Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Elizabeth Eden

  1. Nie wiem. Ja po przejrzeniu działu nie wyobrażam sobie grania tam, ani prowadzenia sesji(bo do tego nadaje się bardziej). Czuję się dobrze na swojej luźnej i jeśli zostanie usunięta moja aktywność na forum pewnie zmaleje ze zwykłej goryczy z powodu wielu zaprzepaszczonych miesięcy pracy. A czy dział ma zostać - obojętne mi to. Jeśli ludzie będą chcieli u was grać, to najlepiej byłoby go zostawić.
  2. Problem w tym, że w dziale MG gry mogą zakładać tylko wybrani MG, których liczba jest ograniczona. W luźnej grę może założyć każdy i zobaczyć, czy jest w tym dobry. Ja na początku nie byłam, ale to jest miejsce, gdzie uczyłam się pisania i kreowania uniwersów. Na pewno nie będę brała udziału w dziale MG. Zasady tam panujące mi nie pasują, kiedy teraz je porównałam do moich sesji.
  3. Nie zamierzam zachowywać się tak: Ale zamierzam zgłosić sprzeciw do słów Zegarmistrza. Powiem na początku - wątpię, by po zmieceniu luźnej gry zwiększyła się liczba graczy w tym oficjalnym temacie, nawet jeśli sesje zostały by przeniesione. Ba. Uważam, że te słowa : są obraźliwe dla osób, które w swoje sesje dużo wkładały(na przykład ja) Jeśli sesję prowadzę od kilku miesięcy i jest ona stworzona na mojej fabule, to nie pozwolę, by ktoś ją przejął. Na MG też nie zamierzam się już zgłaszać(kiedyś chciałam, ale mi przeszło). Jest kilka powodów tego, że w luźnej grze gra więcej graczy. A najważniejszy jest bardzo prozaiczny - jest ,,luźna''. Gracze i ci co sesją się opiekują mają większe pole do popisu i nie są pod taką presją. Nie ma tam takich ograniczeń, co nie znaczy, że posty są jednozdaniowe. Są sesje, gdzie posty są dłuższe i sesje, gdzie są krótsze. A nie uważam, by sesja w której każdy pisze po dwie/trzy linijki też była zła, bo są ludzie, którzy lubią sobie tak popisać, bez konieczności kreowania poematów. To jest też jeden z powodów nie dołączania do sesji MG - nie wszyscy mają zdolności by móc się tam zapisać, a też chcą sobie pograć. I mam wrażenie, że ludziom lepiej gra się tam, gdzie nie są straszeni Inkwizycją Choć może to moje osobiste wrażenie Nie wszyscy ludzie się dostają podczas wyborów na MG, a też chcą spróbować swoich sił. Ja jakoś nie jestem MG, a od wielu, wielu miesięcy się w to bawię i mam z kim. Kończąc, jak dla mnie powinniście spróbować zachęcić do grania w swoich tematach, a nie niszczyć luźną grę, gdzie ludzie mogą sobie spokojnie poklikać po szkole/pracy i robić to całkowicie bez stresu, mając nieograniczone pole do popisu. (Podczas mojej sesji powstały trzy miniksiążki, które były do niej potrzebne) Usuniecie luźną grę, ale ludzie i tak nie będę grali w waszych działach. Nie, żebym krytykowała, ale być może robicie coś źle. PS: Jeśli ja mam plany na sesję na naprawdę długi czas,(w którą rzeczywiście ktoś gra) a wy chcecie mi je rozbić, bo u was nie grają - wydaje się to wredne.
  4. Flickerman wychylił się lekko. - Pochwalam takie zdanie - powiedział głośno. Jego oczy błyszczały jakby chciał jeszcze coś dodać, ale po chwili się rozmyślił i zadał kolejne pytanie - A co myślisz o sobie? Uważasz się za osobę, która mogłaby wygrać Igrzyska? Ludzie na widowni szeptali do siebie cicho, uśmiechając się.
  5. Elizabeth Eden

    Tiara Przydziału

    Luna the Moon zostaje Puchonem Teraz pora na .... Gray Picture! _____ Twórzmy swój forumowy Hogwart! Zapraszam do zgłaszania się z prośbą o przydział!
  6. Padocholik: Koń bez słowa poprowadził Blue na zewnątrz, a potem nagrzaną od słońca ulicą. Razem weszliście w poboczną drogę, a potem skręciliście w lewo. Tam znajdowało się coś w rodzaj stacji powozów. Były tam jakiś dziwne stworzenia ni to wielbłądy, ni to konie(chyba coś po środku), które zaprzężone były do drewnianych powozów zakrytych zwiewnych materiałem. Zostałeś wsadzony do jednej z nich, potem koń odszedł, a powóz ruszył. Zostałeś w nim całkiem sam, nie licząc jakiegoś ogiera, który siedział z przodu i prowadził stworzenie. LOSOWANIE: Numer gracza: 3 (Padocholik) Numer zadania: 51(Masz dzisiaj bardzo szczęśliwy dzień i jesteś pewny, że wszystko ci się uda!) +20 bitów i szczęście w dwóch postach MISJA ''Kraina Smoków'' ''A oto nadszedł ten dzień! Co roku przez jeden tydzień smoki otwierają swoje państwo dla kucy! Mogą oni wtedy odwiedzać tereny otwarte dla turystów, oraz wysłuchać wykładów o początku smoków i legend o magii! Przez jeden wspaniały tydzień każdy mieszkaniec Equestrii może zakupić bilet w Manehattanie, bądź Canterlot i wypłynąć, bądź teleportować się do ich państwa! Ceny: Canterlot(teleportacja) - 150 bitów Manehattan(statek drugiej klasy) - 70 bitów Przy stanowisku zakupu biletu wydawane są pozwolenia na tygodniowy wyjazd To prawdziwa gratka dla podróżników i uczonych w magii! Prosimy pamiętać o zachowaniu kultury i ostrożności. Każdy kuc, który tam jedzie jest gościem i niewłaściwe zachowanie w stosunku do smoków może skutkować wyrzuceniem i objęciem dożywotnim zakazem przekraczania granicy Krainy Smoków. 1. Ten kto ma bilet, nie musi go już kupować, tylko wybrać się w odpowiednie punkty: Canterlot - gabinet Ameline Feather, Manehattan - port 2. Normalnie smoki nie zezwalają nikomu na przekraczanie granicy swojego państwa. Podczas posiedzenia w roku 1406 p.K.C udało się jednak wynegocjować dla żądnych podróży i historii Equestrian: tygodniowe zniesienie tej zasady każdego roku. Smoki zastrzegają sobie jednak prawo do zrezygnowania z tej obietnicy. 3. Podmieńce mają całkowity i niepodważalny zakaz pojawiania się tam pod groźbą kary śmierci. Jednak w Equestrii nie odkryją kto jest podmieńcem, a kto nie, a w Krainie Smoków trzeba tylko uważać na Ammę(która może rozpoznać podmieńca. Ale ona raczej się ze swojego legowiska nie ruszy dla turystów) i jest dobrze. Inne smoki, tak jak kuce w Equestrii, nie potrafią rozpoznać podmieńca pod inną postacią. 4. Misję ma zaliczoną każdy, kto się tam wybierze, poczyta sobie trochę, poogląda to miejsce i posłucha wykładu(może być nawet jedna z tych rzeczy). Jeśli ktoś nie ma ochoty/możliwości jechać - nie musi. Ja jednak tę misję przyznaję również za postacie poboczne(Nie! Nie stworzone tylko na tę misję!) Miłej gry. Misja trwać będzie dość długo. Zakończę ją, kiedy stwierdzę, że już pora, ale wcześniej o tym poinformuje. NAGRODA: Odłamek ze smokiem i 100 bitów
  7. Padocholik: Ogier uniósł brwi. - Rozumiem... umówiona wizyta. Księżniczka mieszka w Palater. Ty móc pojechać powozem. Jathin cię zaprowadzi tam - skinął głową na jednego ze strażników stojących w jego gabinecie i powiedział do niego coś w nieznanym ci języku.
  8. Padocholik: Klacz zaprowadziła cię piaskowcowymi schodami na górę do jednego z małych gabinetów. W oknach nie było tu szyb, były to po prostu dziury w ścianach. W gabinecie za biurkiem siedział ogier z grzywą aż po kopyta, jednak związaną w dwa warkocze. Uśmiechnął się na widok klaczy, która powiedziała coś do niego w nieznanym dla ciebie języku. Ten pokiwał głową i odesłał ją. - Rozumiem, że ty nie stąd - powiedział z dziwnym akcentem, ale jednak po Equestriańsku - Ty z Equestria. W jakiej sprawie?
  9. Padocholik: Ratusz w środku był zbudowany z piaskowca i znajdowało się w nim mnóstwo pięknych, czerwonych dywanów, które wydawały się lekkie i błyszczące. Naokoło stały biurka, przy których pracowały konie. Klacze z niesamowitymi makijażami i zwiewnymi szalami, oraz ogiery z niesamowicie długimi grzywami. Klacz, do której podszedł Blue zmarszczyła wydepilowane brwi na jego niezrozumiały bełkot, a potem pokiwała ze zrozumieniem głową. - Intelligo. Quod tibi non est hic. Wstała, chwyciła go lekko i poprowadziła schodami na górę. (Konie mówią językiem łacińsko-googletłumaczowym)
  10. Shatter: - Oh, myślę, że jakiś weekend będzie w sam raz - powiedział pogodnie starzec.
  11. Komputer zaklęcie: 77(nie wyszło) Padocholik: Kiedy doszedłeś do głównego rynku zobaczyłeś imponujący ratusz i duże targowisko, na którym sprzedawane były owoce i przyprawy, o jakich ci się nawet nie śniło. Pośrodku placu rosły palmy i lała się woda w białej fontannie. Obok ratusza znajdowała się prowizoryczna mapa Saddle Arabii. (Te dziwne znaczki na dole to góry, większą część Saddle Arabii zajmują sawanny i pustynie, jednak znajdzie się tam też sady winne i małe lasy. To prawdziwa mieszanka klimatów.)
  12. Padocholik: Po wyjściu ze statku na proste drewniane molo od razu uderzała atmosfera jaką roztaczało to portowe miasto. W Mercimonii było oczywiście niesamowicie gorąco, słońce mocno prażyło i większość koni miała tu na głowie i ciele lekkie jedwabne chusty we wszystkich kolorach. Na nowego patrzyli z zaciekawieniem, ale się nie odzywali. Port w Mercimonii był bardzo duży, w końcu to głównie stąd odpływały statki towarowe. Jednak już stąd można było zobaczyć budynki: żółto-pomarańczowo z płaskimi dachami, które najczęściej były użytkowe i porozkładane na nich były leżanki i parasole. Nowy nie wiedział jeszcze, jak wygląda wioska w Saddle Arabii, jednak tutaj, w centrum miasta(ogromnego, nawiasem) większość domów była bogato zdobiona w stylu, który rzadko można uświadczyć w Equestrii. Kiedy wyszło się z portu na ubitą z piaskowca drogę, można było poczuć zapach owoców, który napływał tu z rynku niedaleko portu. Gdzieś tam szumiała fontanna... Strażnicy mieli tu lekkie zbroje, z uwagi na upał. Jeden z nich, z ciemną grzywę spiętą wysoko na czubku głowy, został zaczepiony przez nowego. Wydawał się nie rozumieć, co ten do niego mówi. - Me paenitet , non intellego - powiedział.
  13. Flickerman roześmiał się i wychylił do przodu. - Wspaniałe podejście, mój drogi. Jednak, czy na pewno każdą przeszkodę?... - zawiesił teatralnie głos. - Jednak przejdźmy do pytań, na to widzowie czekają najbardziej! Aplauz na widowni to potwierdził. - Co sądzisz o przeciwnikach? Widzisz w kimś realne zagrożenie?
  14. Shatter: - Dobrze. Więc siadaj - powiedział powoli Prew. - Zacznijmy naszą lekcję. (Wyślę ci ją na wiadomości prywatnej)
  15. Shatter: - Oh, tak, uczę - powiedział starzec spoglądając na Shatter - chciałabyś zacząć naukę tego niesamowitego języka? To pasja, czy jakaś konkretna potrzeba? - dopytał się. Po ostatnich wydarzeniach nawet on był podejrzliwy.
  16. Magus: W samym środku organ znajdowała się mocno pognieciona od innych części instrumentu książka. Zalatywała ona kurzem i stęchlizną, znajdował się na niej duży czerony krzyżyk, a choć litery wyblakły dało się jeszcze przeczytać: Zaginione Miasto Shatter: - Proszę wejść - mruknął archiwista.
  17. Losowanie: Numer gracza: 5(zmniejszyłam o tych, których nie ma, więc...) Shatter Numer zadania: 23 (Dostajesz przepustkę do pałacu!) +10 bitów Młody gwardzista chyba niedokładnie znał się na swojej pracy. Pomyślał, że każdy, kto wchodzi do pałacu, nawet do archiw, potrzebuje przepustki. Bojąc się, że zostanie ukarany, jeśli do pałacu wejdzie ktoś bez niej, wydał takową Shatter. Teraz Shatter może chodzić po całym pałacu nie wliczając sypialni i skarbca. (masz na to 4 posty(rób co chcesz. Nawet przeszukuj)(Nie liczę spotkania z archiwistą) OD HOFFNERA: Losowanie na dziś zagrożeń: Komputer: Afryka - Tak - Kelpia // Zajmę się tym, jak znajdę natchnienie ~~ Eliza Krym - Tak - Wiła sztuk 19 // To będzie dobre... Shatter - Tak - Rdzewiec sztuk 6 // Baza mniam...
  18. Shatter: Gwardzista zmarszczył brwi. - W archiwach, w jego gabinecie - odpowiedział spokojnie.
  19. Flickerman uśmiechnął się szeroko, kiedy zobaczył trybuta. Widać było, że mężczyzna o niebieskich włosach jest królem tej sceny, bo natychmiast złapał chłopak za przedramię i zamaszystym gestem wskazał mu biały fotel. Na widowni zaległa cisza, tak uderzająca po dużej fali oklasków. - Więc witaj. Jak się czujesz? Pewny siebie, czy może raczej zestresowany?
  20. Padocholik: Dla podróżujących klasą VIP: - Sypialnia z dużym, zasłanym białą pościelą łóżkiem, drewnianym stołem (przykrytym jasnym obrusem) z trzema obitymi perkalem krzesłami, pięknymi dywanami i obrazami, biblioteczką i prywatną lodówką uzupełnioną w przekąski i napoje. - Śliczna sala bufetowa z jedzeniem i deserami, pełna stołów przykrytych równymi białymi obrusami. - Mały kryty basen i sauna - Sala balowa, w której można napić się czegoś mocniejszego, porozmawiać z innymi kucami i posłuchać muzyki lecącej z gramofonu
  21. Za małym drewnianym biurkiem siedziała klacz otulona mocno szalami, ponieważ w budce nie było ogrzewania. - Rozumiem - powiedziała lekko zachrypniętym głosem. - Ma pan szczęście, liniowiec ten odpływa za 10 minut. Proszę udać się na 4 molo, tam stoi już statek i proszę zrobić to możliwie szybko - dodała podając ci małą, niebieską karteczkę z napisanym numerem rejsu, oraz nazwą liniowca.
  22. Ira przechwyciła chłopaka i z szerokim uśmiechem poprowadziła go do beżowego pokoju. - Nie zacząłeś najlepiej, ale potem szło ci bardzo dobrze - zaświergotała poprawiając swoją wymyślną rudą fryzurę. Kiedy wrócili wskazała ci drzwi, gdzie miał cię przechwycić mentor. Potem przyszła kolej na Monicę Leave, niepewną siebie czternastolatkę o rozbieganym spojrzeniu. Następnie... - Lojzik Drągal z dystryktu 8! (Co to za imię XD) Ira złapała chłopaka i pociągnęła do szarego korytarza. ______ Twój strój mojego projektu. Grafika by Dżuma
  23. W porcie było słychać śpiew mew, a słony zapach dopadał nos. Widać było tutaj wielkie kontenerowce i średniej wielkości liniowce. Stał tu też jeden chemikaliowiec. Mniejsze łódki rybackie i jachty nie pływały w tej porze roku. Gwardzista spojrzał na Blue Cut'a obojętnie i powiedział spokojnie: - Tam masz budkę informacyjną. Na zewnątrz są tablice, w środku kupisz bilety i dowiesz się więcej. Na zewnątrz budki znalazłeś informacje: Saddle Arabia: 1. Trasa główna Manehattan - Mercimonia, liniowiec SeaPony 2. Trasa drugorzędna Manehattan - Collibus, liniowiec prywatny OceanMare - KURSUJE TYLKO W OKRESIE LETNIM CENY BILETÓW: Trasa główna: Klasa VIP - 240 bitów Klasa I - 200 bitów Klasa II - 150 bitów Klasa III - 110 bitów Trasa drugorzędna: Do ustalenia z prywatnym właścicielem Przepłynięcie trwa 7 postów. Możesz w tym czasie korzystać z dobrodziejstw liniowca(w zależności od klasy) W budce jeszcze się zatrzymaj, by dowiedzieć się więcej.
  24. Padocholik: Klacz spojrzała na Blue Cut'a ze współczuciem. - Rozumiem. To pana pozwolenie - wyciągnęła z szuflady jakąś kartkę i podbiła ją pieczątką, a potem podpisała imieniem kuca i dzisiejszą datą. Miłej podróży - dodała. Port znajduje się w Manehattanie. Tam dowiesz się reszty.
×
×
  • Utwórz nowe...