Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. Elizabeth weszła do gabinetu. Dzisiejszy dzień, choć obfitujący w dziwne wydarzenia, nie był dla niej zbyt ciekawy, jeśli chodzi o laboratorium. Położyła się na sofie. Jeszcze chyba poprosi Franciszkę o lody. Miała taką dziwną ochotę na losy(Nie jest w ciąży xD).

    Z lekkim jękiem ułożyła się wygodniej.

    Przeklęty Piramid.

    Przeklęta Klara.

    Przeklęty Poziom A.

  2. Shatter:

    Pyramid kiedy doszedł do klatki i wrzucił cię do niej tak, że odbiłeś się od ściany.

    Suzanne lekko wystraszona zamknęła twoją klitkę.

    Pyramid ryknął i wrócił na środek hali.

    Hala:

    Powoli gasły światła.

    Chodzili ludzie rozdając papkę i wodę.

    Feuer i Shatter nie dostali.

  3. - Ja też nie - powiedziała cicho Eliza. - Ale z czasem pewnie poznamy prawdę. No. Ja idę się położyć, w gabinecie kontaktów z NASA zakwaterowałam się tam już chyba na stałe. Lorence i Jean mają wolne, bo NASA jest tu, więc... - uśmiechnęła się i poszła schodami do góry.

  4. Shatter:

    Suzanne z lekko wystraszoną miną prowadziła mutanta przed sobą. Potem lekko się cofnęła. Piramid wszedł do środka, złapał cię za kark i wyniósł.

    Jeśli ma siłę mogącą obedrzeć człowieka ze skóry, to podniesienie mutanta nie sprawi mu kłopotu. Zaczął kierować się z tobą w stronę hali i twojej klatki.

  5. Eliza oparła głowę na twoim ramieniu.

    - Słuchaj, ta wyspa wzięła się znikąd i to na terenie, gdzie nawet nie było grzbietów oceanicznych(Tak zakładam, chyba, że ta wyspa leży na wielkim grzbiecie przecinającym Ocean Atlantycki). Nie wiemy co tam jest i skąd się wzięło. Sam sobie nie poradzisz, NASA tam wyśle wyspecjalizowanych ludzi. A ty - spojrzała ci w oczy. - Chyba masz w Polsce coś do zrobienia.

  6. Eliza zrobiła krzywą minę.

    - I właśnie to mnie boli. Nie mam pojęcia. Jeśli to o wyspie jest prawdą, to NASA tam pewnie kogoś wyśle. Ja nie mogę się stąd, jako dyrektorka, ruszyć - znowu się skrzywiła, kiedy się prostowała. To przez te rany.

  7. Shatter i Oksymoron:

    (Przepraszam, ale zaraz lecę :D)

    Do sali weszła trochę rozdrażniona Suzanne.

    - Słuchaj, mamy mało czasu, ile jeszcze badania... - urwała patrząc na Obiekt. - Widzę, że sobie nie radzisz - uśmiechnęła się podle. - Zaraz wracam - wyszła.

  8. Eliza spojrzała na niego uważnie.

    - NASA skontaktowało się z Ameryką, w Ameryce urządzenia TEŻ się spaliły. To śmierdzi z daleka i wątpię, że to sprawka Rosjan, bo z naszych informacji wynika, że w Rosji też ocalało tylko kilka wojskowych urządzeń - Eliza pokręciła głową patrząc na swoje palce.

  9. Elizabeth zrobiła krzywą minę, ale nic nie powiedziała.

    - Opowiadaj co u ciebie, podobno wszystkie samochody postawały, twojego to nie mogło ominąć - powiedziała. Tym razem wzięła sobie jakąś sałatkę, w końcu nie samą kawą żyje człowiek. 

    NASA załatwiło już sobie nowe Amerykańskie środki transportu.
     

  10. Pawlex:

    Klara upadła na kafelki.

    - Ała... moje plecy - jęknęła, zanim się podniosła. Przyłożyła sobie też rękę do twarzy.

    - Powiedz ludziom, żeby nie dali mu dzisiaj kolacji - powiedziała chłodno Alicia.

    Kasper zaniósł cię do celi. Tak jak Alicia brzydził się ciebie dotknąć.

  11. Pawlex:

    Dziewczynka już nie odpowiedziała.

    Po chwili doszliście do plamy światła, która okazała się wyjściem. Stała tam Alicia, Kasper, Suzanne i Klara.

    Wszyscy trzymali paralizatory.

    Czerwona Królowa, która chyba rzeczywiście była mądra, dalej nie podeszła, dygnęła lekko i wycofała się w ciemność.

    - To rzeczywiście niesamowicie dopracowany Obiekt... Czerwona Królowa - mruczała Klara.

    Było tu kilka ekranów, co oznaczało, że obserwowano was w labiryncie. Dziewczynka musiała pokonać dość dużo przeszkód.

    Klara podeszła do ciebie ze strzykawką.

    Kobieta ta oddawała się badaniom, ale nie była zła do szpiku kości.

    - Uśpię cię, przyda ci się to teraz - mruknęła i wbiła ci strzykawkę w plecy.

  12. (Oznacza, bo poziom A, to najgroźniejsze i najbardziej dopracowane :D)

    Dziewczynka znowu syknęła, jej włosy zapłonęły a zaraz zgasły.

    Wstała i podniosła cię do góry.

    Wbiła ci palce w ramiona i zaczęła mówić, głos miała urywany i chrapliwy:

    - Jaaa.... - tutaj znów chrapliwy oddech. - Tyyy... Wyjściee... Palancie... - znowu złapała cię za rękę i gdzieś pociągnęła.

     

    (Zastanawiam się, czy Czerwonkę nie zrobić w przyszłości po waszej stronie. Zobaczymy)

  13. Pawlex:

    Dziewczynka syknęła wściekle, jej skóra na szyi lekko ściemniała. Odsłoniła przednie kły, jakimi nie mógł się pochwalić nawet wilk i zwaliła cię na ziemię wgryzając w twoje ramię. Przy tym charczała przerażająco. Jej oczy przybrały barwę czerwieni.

     

    (Przepraszam - nie podskakujemy Obiektom Poziomu A :D)

  14. Pawlex:

    Po jakichś... cóż, pięciu minutach znowu usłyszałeś syk, ale bliżej. Po chwili z ciemności po lewej wyłoniła się może dziesięcioletnia dziewczynka. Cała wręcz fluoresencyjnie świeciła się na czerwono, a oczy miała całkiem czarne. Jej ręce jakoś dziwnie się trzęsły, a głowa przechylała. Podeszła do twojej klatki i pochyliła się nad zagadką, która nie zajęła jej więcej niż 15 sekund. Potem otworzyła klatkę i wzięła cię drżącą ręką, wbiła ci pazury, ale chyba ją to nie obchodziło. Z zadziwiającą siłą gdzieś cię pociągnęła.

     

    Hala:

    Piramidogłowy obrócił się w stronę Obiektu, który rzucał pojemnikami, i groźnie ryknął. To było pierwsze ostrzeżenie.

  15. Pawlex:

    Substancja powoli przestawała działać. Nadal było ciemno, chodź gdzieś tam daleko usłyszałeś cichy, dziewczęcy syk. To było dziwne.

    Hala:

    Piramidogłowy podszedł lekko w stronę klatki Shatter'a uważnie ,,patrząc'' co się dzieje.

  16. Pawlex:

    - Nasz nowy Obiekt, który mógłby przeważać inteligencją nad innymi Obiektami. Chcemy sprawdzić czy uda jej się zdać podstawowy test orientacji.

     

    Zjechali na poziom A.

    Tam Alicia wręcz wepchnęła cię do jakiejś klatki, która później została ustawiona w labiryncie pełnym pułapek. Sama klatka miała zagadkę matematyczną jako kod.

    Potem oni wyszli i wszytko ściemniało.

  17. Pawlex:

    - Twoja pomoc będzie bardzo specjalna - szepnęła Alicia. - Nie ufam ci, tak samo jak ty nie ufasz mi, dlatego mam zamiar cię otumanić. - Wbiła ci strzykawkę w plecy. - Idziemy - złapała cię z wyraźnym obrzydzeniem za nadgarstek i pociągnęła za sobą.

  18. Pawlex:

    Alicia uśmiechnęła się.

    - Pomożesz nam w badaniu Czerwonej Królowej, powinieneś się cieszyć. - Otworzyła z uśmiechem bramę kartą. - Widzisz pana na dole? No właśnie. Więc proszę tu podejść, dam ci zastrzyk otumaniający. Obiecuję, że będzie bolało.

    Hala:

    Piramidogłowy ostrożnie zwrócił swoją... głowę na Shatter'a, ale się nie ruszył.

  19. Magus:

    Piramidogłowy w końcu opuścił Rage'a, ale nadal trzymał go za gardło. Wrzucił go bezceremonialnie do celi i ją zamknął, powracając na swoje miejsce na środku.

    Pawlex:

    Do hali weszła Alicia uśmiechając się na widok ich nowego Obiektu. Podeszła do klatki Feuer'a i wyciągnęła paralizator i strzykawkę. Zanim otworzyła celę zapytała:

    - To co, po dobroci, czy po złości?

  20. Eliza położyła ci bladą rękę na ramieniu.

    - To nie jest twoja wina, jak już to Klary, ale staram się jej tego nie mówić.

    Zaprowadziła cię do Pokoju dla Pracowników, gdzie nie było teraz nikogo.

    - Chcesz kawy? A może jesteś głodny?

     

    (I WIDZISZ NA CO TERAZ WYSZŁO??? :D :D :D :D :D Eliza taka dobra, Thomas taki zły :D :D :D :D :D :D)

  21. - Badania się powiodły, ale Piramiś nie wykazywał chęci do współpracy - powiedziała z lekkim, ale słabym śmiechem. - Klara ma rękę na temblaku, Michael trochę pocięte oko, a ja zostałam prawie podniesiona za skórę na plecach, choć końcowo jestem tylko pocięta - wzruszyła ramionami. - Lepiej posłuchaj jakie plotki chodzą. My w laboratorium wszystko mamy, bo urządzenia są zabezpieczone, ale podobno był jakiś impuls elektromagnetyczny, tak mówią ci z NASA i wszędzie jest wszystko zniszczone. Chodzą plotki, że na północnej części Atlantyku pojawiła się jakaś wyspa owiana barierą, ale ile w tym prawdy? - złapała cię za rękę i zaprowadziła do środka.

  22. Eliza nadal opierała się o drzwi wejściowe do laboratorium.

    Normalnie w korytarzu paliły się jarzeniówki.

    Lekko konwulsyjnie obejmowała swoją talię ramionami.

    To nadal tak cholernie bolało, kilka sekund więcej i została by podniesiona za skórę na plecach...

  23. Eliza powoli stanęła w drzwiach swojego laboratorium po wypiciu kawy. Cóż, prawdą było, że to co się dzieje było dziwne. A jeśli te plotki, choć tak bardzo nieprawdopodobne są prawdziwe? Mogłoby to być ciekawe. Jednakże priorytetem jak zwykle są jej badania. Zastanawiała się, co robi teraz Thomas...

  24. Eliza odwróciła się, kiedy zobaczyła Aurorę.

    - Niezabezpieczone auta NASA się spaliły - powiedziała. - Nie wiemy jak, ale chyba wszystkie niezabezpieczone urządzenia tak... no... to musiał być jakiś impuls. Nie wierzę, że zrobili to Rosjanie.

    Elizabeth wzruszyła ramionami.

    - To problem tych z NASA. Nasze Laboratorium jak wszystkie laboratoria włączone w projekt Ameryki mają zabezpieczone obwody, tym bardziej, że mamy swoją własną elektrownię pod ziemią. Kontynuujemy pracę.

    - I... - zaczęła Aurora - Wie pani... ci z NASA kontaktowali się z Ameryką i chodzą niepotwierdzone plotki, że na północnym Atlantyku pojawiła się... wyspa... otoczona barierą?

    Eliza parsknęła do swojej kawy.

    - Tak, a krowy latają. Aurora idź już do swojego gabinetu.

×
×
  • Utwórz nowe...