-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
(czy ty czytasz poprzednie zdania? Odnosiłem się do RD)
- 905 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
Zatem znajduję jakiś hotel, w którym ja i mały Podmieniec moglibyśmy sypiać i wynajmuję pokój.
-
nie zamierzała łatwo zapomnieć kim oni wszyscy są.
- 905 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- No, na całe szczęście jest już nieco luźniej. Cholerna banda napuszeńców. "Nie będę siedział, bo ciasno". Pfff. - zamruczał Grim pod nosem. Najbliższa przyszłość przedstawiała się nader nieciekawie. -
I say no! To powinien być... hmm... no dobra niech już będzie ten Kartezjusz.
-
Liga Obrony Tych Złych.
- 905 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
Poszedłem za radą bibliotekarki i udałem się w okolice zamku podpytując innych i pracę oraz przy okazji o wojska Celestii.
-
w razie czego obronić się przed niespodziewanym atakiem.
- 905 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
"Encyklopedia po byku. Nie mogę uwierzyć, ze nikt nigdy nie zajmował się Podmieńcami! Chociaż nie, przecież Imperium nie było tu tysiąc lat podobno." pomyślałem. Podszedłem do bibliotekarki. - Nie potrzebuje pani czasem pomocy? Bo widzi pani, zależy mi na pieniądzach, krucho jest, a że tu nie mieszkam, to nie wiem gdzie się zwrócić.
-
Siły Sowietów obserwowały starcie z boku wciąż czekając. (Wkraczam do gry, wyciągam problem, niszczę zabawę na cały dzień i trzeba wybrać Mistrza Gry. I'm scumbag.)
-
Nieee. Rosyjski?
-
Nie Lubisz sok kokosowy?
-
Śmierć zdrajcom i tyrankom! Bariera precz! (Jak wrzeszczymy to wszyscy, ale to nic nie daje)
-
Przestawiła się więc na polski i zaprosiła RD na ciasteczka i czekoladę.
- 905 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
Zamienił kule w nasiona dmuchawca. Niespodziewany zgon Celestii.
-
Ha ha, nie. Zasuwaj do szkoły. Mam nadzieję, że zdążą szkołę zamknąć.
-
Tak, zwykły i roladę ustrzycką. Historia?
-
Niezbyt, ujdzie. Masz się dobrze?
-
Po wejściu do środka postanowiłem poszukać jakiś opasłych tomiszczy traktujących o Podmieńcach i Changei. W końcu Imperium jest właściwie najbliżej, to znaczy, że jakieś informacje powinny tutaj się znaleźć. Przy okazji dałem małemu jakieś bajki do poczytania, coby się nie pętał pod nogami.
-
"Ciekawe, czy jak taki kuc się potknie, to się rozbije." pomyślałem z głupia frant. Miasto robiło jeszcze większe wrażenie niż Canterlot. Zwłaszcza, że podobno groził mu powrót tyrana. Na szczęście udało się zapobiec temu strasznemu losowi. - Byłeś tu kiedyś? Jak nie, to możemy chwilę zostać. I tak musimy poczekać na żołnierzy i zdobyć trochę pieniędzy - przerwałem na chwilę - oraz dowiedzieć się kilku bardzo ważnych rzeczy. Więc do biblioteki. Rozejrzałem się w poszukiwaniu wzmiankowanego miejsca.
-
Chyba za nisko cenię takie rzeczy... 4500 funtów, a co.
-
B, choć chyba i tak nie przebiję.
-
Wasze argumenty mnie nie przekonały, jeżeli o to chodzi. Nie śmiech jest najważniejszą cechą przyjaźni. To tylko efekt uboczny radosnego spędzania czasu w gronie ludzi sobie bliskich. Rzeczą, która liczy się w przyjaźni najbardziej jest zaufanie. Bez prawdziwego zaufania nie ma co mówić choćby o koleżeństwie, a co dopiero o przyjaźni. Nie ma nic, a śmiech bez niego jest gorzki, bo podejrzany. Zaufanie jest najbardziej niedoceniane, nie ma nawet swojego Klejnotu. Chyba, że policzymy Klejnot Szczerości.
-
Ano. Cenisz sobie prywatność?