Skocz do zawartości

SPIDIvonMARDER

Brony
  • Zawartość

    3015
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    22

Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER

  1. Rerut... używaj proszę spoilerów. Zdradzasz różne detale. To kogoś, kto ma np. zwyczaj sprawdzać ostatni post w temacie, może rozczarować. Będę musiał pozasłaniać Ci posty.
  2. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Gdzie pojawiło się to na mojej wiedzówce? Matura się nie liczy, bo matura obejmowała też fanon, o czym wszyscy wiedzieli z wyprzedzeniem.
  3. @Ampere Jakieś by się znalazło @SpringHandy Nic nie mogę obiecać, bo postać w sumie bardzo odstaje od mojego kanonu i musiałbym dużo zmieniać, a wtedy chyba tylko wygląd zostanie...
  4. Pisaliście kiedyś egzamin z fandomu i kucyków? Chcecie wziąć udział w turbo-wiedzówce? Kucykowa matura to duża i nieco specyficzna wiedzówka. Odbyła się na Trójmiejskim Ponymeetcie Wiosennym 12 marca br. i podeszło do niej 15 osób z całej Polski (tyle starczyło wydrukowanych arkuszy, chętnych było więcej). Zdający mieli przed sobą 27 zadań wartych łącznie 100 punktów. Pośród nich znalazły się zarówno pytania zamknięte jednokrotnego wyboru, jak i otwarte czy wręcz opisowe. Musieli zmierzyć się też z rozprawką, w której wybierali jeden z dwóch tematów: -analizę opowiadania i rozważania na temat układów na linii Spike-Twilight Sparkle -analizę wiersz (piosenki) i rozważania na temat przyczyny buntu Księżniczki Luny Pytania dotyczyły: -kanon MLP (G4+Equestria Girls) -fanon - rozkminki -fanon - dorabianie brakujących treści -fandom - ponymeety i ich organizatorzy, sławni bronies -fandom - platformy komunikacyjne -fandom - fanfiki -fandom - muzyka -fandom - grafika Jak widać, chodziło o ogarnięcie jak najszerszego spektrum pasji kucykowej, aby każdy znalazł jakiś dział, w którym czuje się mocny. Najlepsze wyniki osiągnęli: Roz, Radziu i Wonsz. Egzamin zostanie powtórzony na MECu już w formie „finalnej”. Poniżej linki do arkuszy egzaminacyjnych i odpowiedzi. Są to wersje poprawione, czyli nie ma błędów w pytaniu o Lindsa i pierwszego wydanego formie książkowej fanfika w Polsce. Logo Stowarzyszenia Tribrony znalazło się na arkuszu, gdyż ono finansowało wydruk. Zapraszamy do zmierzenia się z zadaniem i pochwaleniem wynikiem! matura z fandomu, wersja PDF matura z fandomu wersja doc matura z fandomu (odpowiedzi) PDF matura z fandomu (odpowiedzi) wersja doc Link do strony na wikii fandomowej
  5. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Silver, daj się bawić ludziom w hiperanalizę To fajne i często wbrew pozorom niegłupie Kilka ustalonych przez fanów faktów okazało się prawdziwe.
  6. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Nie wiem, czy to dobre miejsce, ale serdeczne dzięki za Twój wysiłek!
  7. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Zawsze alternatywą są wersje z angielskimi napisami. Jakby polskie się spóźniały. Sam czasem korzystam z transkryptów, aby upewnić się co do detali kwestii dialogowych.
  8. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Sezon 3 i 6 ogólnie zaczął się trochę podobnie, stąd oczysiste skojarzenie. @Niklas ciekawe podejście do hierarchii kanonów, nawet popieram w dużej mierze
  9. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Ależ oczywiście, że było w książce i nigdy nie twierdziłem inaczej Ale pamiętaj, że mówiłem wtedy, że jest to w książce, a nie ma w serialu, czyli jest to nadal informacja może prawdopodobna, ale niepotwierdzona. Szczególnie, że książka lubi się rozmywać z serialem w paru miejscach. Dodawałem też informację, że sami twórcy nie byli zgodni kim urodziła się Cadance. Czy jednorożcem, czy pegazem. Teraz mamy na 99% pewne, że nie była alicornem. Ten 1% zostawiam dla opcji, że urodziła się poza granicą Equestrii. ale to bardzo mało prawdopodobne i raczej szukanie dziury w całym. PS: komiksy bardzo rozmywają się z kanonem, a wiele oficjalnych materiałów ma niewiele wspólnego z serialem. Np. czytałem książkę, w której Trixie i Gilda mieszkają w Ponyville. Oficjalne. Dlatego zawsze proponowałem, aby informacje pochodzące z takich źródeł brać w nawias i posiłkować się nimi z zastrzeżeniem, że to konkretna książka.
  10. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    A! Rodzice Twilight faktycznie też byli miłą niespodzianką. Nawet ostatnio tak sobie o tym marzyłem.
  11. SPIDIvonMARDER

    Odcinki 1,2: The Crystalling

    Byłem pełen obaw, ale odcinek obejrzałem ze szczerą przyjemnością. Bardzo zręcznie wyszli z kilku problemów, jak OP Flurry Heart czy motywu Starlight Glimmer, a także poszerzono naszą wiedzę o kilka grubych ciekawostek. To, że Cadance Podobał mi się brak antagonisty i chyba znalazłem nowego ulubionego kucyka, czyli Sunbursta. Solidny odcinek. Może nie na poziomie początków S2 i S5, ale lepszy od S4. Na poziomie S3. Równocześnie nadal istniało tutaj kilka elementów, które mam nadzieję, że nie staną się motywem przewodnim, czyli koncentracja na alicornach i ich OPckości (trochę nuda wbrew pozorom), a także jakby nie patrzeć, odcinek fabularnie był szablonowy.
  12. Spoko loko foko. Wbrew pozorom niełatwo było znaleźć Pz IV D w fajnym, zimowym ujęciu bez ludzi :PP
  13. @StyxD To zupełnie nie to samo. W jednym miejscu mówimy o niezrozumieniu tekstu, a w drugim o zrozumieniu, ale uznaniu jego "błędów" za wadę lub zaletę. Jeśli opiszę jakąś akcję i nie zrozumiesz o co chciałem przekazać, to oczywiście będzie Ci trudno polubić ten tekst i możesz uznać to za wadę. Sam zresztą byłem zmuszany odejmować za to punkty, lecz równocześnie starałem się, aby nie były to rzeczy przekreślające teksty. Czasem nawet sugerowałem, że to moja wina. Utrudniało to odbiór i odczytanie konceptu/intrygi/odczuciu emocji, na które zwracałem uwagę. Jednak jeśli zrozumiesz tekst, ale nie zgodzisz się z przedstawioną wizją, to możesz stwierdzić, że to jego wada, albo nie. I tutaj wielokrotnie w swoich recenzjach podkreślałem, że nie zgadzam się z czyjąś wizją, ale to jego wizja, nie moja i tyle. Mogła mi się nie podobać, ale na pewno nie skreślałem wtedy tekstu za to, że akcja poszła nie w tym kierunku, który uznałbym wg siebie za logiczny czy słuszny. @PoulsenDla Ciebie nie zdaje, a dla mnie zdaje. Zresztą on nie miał być w 100% niezrozumiały, a będzie jedynie utrudniał pracę wrogowi, szczególnie ze względu na swój charakter (nawiązanie do zjawiska braku sympatii Polaków, a więc ludzi posługujących się językiem słowiańskim, do języków germańskich, szczególnie niemieckiego). Hestyjski/duński to spotęgowanie tej taktyki. Wytłumaczenie, że Starlight Glimmer dokonała całej wielkiej operacji zmiany historii tylko z powodu utraty przyjaciela też jak dla mnie nie jest wystarczające, co nie przeszkadza w tym, abym nadał oglądał odcinek z wypiekami na twarzy za każdym razem. Logika i jej poprawność jest moim zdaniem w fikcji rzeczą całkowicie względną i subiektywną.
  14. Aboslutnie nie mogę zgodzić się, że jest to bezrefleksyjne Fanfik jest przepełniony wyjaśnieniami bardzo wielu rzeczy, gdzie jedne rzeczy wynikają z drugich. Od tego, czemu nazwy są niemieckie, czemu w anglojęzycznej Equestrii nagle bronie nazywają się po niemiecku, czemu nie dokonałem ponyfikacji nazw jak "Messerschmitt". Wyjaśnione jest skąd broń palna, skąd taki szybki rozwój, skąd nagle wiele taktyk i założeń, do czego to zmierza. Co się dzieje z bohaterkami, jak wygląda wiele elementów tła (w serialu), jak zmienia się Equestria... dlaczego np. Equestria produkuje od razu Pazner Czwórki, choć powinna lecieć po kolei I-IV. Oczywiście nie da się wyjaśnić wszystkiego, jednak chyba nie po to pisze się książkę fantasy, aby robić z niej encyklopedię i podręcznik do historii Nie mówiąc już o fakcie, że pancerniki i lotniskowce (posiłkując się Twoim przykładem) rozwijały się obok siebie w naszej historii... wbrew logice. Tak samo działa kolejowe czy wiele innych broni, które nie miały sensu. Świat przecież nie jest w 100% logiczny. I dobrze, byłby nudny. Przykład łańcucha przyczynowo-skutkowego: Equestria staje się nieco niemiecko kulturowa. Dzięki temu, że jednym z kluczowych ogniw tworzenia nowych sił zbrojnych i siły zdolnej odeprzeć zagrożenie jest Dornier Flieger, prusak jak z obrazka. Wprowadza kilka elementów, jak język niemiecki w celach dezinformacyjnych, do kultury Equestrii. Równoczesnie Pferdenstadt jako jedna z kilku grup, które będą uczyły Equestrię walczyć, zdobywa wiele uwagi władz. Jest też dotowane. Dzięki temu zdobywa duże znaczenie i kucyki starają się podlizać sytuacji, np. zmieniając imiona na ferdyjskie w nadziei, że im to pomoże w karierze. Trend wiecznie żywy i w naszym świecie. Kultura ferdyjska staje się poważną konkurencją dla equestriańskiej. Jednak wiele tych rzeczy jest rozpisane na przestrzeni całego tomu lub dwóch (co też jest charakterystyczne dla bardziej obszernych powieści) , zatem rozumiem, że mogło coś umknąć i zostać odebrane jako "nielogiczność". Właśnie! Straszna szkoda, że te "nielogiczności" odebrałeś jako błąd, który odebrał Ci przyjemność z czytania (a przynajmniej takie mam wrażenie). Równo dobrze mógłbyś uznać, że to chwyt mający popchnąć fabułę w bardziej epickie rejestry i uczynić historię ciekawszą. Zresztą to podstawa większości wielkich historii, którymi się jaramy. Od Tolkiena, Howarda, Pratchetta i Lovecrafta, aż po Harrego Pottera, te wszystkie historie są tak naprawdę bezsensowne, ale dzięki temu są atrakcyjne i zaczytujemy się w przygodach bohaterów. Kiedyś też mi się wydawało, że książka musi być w 100% logiczna i nawet emocje bohaterów powinny być poprawne psychologicznie. Absolutnie, żadnych wyjątków. Napisałem nawet taka powieść i wyszło średnio, drętwo. Ludzie woleli jednak czytać coś, gdzie puszcza się oko do widza, ale w zamian daje coś po prostu fajnego. Nawet pisałym też o tym we wstępie. Celem fanfika nie było stworzenie doskonałej alegorii II wojny, a po prostu alegorii. To pewna forma tworząca uniwersum. Nigdy nie słyszałem o książce fantasy, która byłaby w 100% logiczna i nigdy o takiej nie usłyszę, bo ideały nie istnieją. To zresztą zmusiłoby autora do zarzucenia mnóstwa fajnych motywów, bez których nie byłoby magii.
  15. Niektórzy, Sun, byli na Bykonie, potem w pracy i dopiero teraz mają teoretycznie chwilę na sprawdzenie kwejka ;P Byłem pozytywnie zaskoczony, gdyż widząc stosunkowo niewielką ilość prac i to często nadsyłaną w ostatniej chwili, obawiałem się, że będą tworzone na szybkiego. Jednak tym razem jest moim zdaniem lepiej, niż w III edycji. Kilka miłych zaskoczeń (Styx, Kacpi), kilka osób, które kontynuują dobrą passę (Johnny, Sun), ale też kilka po prostu solidnych wyników. Tradycyjnie przypomnę, jak oceniam. Skupiam się przede wszystkim na fabule, odczytanym koncepcie i emocjach, jakie wywołuje fanfik. Przyznaję za to punkty, a nie wystawiam oceny w skali 0-10. Opowiadanie 4/10 to nie jest słaby tekst, a po prostu tekst, który otrzymał 4 punkty. Jest subtelna różnica. Hojność jest dostosowana do średniego poziomu konkursu, więc niekoniecznie 4/10 odpowiada tylu samo punktom z innej edycji. Różnica jednak mieści się w granicach chyba jednego punktu, maks dwóch. Recenzje (na szablonie Dolara): Kolejność autorów i fanfików:
  16. Około 20. Sorry, że dopiero teraz odpowiadam. Małe sprostowanie: Equestria nie jest III Rzeszą, nigdy nie była i nie będzie w tym fiku. Jest to nawet napisane we wstępie. Uwielbiam niemiecką kulturę, język i myśl techniczną. Nazizm nie bardzo... dlatego przeszczepiłem do Equestrii to, co mi się podobało.
  17. O ile wiem, jest już wystawione około 70% ocen, więc niedługo koniec. 33 fanfiki x 4 sędziów... wychodzi na to, że na potrzeby tego konkursu przeczytano 132 teksty
  18. Chyba straszczenie byłoby z tych zastępczych pomysłów... najlepszym.
  19. Polecałbym jednak przeczytać. Długie nie jest, a raczej nie powinno się oceniać tekstu przez pryzmat wyłącznie autora No i opowiadanie jest naprawdę przyjemne.
  20. No dobra, poprawiłem. Różnica nicku, tłumaczenie jest wciąż to samo.
  21. Sprawa została z Dayanem w całości wyjaśniona, więc chyba można ten temat zakończyć. Nie warto się kłócić. Dzięki za wszystko, także Dayanowi na zwrócenie jednej uwagi, którą umieszczę w nowej wersji tekstu.
  22. Nie znam detali projektu. Jak kiedyś gadałem o tym z Gravisem, to chyba twierdził, że to on jest odpowiedzialny za tłumaczenie :/ Jak znajdę wolną chwilę, to to spróbuję wyjaśnić.
  23. Bardzo spodobały mi się opisy, zarówno dobrze rozwiniętej postaci Blue Quilla, ale także maszyny i walki. Także dialogi. Sam Blue Quill jest zaskakująco wyczerpujaco przedstawiony, szczególnie biorąc pod uwagę niewielka objętość tekstu. Sama fabuła chyba spełnia definicję czegoś, co ująłeś w poście. To taka drobna potyczka, teoretycznie nic nie znacząca, ale będący jeszcze jedną cegiełką. Zatem i fabuła to prosta, krótka historia, ale całkiem emocjonująca. Na końcu . Przez chwilę zastanawiałem się jednak, czy głównym bohaterem jest Quill, czy raczej czołg To ciekawe. Jedynie szkoda, że tekst ma sporo błędów i chyba coś zepsuło się w google docksie z formatowaniem, bo pojawiają się mnogie spacje. To efekt kopiowania z worda do docksa? Pomijając to, tekst to solidna robota, miły epizod. Fajnie by było go ujrzeć jako szort animacyjny.
  24. O rany, skopiowałem dosłownie swoje notatki, bez poprawki. Dzięki, poprawię.
×
×
  • Utwórz nowe...