-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
Nie, to nie. - powiedziałem przez zęby. Nie miałem czasu użerać się z bachorem. Zanim zabiję krokodyla gówniarz zdąży uciec.
Żeby zachować honor na odchodnym powiedziałem jeszcze jedną rzecz: - Dziękuję.
Następnie pogalopowałem do lasu, zabierając pióro, pergamin oraz atrament. Lepiej stąd zniknąć, możliwie szybko.
-
Niestety, zostajesz mianowany nadwornym optymistą.
Chcę, żeby księżniczki powieszono.
-
Zaiste, Rainbow Wave. Czego to ludzie nie wymyślą, by zaspokoić żądze. Clopy nie powinny w ogóle istnieć. Tak samo gore. Nie w kucykach. Nie po to je stworzono.
-
Nie, władzę przejęło Powszechne Stowarzyszenie Hejterów.
Chcę napić się czegoś z procentami.
-
To był zakamuflowany ninja.
Chcę dostać pizzę o promieniu 60 cm.
-
Ban, bo tęcza powstaje w wyniku załamania światła.
-
Dogadali się z nimi i razem sieją teraz chaos i zniszczenie.
Niech barierę szlag trafi.
-
Któraś z księżniczek, whatever.
-
- Gdzie, do cholery! Wracaj tu zaraz! - wrzasnąłem za nim. "Jak mnie gnojek wyda to łeb mu urwę." pomyślałem, po czym starałem się go zatrzymać.
-
Raczej nie, choć ma potencjał.
Lubisz hity lat 80.?
-
Ban, bo nauka to potęgi klucz, jak będziesz mieć dużo kluczy zostaniesz woźnym.
-
W życiu.
Masz powyżej 16 lat?
-
Kiwi.
Cukier buraczany czy trzcinowy?
-
Grim postanowił spróbować szczęścia i z gałęzi, liści oraz trawy uczynić prowizoryczne juki lub coś na kształt sań.(Jedne juki już mam, jest w zgłoszeniu.) Kolczugę chciał założyć, w jeden miecz się wyposażyć. Monety włożył do kieszeni kurtki, która będzie na kolczudze. Puklerz także założył. Trochę prowiantu dla siebie. Resztę postanowił wziąć jak uda się zrobić torbę/sanie.
-
- Prawda boli.
-
Zapisałem to sobie.
- Polujecie na coś poza kucykami? - zapytałem.
-
Changea okazała się zupełnie inna niż się spodziewałem. Przyjazne krokodyle, Podmieńce-grzybiarze, ładne domki, elektryfikacja, lasy i inne tego typu. To cenna wiedza i może się kiedyś przydać, dlatego gdy wszystko się skończy, napiszę książkę. Teraz w drodze robię krótkie notatki o wszystkim co już zobaczyłem.
-
- Co do cholery? Ech, nieważne, co za powalony kraj. - powiedziałem zdziwiony. - No chodź, musimy iść dalej. Sam do stolicy nie dojdę.
-
Powoli, uważając by nie wpaść do wody, napełniam bukłak. Uważam też na źrebaka, jak wpadnie to klops.
-
Ban bo padłeś, powstań.
-
Kiedy dorosły Podmieniec oddalił się, zwróciłem się do źrebaka.
- Żarty sobie stroisz? Ale aluzję pojąłem, w lesie też nie jest dość jasno jak dla was. - przerwałem na chwilę, rozglądając się. - Żeby to był ostatni raz! Teraz prowadź do źródła wody.
Zakładam łańcuch na powrót tam gdzie był. Przystąpiłem do zbierania tych grzybów, jednak tak, by iść tam gdzie jestem prowadzony.
-
- Łeb w dół i cisza! - szepczę, po czym ukrywam się w jakichś krzakach. Powoli i cicho zdejmuję łańcuch z kopyta. Na wszelki wypadek.
-
- Czy normalne kucyki też mogą jeść te grzyby? - zapytałem rzeczowo. Warto byłoby zebrać trochę, w końcu jabłka i suchary nie starczą na wieczność. Trzeba też poszukać wody.
- Znasz okolicę, Podmieńcze?
-
"Zielone i fosforyzujące. To połączenie raczej nie świadczy o jadalności. I jeszcze te kleiste krzaki." pomyślawszy to, pochodziłem jeszcze trochę po lesie. Gdy nadszedł czas, zbudziłem małego i sam położyłem się spać.
[Zabawa] Zniszcz komuś marzenie
w Dawne Dzieje
Napisano
Trudno zniszczyć takie marzenie, ale co tam. Zapłonęły stosy.
Chcę wysłać księżniczki na księżyc, za Orwella.