Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Elizabeth Eden

  1. Hoffner/Magus/Shatter: Przyszła kolej na pytanie Goldinga. - Hmm - smoczyca zamilkła na chwilę. - Tak, zdecydowania magia pierwszych jednorożców różniła się od niej. Była potężniejsza, ale również bardziej niebezpieczna w niepowołanych kopytach. Od czasu tamtej wojny tylko Władczynie Equestrii posiadły tą wiedzę, przy okazji ją wykorzystując. Nie jestem upoważniona do udzielania dokładniejszych informacji w tej sprawie. Następne pytanie. Teraz kolej Fire. - Nikt nie powiedział, że inny smok musiał ją zapłodnić. Jej potęga przekracza nasze pojmowanie - powiedziała ostro smoczyca, ale potem złagodniała: - najbardziej wiarygodna teoria mówi, że pierwsze dziecko matki było owocem jej związku z jakąś istotą, która w dzisiejszych czasach już nie występuje. Dzisiaj królowa ma do rozrodu specjalne smoki. Następne pytanie.
  2. Hoffner/Magus/Shatter: Po dobrej godzinie wykład się skończył. Opis historii smoków sięgał aż po czasy dzisiejsze. - Dobrze, teraz pytania - wiele kucy na raz podniosło kopytko, więc smoczyca zaczęła po kolei im odpowiadać. Shatter: - Proszę - usłyszałeś jeszcze zanim otworzyłeś drzwi. W środku siedział ten sam stary kuc. W ogóle się nie zmienił.
  3. Hoffner/Magus/Shatter: Wykład trwał i trwał. Kucyki jednak nie wyglądały na zniechęconych i z zaciekawieniem wpatrywały się w smoczycę. Teraz mówiła ona o wojnach na przestrzeni wieków. - Druga wojna jaką smoki przeżyły to wojna z pierwszymi magicznymi kucami. Ten konflikt zapoczątkowany został przez smoki, ale nie bez powodu. Królowa matka do dziś wierzy, że dzięki temu zapobiegliśmy katastrofie. W tamtych czasach kuce były zbyt słabe by przyjąć taki ciężar. Teraz rozwinęły się w wielkie i ważne imperium pod rządami Celestii i Luny. Jednak wtedy... To była jedna z cięższych, acz krótkich wojen. Mieliśmy do czynienia z do tej pory nieznaną nam magią, bo jak mówiłam, smoki w tamtych czasach nie studiowały nauk innych ras. Większość dokumentów z tamtego okresu została zniszczona bądź przejęta przez królewskie archiwa. Nie mam tutaj zbyt dużo do powiedzenia, faktów jest bardzo mało. Wojna została wygrana przez smoki, które w efekcie wypędziły kuce na północ. Nie ma w tym nic złego, dzięki temu rozwinęła się Equestria. Przechodząc dalej warto wspomnieć, że niedługo po tym doszło do pierwszej, acz jednej z wielu waśni z podmieńcami...
  4. LOSOWANIE: Numer gracza: 4 (Hoffner) Numer zadania: 19 (Posądzenie o kradzież) +10 bitów Zadanie zostanie wykorzystane przy wyjściu ze spotkania.
  5. Shatter/Magus/Hoffner: - Zacznijmy od najważniejszego zagadnienia: skąd się wzięły smoki? Są dwie teorie. Jedna, ewolucyjna, mówi, że smoki są potomkami Corcodów*, stworzeń nierozumnych, który zamieszkiwały tę planetę na długo przed kucami. Jednak większość smoków uznaje drugą, która głosi, że królowa matka żyła od początków istnienia świata i wydała na świat wszystkie smoki. Z obiektywnego punktu widzenia jest to prawdą, bo królowa matka rzeczywiście wydała na świat wszystkie smoki i jest to niepodważalny fakt, aczkolwiek nikt nie wie, skąd wzięła się ona sama. Smoki mają naprawdę długą i bogatą historię... W całej sali słychać było skrzypienie piór na kartkach. *Odpowiednik dinozaurów.
  6. Alicia kiwnęła tylko głową i znów ze znudzeniem położyła głowę na oparciu fotela. - Dobrze. Wyniki poznasz, gdy wszyscy skończą. Teraz możesz wrócić do apartamentu, bądź ćwiczyć dalej. Następny. Kolejna była Suzann Derrick, a zaraz po niej... - Lojzik Drągal, dystrykt 8.
  7. Alicia doskonale ukryła zaskoczenie, jakie ogarnęło ją, gdy zobaczyła bombę. Nie było ona jednak skierowana na nich(i tak ukrytych za ochronną barierą), ale kiedy ich widok zasłonił dym skrzywiła się z niesmakiem. Może i zrobiło to na niej wrażenie(odwaga, nie samo skonstruowanie bomby, to było banalnie proste), ale było tak jawnie prowokacyjne, że gdy zobaczyła "uśmiechniętego" manekina, sama też się wyszczerzyła. - Punkty zostaną odjęte, bo nie widziałam, czy nie oszukiwałeś wbijając strzały z bliska. Możesz teraz udać się do apartamentu, bądź ćwiczyć dalej. Następny. Potem przyszła kolej na najmłodszą zawodniczkę, Daylę Yanger. I zaraz po niej... - Dante Kazame, dystrykt 7.
  8. Shatter/Magus/Hoffner: Smoczyca, wyglądając na dość starą, wkroczyła powoli na scenę. Światła pogasły, na sali było już mnóstwo kucy. Wykładowczyni położyła się na boku i leniwie patrzyła jak większość jej słuchaczy wyjmuje notesy i pióra. - Witajcie. Proszę o ciszę - nie musiała. Wszyscy zachowywali się dobrze. - Zaczynamy wykład na temat historii smoków. Pytania możecie zadawać na koniec.
  9. Shatter: - Dobrze. Myślę, że zdałeś - powiedziała Twilight uśmiechem, magią przywołując certyfikat i podpisując go. - Proszę - potem ci go podała. Blue Cut: Kiedy doszliście do pałacu strażnik od razu zaprowadził cię do biblioteki. Była ona ogromna i urządzona w orientalnym stylu. Nawet stoły były tu z piaskowca, a rolę siedzisk pełniły wielkie, jedwabne poduchy.
  10. Shatter: - Doskonale - powiedziała Twilight pogodnie. - No cóż. Zostało nam ostatnie zaklęcie. Leczy ono ciężkie rany. Je też przerobimy w praktyce, bo przez ciężkie rany rozumiemy rozległe i otwarte złamania, krwawienia wewnętrzne, poważne uszkodzenia całych kończyn, bądź narządów wewnętrznych. Formuła brzmi Fortissimum Curatio, wypowiadamy ją na głos, ale szeptem. Róg pochylamy w dół. Opisz mi sytuację w jakiej użyłbyś tego zaklęcia. - dodała księżniczka na koniec. LOSOWANIE Numer gracza: 2 (Komputer) Numer zadania: Zdobywasz recepturę eliksiru ponyfikacyjnego! +10 bitów Ale Sandy już ją miała, choć może nie zdawać sobie z tego sprawy.
  11. Alicia spojrzała obojętnie na trybuta. - Masz dziesięć minut na zaprezentowanie nam swojej umiejętności. Od tego zależy twoja liczba sponsorów na arenie. Zacznij i zaskocz nas czymś - dodała opierając głowę na rękach. Była wyraźnie znudzona.
  12. Hoffner/Magus: Dotarliście pod ogromny, kamienny budynek, który był przyozdobiony kryształami u podstawy. Przy wejściu stali dwaj smoczy strażnicy. Przewodnik wprowadził was do środka, była tam tylko jedna, wielka sala. Na środku sali poustawiane były wielkie poduchy, na których gdzieniegdzie siedziały już kuce. Przy ścianach za to siedziały smoki, które sięgały głową sufitu. Wszyscy wpatrywali się w scenę, która obecnie była pusta.
  13. Hoffner/Magus: Pod wami zaczęło formować się już smocze miasto. Nie minęło kilka minut, a wylądowaliście. Przewodnik znów nie wyglądał na zainteresowanego waszym bezpieczeństwem, więc kiedy znalazł się na ziemi bezceremonialnie strzepnął was z siebie. - Idziemy - powiedział głębokim głosem i ruszył w stronę ogromnego, skalnego budynku, który górował nad innymi.
  14. Hoffner/Magus: Smok w ogóle nie zauważył, że wystartował w zły sposób. Leciał dalej spokojnie, w średnim tempie, a pod wami rozciągała się pozbawiona roślinności ziemia Krainy Smoków. Gad kołysał się przy locie, więc raz na jakiś czas podskakiwaliście trochę do góry. (Jeszcze jeden wasz post i dolecicie)
  15. Shatter: Losowanie: 50 Tym razem zaklęcie się udało i paproć zamieniła się w kaktusa. - Doskonale - powiedziała Twilight z uśmiechem. - Mówiłam, że za drugim razem ci się uda. To teraz przejdziemy do drugiego zaklęcia. Księżniczka zgrabnie zmieniła roślinę w jej pierwotną wersję, a potem przemówiła: - Zaklęcie roju na wszelki wypadek omówimy tylko w teorii. Formuła jest skomplikowana i brzmi Infestibus Natarcue. Rzucamy je w typowo atakującej pozie, lepiej też zamknąć oczy, bo przy rzucaniu pojawia się mocny błysk. Pamiętaj, że musisz bardzo skupiać się na zaklęciu przez cały czas jego trwania, bo inaczej rój może wyrwać ci się spod kontroli. Teraz powtórz co wiesz o tym zaklęciu. Twilight wpatrzyła się w Shatter, przechylając głowę.
  16. Hoffner/Shatter: Przewodnik już nadszedł. Smok za szklaną ścianą kiwnął na niego głową i powiedział: - Zabierz ich na Historię Smoków. Smok-przewodnik bez zbędnych rozmów posadził was sobie na grzbiecie i wzleciał do góry. Może trochę zbyt ostro, bo prawie spadliście.
  17. Shatter: Losowanie: 73 (Nie wyszło) Błysnęło światło, ale nic się nie stało. Twilight spojrzała na Shatter. - Nie przejmuj się, to trudne zaklęcie. Spróbuj jeszcze raz, tylko bardziej skup się na tym, w co chcesz zmienić tę paprotkę - powiedziała łagodnie.
  18. Shatter: - No dobrze - Twilight przywołała lewitacją jedną z książek i otworzyła ją na materiale z 7 poziomu. - to trudny materiał, więc słuchaj uważnie i skup się. Zacznijmy od potężnego zaklęcia transmutacyjnego. Jego formuła to Vivendi Mutatio, można je używać do zmiany całych żywych obiektów w inne, ale też fragmentów. Można sobie na przykład zmienić kolor grzywy, choć nie radziłabym ci tego, tak mocne zaklęcie użyte bez odpowiedniego skupienia i to jeszcze na sobie może mieć fatalne skutki. Jego czas trwania zależy od tego na co je rzucasz. Tego zaklęcia nie da się rzucić trwale, zawsze po jakimś czasie jego skutki osłabną. To w sumie zależy też od siły rzucającego, Vivendi Mutatio rzucone przez alicorna może trwać nawet kilka tygodni. Aby je rzucić trzeba się pochylić z głową wyciągniętą do przodu i bardzo uważnie skupić moc w rogu. Ty spróbujesz rzucić je na roślinę, będzie to łatwiejsze i mniej ryzykowne jak na pierwszy raz. Proszę - przywołała z okna paprotkę. - Rzucaj. (Oczywiście wynik zależy od losowania)
  19. Magus/Hoffner: Smok spojrzał na nich spokojnie. - Rozumiem, że znów z przewodnikiem - powiedział i pociągnął za jakiś dzwoneczek. - W jakie miejsce tym razem?
  20. Shatter: - Dobrze - powiedziała spokojnie Księżniczka i sama poszła do kuchni by przynieść dwie szklanki soku jabłkowego. Widać dla niej pozycja nie była aż tak ważna, by nie mogła sama obsłużyć swoich gości. Kiedy położyła już napoje na stole usiadła na dużej poduszce i zapytała: - Jesteś gotowa na lekcję?
  21. Alicia spojrzała na twór dziewczyny z wysoko uniesionymi brwiami. Po chwili znów wróciła do znudzonej miny i powiedziała: - Możesz teraz wrócić na salę treningową, albo udać się do apartamentów. Wyniki poznasz, kiedy wszyscy trybuci zakończą swój pokaz. Możesz odejść. Kiedy trybutka poszła została przywołana kolejna osoba: - Julian Prestin, dystrykt 4. Powoli coraz więcej osób rozpoczynało i kończyło swój sprawdzian. W końcu przyszła pora na... - Laily Bell, dystrykt 7.
  22. Fire: - Rozumiem. Cały czas tą ścieżką aż dojdzie pani do gór pomiędzy którymi leży miasto. Ostrzegam jednak, że to długa droga - odparł smok zapisując dane Fire. Strażnicy co chwila spoglądali na nią z góry (Czekają cię 3 posty drogi) Shatter: - Rozumiem - powiedziała powoli klacz. - Rzeczywiście, mam trochę czasu. Wejdź proszę - powiedziała spokojnie i wpuściła Shatter. Spike już dawno uciekł gdzieś na górę. - Herbaty? Soku? Padocholik: Strażnik patrzył zdziwiony na Blue Cuta, ale chwilę potem znów przybrał znudzony wyraz twarzy i zaczął prowadzić go w kierunku zamku.
  23. Fire: Smok za szklaną szybą spojrzał na nią lekko zdziwiony. - Dobrze. Imię i wiek. Może pani też poprosić o przewodnika - odpowiedział głębokim głosem. Shatter: - Em... - Spike spojrzał na Shatter z podejrzliwością - Twilight! Księżniczka pojawiła się chwilę potem. Wyglądała na zmęczoną. - W czym mogę pomóc? - zapytała, a mały smok wycofał się do biblioteki.
  24. Shatter: Drzwi otworzył Spike. Wyglądał na zdziwionego. - Kim jesteś? - zapytał, a potem szybko się poprawił - Dzień dobry. Trzymał drzwi tak, by klacz nie mogła wejść. W końcu ostrożność przede wszystkim.
×
×
  • Utwórz nowe...