-
Zawartość
534 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
11
Aktualizacje statusu napisane przez Socks Chaser
-
Najlepszy fandom.
Nie polecam, 1/10, nara.
-
(HEY!)
(We are number one!)
Here's a little lesson in trickery,
This is going down in history!
If you wanna be Villain Number One,
You have to chase superhero on the run!
Just follow my moves, and sneak around,
(Every step that I take is another mistake to you)
Be careful not to make a sound.
(Refren)
I've become so numb I can't feel you there,
Become so tired so much aware.
(We are Number One, HEY!)
I'm becoming this all I want to do,
Is be more like me and be less like you.
(We are Number One, HEY!)
Now look at this net, that I just found,
When I say go, be ready to throw!
Go!
Throw it at him, not me!
Ugh, let's try something else...
Now watch and learn, here's the deal,
(Every step that I take is another mistake to you)
He'll slip and slide on this banana peel!
(And every second I waste is more than I can take)
(Refren)
I've become so numb I can't feel you there,
Become so tired so much aware.
(We are Number One, HEY!)
I'm becoming this all I want to do,
Is be more like me and be less like you.
(We are Number One, HEY!)
I've become so numb I can't feel you there,
(We are Number One, HEY!)
I've become so numb I can't feel you there,
VILLAIN NUMBER ONE!
-
-
Druga piosenka która sprawiła, że się popłakałam. ;_;
-
Czy natura zaszła za daleko?
Wybryk natury uciekł z laboratorium, naukowcy go nienawidzą! Zobacz jak to zrobił oglądając poniższy film!
-
Człowiek-insekt atakuje.
Uciekaj.
-
Odkrył sekret wiecznej piękności! Chirurdzy plastyczni go nienawidzą! Teraz wyszedł by pokazać światu swoje nowe "ja"!
-
Pewnie już to dawałam na status, ale tak mi się spodobało "profesjonalne" pisanie tekstów piosenek (Bo wiecie, może będziecie chcieli pośpiewać, a tak w ogóle to jest dla mnie śmieszne i zabawne, hahaha, ale beka, teksty głupawych piosenek... nie?) więc i do tego tekst dam.
(Ahus)
Hoł ken ju si intu maj ajs, lajk ołpen dors,
Liding mi tu maj kor,
Łer ajw bikom soł namb, łidałt a sol,
Maj spirits sliping som łer kold,
Antil ju fajnd it der end lid It. Bak. Hołm
(Gargamel) (Łejk mi ap!)
(Ahus) Łejk mi ap insajd
(G) (I kent łejk ap!)
(A) Łejk mi ap insajd
(G) (Sejw mi!)
(A) Kol maj nejm end sejw mi from de dark
(G) (Łejk mi ap!)
(A) Bit maj blod tu ran
(G) (Aj kent łejk ap!)
(A) Bifor aj kom andan
(G) (Sejw mi!)
(A) Sejw mi from nafing ajw bicome
(Ahus)
Noł dat aj noł łat ajm widałd
Ju kent dżast liw mi
Brłif into me, end mejk mi rłil
Brłing. Mi. Tu. Lajf!
(G) (Łejk mi ap!)
(A) Łejk mi ap insajd
(G) (I kent łejk ap!)
(A) Łejk mi ap insajd
(G) (Sejw mi!)
(A) Kol maj nejm end sejw mi from de dark
(G) (Łejk mi ap!)
(A) Bit maj blod tu ran
(G) (Aj kent łejk ap!)
(A) Bifor aj kom andan
(G) (Sejw mi!)
(A) Sejw mi from nafing ajw bikom
Brłing mi tu lajw
Brłing mi tu lajw
Jak myślicie, czy taki poziom żartów wystarczy by dołączyć do parówek, czy tak niezbyt?
Nie chcę też nabijać się z zespołu Evanescence, nie słucham go za bardzo, ale "Wake me up" jest spoko, a tekst wyżejitp. to tylko twór mojego humorku.
Skoro już sobie pośpiewaliście, to teraz poradźcie mi... Jak ja mam do cholery zabrać się za mojego fica, skoro moją uwagę odwracają głupie piosenki?! D:
-
Jeśli chodzi o parówki to spytaj @Ziemowit. On tam jest alfa i omega.
A jeśli chodzi o ff to ja robiłem tak, że wychodziłem na dwór (było lato, więc zawsze pogoda dopisywała), siadałem pod altanką na materacu z zeszytem i pisałem xd. Polecam
-
-
-
Moja twarz kiedy fanfic/forum/fandom/użytkownik.
-
@Triste Cordis, ciołku, znamy się już jakiś czas, ty chyba wszystkie moje statusy czytasz, a wciąż nie przyzwyczaiłeś się do tego ich dziwacznego, absurdalnego klimatu?
-
"Mnie to lali po tyłku i wyszedłem na ludzi, swoje dziecko też będę lał. Mi nie zaszkodziło, mu też nie zaszkodzi"
On jeszcze nie wie... xD
- Pokaż poprzednie komentarze [11 więcej]
-
Ale czemu ze skrajności w skrajność? Albo bicie albo bezstresowe wychowanie? Oczywiście, że obie metody są złe. Oczywiście jeśli odróżnia się klapsy od "bicia", bo nie wiem jak wam, bicie mi się z klapsami raczej nie kojarzy, ani na odwrót.
Ja pracuję w maku - możecie się domyśleć ile na co dzień spotykam tam super mamusiek, które mają wszystko w dupie, ich bachor jest najważniejszy. Podam parę przykładów, które zdarzają się notorycznie, nie są to pojedyncze przypadki. Najgorzej na kasie, bo tam jest największy kontakt z gościem. Mamusia zamawia, a bachor drze ryja, dekoncentruje kasjerkę, której ciężko jest się skupić na pracy. Czy matka zwróci chociaż uwagę? Skądże! Ona przyzwyczajona do jazgoty tego rozwydrzonego stworzenia, więc każdy musi tego słuchać z uśmiechem na twarzy.
Dzieci nie raz sobie wchodzą między kasy chcąc wejść na "teren" pracowniczy. Czy matka złapie dzieciaka za ramię i pociągnie do siebie? NIE, PO CHUJ. Kasjer boi się dotknąć dziecka, bo jeszcze dostanie opierdol od takiej. Czasami nawet jest "ohohho, no bo mój Marcinek to taki łobuzek, hihihi".
Wycieczki to jedna wielka masakra. Opiekunki domagają się darmowej kawusi i ciasteczka - szkoda, że to dostają za upilnowanie bandy dzieciaków, a nie żeby usiąść sobie z boku i mieć za darmo kawkę do swoich plotek.
Ale ostatnio to miałam ogromnego mindfucka. Nie wiem czy kojarzycie takie kioski w maku. Po prostu to taka maszyna, którą możesz sobie sam zamówić, bez pomocy kasjera, przez co nie musisz np. stać w kolejce. Często jeden pracownik stoi na sali i zaprasza do kiosków jak jest kolejka, by pokazać jak to się obsługuje i przy okazji osoba dostanie szybciej zamówienie. Raz ja zapraszałam do owych kiosków, ale był taki mały problem z wybieraniem zabawek na nich. Po prostu nie dało się tam wybrać, więc zwyczajnie przy odbiorze pytaliśmy o numer zabawki. Zaprosiłam więc jedną panią do kiosku, ale odmówiła, spoko. Nagle jakaś baba wkurzona na mnie patrzy i mówi "Ale tam zabawek nie da się wybrać! Naprawcie to, a nie zapraszajcie jak nie działa!", to wytłumaczyłam, że wystarczy dać tam ostatnią opcję zabawki, a przy odbiorze można wybrać dowolną z gablotki. Co usłyszałam? "NO I PANI JAK JA MAM TO WYTŁUMACZYĆ DZIECKU?". Szczerze to chciałabym zobaczyć swoją minę przy tym Dzieci jej miały jakieś 6-10 lat, więc to rozumne już stworzenie, poza tym dostaną co chcą, tylko potem muszą sobie wybrać. Jak nie potrafisz babo wytłumaczyć prostej rzeczy dziecku to po co sobie robiłaś te dzieci?
Jeśli kogoś zafascynowały te historie to mogę pisać dalej jak jakieś perełki mi się przypomną -
Przypomniało mi się, jak a pewnej grupie airsoftowej na FB, był gość co pracował w sklepie z militariami. Zrobił sobie niezły fejm na opowiadaniach o rzeczach jakie miały tam miejsce.
Może warto spróbować.
-
Do maka przychodzi najgorszy sort ludzi (oczywiście nie tylko oni, ale jednak spora część) więc tych historii jest bardzo wiele. Na fb istnieje i tak już fanpejdż gdzie w sumie wypisują historie i zdjęcia pracownicy maka z całej Polszy xD Po prostu pomyślałam, że skoro akurat temat o matkach to dodam swoje parę groszy
-
Archiwalne nagranie przedstawiające walki które przez krótki czas wstrząsnęły krajem San Escobar. Bohaterowie nagrania i jego autor do dzisiaj pozostają nieznani. Improwizowana broń pozwala przypuszczać, że jeden z nich jest członkiem gangu narkotykowego, podczas gdy drugi jest członkiem cywilnej milicji. Ludność cywilna we własnym zakresie wspomagała starania władz w zaprowadzeniu pokoju. Uderza obojętność gapiów - śmieją się, czerpią rozrywkę z brutalnej walki. Może to obojętność na krzywdę? Może to śmiech wymierzony w twarz śmierci? A może są to mieszkańcy San Escobar, wierzący w wygraną dobra, mimo niebezpieczeństwa gotowi walczyć, z uśmiechem na ustach ginąć w obronie pokoju?
Być może nigdy się nie dowiemy.
Nagranie szybko trafiło do internetu, gdzie niewiedza doprowadziła do zatarcia znaczenia tego video. Bohaterowie zostali błędnie uznani za rosyjskich robotników bawiących się w wojnę.
Chwała bohaterom.
(Status ten jest czysto humorystyczny, nie bijcie )