-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
- Wyleczą cię, zobaczysz. A nawet jeśli nie, wygląd nie gra roli. Wciąż jesteś przecież tym samym, wesołym Golden Dustem. I do tego nie Podmieńcem. - starałem się go pocieszyć. - Wiem co przeszedłeś, choć sobie tego nawet nie wyobrażam. Dlatego tu jestem. Wyciągnę cię stąd i zadbam, byś miał normalne życie.
-
Oczyści cię święty ogień stosu.
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej Inkwizycji! Dołączam do nich.
-
Cześć wam. Nie wiem co macie do moich pytań, są bardzo normalne. Ale ja nie o tym.
1. Jak smakuje miłość?
2. Czy porywane kuce się bronią?
3. Nie boicie się zemsty?
4. Czy wy w ogóle się czegoś boicie? Ale szczerze proszę.
-
Po pokrzepiającym śnie Grim Cognizance udał się na zewnątrz w celu dotlenienia się. Usłyczał mimochodem końcówkę rozmowy.
- Już mówiłem, prowiant na miesiąc jest w lesie. Gdzieś tam - pokazał kierunek - przy ośmiu ubitych Podmieńcach.
-
Jak dotąd, nie dało to żadnych rezultatów. Za to Nightmare Moon została pierwszą podejrzaną. Próbowała się bronić...
-
Okej, to było naprawdę dobre. This is 100% approved.
-
- Co jest? - spytałem krótko. - Może trzeba się zatrzymać?
"Albo po prostu nie może przyjąć tego wszystkiego do wiadomości. Uraz zostanie na całe życie." pomyślałem smutno. Grunt to uciec z Changei.
-
Serce z wyrytą czerwoną gwiazdą.
-
Niestety. Po Rainbow zostały tylko komicznie sterczące kopytka.
-
To spojrzenie niestety nie ma aż takiej mocy. Masz problem.
Chcę zostać piratem.
-
A portal? Nie ma!
Roznoszę smutek i zwątpienie.
-
Tak, jako surowiec.
Chcę iść spać.
-
Armia Czerwona wciąż lepsza od ciebie.
Chcę nauczyć się władać Ciemną Stroną.
-
Słuchaj Michalinku. Powiem ci jedno. Ty się ciesz, że nie jesteś moim synem. A do filmiku komentarz już był.
DOWN: Jak na piosenkę na szybko, nie jest tak źle.
-
Nie ubezpieczyła. Bo nie żyje.
To ja ją zabiłem.
-
- Zdrawstwujtie i wy! Niestety, wciąż nic. Ten tu - wskazał na strażnika - twierdzi, że wszyscy są zajęci.
Pułkownik Rondel zastanowił się.
- Zaraz, Podmieńców? Czy to aby nie te...
-
Cholera, aż żal niszczyć takie coś. No więc dostałeś się do niewoli, będziesz sprzedawał potiony.
Chcę pomóc MasterBeziemu.
-
Wyruszyliśmy więc. Co jakiś czas badawczo przypatrywałem się przyjacielowi. Dopóki jesteśmy w Changei, wciąż zdaję się na klacz Podmieńca. Postanowiłem dozbierać po drodze trochę grzybów. I ogarnąć jakoś nowe wiadomości.
-
Portal nawalił, wyrzuciło cię w klasie.
Chcę zwyciężyć w jakiejś wojnie.
-
I'm MasterBezi and welcome to jackass!
Chciałbym zobaczyć Nightmare Moon.
-
Ja bym tam stawił na świerszcza Stanisława.
-
Czterech towarzyszy z tyłu energicznie przeładowało broń. Proste karabiny typu Mosin, dla wyjaśnienia.
- Nalegamy, to ważne. W końcu gościmy na waszej planecie, czyż nie? - pułkownik wykonał krótki gest i żołnierze z tyłu natychmiast opuścili broń i stanęli na baczność. - Nie chcemy żadnych kłopotów. Swoją drogą, królowa?
-
Tak, raczej tak.
A ty?
-
Czułem się dość zmęczony całonocną wartą, ale byłem gotowy iść dalej. Zagrzałem zupy. Zjadłem sam i dałem Dustowi. Wypiliśmy we dwóch resztę wody z bukłaka. Poszedłem zatem go napełnić, ubierając przy okazji pelerynę podróżną.
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)
w Sesje z Pinkie Pie
Napisano
- Broń, zbroje, jakieś wojskowe duperele. No i gniazdo. Mantykory, jeśli chodzi o ścisłość - wyjaśnił Grim. Dziś miał już nieco lepszy humor, więc nawet chętnie odpowiadał. Po chwili cicho zanucił starą stalliongradzką dumkę. - Mogę was tam zaprowadzić, jeżeli chcecie.