Skocz do zawartości

Serox Vonxatian

Brony
  • Zawartość

    1519
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Serox Vonxatian

  1. Serox Vonxatian

    Diablo (seria)

    Zestaw marudera... Zakładam, że jest na 70 lvl? Jeśli tak, to wiesz, ten no... Tak czy siak, to jest zbyt OP i nawet na ostatnim poziomie trudności bossowie nie są wyzwaniem.
  2. Serox Vonxatian

    Diablo (seria)

    No, brak zdolności, bo nie ma się DLC kupionego też jest dla mnie minusem D3, bo zapłaciłem 120zł za niepełną grę. I tak kiedyś DH był OP, gdy jego balisty potrafiły używać jego skilli i ciągle waliły wielostrzałem i rakietami. Stawiając 3 balisty miałeś komplet DH w tym miejscu.
  3. Serox Vonxatian

    Diablo (seria)

    w D2 Zabójczyni rzucanie "cukierków dzieciom" czytaj bomb, na początku wybijało przeciwników grupkami, a silniejszych na dwie, trzy. W późniejszym czasie stawiała pełno pryzmów-pułapek niczym totemiczna ściana szamana w WoWie (Nie grałem, ale słyszałem, że jest to mocne) W D3 Demon hunter, ale ogólnie to grałem każdym. Przestałem, bo nie mam dodatku, który blokuje mi maksymalny poziom i super sety i instancje po grze. Bardzo mi się podobała zabawa gemami, jednak to nie wyrównuje mi niesmaku z tych niedogodności wynikającej z niedopłacenia 120 zł na DLC.
  4. - A czy ty naprawdę sądzisz, że po naszym ostatnim spotkaniu niczego się o tobie i twojej magii nie nauczyłem? To były twoje znaki, ale magia jest moja i nie korzystam już z twoich pokładów. Niczym kropla oleju w wodzie, twoje "Życie" nie ma tutaj znaczenia, więc nie masz ty nade mną kontroli - szept rozległ się grobowo i groźnie niczym odwieczna groźba. Pociski się nie cofnęły, no bo dlaczego? To jego zaklęcie oparte tylko o schemat runy, którą skradł. Zaklęcie lecące, bądź istniejące na czymś nie może ot tak zmienić stanu/kierunku, bądź cokolwiek innego, bez bodźca do tego. Cała chmara mimo zamierzeń przeciwnika dążyła do niego, a wraz z nimi widmo poważnych obrażeń. Jednak fala rzucona przez oponenta zablokowała je. Ręka Cienia, a i owszem pokryła się Czarnym Lodem, tak jak potem całe jego ciało, ale to było zamierzone przez Złodzieja i szybko pokrył się on zbroją. W jego ręce już pojawiało się takie samo ostrze, gdy fala również go dosięgnęła. Fala nie aktywowała pancerza, bo nic tam do aktywacji nie było, jednak Serox znów ukrył pod skorupą glify-pułapki, które to pod wpływem UCA rozsadziły ją i rozerwały szatę maga. Przez krótką chwilę widać było zmasakrowane ciało, z widocznymi żebrami i licznymi ropiejącymi ranami, jednak całun szybko okrył ten odrażający obraz. Zaklęcie wroga najefektowniejszą aktywację wywołało na statku, gdzie w ładowni znajdowała się runa, rosnąca od samego początku, gdy tylko pierwsze znaki zostały utworzone. Teraz pokrywała tam każdą deskę i czekała na to, by ktoś żywy postawił na nich nieuważną stopę. Jednak do tego nie doszło, doszło natomiast do eksplozji, która rozerwała statek i Cienia przy okazji. Wybuch zagotował wodę w tym miejscu i posłał potężną, niszczycielską falę ciśnienia. Siła tego była tak duża, że po magu nie zostało nic. Jednak jak już było to kiedyś wspomniane, to są tylko obrazy, przekaźniki, które wyglądają jak on, jednak nim nie są. Prawdziwe postacie są przy "więźniu" i pilnują, by się nie wyrwał i znów nie siał śmierci i zniszczenia jak zboża na zasiewach. Cała magia znajduje się poza światem rzeczywistym i jest wysyłana w odpowiedniej ilości do kopii. W tej sferze poza światami są też wszystkie zdobyte przedmioty, z których korzystają. Zniszczenie więc jednego z mięs armatnich, czy też poszukiwaczy nie robiło im żadnej różnicy. Trzeba było zwyczajnie wysłać kolejnego. Dlatego też było ciężko się tych trzech braci pozbyć, bo ich tak naprawdę nie było. Medium do otwarcia przejścia między ich twierdzą ukrytą pośród niczego była jedna ze składni cienia, bądź sam cień. Teraz padło na Mrok, który dawał ukrycie, ale też skrywał niebezpieczeństwo. Taka też była Mroczna postać Seroxa. Głębiny zapewniały mu sporą ilość ciemności, z której mógł tkać co chciał. Jak na przykład wielką mityczną kreaturę, krakerna. Morska bestia wyłoniła się z Mroku i zbliżała do przeciwnika. Na początku zlewała się całkowicie z otoczeniem, jednak gdy zaczęły dochodzić do niej pierwsze smugi światła stawała się coraz bardziej widoczna. Ciemny kształt z fioletowym "sercem" starał się pochwycić posiłek swoimi gigantycznymi mackami. Złodziej jednak na tym nie poprzestał. Widoczny jedynie jako dwa bardzo małe czerwone punkciki pracował nad kolejną niespodzianką, gdyż nic co robi Cień tworząc pułapkę nie jest tym czym się wydaje na pierwszy rzut oka. Jedno jest pewne, coś wybuchnie i coś zostanie zniszczone. Ale na to przyjdzie czas, gdyż na razie wszystko skrywa całun niepewności.
  5. Serox Vonxatian

    Diablo (seria)

    Ja tam go słuchałem i szukałem każdego dziennika. Grałem we wszystkie części, ale jednak dwójka jest według mnie najlepsza. Właśnie za ten klimat i nawet całkiem poziom trudności, gdzie w porównaniu z D3 całą grę przeleciałem na najwyższym poziomie trudności dla mnie dostępnym i nie było problemu, a jak się zaczynały, to znalazłem nową, lepszą broń i znów to tylko wybijanie bezbronnych gości, a padłem może dwa razy. Przeciwnik castujący skilla z wyraźnie pokazanym obszarem, gdzie to walnie. Nie lubię tego. No i gdzie jest mój butcher z poprzednich części, gdzie jak w jedynce go spotkałem, to wracałem się do miasta, po potiony kilka razy, bo był szybki i silny, a teraz jest duży, gruby i głupi. Według mnie najgorszą rzeczą w D3 jest możliwość ubierania przedmiotów, których postać nie używa dla statsów. W D2 było dużo restrykcji, kto może, a kto nie może władać danym orężem, a w D3 mamy przykład mnicha z magicznym berłem lub mieczem dwuręcznym w rękach, chyba że jest akurat walka, wtedy to daję tę broń na plecy i bije z pięści. To po co mu w takim razie ten miecz? Gdyby do Diablo 4 przyłożyli się jak do D1, czy D2, dopracowali każdy szczegół, by ten był realistyczny i nieco może grafiki zmienili z intensywnej na mroczną (Ach to siedlisko zła w D2) i zrobili takie ciekawe lore i fabułę jak w D3, to by był cud, nie gra. Oczywiście jeszcze trochę można tu wymieniać, ale nie wiem czy teraz już nikogo nie powtarzam.
  6. No ok, tyle że na start informuję, że wracam z aktywnością dopiero na drugi tydzień szkoły.
  7. Serox Vonxatian

    Zew Metra [Gra]

    Hiena zaklnął soczyście. - Kurwa! - Po czym załadował kolejny pocisk do lufy, pokazał na tego jedynego, oprócz niego homo sapiens wśród tych homo debilis i ruszył na przód drezyny. Cokolwiek się tu działo, chciał przed tym zwiać jak najszybciej, a drezyna była idealna. Wystarczyło tylko przekonać, normalnie bądź siłowo kolesia, który to wprawiał w ruch. Wszedł do kabiny, czy co to tam było, potrząsnął kolesiem i starał się uniknąć jakiegoś panicznego ciosu. - Czemu stoisz? Rusz tę maszynę i jedziesz! Wszystko w ruch, bo będziesz duch, jasne?
  8. A Dayan kiedyś nie miał mi szkicu podesłać, żebym go wykorzystał i dał wstępniaka, czy coś?
  9. (Ty chory człowieku XD) - N-nie wiem - odpowiedziała klacz, przytulając się do przyjaciółki. Łzy płynęły się po jej policzkach. - To coś potwornego i nie wiem czemu to spotyka akurat mnie. Ale nie chcę cię znowu stracić. Kiedy to się wreszcie skończy? - Cała drżała ze strachu i nerwów. Była całkowicie zdezorientowana. (Wybacz, że tak mało, ale jestem strasznie przemęczony, a chcę by to trochę szło dalej. W następnych postach postaram się rozwinąć.)
  10. Serox Vonxatian

    Zew Metra [Gra]

    - Nie - warknął. - I ty też tego nie słyszysz bo nic tu nie ma - Hiena wyprostował się i strzelił z Ubojnika w powietrze, by skupić na sobie ich uwagę. - Wszyscy! Wziąć dupy w garść! Ile wy tu kurwa jeździcie? Nie ma tu nic potwornego, wszystko co widzicie jest tylko wytworem waszego strachu i głowy. Od teraz aż do dotarcia do stacji, nikt nie ma prawa strzelić bez powodu, bo sam go rozwalę. Jak ktoś coś zauważy, mówi co widzi, wskazuje na to i inni mają to potwierdzić, jak tylko ty to widzisz, to jeb to! Jeśli inni widzą dokładnie to samo, to wtedy rozkminiamy co z tym robić. Nic pochopnie! Czy to kurwa jasne? - Trzeba tymi moczymordami zatrząść, bo nie chce mieć tutaj żadnego incydentu, bo to byłby drugi za ostry w tym tygodniu. Włożył kolejny nabój do komory i czekał aż każdy z nich, bez wyjątku zacznie pokazywać powietrze.
  11. Ja pamiętam Victora, czy tam Wiktora, bo nie jestem pewien.
  12. Serox Vonxatian

    Zew Metra [Gra]

    - Mam nadzieję, że nie w potylicę - powiedział w myślach Hiena, dalej wyglądając profesjonalnie. Zaryzykował nawet salut i skłon, zanim wyszedł. Następnie udał się po swoją przepustkę i ewentualnie naboje, a gdy już wszystko miał udał się najpierw na tranzyt, a potem na Hanzie poszukał dreziaka do WOGNu. Był czujny, wiedział że mogą za nim wysłać jakiś drabów, więc unikał ciasnych uliczek, które zablokowane z dwóch stron byłyby śmiertelną pułapką.
  13. Wyślij mi priv, ze szczegółami sesji, to może się zapiszę.
  14. Hej, pragnę ogłosić, że jest czarny styl forum.
  15. Nowy silnik. Jeszcze nie zdążyli przepisać wszystkiego.
  16. Czekamy na poprawki i ulepszenia, czy raczej powroty. Takie jak to, że ktoś dodał odpowiedź do tematu, który obserwuję, a nie info, że tyle, takich osób tam coś napisało. ITP. Ale to już było tutaj mówione.
  17. Wyświetla mi się powiadomienie, że ktoś kogo stalkuję, obserwuję, czyli chyba przyjaciel da post gdziekolwiek. Który z suwaków w opcjach powiadomień jest od tego, by to wyłączyć?
  18. Strasznie dużo powiadomień leci mi na E-mail. Trzeba teraz to pozamieniać. W ogóle to... Coś biało tutaj.

    Ci, którzy czekają na odpisy w moich sesjach, informuję was z ostrym opóźnieniem, że ostatnio mam strasznie przewalone w pracy i w życiu, więc po wakacjach będę miał więcej czasu na was :v

     

  19. Serox Vonxatian w języku Cieni oznaczający Cienistego Złodzieja, nie nosił tego przydomka dla żartu. On rzeczywiście był w stanie kraść, lecz nie kradł świecidełek, czy drogich obrazów, nie porywał też córek bogatych grubasów i nie żądał za nie okupu. Był mistrzem run i to właśnie one były obiektem kolekcji. Był w stanie przekopiować każdy znak, który widział i jeśli zobaczył jak działa, to wyuczał się go. Jeśli znak się przy nim uaktywnił, też był w stanie je spamiętać i użyć później. Jednak najlepiej działało, gdy dotykał run. Przemawiały do niego, a on je rozkładał na części, by poznać ich wszystkie sekrety. Zupełnie jakby rozkładał zabawkę, by dowiedzieć się jakim cudem ona się rusza. Tak więc rzucenie w niego czymś pokrytym magicznymi znakami, glifami, runami, czy symbolami, było jak rzucanie w bibliotekarza, będącego w młodości zawodowym baseballistą, najnowszą książką pewnego egzotycznego pisarza. Zwyczajnie tylko powiększał on tak swoją kolekcję. Tak więc nie miał zamiaru uciekać przed tą kulką. To była jego specjalizacja, którą rozwijał przez eony swojego istnienia w różnych uniwersach. Oczy rozbłysły przepięknym fioletem, tak samo jak dłoń. Pochwycił kulkę, która już znikając w jego dłoni, rozjarzyła swoje znaki na ten sam kolor. Zacisnął pięść i momentalnie otworzył, a w odmęty wody spadła zwyczajna, gładka metalowa kuleczka. Zaklęcie zostało skradzione i teraz będzie wykorzystane na korzyść Złodzieja. Cień spojrzał na armię szkieletów, a jego dłoń ukazała światu dziwny odcień niebieskiego, pośród którego kryła się mocna czerń. Wystawił ją w stronę kościanej gromadki i wypuścił serię pocisków. Po jednym na każdego. Pociski uderzając w nie, zamieniały zwłoki w sople Czarnego Lodu. Następnie machnął horyzontalnie i przez wodę, wzdłuż pokładu przeszło cięcie, które rozbiło te sople i naruszyło nieco maszt. Deszcz lodowych odłamków zaczął opadać tworząc dość ciekawe widowisko. Istota kucnęła nad kręgiem, przykładając do niego obie dłonie, lewa wciąż jeszcze pulsowała tym światłem. Rzucił zaklęcie, a ono przeszło do wszystkich portali i z każdego, oprócz tego jednego kręgu, w stronę przeciwnika wyleciały chmary, wręcz ławice niebieskich i purpurowych pocisków zachowujących się jak pulsarowe piranie, żądne tego mięsa.
  20. Serox Vonxatian

    Zew Metra [Gra]

    Hiena spojrzał na obu czerwońców z poważną miną i odpowiedział spokojnie: - Nie, podziękuję. Przyszedłem tu, by prosić o przepustkę, gdyż chcę ruszyć do stacji.. niech będzie WOGN. Ich oddanie w sprawie walki z mutasami zasługuje na dopieszczenie ich zabawek. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wiele rzeczy tutaj widzianych jest objęta w pewnym sensie cenzurą, bądź systemem ochrony danych, więc nie mogę o nich rozpowiadać. Jestem człowiekiem wykształconym i wiem jak trzymać język za zębami i nie musicie mi tego przypominać, czy mnie "przeszkalać" w tym zakresie. Wiem też o czym mam wspominać - spojrzał tu na tego kiepa ze zbrojowni. - Czy jest jeszcze coś o czym nie wspomniałem jeśli chodzi o zakończenie mojej pracy? I nie mówię tu o wynagrodzeniu, bo na to przyjdzie jeszcze czas, jak mniemam. Zachowywał pełny profesjonalizm i spokój ducha. Dobrze wiedział, że są tu takie, a nie inne obyczaje i protokoły, nie było to tajemnicą, takie informacje chodziły po metrze. Wiedział jednak, że Linia Czerwona nie może sobie pozwolić na takie bezpodstawne i pochopne zatrzymanie specjalisty z Baumańskiej. To by bardzo źle wpłynęło na ich reputację wśród innych specjalistów, a na to nie mają rezerw.
  21. Cień poczuł wyraźnie zmiany w strukturze tego świata. Zwykły skok przez cienie byłby trudny do wykonania, jednak runy, kręgi i inne magiczne symbole są niczym stemple w kopalni. Utrzymują i chronią przejścia przed niepożądanymi zmianami. Mistrz run wiedział jak stworzyć odpowiednio wytrzymałe szlaki i pułapki. Widział jak karty działają na jego armię, stwierdził że chyba powinien odkryć część swoich. Błyskawiczny ruch, lekkie uderzenie piętą o podłoże, tyle wystarczyło. W czasie, który można określić jako włos czasu Istota zapadła się w swoich znakach i pojawiła w innym, nietkniętym jeszcze przez nic, w tym czasie odpalił się glif przy bramie i w tym miejscu nastąpiła implozja ściągająca wszystko naokoło, do paszczy umieszczonej w epicentrum. Gęba pożerała wszystko jednym połknięciem i wysyłała poza sfery i światy, gdzie wraz z innymi takimi potworami ucztowały bądź zwyczajnie obgryzały kostki. Po pojawieniu się w innym miejscu od razu otoczył się czymś na kształt całunu i zassał swoją energię z pocisków. Nigdy nic nie marnował. Zaklęcie powędrowało ponownie do ręki, która je rzuciła i zajaśniała na błękitno. Machnął energicznie w bok i woda w formie dużej fali wdarła się na pokład mocząc karty i przewracając kościotrupy. Kolejne machnięcie w drugą stronę i w drugą burtę uderzyła jeszcze większa fala. Deski jęknęły i wiele żołnierzy zostało wrzuconych do wody. Ręka zabłysła jeszcze mocniej i wyciągnął ją w storę pokładu. Maska wykrzywiona w upiornym uśmiechu wyglądała teraz jeszcze bardziej makabrycznie, gdy statek zaczął się przychylać i wywracać do góry dnem. Coś pod pokładem jak jeden mąż uderzyło o niego, dodając kolejnych pęknięć i wybrzuszeń. Statek teraz płynął do góry dnem. Dobrze, że Cienie nie oddychają. To znacznie ułatwia walkę w miejscu bez powietrza. Krótki błysk zieleni na przedramieniu i z ciemnych czeluści wód, w których był zaczęły wyłaniać się wodorosty, zbliżając się do przeciwnika z rozkazem oplątania go. Mimo tej pozycji Złodziej stał jak stał na kręgu i nic nie wskazywało, że działa na niego grawitacja. Po prostu szata dalej opadała do pokładu, nie robiąc sobie nic z praw fizyki.
×
×
  • Utwórz nowe...