-
Zawartość
1519 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Serox Vonxatian
-
Arf wiedział, że Jedi jest sprytny, podstępny i niesamowicie silny, ale musiał zadbać najpierw o inną rzecz. Udał się więc do mistrzyni, cały czas patrząc na Jedi. Gdy dotarł do niej, podał jej manierkę z modą z kryształem, by go wypiła. Najpierw ją uratuje, a potem dokona rzeczy, która prędzej czy później się stanie. Jednak priorytety, ona go uratowała, więc jest to jej winny.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Obudowę tak, ale zobaczę jak wygląda środek tego wskaźnika. Jak będzie uszkodzone, to będzie się nadawał na Elektrozawodzką, do naprawy, do techników do wymiany, albo do wywalenia - powiedział rozkręcając gadżet. Spojrzał na oficera i spytał. - Macie tu może... a srał to pies, nie chcę mi się czekać na mierniki. Zrobię to po staremu bez narzędzi. Jakby co to mnie nie posrało, tylko sprawdzam przewodnictwo poszczególnych nóżek na płytce drukowanej - powiedział zbliżając płytkę nieco do twarzy. - To jest sprawdzę czy prąd płynie przez te małe nóżki, tak dla jasności - sprostował i przyłożył język między dwie nóżki i nacisnął przycisk światełka i momentalnie, bardzo szybko cofnął język, zupełnie jakby go kopło. I tak kilka razy, aż wreszcie nacisnął i nie cofnął języka. Przycisnął kilka razy, zrobił lekkiego zeza na tym miejscu, spoglądając na to. Sprawdził w innym miejscu, znów nic. Kolejnym, o kopło, dalej też nic. Wreszcie schował język i odłożył płytkę na stół. Sprawdził te "Nie przepuszczające miejsca" z elementami po drugiej stronie. Było ich niewiele, bo to laserek, ale zawsze jakaś elektronika tam siedzi. Zrobił badawczą minę i spojrzał na krasnoludaka. - Cóż powiem tak. To na Razie działa, ale ten element - pokazał śrubokrętem tranzystorek. - To odpowiada za przepływ prądu do diody, która przez to świeci. Jest problem z bazą. Na razie przepuszcza prąd z anody do katody, ale jej regulacja w pewnym punkcie jest uszkodzona. Krótko mówiąc, gdy wciskasz przycisk, to tuż przed włączeniem robisz mały przeskok iskry, który coraz bardziej niszczy laserek. Poświeci co najwyżej parę włączeń, a potem będzie migać i się spali całkowicie. Wątpię, że macie tu regulator do bazy tranzystora, więc proponuję panu pewną rzecz. Dam za to połowę ceny, zaniosę to do Elektrozawodzkiej gdzie to naprawię. Oraz, bo na pewno ktoś się spyta skąd mam tak dobry wskaźnik, to powiem, że u was na linii czerwonej, to taki sprzęt to normalka i wiele osób ma porządny sprzęt. A jak Baumańska będzie się Hanzę wypytywać o wasz sprzęt, to znaczy że wasz sprzęt musi być dobry. A jak Hanza się tym zainteresuje, to większość metra, będzie gadało o tym, że wasza broń, to cud, miód, malina. Ja będę miał wskaźnik i co do roboty, jak wrócę, a wy będziecie mieli znakomitą propag.. znaczy reklamę. To jak towarzyszu, wspomożecie Baumańca i tym samym swoje stacje? - Tak. Strzelić im w dumę i w patriotyzm. To jedzą z poranną kaszą. Niektórzy nawet srają ku chwale krasnej armii. Hiena liczył, że trafił na takiego oficerka, który dla chwały stacji z miejsca stanie na baczność, zasalutuje i zacznie marzyć o tych wszystkich medalach i orderach, które dostanie. (BTW takie sprawdzanie językiem jest bezpieczne jak sprawdzanie baterii. )
-
Ok, dzięki. Spam wykasować?
-
*Sniff, sniff* A co my tutaj mamy >.> skopiować tutaj nasze KP, czy sam już to sobie zrobisz? I o co chodzi z żetonami tak się przy okazji zapytam.
-
(A raz kozie śmierć zaryzykujmy :3) Hiena wziął wąskie kombinerki i zaczął grzebać nimi od niechcenia w miejscu gdzie był wskaźnik laserowy, jakby czegoś szukał, użył ich do wgniecenia jednego przed szkiełkiem, co powinno sprawić, że wypadnie i rurka się niegroźnie dla układów w środku zwęży. Potem chwyci go normalnie i obejrzy pod światło. Szkiełko też postara się po kryjomu schować do kieszeni. Następnie siadł przy stole i zaczął "Badać" uszkodzony gadżet. Według założeń, powinien być na tyle uszkodzony, by nie dawać już laserka, tylko słabo świecić, jednocześnie tak słabo zniszczony, by samymi kombinerkami można by było to naprawić. Dla niewprawnego oka taka usterka mogła sprawić, że dodatek jest już do wyrzucenia. I na to Hiena liczył.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Sandstorm odczuła potężnie tę nagły skok. Najpierw była z Grimem i inną klaczą, potem spojrzała na księżyc i... No właśnie. Co? Mrok wszędzie dookoła i w dodatku te dziwne fale. Co to miało wszystko znaczyć? Co się z nią stało? Jednak te pytania nie nadeszły od razu, o nie. Gdy z początku się tam tak pojawiła nie była zdolna myśleć, pytać, czuć, nawet żyć. To dopiero wróciło po pewnym czasie, zupełnie jakby przeniosła się tak szybko, że reakcje nie nadążyły za nią. Była zdezorientowana i zaczęła się bać. Spadała, ale skąd, dlaczego, jak długo i szybko? Po pewnym czasie i rosnącej paranoi, że jest obserwowana i zaraz umrze, uderzyła w tę wodę? Nie czuła uderzenia, ani niczego. Sądziła, że jest w wodzie. Na to wskazywało otoczenie. Czy nie powinna, aby czasem wstrzymać powietrza w płucach? Nim zdążyła to zarejestrować wyniosło ją nad powierzchnie. Zaczęła odruchowo przebierać kopytkami i płynąć, nawet jeśli nie wiedziała gdzie. Szybko jej kopytka dotknęły czegoś twardszego i gdy chciała stanąć, momentalnie rzucało nią dalej. Była w końcu na brzegu, ale nie było już wody. Znów nie było niczego. Tylko ciemność... I wtedy po raz kolejny nie wiedząc jak, pojawiła się w innym miejscu. Drżąc, patrzyła jak to wszystko wokół niej się dzieje, gdy tylko ujrzała bramę spanikowana pogalopowała do bramy i poczuła to coś w płucach jeszcze dotkliwiej, gdyż po tej przebieżce zaczęła lekko dyszeć, a to owocowało dostawaniem się większej ilości tego do płuc. Oczy zaszły jej łzami. Była w szoku i panikowała. Nie mogła się uspokoić, a jej stan wskazywał, że i tak nie prędko by to robiła i przez panikę to się tylko pogłębiało. Starała się otworzyć tę bramę sama. Zapierała się z wszystkich sił, by je ruszyć. Zaczęły jednak do niej wracać szczątki myśli i logiki. A co jeśli nadal jeszcze jest pod wodą? Co jeśli trudno jej oddychać, bo próbuje to robić pod wodą? Nie była tutaj niczego pewna, więc można było spróbować. Spróbowała sobie przypomnieć początek dnia, gdy uczyła się magii wody i starała się wyciągnąć to z siebie. Była zdesperowana, ale przez ten szok, mimo usłyszenia głosu jakoś nie dotarły do niej słowa i instrukcje w nich zawarte. -
Hiena obejrzał broń, sprawdził ciśnienie, była dobrze napompowana, wyciągnął z niej gwoździe i zaczął strzelać bez amunicji, by sprawdzić po ilu strzałach ciśnienie spadnie dość nisko. Potem sprawdzał jakość sprężania pompki i gdy wszystko przeliczył, załadował tę broń i zabezpieczył. Podrapał się po brodzie i poszukał wskaźnika laserowego lub mniejszej lunety.
-
Cień znów wsadził rękę pod ladę i wyciągnął spod niej butelkę dla klienta. Następnie przyjął zapłatę i powiedział bardziej chłodno niż zazwyczaj. Słowa wręcz sprawiały wrażanie śmiertelnie mroźnych - Niemal dwa tygodnie...
-
pojedynek [Pojedynek] [C] Serox Vonxatian vs Gatrin
temat napisał nowy post w Archiwum magicznych pojedynków
(Dobra, zdałem, odzyskałem pracę, znowu mogę się obijać na forum. Przepraszam za tę przerwę, ale wymagałem czasu.) Nagle światło zniknęło z areny, jakby w korytarzu na chwilę zamigotały lampy i gdy znów powróciło ukazało wysoką postać, a właściwie szatę, gdyż tylko to było widać. Kaptur, pod którym nic nie było złowrogo spoglądał na znajdującą się tu osobę. Powiedział coś, co było dźwiękiem, który momentalnie się wycofywał zamiast przenosić jak każdy inny, oraz błyskawicznym ruchem rękawa w bok odsłoniła poły siebie. Najpierw nie było nic, tylko ciemność dobiegają z wnętrza płaszcza, lecz zaraz z jej wnętrza wyłonił się manekin, czy może raczej kukła i runęła bezwładnie na ziemię. Postać pochyliła się nad leżącym przedmiotem i dotknęła rękawami głowy. Następnie w ten sam sposób, tym antybłyskiem zniknęła, pozostawiając zabawkę, która zaczynała "Żyć". Lalka wstała i rozejrzała się po arenie obracając swoją głowę o pełen obrót. Była biała, że światło odbijające się od niej było nieprzyjemne dla oka, dodatkowo całe jej ciało przyozdobione było rysami i innymi szramami, których przeznaczenie nie było jeszcze znane. Głowa jednakowoż z niewyjaśnionych przyczyn miała twarz. Nie taką ruszającą się, lecz raczej maskę. Stale obserwujące oczy, wiecznie zamknięte usta, nos, który nigdy nie zaczerpnął powietrza. Na jego plecach znajdowała się skrzynia z licznymi znakami i czymś jakby pismem, układającym się w tekst. Nieznany język uniemożliwiał tłumaczenie, jednak czuć było z tego aurę kazania. Ten gniew proroka na niewiernych i tę krzepiącą przemowę do sług. Sama postura kukły nie była wielce przerażająca. Wzrostem dorównywał człowiekowi, był dość szczupły, jednak widać było, że to coś jest bez emocji, litości, serca, czy duszy. Zwykły twór stworzony w jakimś celu. Ruchy były skokowe i pasujące do robotyki, sięgnął za siebie i bok plecaka otworzył się, wydając mu równie biały i przyozdobiony łuk i grubą strzałę. Klasyczny łuk, bez żadnych nowoczesnych bloczków i włókien, tyle że wydawał się jakby zrobiony z marmuru. Nałożył tę strzałę i wycelował prosto w przeciwnika, a następnie uniósł łuk wyżej i strzelił nad siebie. pocisk poleciał z niesamowitą prędkością i szybko zniknął z pola widzenia. Po krótkiej chwili strzała podzieliła się i z nieba posypał się deszcz długich, cienkich i ostrych jak brzytwa igiełek, które opadały z dużą prędkością nad przeciwnikiem. Po strzale konstrukt opuścił nieco łuk i sięgnął ręką do plecaka czekając na ruch przeciwnika.- 2 odpowiedzi
-
- magia
- sala magicznych pojedynków
- (i 1 więcej)
-
Cień przy ladzie czyszcząc szkło wydawał się nieco zamyślony i nieobecny. Znikomy ruch w karczmie nie przerywał tego stanu. Automatycznym ruchem sięgnął pod ladę i pieniądze zostawione przez wychodzącego gościa zostały ściągnięte ze stołu dymną ręką, która wyszła spod niego. Gdy Klon podniósł rękę, znajdowały się już na niej trzy złote monety. Rzucił je kucowi, który odpowiadał za rachunki gości. Ten skoczył nerwowo, gdy obok niego wylądowały pieniądze. Rzucił tylko gniewne spojrzenie, lecz nic nie powiedział. Poprawił okulary, odłożył monety na swoje miejsca i wrócił do zajmowania się swoimi liczbami.
-
- No - rzucił Hiena na koniec roboty - Kupę gówna się doszukałem, ale wszystko powinno być naprawiona. Chwilę tu jeszcze posiedzę, więc jak ktoś chciałby zwiększyć swoją przeżywalność dobrą bronią, to możesz przynieść tę broń. Na razie chcę sobie zbadać pewną broń, którą znalazłem ostatnio - odrzekł do ciecia, którego imienia już nie pamiętał i wyciągnął swoje coś na kołki, czy czym to strzelało. To chciał właśnie zbadać. Zabrał się do rozkręcania i badania tego ustrojstwa.
-
To fajnie, że budzą się też inni gracze z poprzedniej edycji. Jest już jakieś zabezpieczenie, że serio będą gracze i można będzie ruszyć z sesją, a nie utknie na dwóch graczach.
-
Tutaj jest moja stara karta, aż się dziwie, że były takie proste. Jednak trzy rzeczy: Pierwsze coś mi się skopało z cytowaniem i wyszło mi takie cuś w spoilerze , drugie, to jak miałeś listę postaci, to warto dodać tam twórcę tej postaci, bo patrząc na same te imiona, to nie pamiętam kto grał ^ ^, no i trzecie przydałby się temat na offtop, bo ostatnio to chyba tutaj na zapisach robiliśmy. Mała modyfikacja kosmetyczna.
-
Mam pytanie. Muszę się tutaj zapisać ponownie, jeśli ta sesja będzie zmartwychwstawać, albo coś Nie odpuszczę tobie i tej sesji, wybij to sobie z kukułki
-
Ja też to uważam za drażniące, gdyż kończy mi się urlop od forum i mam wiele zaległości, więc wiele kart mam otwartych i wiele rzeczy piszę i jak zaczynam jakieś gry jako MG, czy to inne sprawy, to nie chciałbym mieć skasowanych moich wstępniaków, czy postów. Mam nadzieję, że da się z hostingiem jakoś ten problem rozwiązać, bo na dłuższą metę, to jest bardzo irytujące.
-
- No to czas tutaj się pobawić. To w was lubię. Zawsze wszystko jest ładnie przygotowane do wszelkich akcji. Oględziny broni? Rozłożona broń gotowa do konserwacji. Przyjazd delegatów? Wywieszone wszystkie flagi i portrety. Przyjazd teściowej? Mina przeciwpiechotna pod krzesłem. Po prostu kurwa wszytko! Powiedział, gdy dotarł na miejsce i zasiadł przy stole, wziął szkiełko powiększające i zaczął najpierw od oględzin jakości części, by wywnioskować o jej średnim stanie, gdyż jak w łańcuchu liczy się najgorsza część. Następnie zaczął baraszkować w bebechach tych gówien i je ładnie składać.
-
I po raz kolejny bez problemowo wygrywa Uszatka! Coś trzeba z tym zrobić, za jakiś czas strzęlę jakąś reklamę. Jednakowoż Uszatka zdobywa szósty już punkt i tym samym zdobywa nagrodę, oraz punkty do ogólnej działowej odznaki. A oto jej post! Wyniki! A teraz kolejna zmiana scenerii! AJ porządkowała schowek, w którym jej rodzina trzymała narzędzia do pielęgnacji ogrodów i sadów. Właśnie kończyła, gdy drzwiczki się otworzyły, a w nich pojawiły się trzy timberwolfy. Tym razem nasza bohaterka ma do dyspozycji wiele narzędzi, gdyż od zwykłych motyk i grabi, przez taczki, aż do sekatorów włącznie, jednak przeciwnicy są tuż obok klaczy i nie ma zbyt dużo czasu na grzebanie w rzeczach. Dobrze, że przyszły po porządkach, ponieważ wcześniej mógłby przez to powstać pewien problem. Ale wracając, arsenał jest nieziemski i nie ograniczam go niczym, oprócz tego że mają to być narzędzia w składziku przy polach i sadach. Wilki są tuż obok AJ i nie ma za dużo czasu na reakcję, wiec działajcie szybko i sprawni oraz co ważniejsze. Nie dajcie wilkom zranić naszą ukochaną klacz!
- 41 odpowiedzi
-
- Applejack
- Timberwolf
- (i 3 więcej)
-
Fru! Właśnie o drugi punkt, o którym wspomniałeś się tu też rozchodziło, ale Kapi jest na dwa tygodnie wyłączony z tej dyskusji, więc lepiej nie robić tutaj jakiś burz. Fru!
-
wcześniej też napisałem, tyle że zwyczajnie nie wkleiłem twoich własnych wypowiedzi. Na ciebie nie idą skargi za konkrety, tylko za ogół twojego podejścia. O to wszyscy mają problem i to nie drażliwość, bo jest tu wiele osób, które w jakiś sposób sobie dokuczają, tak Tomek patrzę na ciebie i łopatę <.< i na nich nie ma skarg, bo tylko jego postać jest taka i mimo wszystko jest w stanie schować swoją dumę gdzieś, pomóc komuś, lub sam taką pomoc przyjąć i jak się w jakimś temacie nie zna, to rzadko się wypowiada.
-
Ciebie nie interesują przykłady, bo jak ci kilka podałem, to je zbyłeś, ty po prostu nie chcesz się poprawiać i tym samym zaczynam żałować, że nie głosowałem od razu za wyrzuceniem cię. To już bardzo dziecinne. Ostatnio w sesji niewiele się dzieje, bo akcja jest rozbita na kilka miejsc i akcji i dobrze wiemy, że to utrudnia komunikację, jednak są dowody, że naruszasz regulamin sesji i psujesz ją innym. To jak z wychowanie bezstresowym. Nie istnieje, bo albo ma się stresować dziecko, albo otoczenie. Zarzucanie MG, że źle prowadzi świat i wywalanie swojej racji ponad jego. Szpan swoim golemem. Uważanie go potem za oddzielną postać, gdzie Kapi wytłumaczył ci, że ma KP, ale jest tylko jakby towarzyszem. Bla, bla, bla Przechwalanie się tą magią, która namierzy go wszędzie. Bla, bla, bla. Tu można dać brak szacunku do Arceusa, bo otwarcie mówisz mu, że zamierzasz skopać mu postać i on nie może nic z tym zrobić. A teraz Panie, Panowie i ty Tomkek hurr durr won odpisać w metrze Za chwilę przed wami wystąpi Atlantis i będzie się wypierać zarzutów! PS Tak, to jest obraza, ale dlatego, że mnie już męczysz tym swoim udawaniem Greka. W moich oczach podczas tej kłótni i hipokryzji straciłeś wiele honoru, więc nie zamierzam pozostawać dłużny >:C
-
Tak, lol! No właśnie, grasz tak, jakby inni gracze byli nieobecni, a to sesja od początku o współpracy. Przez takie zachowanie można przegrać. Mamy ekipę, lecz większość osób się rozeszła, to nie tylko do ciebie, bo jakoś przeszła pierwsza fala naszych ataków, a nie było drugiej narady omawiającej co się udało i kto co robi. Do ciebie mam jedną bardziej osobistą sprawę, a mianowicie parę razy zdarzyło ci się kłócić z Kapim na tym temacie na tematy z sesji. Nie lubię jak ktoś wchodzi w kompetencje MG i korzysta z niewielkich na ten moment informacji, które otrzymał od MG. Kapi jest świetnym MG, który potrafi zaskoczyć, a gracze nie muszą wszystkiego wiedzieć. Takie spoilery często psują grę i po tym jak wypłyną, to sesja pada, albo i tak się to zmienia.
-
Nie chce mi się szukać twojej kłótni, że tamci szpiedzy coś zrobili twemu zarąbistemu golemowi. Prawda jest, że wiele osób ma ciebie i twojej postaci po prostu dość, z różnych powodów i leciało na ciebie wiele skarg. Było tego na tyle dużo, że już wcześniej dostałeś podobno upomnienia od Kapiego i tę "Drugą szansę". Ja tej sytuacji nie pamiętam, bo miałem spadek aktywności na forum i w sesji, lub w ogóle było to podczas mojej przerwy od Harmonii. Tym bardziej źle jak jednak mnie nie było, gdyż nie było to wcale aż tak dawno temu. Sprawa była omawiana przez tydzień i w trakcie tego padło wiele argumentów i pomysłów jak rozwiązać tę sprawę i wynika z tego, że drużyna woli pozbyć się jednego z silniejszych magów w ekipie, niż męczyć się z jego zachowaniem. Uwierz mi Kapi nie działa bezmyślnie i impulsywnie. To dla niego wielki ból, że jest taka sytuacja i musi podjąć takie kroki, ale jest do tego zmuszony. I radzę ci porządnie przejść resocjalizację, bo kolejnej szansy, już na pewno nie będzie...
-
Arcek, byli tyle że miejsc na PW jest ograniczona ilość, więc Kapi zrobił ich kilka, o czym powiedział. O to Atlantis chodzi, ty nawet tego nie widzisz, a zachowujesz się karygodnie. I do tego teraz zachowujesz się jakby nie było przeszłości i byłbyś czysty. Proszę oto twoje przewinienia, które podał nam Arceus. Pomijam już liczne błędy ortograficzne. Spirlny byt Atlantis, dnia 26 Cze 2014 - 1:16 PM, napisał: Spirlny byt Atlantis, dnia 28 Cze 2014 - 10:06 AM, napisał:
-
PW to prywatna sprawa, ale jest tam też druga osoba, której to też jest prywatna sprawa i jak komuś nie odpowiada rozmowa z tobą ani w sesji, ani na PW stwierdza, że go obrażasz w sesji ORAZ na PW, to wykazuje to brak szacunku do innych osób. Padły nawet argumenty i cytaty, że szanujesz swojego golema bardziej niż inne osoby. Z wywyższaniem chodzi o to, że stwierdzasz, że dzięki umiejętnością jesteś bogiem i innych traktujesz jak osoby gorsze. Przypomina mi to pewną inną osobę, która jest twoim rywalem, czy nawet wrogiem.
-
Chaośników nie ma, bo urwa nie są w drużynie z Atlantisem i urwa nie odczuli tego co jego drużyna, bo robi to w swojej drużynie! Arcek uspokój się z tymi chaośnikami. Wszyscy wiemy od dawna, że jesteś szpiegiem i nie musisz tego nam przypominać. A wszyscy wiemy czemu ty byłeś, bo twoja skarga była ostatnia i miała mocne argumenty