Lightning Energy
Brony-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Lightning Energy
-
-Cholera, kryj się, już!- powiedziałem cicho do Acro. Rozpłynął się w powietrzu, a ja zawołałem:-Wejść.
-
Wszedłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku. Lily natychmiast rzuciła mi się na szyję i przytuliła. -Tatusiu! Myślałam, że coś ci się stało! Lekarze mówili, że miałaś atak jakiś! -Spokojnie kochanie, nic mi nie jest. Nie opuszczę cię nigdy. -Obiecujesz? -Tak.- przytuliłem córkę do piersi. -Urocze.- powiedział Acro. -Kto to jest, tato?- spytała Lily przestraszona. -Mój przyjaciel, skarbie. Nie bój się.- szepnąłem. -Jak ja chciałbym mieć takie szczęście, jak ty.- powiedział Acro. -Zazdrościsz mi, co? -I to bardzo. -Nie przejmuj się. Znajdę sposób, żeby cię sprowadzić do materialnego świata. Jeśli zmienię się akurat w jednorożca. -No to trzymam kciuki. choć teoretycznie nie mam palców. Zaśmiałem się na ten żart. Acro czasem umiał mnie rozbawić.
-
Biegłem sobie przez las z wilczą prędkością. Księżyc nie zakrył się całkowicie, więc nadal mnie nęcił. Wbiegłem na wysokie wzgórze i zawyłem swym wilczym skowytem. Odpowiedziało mi wycie mojej watahy. Uśmiechnąłem się, co prawda przywykłem do samotności, ale wilki były moją rodziną. Wśród nich czułem się taki... wolny. Byłem sobą.
- 1512 odpowiedzi
-
Usiadłem na ławce w parku i patrzyłem na wieczorne niebo. Dodawało mi to otuchy. Wziąłem swoje MP3 i włączyłem Shake it Metro Station ( dobra piosenka, polecam).
- 1512 odpowiedzi
-
Wyszedłem od mojej siostry i zacząłem iść sobie przez miasto. Miałem dobry humor i nuciłem sobie melodię, którą ułożyłem.
- 1512 odpowiedzi
-
Wstałem z łóżka i wyszedłem z lecznicy. Acro szedł obok mnie będąc pół przejrzystym. -Mam nadzieję, że lepiej się czujesz. Nie chcę, byś umarł tak prędko.- powiedział. -O mnie się nie martw, lepiej mi już jest.- odpowiedziałem. Patrzyłem, czy nikt gdzieś nie idzie, wolałem utrzymać istnienie Acro w tajemnicy.
-
-Ok, cześć.- powiedziałem. -Na razie.- powiedział Acro. -Ćssicho.- syknąłem, bo czasem Acro mógł przechodzić do rzeczywistości. Nie do końca rozumiałem jak.
-
-Niczego nam nie potrzeba, dzięki za troskę.- powiedziałem do Żądło.
-
(sory że tak późno, w tygodniu chodzę do gimby i później wracam) Wszedłem do bloku mieszkalnego i szukałem mieszkania mojej młodszej siostry. Znalazłem je i zapukałem do drzwi. Otworzyła mi blond włosa 21 letnia dziewczyna o jasnej cerze. -Bracik!- zawołała i przytuliła się. -Cześć Lindsey. Co u ciebie słychać? -A dobrze, wejdź do środka, pogadamy, bo długo się nie widzieliśmy. Wszedłem do przytulnego mieszkania i usiadłem na sofie. Zaczęliśmy luźną pogawędkę. -Ładnie wyłeś ostatniej pełni. -A skąd wiesz, że to ja? -Ja zawsze poznam twój głos, nawet wilczy skowyt. -Ha. No raczej. Szkoda, że rodzice nie zaakceptowali mej przemiany. -Tak, rozdzielili nas od siebie tylko dlatego, że jesteś inny. -Nie mówmy o tym, okej?
- 1512 odpowiedzi
-
-To śmieszne, im dłużej jestem w POZ, tym mniej go rozumiem.- powiedziałem do Acro. -Życie jest jak rzeka, raz porywista, raz spokojna. -Heh, poeta z ciebie. -Nie poeta, a raczej człowiekiem patrzącym na świat z innego punktu widzenia. -Tak tak. Dziwnego punktu, jak przez pryzmat. -O, dokładnie tak. -Serio? -Serio.
-
-Ja sam też nie wiem, zresztą teraz i tak nie będę tego rozwiązywać, bo chcę się spotkać z siostrą. (ja też jutro dopiero)
- 1512 odpowiedzi
-
-Osz ty w mordę! Kto to mógł zrobić?!- spytałem przestraszony, gdy Katerina pokazała mi zdjęcie.
- 1512 odpowiedzi
-
Szedłem powoli do domu mojej siostry, ona jako jedyna mnie zaakceptowała po przemianie. Zauważyłem jakiegoś chłopaka, na oko 15 letniego. Wyczułem, że to demon, ale nie zwracałem na niego zbyt dużo uwagi i szedłem dalej.
- 1512 odpowiedzi
-
Wyszedłem rano z domku i zacząłem biegać po lesie jako wilk. Jakoś tak mi dobrze dziś było. Postanowiłem odwiedzić siostrę, która mieszkała w mieście. Zmieniłem się w człowieka na obrzeżach lasu i zacząłem iść w sobie dobrze znanym kierunku.
- 1512 odpowiedzi
-
-Od 10 lat tego nie miałem, widać się nawróciło. Możliwe, że czasem będę miał ataki.
-
-Dużo lepiej, choć mam straszne skurcze.- powiedziałem do Michaela, który wszedł do lecznicy.
-
(ciekaw jestem, czy ktoś zauważył moje dwa poprzednie posty '_')
-
-Jak myślisz, co będzie z tymi wszystkimi ludźmi, zmienionymi wbrew ich woli w kucyki?- spytałem się Acro. -Nie wiem przyjacielu. Na pewno będzie im z początku dosyć trudno. Wiesz, gdybym istniał naprawdę, to pewnie coś bym z tym zrobił, ale jestem niestety zależny od ciebie. -Tak, wiem, jesteś moją tulpą, wytworem mojego umysłu. -Bardzo bym chciał mieć ciało i własną świadomość, niezależną od nikogo. -Nie kontroluję twojej świadomości. -Ale i tak wywodzi się ona po części od ciebie. Siedziałem na łóżku w lecznicy i dalej mówiłem do tulpy.
-
-To dobry pomysł, pogadam ze stadem, teraz jednak muszę iść.- powiedziałem i odbiegłem do domu, przy okazji upolowywując dzika.
- 1512 odpowiedzi
-
-Czuję, czuję. Najpewniej rozmawiają.
- 1512 odpowiedzi
-
-No widzę właśnie, chyba go zwietrzyłem, za mną.- powiedziałem do Kateriny i pobiegłem gdzie mnie węch poniósł.
- 1512 odpowiedzi
-
Zmieniłem się w wilka i zacząłem węszyć. Biegłem przed siebie węsząc jego zapach.
- 1512 odpowiedzi
-
-Ja uważam, że najlepiej się podzielić. Każdy sam będzie szukał tego demona, a jak znajdzie, zawoła resztę.
- 1512 odpowiedzi
-
Powąchałem pióro demona wilczym węchem, a później poszedłem przed dom. Zacząłem węszyć.
- 1512 odpowiedzi
-
-Potrzebuję czegoś, co ma jego zapach, żeby go zwietrzyć. I nie mów do mnie wilczku.
- 1512 odpowiedzi