Lightning Energy
Brony-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Lightning Energy
-
-Ja nie wiem, może i był wredny, ale nie wyglądał na potwora.
- 1512 odpowiedzi
-
-A niby jak miałem o nim zapomnieć?
- 1512 odpowiedzi
-
-Jedną wilkołaczkę, weszła na nasze terytorium...- usłyszałem pukanie, otworzyłem drzwi i zobaczyłem tą, o której mówiłem.- O wilku mowa.- zaśmiałem się.
- 1512 odpowiedzi
-
-Wyzywał nas bardzo obraźliwie. Wilki są bardzo dumnymi stworzeniami.
- 1512 odpowiedzi
-
(sorki że tak długo, byłem na ćwiczeniach) -Pff, tak, spotkałem go. Obrażał dumny gatunek wilków. Nie lubię takich łapserdaków.- powiedziałem pijąc herbatę.
- 1512 odpowiedzi
-
-Po pełni zawsze mam większą nieufność do innych. Jak się zapoznam z kimś choć trochę, to mi to przechodzi. Herbaty ziołowej?
- 1512 odpowiedzi
-
Usłyszałem pukanie, więc odłożyłem skrzypce i otworzyłem drzwi. Znów ta sama wampirzyca. Uśmiechnąłem się elegancko i powiedziałem: -No witam znów, wejdź śmiało do środka.
- 1512 odpowiedzi
-
Siedziałem w swoim domku i popijałem herbatę. Powoli zaczął wracać mi humor. Wyciągnąłem moje skrzypce i zacząłem grać melodię, której nauczyłem się jakiś czas temu. (metal gear saga violin)
- 1512 odpowiedzi
-
-Jestem Zacharian. Odwołałem watahę i popędziłem do swojego domu. Mój dobry humor prysł, a teraz chciałem tylko odpocząć.
- 1512 odpowiedzi
-
-To dostaniesz, co chcesz. Brać go.- zawarczałem do watahy i wilki zaatakowały demona skacząc na niego wysoko tak, jak ich tego sam uczyłem.
- 1512 odpowiedzi
-
-Ty. Nie obrażaj nas demonie, bo może to być ostatnia rzecz jaką zrobisz.- zawarczałem na demona.
- 1512 odpowiedzi
-
-Ten kawałek lasu należy do nas, możesz sobie chodzić przez las, ale od naszego skrawka się trzymaj z dala.- powiedziałem spokojniej.- A moi bracia i siostry bardzo nie lubią intruzów.
- 1512 odpowiedzi
-
Jakaś wilkołaczka weszła do naszej jaskini. Moi bracia i siostry już chciały się na nią rzucić, lecz ich powstrzymałem. -Jesteś na naszym terytorium, odejdź albo zaatakujemy.- zawarczałem do niej.
- 1512 odpowiedzi
-
Wyszedłem z domu i zacząłem biec po lesie jako wilk, upolowałem jakąś sarnę i w zębach zaniosłem do jaskini w której była moja wataha. Bycie samcem alfa w stadzie daje mi parę obowiązków.
- 1512 odpowiedzi
-
-Kiedy rodzice wypędzili mnie z domu po przemianie. I nie kilka wilczków a cała wataha groźnych wilków. Nie obrażaj nas lepiej, potrafię mocno gryźć.
- 1512 odpowiedzi
-
-Zacharian, pytam jeszcze raz co ty tu robisz? To teren watahy, nie powinno cie tu być.
- 1512 odpowiedzi
-
Usłyszałem pukanie do drzwi, więc otworzyłem je i zobaczyłem tą wampirzyce. Zmarszczyłem brwi i powiedziałem: -Co ty tu robisz?
- 1512 odpowiedzi
-
(ja biegam po lesie, nie mieście) -Ale mam szczęście.- powiedziałem, zajadając świeżo upolowaną fretkę, zagryzając ją wiewiórką i popijając wodą źródlaną z manierki. Zauważyłem nagle jakąś kobietę, pociągnąłem swoim wilczym węchem i wyczułem znajomy zapach wampira. Zmieniłem się w wilka i odbiegłem szybko do domu. Nie miałem zaufania co do innych stworzeń ponadludzkich, do ludzi zresztą też nie. Zaparzyłem herbatę i usiadłem na sofie kończąc swój posiłek.
- 1512 odpowiedzi
-
Powoli dochodziłem do siebie. Całe moje ciało bolało od skurczy. Usiadłem na łóżku na którym leżałem i spostrzegłem, że jestem w lecznicy. -Aj aj aj, przyjacielu, nieźle się poharatałeś.- powiedział wysoki mężczyzna o lekko dziewczęcych rysach. Wiedziałem dobrze, kim on jest. To była moja tulpa, moje drugie ja. Pojawiało się tylko czasami, w pewnych sytuacjach lub gdy go przyzwałem. -Och, wielkie dzięki Acro. Nie wiedziałem.- powiedziałem z ironią. -Po co ta ironia, wiesz dobrze, że jestem tobą. Nie musisz się tak buczyć na samego siebie. -Yes yes, I know. Weź mnie jednak nie dobijaj, co mi się stało? -Z tego co wiem, a wiem o tobie dużo, a raczej o nas, miałeś bardzo ciężki atak padaczki. -Cholera, a myślałem, że się wyleczyłem. -Z tego się nie leczy, można tylko zahamować objawy. Zamknąłem oczy i zacząłem komplentować z samym sobą.
-
-No, w końcu ranek, ale ten księżyc wczoraj mnie nęcił.- powiedziałem, wychodząc z domu. Bycie wilkołakiem ma swoje plusy, jednym z nich jest to, że podczas pełni zawsze byłem rześki, świeży i mogłem sobie biegać w wilczej skórze ile miałem na to ochoty. Kochałem swój wilkołaczyzm i cieszyłem się z niego, choć z początku byłem załamany przemianą. Wyszedłem zapolować na śniadanie, bo po wczorajszych harcach z moim stadem byłem głodny.
- 1512 odpowiedzi
-
Zgłaszam się Imię i nazwisko: Zacharian Mortis Wiek: 31 lat (dojrzały wilkołak, został zmieniony w wieku 13 lat) Rasa: Wilkołak Specjalna umiejętność: 2x szybsze bieganie Wygląd: Czarne, zadbane włosy, lekki zarost, zielone oczy i czarujący uśmiech amanta Charakter: Miły dla innych, choć dosyć podejrzliwy, inteligentny, zna się dobrze na zwyczajach międzyludzkich, zawsze skłonny do pomocy przyjaciołom, samotnik, kobiety mdleją na jego widok, uwielbia poezje.
- 1512 odpowiedzi
-
Poczułem, że ktoś coś mi wbija w ciało. Zacząłem powoli się uspokajać, a umysł się oczyszczał. Zapadłem w głęboki sen.
-
Zacząłem miotać się po podłodze i wrzeszczeć. Wszystko przesłaniała mgła. Bardzo możliwe, że miałem jakąś padaczkę czy coś jeszcze gorszego.
-
Coraz gorzej się czułem, byłem blady, miałem dreszcze, głowa mi pękała z bólu. To na pewno nie była jakaś tam choroba. To było coś poważniejszego. Próbowałem wrócić do siebie, ale po jednym kroku przewaliłem się na plecy, z ust zaczęła mi płynąć piana i krew, miałem potworne drgawki, byłem całkiem sparaliżowany.
-
Siedziałem w swoim pokoju z Lily na kolanach. Głowa bolała mnie jak diabli, nie wiedziałem, co mi jest. Miałem nadzieję, że to nic poważnego. Powoli wstałem z łóżka, nogi uginały się pod moim ciężarem. Szedłem korytarzem zmarniały i słaby. Ustałem pod ścianą, niedaleko gabinetu przywódcy. Miałem nadzieję, że Michael będzie wiedział, co to jest.