Skocz do zawartości

MewTwo

Brony
  • Zawartość

    793
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MewTwo

  1. Odskoczyłam na skałę obok, starając się uniknąć śluzaków. Załadowałam do blastera Echo i wystrzeliłam w stronę przeciwnika. Grunt obsypał mi się pod nogami więc upadłam na czworaka na skałę. Musiałam szybko wstać, jednak utrzymanie równowagi okazało się bardzo trudne.
  2. -Jeszcze nie. Poczekaj Nuln. Trochę się z nim pobawimy- uśmiechnęłam się do Śluzaków i wystrzeliłam Gemini. Nadal stałam na początkowym podeście. To...dobrze, w porównaniu z poprzednią walką. Nie czekając na skutek wystrzału Gemini, posłałam za nim Queen.
  3. Przygotowałam się i włożyłam do blastera Fira. Flaringo powinien mieć przewagę na tej arenie. Przygotowana do skoku na kolejną skałę aby uniknąć ataku przeciwnika, czekałam na rozpoczęcie pojedynku. Cyngiel naciągnięty, palce na spuście. -Zaczynajmy- powiedziałam do siebie.
  4. Zainteresowana ożywieniem wśród kucy, zaczęłam się przyglądać ich działaniom. Wytężyłam słuch aby dowiedzieć się, czego dotyczy ich rozmowa. Kiedy usłyszałam o jakiejś mantikorze, postanowiłam śledzić kuca który ruszył za Sacrum która, jeśli się nie myliłam, była członkinią grupy która nas oswobodziła. To znaczy, oswobodziła mnie i dwójkę tamtych kucyków. Dzięki energii Manalitu mogłam podążyć za Mellionem. Zaczęłam go śledzić.
  5. Wzięłam się w garść i ruszyłam na arenę pełna nowych sił. Tym razem koniec z taktyką. Strzelec i Śluzak powinni razem wiedzieć, w czym są mocni a jakie ich punkty są słabe. Koniec z planowaniem jak by tu wykorzystać wszystko na swoją korzyść. Wkroczyłam na arenę, nadal pełna rozmyśleń. Dopiero po chwili się zorientowałam i starałam zlokalizować mojego przeciwnika.
  6. Przez łzy powiedziałam do Nuln. -Maluchu, nie przejmuj się. To nie jest twoja wina. To niczyja wina. A właściwie to moja wina. Nie umiem się wami zająć tak dobrze jak bym tego chciała. Nie mam już złota na jedzenie dla nas i nie wiem, jak to będzie dalej. Ale mam nadzieję, że Turniej okaże się dla nas wygrany. Przetarłam łzy i uśmiechnęłam się do nich. Moi kochani przyjaciele, moja rodzina.
  7. -No to może byście się trochę do siebie zbliżyli. Proszę was, nie chcę widzieć, że rodzina boi się jednego z jej członków. Rodzina. Śluzaki zastąpiły mi ją od dnia zniszczenia mojej wioski przez Blakk Inc. Nienawidziłam tej firmy. Nie raz dawałam temu upust, często niszcząc tory Ekspresu Slugterralnego. Robiło mi się niedobrze kiedy w Slugnecie pokazywała się twarz człowieka, który jest odpowiedzialny za całe zło jakie mnie spotkało: Thaddius'a Blakk'a. Łzy zaczęły mi lecieć z oczu. Kapały na policzki, jedna po drugiej. W sumie to normalne kiedy człowiek pamięta coś smutnego. I kiedy to wraca.
  8. Kiedy siadłam z moimi Śluzakami, postawiłam naprzeciwko nich Nuln. Wiedziałam, że się bały, ale nie wiedziałam czemu. -Echo, pokazywałeś ostatnio na płomyk ale ja dalej nie rozumiem, czemu się aż tak bardzo go boicie. Nuln, a możne ty coś mi powiesz na ten temat ? Starałam się dociec, co takiego było w Nuln, że straszył moje Śluzaki. Jednocześnie nasłuchiwałam, kiedy odbędzie się kolejna moja walka.
  9. -Mów co chcesz. Jak dla mnie jest dobrym przyjacielem- powiedziałam do niego i pogłaskałam jeszcze raz po głowie Nuln. Kiedy Echo podskoczył do mnie z Zamrażaczem, wzięłam obydwu i położyłam na drugim ramieniu. Oddaliłam się od przeciwnika do moich Śluzaków. Kiedy byłam już na miejscu, przedstawiłam nowego dla moich Śluzaków. -Będziesz się nazywał... Ice. Podoba ci się ?- powiedziałam do Śluzaka
  10. -Echo, pogadaj z nimi- powiedziałam do Śluzaka i położyłam go obok Śluzaków przeciwnika. Sama zaś zaczęłam go przepraszać. -Przepraszam cię za to, co się stało. Nie chciałam tego zrobić. To był pierwszy raz kiedy użyłam Nuln. Nie wiedziałam, co się dzieje po jego transformacji. Naprawdę mi przykro. Czekałam tylko aż Echo skończy rozmowę ze Śluzakami i powie mi, który chciałby się przyłączyć. Pogłaskałam Nuln siedzącego na moim ramieniu. Cieszyłam się, że znalazłam tego malca.
  11. Kiedy runda się skończyła a Śluzaki zostały mi zwrócone, wzięłam je wszystkie przed siebie. Nuln postawiłam pośród reszty. Każdy otrzymał specjalny smakołyk, który trzymałam na specjalną okazję- Ciastka Kryształowe, zrobione ze specjalnych składników i kawałków kryształów z Jaskini Blasku. Zostawiwszy moje Śluzaki, poszłam do mojego rywala w celu zdobycia nagrody jaką był Śluzak. Wzięłam ze sobą Nuln i Echo, każąc Queen pilnować reszty. Starałam się odnaleźć mojego przeciwnika.
  12. Przeskoczyłam na kolejną półkę skalną. Kiedy zobaczyłam efekt Zamrażacza, bardzo zaczęłam żałować, że nie posiadam tego Śluzaka. Postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę. Chwyciłam wnyk z Nuln. -No, młody, postaraj się- uśmiechnęłam się do Śluzaka i zaczęłam przeskakiwać z półki na półkę, starając się dobrać odpowiednią pozycję do strzału. Wnyk włożyłam do blastera i naciągnęłam cyngiel czekając tylko na dogodny moment do ataku.
  13. Zobaczywszy Tazerlinga, wiedziałam, że mój przeciwnik chce skończyć to jak najszybciej. Postanowiłam więc wystrzelić swojego Volta. Zanim jednak to zrobiłam, przeskoczyłam na kolejną skałę, unikając Tazerlinga i dopiero wtedy wystrzeliłam w jego kierunku.
  14. "Kurcze, ile on może mieć Granatników"-pomyślałam. Skoczyłam na skałę obok, z której skoczyłam na jeszcze dalszą skałę. "Myśl, Lisa, myśl. Musi mieć jakąś słabość" Wtedy sobie przypomniałam. Granatniki są potężne i powodują wybuchy, ale są praktycznie do niczego na terenie wodnym. On próbował niszczyć skały. Stanąwszy już pewniej, zapakowałam Queen i wystrzeliłam w jego kierunku.
  15. Kiedy uświadomiłam sobie, że nasz kochany koleżka nie zamierza dać się tak łatwo strącić ze skały, przyjęłam inną taktykę. Starałam się wytrzymać jak najdłużej na powierzchni, w krytycznej sytuacji ratując się ucieczką pod wodę, i poznać jego możliwości. Kiedy Gemini spadł do wody, wystrzeliłam Blitza aby mu pomógł. Sama zaś skoczyłam na kolejną skałę, starając się uniknąć Granatnika.
  16. Skoczyłam na inną skałę i wystrzeliłam w jego stronę Gemini, który miał go pozbawić równowagi. Wsadziłam wny6k ze śluzakiem do komory, naciągnęłam cyngiel i oddałam strzał. Woda pode mną była coraz bliżej.
  17. Stanęłam na występie skalnym i sięgnęłam po Blitza. Przygotowałam blaster i czekałam tylko na sygnał rozpoczęcia. Taktyka była prosta: wykorzystać teren. Strącić przeciwnika do wody a następnie wystrzelić Volta i znokautować go. Przestawiłam wnyki. Najbliżej dłoni przestawiłam Gemini, Volta, Queen i Nuln'a. Nie wiedziałam, czego używa ten przeciwnik, ale mogłam liczyć na to, że będzie równie głupkowaty jak jego wygląd.
  18. Pobiegłam na arenę najszybciej jak tylko mogłam, aby zdążyć i przeanalizować miejsce w którym będę walczyć oraz ułożyć jakaś stosowną strategie.
  19. -Dobra- powiedziałam sama do siebie i wstałam. Stanęłam przed moimi Śluzakami w iście żołnierskim stylu i zaczęłam przemowę. -No więc, przyjaciele. Czas na walkę. Pokażemy wszystkim po kolei jak się walczy. Nie trzeba mieć wielkiej technologii kiedy ma się takich przyjaciół jak wy. Liczę na was oraz na to, że będziecie ze sobą współpracować. Podczas strzałów parami wiecie co macie robić. Wspomagać siebie nawzajem. A teraz czas udać się na arenę i wygrać. Chwilę przystanęłam nad nimi, po czym zaczęłam wkładać je do wnyków, głaskając każdego z osobna po głowie. Nuln musiałam włożyć do ostatniego, oddalonego od pozostałych wnyka. -Będziesz nasza sekretną bronią- powiedziałam do malucha uśmiechając się do niego. Z blasterem w dłoni, udałam się na miejsce pojedynku.
  20. MewTwo

    Zapisy do MewTwo

    Zapisy zamknięte dlatego, że nieczynne. A tak na serio. Nie chcę przeciążać swojej osoby. Mam 2 sesje w których odpisuję i na razie to wystarczy. Zegarmistrz zostajesz PRZYJĘTY.
  21. -Łoł. Cofnęłam rękę od Nuln i postawiłam go na trawie. Pogładziłam po głowie i uśmiechnęłam się do niego. Spojrzałam na resztę Śluzaków i z powrotem na tajemniczego malca. Cieszyło mnie to, że nareszcie wygląda lepiej. Ale nadal nie wiedziałam, czym on jest. Pogłaskałam go ponownie i spytałam: -Czym ty jesteś ?
  22. MewTwo

    Napluj jadem

    A mnie irytują ludzie. Słowo do interpretacji własnej przez każdego. "Ludzie" w moim mniemaniu to każda najgorsza część gatunku ludzkiego która jakkolwiek plami gatunek homo sapiens. Bez wyjątku. Czy jest to babcia "prosząca" o miejsce w autobusie, czy dziewczyny z gimnazjum tak bardzo nie przejmujące się wyglądem innych. Nawet nauczyciele nie raz należą do tej grupy. Bo przecież po co wytłumaczyć, czy nawet wbić do pustego łba uczniów coś mądrego. Lepiej zrobić kartkówkę, zmieszać z wytworem tylnej części ciała i być pewnym, że umiejętności mi nie brak. Tak, kochani "genialni" nauczyciele. :yHRvV: A tak poza tym, to już chyba nic.
  23. Posiłek skończony. Twój organizm aż prosił o chwilę odpoczynku. Niestety, Changelingi nie były przyzwyczajone do trawienia takiego pokarmu i nie usłuchanie próśb ciała mogło doprowadzić do choroby. Mimo to, droga byłą niedługa i mogłeś przejść ten dystans, teoretycznie, bez skutków ubocznych.
  24. Sięgnęłam do paczki i tym razem wzięłam garść kąsków. Trzymałam je w garści, drugą ręką podtrzymywałam Śluzaka. Podstawiłam mu je pod pyszczek, czekając aż zacznie jeść. Spojrzałam na moje Śluzaki. Jadły najwyraźniej z ochotą. Cieszyłam się, że im smakuje. "Nie wiem, kiedy dostaną kolejną paczkę."-pomyślałam. Złoto. Jedyna rzecz której mi brakowało. A na tym Turnieju może uda się coś zarobić.
  25. -Echo, czyli boicie się jego płomienia. Okej, rozumiem. A teraz mam do ciebie prośbę. Przypilnuj reszty kiedy ja pójdę po jedzenie. Ruszyłam do mecha. Po chwili w czasie której do niego dotarłam, zabrałam go ze sobą do moich Śluzaków. Kiedy już tam przyszłam, wyjęłam opakowanie karmy dla śluzaków i starą, blaszaną miskę, do której jej nasypałam. Podsunęłam ją do moich przyjaciół. Nuln wyjęłam z wnyka i wzięłam na ręce. Sięgnęłam do woreczka z karmą i wyjęłam kawałek który przystawiłam mu pod pyszczek. -Smacznego- powiedziałam do moich Śluzaków
×
×
  • Utwórz nowe...