Koledze dwa posty wyżej chyba chodziło ogółem o pieniądze, a nie złoto.
Jeśli zaś o mnie chodzi, to za ulubioną broń wybrałbym łuk walijski, w późniejszym okresie znany jako długi łuk angielski.
Długi łuk angielski jest typem średniowiecznego łuku, o długości zbliżonej do dwóch metrów. Często uznawany za jedną z najskuteczniejszych broni średniowiecza, która, wraz z kuszą i postępującym rozwojem broni palnej, przyczyniła się do spadku znaczenia ciężkozbrojnego rycerstwa na polu bitwy. Strzała wystrzelona z takiego łuku mogła przebić niektóre typy zbroi płytowej, tym bardziej zabić albo zranić wierzchowca, wyłączając jeźdźca z walki. Łuk ten odegrał ważną role w wojnie stuletniej, przyczyniając się do zwycięstw Anglików nad Francuzami, wraz ze sławną bitwą pod Azincourt. Później jednak w większości wyparła go broń palna.
Jako fan średniowiecznego uzbrojenia koniecznie musiałem wybrać coś z tego okresu. Padło na łuk, gdyż zawsze wydawało mi się, że strzelanie z takowego wymagało więcej umiejętności niż walka mieczem, włócznią. No i jest to łuk o sile przebicia zbliżonej do kuszy, ale o znacznie większym zasięgu i szybkostrzelności. Zabawne, prawda? Długi, ostry patyk wystrzelony z jeszcze dłuższego patyka z cisowego drewna połączonego na końcach cięciwą był w stanie przebić stalową blachę (o kolczudze już nie mówiąc) i znajdujący się pod nią aketon.
"[My yeoman father] taught me how to draw, how to lay my body in my bow ... not to draw with strength of arms as divers other nations do ... I had my bows bought me according to my age and strength, as I increased in them, so my bows were made bigger and bigger. For men shall never shoot well unless they be brought up to it."