Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Wszystko napisane przez Socks Chaser

  1. Wstała i usiadła przy wiośle. - Jest nas pod pokładem najwyżej z dziesięć kucyków.I dziesięć kucyków ma ten ogromny statek wprowadzić do suchych doków tak?Dobra ciekawe czy nam się uda! Zaczęła wiosłować co chwilę chichocząc i się śmiejąc.
  2. - Eeeeeee... Socks rozejrzała się dookoła. - Czyli my dwie mamy SAME wprowadzić ten statek do suchego doku? Upadła śmiejąc się. - Orange ty coś coś piłaś czy jak?
  3. Towarzysze!Zapomnieliście o tym temacie ^^? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Socks wesoło wyszła z karczmy i ruszyła w stronę statku.Gdy tylko pojawiła się na pokładzie krzyknęła: - Towarzysze!Pobudka! Pobiegła pod pokład.Gdy tylko zauważyła Orange uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - Orange!Kiedy wyruszamy?
  4. - Nie powiem. Socks wyszła na pokład.W noc nie będą wypływać więc co ma robić przez resztę nocy? - A!Już wiem! Przyczesała sobie grzywę kopytkiem i zleciała z pokładu.Wesoło pogalopowała w stronę karczmy.Od progu krzyknęła do karczmarza: - Towarzyszu!Wódkę proszę!
  5. Rozumiem że Tunder i Chaos są w Kajucie gościnnej ^^? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Socks wleciała na do kajuty gościnnej szeroko się uśmiechając. - Witajcie towarzysze!Dla każdego z was znalazłam jakiś miecz jakby te dzikusy chciały was zaatakować! Położyła na stole dwa miecze.Miecz Chaosa wyglądał jak Kordelas ale był większy.Ostrze wyglądało na zrobione z czegoś wytrzymalszego niż zwykła stal lub żelazo.Miecz Tunder wyglądał bardziej jak trochę dłuższy sztylet a nie miecz.Był zrobiony z lekkich materiałów tak by można nim było wyprowadzać szybkie ciosy. - Nie pytajcie skąd je mam.
  6. Socks doleciała do brzegu.Gdy w jej stronę poleciała masa strzał schowała się za skrzynią.Słysząc głosy dochodzące ze środka zaczęła szeptać: - Wybacz kolego.Jestem atakowana.Gdy tubylcy cię uwolnią udawaj że jesteś po ich stronie.Potem wrócimy i ci pomożemy.Jakby co nazywam się Socks Chaser.Tylko nie mów mieszkańcom wyspy. Wychyliła się zza skrzyni i strzeliła do pierwszego zauważonego tubylca trafiając go w brzuch.Widząc że statek wciąż płynie poleciała w jego kierunku.
  7. - Orange!Ty zabirz Tun...Cholera!Dark zabierz Tunder i Chaosa a ja was osłaniam.Inne pegazy mają pomóc swoim kolegom dotrzeć do brzegu!Niech Celestia wam dopomoże! Socks chwyciła torbę z amunicją i poleciała w stronę wyspy.
  8. Socks zauważyła że Kruk za nimi płynie. - Na Celestię płynie za nami.Co jak co ale pływać to oni umieją!Są pod pokładem!Przyśpieszcie no to może go zgubimy. Nim statek zdążył przyśpieszyć Kruk wbił nóż w kadłub. - Niezbyt mądre. Wystrzeliła w niego trafiając w brzuch.Kątem oka zauważyła Innego tubylca skradającego się w kierunku beczek z prochem.Strzeliła do niego z pistoletu. - A gdzie się wybieramy?
  9. Socks patrzyła na plażę.Jej uwagę przykuły płonące strzały które leciały w stronę statku. - Orange ja cię osłaniam i bronię statku.Ty gasisz ogień i jakby co starasz się żeby nasi nowi przyjaciele nie spłonęli. Dopiero wtedy zauważyła że Orange zareagowała o wiele szybciej. - Dobra to będę jedynie osłaniała...Patrz!Znowu się cholera zapaliła! Powiedziała wylewając wodę z manierki na jedną ze strzał które zgasiła Orange. - Ty je wyjmuj a ja strzelam!Tanio skarpetek nie oddam. Załadowała muszkiet i wystrzeliła w stronę krzaków. - Orange idiotko!Żagiel cholera mogą nam spalić!Wiosłować trzeba. Oddała kolejny strzał tym razem celniejszy.Przez chwilę słyszała jakby cichy krzyk. - No chyba jednego trafiłam.
  10. - Dobra Orange ja będę dalej obserwowała czy ktoś nie nadchodzi.Chcesz mi potowarzyszyć? Zapytała i usiadła na skrzynce. - Kiedy będziemy tego skarbu szukać?W ogóle jesteś pewna że cię nie okłamał?Wyspa istnieje ale ciekawe czy skarb tam w ogóle jest...
  11. - Ktoś był w zniszczony statku.Siedziałam w jadalni a tu nagle jakiś wystrzał.Wybiegam,patrzę a tutaj ktoś ucieka do lasu to strzeliłam. Odpowiedziała dla Orange po czym kontynuowała obserwowanie plaży. - A jedynymi kucami na tej wyspie są obecnie tubylcy.No chyba że jakiś rozbitek tam łazi ale to moim zdaniem mało prawdopodobne.Tubylcy broni palnej nie widzieli to mogą wystrzelić przypadkiem a taki ROZUMNY kucyk nie będzie raczej amunicji marnował.
  12. Socks znowu wycinała swój znaczek na stole.Na każdym stole było przynajmniej 10 takich "rysunków".Czasami żartowano że "Socks sprawdza czy stół się nadaje".Nagle usłyszała głośny huk który dochodził z wyspy.Wyleciała na pokład ze swoim muszkietem i sprawdziła przez lunetę gdzie znajduje się źródło hałasu.Po dokładnym wycelowaniu strzeliła w kuca który zniknął między drzewami jednak pocisk trafił w jedno z drzew. - Wiedziałam że nie można im ufać!
  13. Jak mogłeś być na "Tak" w sprawie działu "Gore" ;_;. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Myślę że niezbyt nam ufają.Tamten mówił coś do innych w swoim języku...jakby chciał coś ukryć. Powiedziała Socks bawiąc się pistoletem.
  14. Socks weszła na pokład.Rozwinęła żagle i poprzywiązywała to co było do przywiązania i poszła do jadalni.Rozsiadła się na swoim ulubionym krześle i przez okienko które było tuż przy niej oglądała plażę.
  15. Socks spojrzała na odchodzącego Cato. - Za to z broni palnej bym dała radę.Dobra towarzysze idziemy na statek!Nikt tutaj nie zabija swoich ani nie kradnie! Powiedziała z wesołym uśmiechem.
  16. Socks zeszła ze statku i podeszła do innych. - O jaki dziki.Dlatego nie chciałabym mieszkać na takiej wyspie.Potem też bym latała z łukiem po lasach i modliła się do drzew. Powiedziała patrząc na Cato. - No i słabo kłamiesz.
  17. Socks wycelowała w Cato. - Zostaw ją!Zrób tak jeszcze raz a po tobie!Ciekawe co powiesz gdy dostaniesz prosto w łeb. Spojrzała na Kruka. - Nikt nikogo nie będzie zabijał.Na razie to raczej wy jesteście wrogo nastawieni.
  18. - Dobra to ja będę cię osłaniać. Krzyknęła i wleciała na mostek.Ustawiła muszkiet i za pomocą lunety obserwowała otoczenie.Widząc że do Orange podszedł jakiś kucyk krzyknęła do niego. - Ja Socks Chaser jestem!
  19. Jakby co - OP oznacza postać która jest zbyt potężna ^^.Insane Brony możesz rzadziej używać skrótów :3?Czasami muszę specjalnie w Google sprawdzać co to znaczy ^^. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Gdy tam dopłyniemy to dla tubylców będzie wszystko jedno! Krzyknęła do Orange. - A jak będą wrogo nastawieni to co robimy?
  20. Rozumiem że jesteśmy na statku przy wyspie ^^? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Na pokład statku weszła Socks trzymająca swój ulubiony muszkiet...oczywiście w swoich ulubionych skarpetkach. - Patrzcie jaki snajper!Dobra co się będę wygłupiała! Chwyciła lunetę i przybliżyła ją do oka. - No jakaś wyspa!A ja myślałam że ta mapa jest zrobiona na odwal się!
  21. Proszę o zapisanie mnie towarzyszu ^^! Imię:Socks Chaser Rasa:Pegaz Wiek:20 lat Historia: Wybaczcie ale nie jestem zbyt dobra w pisaniu historii ;_;. CM:Serduszko ze skrzydełkami. Wygląd: Ekwipunek:Pistolet skałkowy,Muszkiet z bagnetem.Amunicji będę szukać a moją główną bronią w zwarciu jest bagnet. No i jestem po stronie piratów -.-.Niech będzie :3. Towarzyszu Jacobie!Bez nieśmiertelności ^^.Wytrzymały to ty jesteś ale zranić cię to się da :3.
  22. Cóż...jestem ZA.Chociaż najchętniej kontynuowałabym to -.-.Jeśli możecie przeczytajcie jeszcze to (Dół) żeby z kolejnego tematu nie zrobił się jeszcze większy burdel ;_;. Serio to trochę denerwujące.Trzeba coś ustalić! 1.Każdy może mieć jedną postać...no chyba ze ta postać zginie to wtedy tworzy sobie nową. 2.Piszemy co robi nasza postać.Jeśli chcemy napisać np. co robi kapitan latającego statku to napiszcie ale nie zapominajcie o swoich postaciach.To trochę denerwuje gdy moja postać nie otrzymuje pomocy od swoich przyjaciół -.-. 3.No i chyba najważniejsze.Pogawędki prowadzimy albo w statusach albo w wiadomościach prywatnych.Jeśli chcecie zapytać kogoś o "GG" to napiszcie tak jak ja.Piszecie to co chcecie napisać wciskacie "Enter" i Oddzielacie znakami "~".Potem piszecie co robi wasza postać.Wtedy się taki syf nie robi ponieważ każdy wie o co chodzi a temat nie jest zaśmiecony zbędnymi "pogawędkami". 4.Ograniczcie te lasery.To się zmieniło w coś w stylu "Steampunku".Nie mam nic przeciwko ponieważ Steampunk lubię ale cholerka do JEDNEJ wyspy lecą prototypowe latające statki które strzelają z ogromnych karabinów maszynowych laserami i mają tarcze których nic nie przebije i może się tam zmieścić 1000 jeśli nie "pierdyliard" kuców?!Moja postać leci na innych z muszkietem i pistoletem skałkowym a spotyka przeciwnika który jest nieśmiertelny,ma maczetę na której jest w cholerę czarów i jeśli by chciał to kichnięciem rozwaliłby jeśli nie cały wszechświat to całą planetę -.-. Towarzyszu Insane Brony!Ogranicz pisanie o tych sterowcach!Twoja postać nie jest drugoplanowa!Jest jednym z najważniejszych bohaterów.Ci w sterowcach mogą być najwyżej drugoplanowi.Wciąż pozostają mało ważnymi postaciami które nie mają dużego wpływu na fabułę. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
  23. - Teraz chyba potrafisz ochronić swoje oko co nie? Socks wstała.Chciała chwycić maczetę Jacoba ale przeciwnik był szybszy.Korzystając z nieuwagi Jacoba przeładowała pistolet. - Nie spotkamy się.To przecież nasze ostatnie spotkanie. Chwyciła Muszkiet i zaczęła dźgać bagnetem Jacoba.Po chwili wystrzeliła mu z pistoletu prosto w głowę.
  24. Towarzyszu Insane Brony!Skup się mniej na sterowcach a bardziej na własnej postaci ^^. A więc niech twoja postać w tej obronie pomoże ^^. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Socks zauważyła dwie postaci.Gdy zobaczyła jak jeden upada rażony laserami sterowców wystrzeliła w niegoz pistoletu i wyciągnęła muszkiet.Podleciała do niego i wbiła mu bagnet w głowę po czym wystrzeliła. - Nie będzie żadnego whisky. Wyjęła ostrze bagnetu z głowy wroga i uderzyła go kolbą. - O i jest nasz Chaos!Fajnego kolegę masz!
  25. Socks od razu stała się weselsza.Na jej pyszczku pojawił się szeroki uśmiech. - Dzięki.A z tamtymi dwoma?Jeden mi zranił kopytko a drugiemu strzeliłam w oko.Chyba kojarzysz. Powiedziała ruszając rannym kopytem. - Możesz mi je no nie wiem...uleczyć?P-Patrz!Jeden z waszych sterowców został zaatakowany!Za mną do cholery! Krzyknęła lecąc w stronę balonu.
×
×
  • Utwórz nowe...