Skocz do zawartości

SPIDIvonMARDER

Brony
  • Zawartość

    3015
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    22

Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER

  1. Tzn konie nie są przystosowane do polowania, to oczywiste. Samodzielnie nie są w stanie zdobyć mięsnego pokarmu, chyba że znajdą półżywą mysz. Czytałem jednak opisy ułańskie, gdzie dla jaj karmili konie szynka i zwierzaki były zachwycone. Nie wiem, jakie by były efekty długotrwałej diety, pewnie niekorzystne. Jednak koń zje, zasmakuje i wydali normalnie. To jak z alkoholem czy czekoladą: niezdrowe dla zwierząt, ale smaczne. Odnosi, jednak uznałem, że skoro słowo "lud" jest u Ciebie adekwatne, to tym bardziej coś bliższego stadu zwierzaków. Osobiście używam tych słów do określeń parlamentu Equestrii: Parlament Equestrii był jednoizbowy i składał się wyłącznie z izby wyższej, czyli tabunu. W jego skład wchodziło osiemdziesięciu posłów, delegowanych przez różne krainy i ziemie zależne od Canterlotu. Niegdyś bez wyjątku wywodzili się z warstwy szlacheckiej, lecz od czasu rozpowszechnienia edukacji wśród gminu każdy mógł zostać delegatem. Parlament miał funkcję doradczo-ustawodawczą. O ile to drugie wyda się być oczywiste, to wypada wyjaśnić znaczenie pierwszej opcji. Otóż księżniczki w ramach sprawowania władzy nierzadko miały potrzebę przedstawienia jakiegoś prawa, podatku lub innych rozporządzeń całości stada. Wtedy oczywiście nie mogły osobiście udać się do każdej z krain, więc prezentowały co trzeba przed parlamentem, a poszczególni posłowie rozpowszechniali to u siebie. To była główna funkcja tego zebrania. Od rządzenia wciąż pozostawały księżniczki i przewodnicy stad, więc tabun jedynie zajmował się niższymi ustawami, regulującymi życie w aspektach bardziej przyziemnych. Co innego przewodnicy. Księżniczka Celestia dobierała ich osobiście z grona osiemdziesięciu posłów, a jeśli miała taką wolę, mogła dokooptować kogoś zupełnie z zewnątrz. Przewodnicy stad to dawny tytuł z czasów, kiedy kucyki żyły jako koczownicze grupy wędrujące po kontynencie. Każde z nich wybierało jednego ogiera, który wskazywał kierunek marszu. Teraz, po wielu wiekach, termin został, choć mówiło się nieco inaczej: przewodnik finansów, przewodnik spraw zagranicznych, przewodnik spraw wewnętrznych, przewodnik skarbu i tak dalej. Ci posiadali realną władze, choć oczywiście kontrolowaną przez obie monarchinie. Jednak i obowiązki były większe. Na ogół uznawano, że na czas swojej służby winni mieszkać w Canterlocie, aby być łatwo osiągalni dla księżniczek. Otrzymywali za to wysokie wynagrodzenia, w przeciwieństwie do posłów, którzy rzadko pojawiali się w stolicy i ich pensje były minimalne, nawet po doliczeniu wszystkich diet. Jednak teraz musieli zebrać się wszyscy. Księżniczki wezwały Stado Migracyjne, czyli starożytny termin z czasów, kiedy jednoczyły się kucyki w olbrzymie gromady i tak wędrowały przez świat z jakiegoś ważnego powodu. Współcześnie oznaczało to przymusowe zebranie wszystkich posłów, wszystkich przewodników na specjalne życzenie księżniczki. Takie tam... Internet jest dla mnie ostatnim miejscem, w którym należy szukać informacji na ta newralgiczne tematy Według niego równie prawdopodobny jest atak zombie-mutantów, więc wolę sięgnąć po książki. Jestem w końcu bratem Twilight, haha. Wiem, że jakiś czas temu była moda na wieszczenie rychłej zagłady przez upadek pszczół, tak samo szybko ma nas zabić globalne ocieplenie, koniec ropy naftowej i papież-murzyn. Póki co żyjemy i to ponoć przyroda odbiła się od dna lat '70. O, przepraszam, ale Sombra nie jest ani alicornem (choć to akurat nie ma znaczenia), ani nie żyje 1000 lat. On był zahibernowany razem z całym Imperium. Obojętnie, czy to w lodzie, czy zawieszone w czasie i przestrzeni... interpretacja dowolna. Faktem jest, że te kucyki pochodzą z antycznych czasów. To nawet po nich widać: posiadają inną aparycję, ich znaczki znacząco różnią się stylem od współczesnych (historia sztuki na podstawie CM?), a samo Kryształowe Imperium nie zna wielu wynalazków nowoczesności. III sezon jest pełen takich poszlak. Jednak zostało powiedziane, że "to minęło już tysiąc lat? Jakby to było wczoraj..." czy jakoś tak. Wychodzi na to, że kucyki były zamrożone, zahibernowane, uśpione przez tysiąc lat i dla nich ten czas nie minął normalnie. Zatem nie można uznać, że one żyją tysiąc lat. One istnieją, ale to nie było świadome życie. Jak zwał, tak zwał... to zupełnie coś innego od Celestii i nawet Luny której pobyt na księżycu też jest obiektem dyskusji (tutaj sądzę, że ona miała świadomość, ale to materiał na osobną rozmowę). Jeśli wbrew temu uznamy, że Sombra żyje 1000 lat, to wszystkie krystzałki zyją tysiąc... a więc dar długowieczności, jakim cieszy się Celestia, to coś w sumie powszedniego. Lipa! Zapraszam teraz do mojego fanfika!
  2. Nie jestem pewien, co w tym tekście jest kontrowersyjnego. Bardziej mnie zbulwersowała instrukcja w niejednej grze planszowej, gdzie sugerowano, że jestem jakimś głupcem i "połóż planszę na środku stołu". A tak na poważnie, to zacznę od końca ^^ Tekst o szacunku do pszczół jest oczywiście jak najbardziej słuszny,a le równie dobrze szacunek należy się bakteriom, które żyją w naszych jelitach. A także kleszczom, bo eliminują słabe osobniki z ekosystemu... i w ogóle Po prostu wersja z pszczołami to jeden z mniej mnie przekonujących pomysłów na rychłą apokalipsę naszego świata. Szybciej zostaniemy uwięzieni przez Facebooka w jego trzewiach i już się nie wyzwolimy. O tekście słyszałem wiele od osób, które są albo obyte w fanfikach, albo same tworzą dobre rzeczy. Moje wielkie jak stąd do księżyca ego pisarza nakazywało w końcu zainteresować się konkurencją. I nie żałuję. Krótko mówiąc, jest to jeden z tych tekstów, które polepszają wizerunek fandomu w sferze literackiej. O ile 90% prac z tego działu jest słaba, to na szczęście pozostałe 10% ma w sobie to coś. "Pszczoły" są bardzo kobiece. te opisy przeżyć wewnętrznych (jak ja je uwielbiam!), a także delikatny prąd, który prowadzi czytelnika od strony do strony. Tempo - akuratne. Opisy - kompaktowe. Super. Masz bardzo dobry warsztat pisarski, czyli zdania brzmią profesjonalnie. Zupełnie jakbym czytałem opowiadanie z jakiegoś zbioru SUPERnowej lub FSu. Fabuła w wielu miejscach odważna. Śmierć Cadance? Dobre! Choć żałuję, że chyba tylko tutaj odważyłaś się przeciwstawić temu nudnemu kanonowi fandomowemu. Mam na myśli, że ogólnie wykorzystałaś cały pakiet różnych pomysłów, które uchodzą w fandomie za bazę wyjściową pod fanfiki. Zebrica, boskość alicornów, gryfy i tak dalej. Przyczepiłbym się też nieśmiertelności Twilight, ale po pierwsze, uśmierciłaś Cadance (10 pkt dla Gryffindoru!), a także chyba jako jedna z niewielu to wytłumaczyłaś. Co więcej, jej długowieczność to przecież trzon tekstu. Po prostu nie lubię tego pomysłu z kosmosu. W serialu nie ma ani słowa o nieśmiertelności alicornów, a Celestai i Luna to jedyne udokumentowane długowieczne kucyki. Teraz kilka prztyczków: lud - chyba lepszym określeniem jest stado/tabun/względnie kierdel alikorn - wole pisownię przez "c", ale to już kwestia wyboru. -mięsożerne kucyki - zaręczam, że konie lubią mięso Po prostu nie polują, ale jak dasz im kotleta, to nie pogardzą. rękoczyny - kopytoczyny brzmią akuratniej. Czas wystawić ocenę. Nie przychodzi mi to z łatwością. W swym zadufania we własne osądy nie podoba mi się motyw wyjściowy ze pszczołami. Jednak daje on pretekst do napisania bardzo dobrego tekstu, o wspaniałych opisów i świetnie skrojonym tempie i tak dalej. Chociażby opisy bohaterów i ich przeżyć to coś naprawdę zacnego. Jeśli zatem potraktuję pszczelarską apokalipsę jako po prostu pomysł fantasy, to alles klar. W każdym razie, tekst mogę spokojnie uznać za jeden z lepszych fandomowych, jakie czytałem.
  3. Pomijając ostatnie części z Sombrą, to reszta jest na poziomach początkującego autora fanfików. Szczególnie rozczarowała mnie "Nightmare Rarity", gdyż fandom przeobraził tę postać w coś naprawdę głębokiego i liczyłem, że oryginał dorównuje fanworkom. Niestety, jednak nie. Nie mogę za to przyczepić się warstwie graficznej. Jest doskonale zabawna i narwana. Z Micro Serries podobały mi się pojedyncze epizody z Luną, Celestią i Pinkie Pie.
  4. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  5. Po co pisać na tablecie? To nie lepiej na tabliczce glinianej? Podobna wygoda
  6. Z tą śmiercią się minimalnie nie zgodzę. Śmierć ze Świata Dysku to faktycznie dzieło dojrzałego pisarza, ale koncepcja postaci będącej swego rodzaju absolutem, który zajmuje miejsce "o krok" od normalnego świata, to przyszła Pratchettowi do głowy już bardzo wcześnie, i przebija się w wielu, wielu powieściach, od Dywanu (który napisał w wieku 17 lat), przez Dysk i Ciemną Stronę Słońca.
  7. Najlepsze jest to zdjęcie na plaży z przypadkowymi ludźmi, którzy poprosili nas o foto ze swoimi dziećmi, które też lubią kucyki Świetne zdjęcia, bardzo dziękuję w imieniu całego meeta!
  8. ] Słyszałem, że niektórzy czekają z niecierpliwością na "Kryształowe Oblężenie", które już dawno przekroczyło 1000, 1100 stron i wciąż rośnie. Niestety, musicie jeszcze trochę wytrzymać. Może nawet całkiem sporo czasu. jednak, aby temat nie umarł śmiercią naturalną, prezentuję jeden z rozdziałów. To trochę jak z "Żelaznym księżycem", czyli mamy jeden z wątków wyjęty z większej całości i przebudowany na samodzielne opowiadanie. Nie nazwałbym tego cyklem, gdyż to nie jest bezpośrednia kontynuacja "Księżyca". No dobrze, ale co my tu mamy? 37 stron 5 ilustracji I... działo kalibru 88 milimetrów! TEKST: Ponieważ program do robienia XPSów stroi fochy i zjada linijki, to dziś tylko PDF. https://drive.google.com/file/d/0Byh5JvDpwTWdOWxnTVJCSUx5bDA/edit?usp=sharing Tekst zawiera brutalne sceny i wulgarny język, więc nie poleca się go osobom niepełnoletnim i wrażliwym. Na końcu jest napisana przeze mnie piosenka, którą na serio da się śpiewać pod wskazaną melodię!
  9. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Powtórzę jeszcze raz, to może dotrze: w powyższych postach NIGDZIE nie ma Twojego nazwiska. Ty jednak ciągle się podkładasz, jakbyś chciał mnie sprowokować do czegoś.
  10. Nigdzie nie widzę Twojego nazwiska w żadnym z moich postów i tutaj nagle pojawia się informacja od Ciebie, przez którą inni mogą skojarzyć Twój nick ze sprawą. Nie ma logiki w Twoim postępowaniu
  11. Ambermeet w liczbach: 125 - tylu przyszło gości 37 - numer ponymeeta 28 - tyle godzin atrakcji przygotowano 16 - ilość zwycięzców we wszystkich konkursach 10 - helperzy 10 - goście specjalni 9 - przygotowanych noclegowni 5 - ochroniarze 4 - ilość wynajętych sal 3 - tylu było organizatorów, w tym 1 główny 4 - tyle flag wisiało w holu (2x Tribrony, Lunań i Kalisz) 4 - tylu artystów wystąpiło w panelu specjlanym 2 - tyle było przypadków kradzieży w sklepikach 1 - tylu gości przybyło z zagranicy
  12. Chyba nadajemy na innych falach, bo osobiście w twórczości Malva jestem w stanie odczytać wszystkie treści, o których wspomniałeś.
  13. Jeśli to jest dla sześciolatka, to jak wygląda wg Ciebie parabola na poziomie dwudziestolatka? Tylko nie dawaj jako przykładu tego swojego tekstu o szamanach, bo vice versa, ja tam nie dostrzegam większej głębi niż dobre opisy.
  14. Rozmawialiśmy już o tym na żywo, więc tylko w ramach podsumowania: pod względem warsztatu literackiego i sztuki literackiej to "Lateksowe Jabłuszko" jest bardzo złe. Jednak przyznam szczerze, że ubawiłem się przy czytaniu po pachy.
  15. Nienawidzę, jak ktoś mi mówi, że mam czytać ze zrozumieniem Po co przekaz ma być jasny i zrozumiały? Pisze się w różny sposób. Osobiście też wolę jasne aluzje, ale nie znaczy to, że te głębsze i mniej czytelne są złe.
  16. Spoko, że nic mi nie zginęło ze sklepiku, co nie? W ramach dalszego podsumowania, to chciałbym dodać, że był to pierwszy ponymeet północy, na którym tak gromadnie odwiedzili nas reprezentacji z innych, nawet odległych fandomów, w tym silne delegacje z Warszawy, Poznania, Kalisza, Wrocławia, a nawet parę osób z Krakowa
  17. Ale czy na pewno "Pielgrzym" jest dosłowny? Moim zdaniem absolutnie nie, gdyż wtedy byłby... eee... w sumie... to... tekstem o jakiś randomie, który spotyka dziwaczkę z zaawansowaną hemofilią i albinizmem... No to nie jest o tym, prawda? A zatem jest tutaj jakaś głębia.
  18. Witamy po meetcie! W pierwszej kolejności chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom! To dzięki Wam ten meet był największym i najlepszym z tych, które dotychczas widziało Pomorze. Zaskoczyliście nas, jak tłumnie odwiedziliście mroźną północ, że wytrzymaliście te wszystkie długie godziny w pociągach, autobusach i na dworcach. Dziękujemy! Teraz słowa wdzięczności należą się helperom i ochronie, z Mkxd PL i Korsarz Nowakowski na czele. Naprawdę, cały staff odwalił kawał świetnej roboty! No i niczego by się nie dało zrobić bez Krzysztof Franek i Michał Korn Śnieżko! Jestem pełen wdzięczności dla nich! Na szerszą relację jeszcze przyjdzie czas. Teraz tylko powiem, że według aktualnych statystyk było 118 osób, co jest absolutnym rekordem Thibrony. Na największym dotychczasowym meetcie u nas (listopad 20123, meet phemiehowy) było 87 osób.
  19. Przedostatni odcinek 4 sezonu. Mam dwie teorie, używam ich zależnie od wybrane koncepcji OPckości alicornów dla danego fanfika: 1). Luna musi odbyć skomplikowany rytuał, który tylko ona zna. Dzięki temu może objąć umysłem więcej, niż jeden sen. Sama śpi w trakcie tego rytuału. 2). Luna zamyka oczy i już może dostać się do senne świadomości dowolnego kucyka. Jednak wtedy skupia się albo na jednym śnie naraz, albo na dosłownie paru. Przez to nie jest w stanie kontrolować większej ilości w ciągu jednej nocy. Aby zwiększyć swą moc, musi używać pomocy z zewnątrz, jak artefakty itd.
  20. http://ambermeet.tribrony.org/ za pięć dwunasta! Sprawdzajcie stronę, noclegi i atrakcje!
  21. Ooo... to bardzo ciekawe zagadnienie, choć chyba na osobny temat Jak wchodzi w sny? Czy to jest jakiś rytuał, czy łatwiejsze?
  22. Pomimo, że jestem stworzeniem dziennym, to zarywam dużą część każdej nocy bo pracuję. Sądzę, że u księżniczki jest identycznie. Aktywna przez całą noc i kawałek dnia (wtedy działa jak widzieliśmy w serialu), a przez pozostałą część dnia - parę godzin - odpoczywa. Jestem gotów uwierzyć, że takie wybitne istoty jak alicorny nie potrzebują aż 8 godzin snu, aby trzymać formę.
  23. Druk chyba będzie jutro... więc sądzę, że zdążyłeś
×
×
  • Utwórz nowe...