Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Witajcie, towarzyszu Sombro. Tak, od teraz będę zwracał się do was w ten sposób. Potraktujcie to jak podziękę za zacny tusz. No, tak przy okazji, chyba wam się Arceus ostatnio naprzykrza, tak coś zauważyłem. Coś z tym zrobicie? Nieważne, czas na pytania.

     

    1. Alkohol. Błogosławieństwo, przekleństwo, a może słabość? Jak sądzicie?

    2. Nie uważacie, że lepiej sprawowalibyście swą władzę absolutną pozbawieni emocji? Bo te mają we zwyczaju zniekształcać logiczny osąd danej sytuacji, co z reguły źle wpływa na podejmowanie decyzji. Nie mówię o waszych poddanych, lecz o tak trywialnych rzeczach jak rozpamiętywanie klęsk. Weźcie wy się w garść!

    3. Czy przejmowaliście się kiedyś stanem gospodarki w swym władztwie? A jeśli nie, to jak w waszej ocenie on teraz wygląda? Tka, towarzyszu, to są dwa pytania w jednym z powodu ich powiązania.

    4. Nastroje poddanych, poza wszechobecnym strachem?

    5. Relacje z Changeą? Wiem, że ostatnio nie były one w najlepszym stanie, lecz monarchowie bywają kapryśni.

     

    Koniec na dziś, daswidania.

  2. Zastawa okazała się być doskonałym pomysłem. No, prawie. Alagur wyprowadził cios po łuku, co nadało jego magicznej broni odpowiedni impet. Mimo blokady, atak dosięgnął Kupałę. Poczuł on ostry ból oraz ciepło krwi, spływającej po brzuchu i barwiącej koszulę na karmazynowo. Mężczyzna spojrzał zatem w dół tylko po to, by spostrzec, że jedna z gałęzi partyzany tkwiła sobie radośnie poniżej jego klatki piersiowej, tuż pod mostkiem. Widocznie Bóg opiekował się w jakimś stopniu Kozaczyną, ponieważ mogło się to skończyć dużo gorzej. Zaklął bardzo szpetnie, po czym cofnął się, wyciągając możliwie ostrożnie Guildeona ze swego ciała, po prostu odpychając go własnym orężem. Kaszlnął, co sprowadziło szarpiącą trzewia boleść w uszkodzonym miejscu. Rana nie była śmiertelna, raczej płytka, ale będzie utrudniać mu dalsze wojowanie. Miał tylko nadzieję, że żaden ważny organ nie oberwał. Teraz myśli Antoniego zaprzątnęło odwdzięczenie się przeciwnikowi za uwaloną koszulę, nie wspominając o dziurze w żywocie. Odwrócił się w szybkim półpiruecie, sycząc przez zaciśnięte zęby, by ciąć rycerza między szyję a lewy obojczyk. Nie patrzył, czy trafi, czy przeciwnik jakoś się zablokuje. Kontynuując piruet skorzystał z najbardziej tradycyjnej broni. Z rozpędu rąbnął Alagura pięścią w twarz.

  3. Twilight, kiedyś wspominałem o cydrze. Teraz też może okazać się wielce pomocny. Wypij trochę, połóż się, policz owce. Otwarcie okna, jak ktoś już wspomniał jest oczywiście wspaniałym pomysłem. Jeżeli to nie pomoże, to poszukaj ziółek (tabletek?) nasennych. Albo porozmyślaj sobie na neutralne tematy, sen sam przyjdzie. Na mnie to działa.

  4. Ja jeszcze byłem chowany na rosyjskim. Dlatego czasem mam tak, że używam "polskowo jazyka", zamiast poprawnej polszczyzny. Co do samego zwrotu, idzie się przyzwyczaić. Jak do wszystkiego zresztą. Tak powolutku analizuję dyskusję, przeglądam Internety, po czym dochodzę do wniosku, że większość z tych irytujących pierdółek da się zaobserwować takoż i w innych fandomach. Sam jestem członkiem społeczności Gwiezdnych Wojen. Tam podziały na tych prawdziwych fanów i resztę można zauważyć tak samo jak tu. To samo tyczy się ingerencji w kanon, ulubionych postaci, fanatyzmu i temu podobnych. Więc chyba kłótnie były, są, a nawet będą nieodłącznym elementem zbiorowości. Jedynym wyjściem byłoby ogarnięcie się, ale czasem bywa to zwyczajnie niemożliwe. Każdego mogą ponieść nerwy, sam nie jestem święty. A teraz jeszcze wyobraźcie sobie "dysputę" między dwoma fanatykami, do której próbuje dołączyć nowy.

  5. Hej, użytkowniku powyżej, chyba nikt poważny nie szanuje Celestii, ale imiona piszemy "z dużej".

     

    A teraz czas na pytania. Taak, znowu wzięło mnie na męczenie twojej skromnej osoby, Sombro!

    1. Jak znajdujesz koncept zwracania się do innych per "towarzyszu"?

    2. Gandzia na pewno wiele opowiadał ci o historii ludzkości. Który przywódca jest twym ulubionym i dlaczego? 

    3. Posiadasz jakąś nie do końca jawną służbę pilnującą ładu, a przy okazji prawomyślności obywateli?

    4. Załóżmy, że udało ci się opanować ziemie Kryształków. Będziesz chciał czegoś więcej, czy to wystarczy?

    5. Zapoznawałeś się może kiedyś z obsługą broni palnej? Nie wiem, czy dysponujecie czymś takim, ale zapytać można.

    6 i ostatnie. Czy uważasz się za dobrego szermierza?

    W dniu dzisiejszym zasób pytań został już wyczerpany. Plan wykonano.

  6. - Ale, ale. Co z tym biedakiem Brownem? Nie może tu zostać, bo jak go dorwą, to koniec. - wtrącił się jeszcze Grim. Na temat Maskeda się nie wypowiadał, bo miał go po prostu gdzieś. Wciąż był przekonany, że lepiej zrobi, jak pójdzie z resztą, ale kusiła go perspektywa poprowadzenia buntu. A może nawet uwolnienia Stalliongradu bez pomocy księżniczek czy Wolnej Equestrii. W marzeniach widział kraj jako republikę, ale gotów był poświęcić mgliste plany dla bardziej wyraźnych celów. W końcu chodziło tu głównie o jego własny dom.

×
×
  • Utwórz nowe...