-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
Zarzuciło ją na ścianę. Niestety biedaczka nie miała talentu.
-
Nie. I nie będę.
A ty?
-
Bez słowa wyjaśnienia, czy jakiegokolwiek innego ogier zawrócił do lasu, prowadząc Animal i Trevisa przez dziki gąszcz. Dość ostrożnie starał się przechodzić przez krzaki i nie złamać ani jednej gałązki. Co niestety nie zawsze mu wychodziło.
Z dezaprobatą spoglądał na smoka.
-
Ban za dwa bany. Zgłoszę do CzK.
-
Nope.
Co powiesz na bombardowanie orbitalne?
-
To z różowym futrzastym kucykiem polepszyło mi trochę humor. Ale mam jedno pytanie. Wat?
-
I ja udałem się na spoczynek. Zmęczenie wczorajszym czuwaniem zwalało mnie z nóg. Znów poczułem ukłucie nieufności, byłem jednak zbyt wyczerpany, by zastanowić się nad tym dłużej. Zasnąłem gdy tylko się położyłem.
-
Grim wylazł z gąszczu na polankę Zecory. Rozejrzał się
- Animal! Ej, Animal! Jesteś potrzebna. - krzyknął bezceremonialnie.
-
- U nas tak niestety nie można. Ale jest rozwiązanie. Bardzo proste nawet. Bez skrzydeł i bez rogu. - powiedziałem stanowczo. Choć w jednym się zgadzamy. Rozpocząłem przygotowywanie obozu, naznosiłem drewna i rozpaliłem ognisko krzesiwem (Jest w jukach. Sprawdzałem). Zagotowałem wody, będzie choć coś ciepłego. Zjadłem odrobinę prowiantu zakupionego jeszcze w Imperium. Podzieliłem się także z Dustem.
- Dziś ja sobie pośpię, okej?
-
Ban bo o ja pier...
-
Ban bo NOPE. Nie zgadzam się.
-
Pizza.
-
- Teraz będziesz piekła nowe ciastka. - ton Pinkie raczej nie zachęcał do dyskusji.
-
Ban bo nie chciałbym was zobaczyć jako adminów.
-
- Niech ci będzie. Choć jak dotąd potwierdzasz tylko moją opinię o magii. - wciąż nie okazując żadnych emocji powiedział ogier. A niech próbuje, kto się na gorącym sparzył ten na zimne dmucha. Nagle go olśniło.
- Właśnie! Animal! Jej imię nie wzięło się z księżyca. Ty tam sobie czaruj, ja idę po nią.
Jak stwierdził, tak też i zrobił. Powoli ruszył w drogę powrotną. Oczywiście był gotów wrócić, w razie jakby jednoróg miał jakieś problemy.
-
Ban bo czekam aż sobie coś zrobisz.
(Nie, nie złorzeczę jak coś)
-
Bardzo dobry pomysł, ale ciekawiej byłoby wstawić tam jakiegoś innego kucyka niż alicorn. No i byłby pewnie dużo młodszy. Ale sam zarys moim zdaniem świetny.
-
- Zatem chyba zostaje nam konwencjonalna walka. - rzekł Grim ze stoickim wręcz spokojem. Nie spodobał mu się ten pomysł, podobno mantykory to agresywne i silne dziadostwo. Ale nie było wyboru. - No, młody, damy radę. W końcu jest dwa na dwa.
-
- Cudowną, powiadasz? Jeśli sądzisz, że ślepo wielbię księżniczki to jesteś równie nienormalna. Nie jestem głupiutką owieczką. - powiedziałem - Opowiadam się za równością wszystkich kucyków. Zresztą z tych samych powodów nie cierpię magii.
Jeszcze mnie tu za sługusa będą brać. Ta paskudna insynuacja szarpnęła moją dumą. Bo ja dobrze widzę jak wygląda sytuacja. Wszechobecna propaganda sukcesu, która usiłuje zakryć ogromne różnice majątkowe. Przewaga jednorożców w polityce. Snobizm panujący w Canterlot.
- Rewolucja. - uformowałem koniec ciągu myślowego na głos.
-
Ban, bo to żaden powód.
-
Wypieki.
-
Ban bo ja mogę.
-
Pierwsze słyszę.
Czy jak byłeś młodszy oglądałeś Chojraka?
-
- Zatem zostaje miecz. Przykro mi.
Nie podobał mi się pomysł, ale na prawdę coś trzeba zrobić. Ale dla zachowania obiektywizmu...
- A co takiego zrobiły księżniczki?
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)
w Sesje z Pinkie Pie
Napisano
- Co tam szepczecie? Iść, nie gadać! - zawołał Grim. Nie lubił tajemnic i sekretnych dyskusji. Dalej podążał do wyznaczonego celu.