZEGOŚ (na pewno nie do samochodu; pewnie do Fiata cinquecento, bo to nie samochód, a tankietka) dostaje Po prostu Tomek. Punkty... Punkty dam Komputerowi. FOL Padocholikowi, tylko go nie zepsuj!)
-
(Rezygnuję, za dużo OP Celestii, czołgów, Discordów, sojuszy międzynarodowych i magicznego znikania kucyków, za mało klasycznego TCB)
-
A więc tak ma wyglądać koniec? Śmierć całej rasy, wywołana przez imperialistyczne zapędy obcych księżniczek? Niedoczekanie.
- Wszystkie środki przestawić na kolonizację Marsa. Może i kucyki wygrały bitwę, ale wojna trwa.
-
Jak dla mnie - film świetny, zwłaszcza że prawdopodobnie będzie początkiem nowej serii (co, biorąc pod uwagę sukces kasowy filmu, jest pewne). Co prawda wersja z 1954 nadal jest nie do pobicia, ale i tak obraz Edwardsa jest godny polecenia.
-
1
-
-
Proszę.
http://www.fimfiction.net/story/77533/snips-and-snails-write-a-shipfic
Sądzę, że ci się spodoba.
-
(10)
(Em... Czy to nie było trochę, wiecie, tak jakby trochę OP?)
Ach, więc Celestia chce wojny? Zatem wojna.
Podniosłem telefon i wykręciłem numer.
- Wszystkie do tej pory schwytane kucyki mają zostać rozstrzelane. Jeden co dwie godziny.
-
(Ja mam klucz. Co z nim?)
Wieści o wydarzeniach na południu rozchodziły się dość szybko. Pora na małą interwencję...
Nakazałem, co następuje:
PRIMO. Ogłosić, że tereny te należą do ludzkości.
SECUNDO. Zatrzymać na terenie kraju wszystkie kucyki etc. Żaden z nich nie może opuścić terytorium państwa.
TETRIO. Wysłać do władz equestriańskich następującą notę.
Szanowni Państwo
Niedawno z niezadowoleniem przyjęliśmy wiadomość o ustaleniu granicy Bariery nieco poniżej linii południowego wybrzeża Morza Śródziemnego, jednak zaakceptowaliśmy to, gdyż strona equestriańska zapowiedziała, że nie będzie wysuwać więcej roszczeń terytorialnych wobec państw Ziemi. Z tym większym zdumieniem odkryliśmy, że strona equestriańska te porozumienia łamie, ogłaszając bezprawną aneksję terytoriów południowej Europy i nakazując równie bezprawne przesiedlenia mieszkańców tychże terenów.
Ogłaszamy zatem, co następuje:
1. Equestria ma natychmiast wycofać swoje roszczenia, przeprosić za zamieszanie i wypłacić stosowne odszkodowania za straty materialne i niematerialne, poniesione przez ludność lokalną w związku z oświadczeniem. Wobec osób zamieszanych w wywołanie nowego konfliktu mają zostać wyciągnięte konsekwencje.
2. Equestria ma cofnąć Barierę na linię równika.
3. Equestria ma udostępnić wyniki badań nad promieniowaniem magicznym i Barierą.
Jeśli postulaty te nie zostaną spełnione, ludzkość będzie zmuszona zastosować stosowne sankcje, wśród nich delegalizację ponyfikacji. Niepewny będzie też los zatrzymanych na terenach Ziemi poddanych korony equestriańskiej.
-
Skoro już tu jestem, to zostawię komentarz.
Po trzech rozdziałach (+ prolog) mogę stwierdzić, że opowiadanie jest niezłe. Świat przedstawiony jest oddany przyzwoicie, opisy nie męczą, a bohaterowie drugoplanowi są ciekawi. Główne potknięcia to ciągle jęcząca, a przez to denerwująca główna bohaterka i zaklęcie zatrzymania (czy tam spowolnienia) czasu - imo opis jego działania za bardzo przypomina mechanikę gry.
-
Jeśli Gandzia uważa, że zrobiłby to lepiej, to niech to zrobi, a jeśli uważa, że nie, to niech z łaski swojej siedzi cicho, bo w tym momencie tylko pokazuje swoją ignorancję i brak szacunku do tego, że poświęcam swój czas by składać numer.O ne, chopie, to tak nie działa.
Nie wnikam w przebieg składania numeru, bo się na tym nie znam, ale oceniam efekt końcowy. Jak kupuję samochód i coś w nim nawali, to nie udaję, że wszystko jest ok, bo nie wiem, jak został zrobiony. Jak lek, zamiast leczyć, wywoła biegunkę, to zgłaszam reklamację nawet mimo faktu, że nie wiem, jak został wyprodukowany. Dlatego jeśli zrobiłeś coś źle, to z łaski swojej przyjmij krytykę i postaraj się następnym razem zrobić to lepiej.
-
1
-
-
Drogi Bobulu, mam taką zasadę, że nie robię czegoś, na czym się nie znam - za to do oceny wyniku końcowego mam święte prawo. Dlatego też nie zrobię za was DTP. Ale nie martw się! W przyszłym numerze zrobię za was korektę jakiegoś artykułu, bo z tym jest tylko nieznacznie lepiej, niż ze składem. Oto dowody:
"świat kucyków, które stawiały czoła przeciw walce ze złem" (s. 5) - w końcu kto walczy z kim?
"konwenct" (s. 5)
"atrakcję" - to słowo jest poprawne, chyba że ktoś użyje go tam, gdzie powinna być liczba mnoga ("atrakcję związane z kucami", "wychaczyłem tylko dwie atrakcję") (s. 8,9)
Skoro już jesteśmy przy relacji z Pyrkonu, to wychodzi na to, że imć Ichi ogląda jakiś inny, nieznany mi serial, gdyż jak żyję, o "My litlle pony" nie słyszałem.
Na znalezienie tych błędów starczyła minuta pobieżnego przeglądania magazynu.
-
2
-
-
Szkoda? Przeca to wybitnie słabe opowiadanie jest. Poza jednym-dwoma dobrymi dialogami nie ma tu nic ciekawego.
-
Poproszę namiary na osobę odpowiedzialną za korektę relacji z Pyrkonu (My Litlle Pony?) i recenzji odcinków - mam jej do przekazania parę słów. Nie wiem też, co znaczy zwrot o "stawianiu czoła przeciw walce ze złem" (czyli broniły zła?). A DTP zdobywa medal z ziemniaka za doskonałe zakończenie numeru - znaczy zdobyłby, gdyby jakieś zakończenie było... Albo może pies zeżarł mi ostatnią stronę?
-
Nawiązanie do "Thora" IMO mocno naciągane, a Loki w tekście Pinkie wziął się z mitologi nordyckiej, na której bazuje również i uniwersum "Thora".
-
2. Najlepszy wielorozdziałowiec: -----
3. Najlepszy Oneshot: Żelazny Księżyc
4. Najlepsze tłumaczenie: -----
5. Najlepsze opowiadanie komediowe: Atomówka
6. Najlepsze opowiadanie z tagiem [slice of life]: Po prostu mi zaufaj
7. Najlepsza fabuła: Czas i Harmonia
8. Najlepsze opisy: Kanclerz
9. Najlepiej stworzona postać niekanoniczna: Tempus (Czas i Harmonia)
10. Najlepiej przedstawiona postać kanoniczna: Twilight (Po prostu mi zaufaj)
11. Najlepsze tłumaczenie nieukończone: The Life and Times of Winning Pony
12. Najlepsze opowiadanie nieukończone: Projekt: Lazarus
... Cahan mi kradnie pomysły na nominacje!
-
Utwór z nowej "Godzilli".
Dla porównania, theme z wersji japońskiej:
Sytuacja na Ukrainie
w Dawne Dzieje
Napisano
A co miał osiągnąć? Alaskę?
Em... generalnie kupujesz coś, jak czegoś potrzebujesz, a nie masz.
Wcześniej udowadnialiśmy, że Europa poczuje gniew Rosji, jak zastosuje sankcje. Mówiąc: sankcje, mam na myśli coś, co naprawdę uderza w Rosję.
Obniżka cen ropy, ale została ona dopiero zapowiedziana. Plus wciąż pozostaje chiński rynek zbytu.
Oczywiście cały dzień ciężkich rozmów, od których może zależeć reputacja jednego z najważniejszych graczy na arenie międzynarodowej, nie mają prawa nikogo zmęczyć. Absolutnie.
Jakoś Putin ni Hollande nie wyglądają na zmęczonych ani na zniesmaczonych swoją obecnością...