Imię: Józef. Nazwisko: Rondel. Wiek: Normalnie szesnaście, gimbus jeden. Rasa: Człowiek, indoeuropejczyk rasy białej kaukaskiej, konkretniej Słowianin. Prawdopodobnie Polak.
Moce: Nie ma jakiejś specjalnej mocy, ot, pewnego pięknego dnia, jak był jeszcze dzieciakiem i na chleb wołał bep a na muchy tapty, to zgłodniał. I bam, pojawia się batonik i drożdżówa, do tego ciepłe mleko. Tak, zgadliście, jego jedyna moc to przyzwanie dowolnego jedzenia i picia. Absolutnie dowolnego. Wygląd: Z twarzy taki raczej chuderlawy, trochę kanciasty przez wystające barki, kolana i kości policzkowe. Tak jakby go ktoś źle zaspawał. Brązowe włosy, niebieskie oczy, piegi. Czapka patrolówka, jakiś t-shirt koloru z reguły żółtego, spodnie khaki i adasie na nogach. Charakter: Trochę zadziorny, szczery, gada zanim pomyśli, lecz przyjacielski jak się go już pozna, oraz oczywiście przetrzyma jego żarty i śmieszki, nie ufa nieludziom. Krótka historia: Urodzony w 2001, ochrzczony w parafii Świętej Rodziny w mieście Lublin. Niekarany, uczy się średnio w stronę dobrego jak do tej pory. Rodziców słucha się mocno średnio, ale z chęcią im pomaga przywołując na przykład miód, grzyby, jagody czy warzywa na sprzedarz. Informacje dodatkowe: Uwielbia mleko. Broń: Finka harcerska liczy się za broń?