Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4043
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    145

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Pisanie rozdziału... I nagle okazuje się, że zakuwanie biofizyki jest całkiem interesującą czynnością.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Cahan

      Cahan

      Kiedy uczyłam się biofizyki to było.

    3. OjtamOjtam

      OjtamOjtam

      Już wiesz jak należy zwalczać tężnie? (autentyczne pytanie z mojego egzaminu z biofizy) :D

    4. Cahan

      Cahan

      Czo? Pierwsze słyszę. Wiem tylko jak należy zwalczać brud, zarazki i wrogów.

  2. Dobry rozdział, tłumaczenie się poprawiło bardzo. Czytało się przyjemnie, czekam co dalej.
  3. Cahan

    Sugestie dotyczące wywiadów.

    Też jestem zainteresowana.
  4. Matyas, za fotoszopa Mactera to autentycznie nie żyjesz. Przez Ciebie będę musiała się wysilić i odgrzebac tą rozmowę. EDIT: Materiał dowodowy:https://docs.google.com/document/d/1KmWZabj0HHx_D8ir1zctzoQ4Bv6ctwgZ4Izj6TK7KR4/edit?usp=sharing EDIT2: Oj, Zena, Zena... Coś gra, ale w złym meczecie. 1. Takie leki już powstały, jest tylko jeden mały problem... Te komórki nie żyją wiecznie, a działanie środka jest miejscowe. Dlatego niosą one niską skuteczność. By to było naprawdę skuteczne, to trzeba by stosować to na zarodkach, a to przy poczęciu metodami naturalnymi jest zwyczajnie niemożliwe. Już nie mówiąc o tym, że taki preparat kosztował w cholerę dużo, a badania poprzedzające produkcję jeszcze więcej. Do większości chorób się nie opłaca. 2. Moje dane to dane ŚUMu oraz te wzięte z Drewy (książka do genetyki). 3. Ale po co robić z żaby orła, skoro można dać jej ścierę/łopatę i niech zapiernicza. W rodzinie mam przypadek beznadziejnej idiotki, której nauka do głowy nie wchodziła. A komu by się chciało 40 lat bawić z babą by osiągnęła poziom wiedzy licealisty z dobrego liceum. To jak próby zrobienia z araba konia skokowego. No niby do jakiejś klasy P można, ale po co, skoro inne rasy są do tego 1000 razy lepsze? Szybciej, taniej i przyjemniej. By udowodnić, że się da? Tak, do pewnego poziomu się da, ale dalej nie. Zwierzęta dzielą się na równe i równiejsze, ludzie też. Ciężką pracą można osiągnąć bardzo wiele, nie twierdzę że nie. Nie uważam też by należało się poddawać. Jeśli naprawdę o czymś marzymy, to róbmyu wszystko by to osiągnąć, nawet jeśli znaczy to że będzie cholernie trudno i boleśnie. Ambicjami i uporem można pokonać nawet zdolniejszych, a leniwszych... Z drugiej strony... LO - moja klasa ciężko harowała, Ci ludzie kuli po wiele godzin dziennie. Ja nie prowadziłam zeszytów, nie uczyłam się. Na lekcjach spałam, jadłam i rysowałam - dosłownie. Miałam lepsze wyniki od nich. Dużo lepsze. Nie byli w stanie uwierzyć, że taki wiecznie opierniczający się leń może tyle osiągnąć. Pod tym względem Matka Natura mnie kocha. Oni robili wszystko na piechotę i długo, ja z lenistwa wymyślałam na to wzory, które skracały mi pracę. Wystarczy że coś mnie mocno zainteresuje i nieważne jakby trudne nie było, mogę się tego nauczyć. Czy twierdzę że byłam od nich lepsza? Jeśli chodzi o to czego wymagał profil biologiczno-chemiczny to zdecydowanie. Większość tych ludzi nigdy nie powinna nań trafić, bo ich talenty były skrajnie inne. 4. Buahahahaha. Nope. Nope. Zacznijmy od tego, że inbred odpowiednio stosowany jest czymś bardzo korzystnym. A rozszczep kręgosłupa to zupełnie inna kwestia niż chów wsobny. Gen odpowiedzialny za tworzenie się załomka na ogonie odpowiada też za rozszczep kręgosłupa, dlatego jest to wada, która dyskwalifikuje kota z hodowli. W nowoczesnej hodowli kotów rasowych robi się masę badań i odpowiednio dobiera się osobniki rodzicielskie by tych wad nie było. Czy się udało? W Europie tak, w Ameryce mają dobro zwierząt w głębokim poważaniu. U nas licencję hodowlaną zdobywa się po minimum dwóch wystawach, gdzie kot musi otrzymać odpowiednią ocenę. Do tego badania weterynaryjne, w przypadku niektórych ras (szczególnie dużych ras pochodzenia naturalnego, bardzo mało chowu wsobnego ) badania genetyczne. I w hodowli jest dopuszczalny określony procent inbredu, chyba że w przypadku formowania nowej rasy. 5. Tak, ale będzie występowała rzadziej, a selekcja będzie trwać cały czas.
  5. 1. Tak, leków. Jestem nimi uwiązana do końca życia, a będzie pewnie coraz gorzej. Żyć nie umierać . Żyć nie umierać, że głupia chęć reprodukcji sprawiła, że od dziecka mam problem z realizacją moich pasji, bo po rodzicach odziedziczyłam masę wad, które zdrowotnie mi to uniemożliwiają. Medycyna? Jakoś mnie nie napawa szczęściem to, że muszę brać masę leków by żyć. A one mają efekty uboczne. W zadzie mam medycynę, wolałabym być zdrowa. Nie skazałabym na to swojego dziecka. Cudzego też nie. 2. Nie wierzyłabym Wikipedii. Ale prawda jest taka że coraz więcej ludzi jest niepłodnych. Są to przyczyny genetyczne i środowiskowe. 3. Znam parę osób, które miały świetny dostęp do edukacji, nauczyciele próbowali ciągnąć ich za uszy, ale te osoby zatrzymały się w rozwoju na pierwszej klasie podstawówki. Zważywszy, że styczność z nimi miałam jeszcze w gimnazjum, a chodziłam do normalnej szkoły, to nie podpadało to pod upośledzenie umysłowe. Ciężką pracą można wiele zrobić, ale tak jak w jeździectwie. Z byle konia można zrobić przyjemnego wierzchowca, ale super sportowca zrobi się tylko z konia który na starcie jest wybitny i ma predyspozycje. Nie zrobisz z żaby orła, choćbyś próbował. Albo zrobisz - tylko zajmie to 1000 razy więcej czasu. Nie opłaca się, po prostu. A 50% to bardzo dużo. Zresztą wskaźnik ten się waha i 50% to dolna granica. Niestety, nie mam przy sobie podręcznika z genetyki, więc dokładnych wartości nie podam, ale niedawno to czytałam i coś tam pamiętam. 4. I tak, i nie. Z punktu widzenia moralnego to dobrze. Z punktu widzenia dobra gatunku to źle. Nie bez powodu w hodowlach zwierząt prowadzi się selekcję. Nie bez powodu wydaje się grubą kasę na badania genetyczne i nie bez powodu nie pozwala się by niektóre osobniki się rozmnażały. Okrutne, wiem. Ale niestety, konieczne. Chyba że ktoś chce by jego śliczna kicia ze zgrubieniem na ogonie rodziła kociaki z rozszczepem kręgosłupa. Z punktu widzenia moralności to dobrze. Ale właśnie dlatego powinno się ograniczyć rozmnażanie.
  6. 1. Jestem astmatykiem. Pół mojej rodziny ma astmę. Drugie pół ma spierniczony wzrok, ja też. Geny wadliwe, nie powinny być przekazywane dalej. Uważam też, że nie powinny się też rozmnażać chociażby osoby z zespołem Downa albo chorzy na hemofilię. Dziedziczy się recesywnie? Choroby za które odpowiedzialne są aberracje chromosomowe absolutnie nie. A w 1/3 przypadków ten recesywny allel pojawia się na skutek mutacji. Po co wprowadzać ich w obieg jeszcze więcej? Po co samolubnie zwiększać ryzyko? 2. Zdaję sobie z tego sprawę, ale zazwyczaj jest to nieprawidłowy przebieg oogenezy u kobiet. I nie widzę powodu by państwo w którym nie ma na leczenie chorych miało finansować czyjąś zachciankę. 3. Geny, stres, warunki rozwoju - właśnie otrzymałeś czystą eugenikę. Ale z lepszą podstawą genową się więcej osiągnie. Niektórzy ludzie po prostu z urodzenia są beznadziejnie głupi. 4. Gdyby selekcja naturalna bardziej działała, to większość dzieci nie dożyłaby dorosłości. Zabijałyby nas zwykłe, głupie choroby. W normalnych warunkach przetrwaliby najsilniejsi, teraz przeżywają praktycznie wszyscy (mowa o krajach wysokorozwiniętych).
  7. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  8. Niekoniecznie. U kotów nie robi się w tego w pierdyliard pokoleń. Często 2-3 i po problemie. Nie zapominaj też, że człowiek może i żyje 80 lat, ale rozmnaża się o wiele wcześniej i 80 latek ma zazwyczaj wnuki i prawnuki. Wiem że to zabrzmi może źle, niepoprawnie politycznie i okrutnie, ale... niektórzy ludzie nie powinni się rozmnażać, szczególnie jeśli istnieje ogromne ryzyko, że potomstwo będzie wadliwe. Ludzie już są słabsi ze względu na poprawę warunków bytowych i większą przeżywalność. Brzydko mówiąc - następuje degeneracja rasy. Dlatego jestem za tym by ułatwić adopcje, ograniczyć in vitro - ci ludzie są bezpłodni z jakiegoś powodu i jeśli nie są na tyle zdolni by sami za to zapłacić, to ciężko im będzie przyszłe dziecko utrzymać, a i geny będą "takie sobie". Bo inteligencja jest jednak cechą dziedziczną i kumulatywną. Żyjemy coraz dłużej, ale już w młodym wieku jesteśmy coraz bardziej chorzy ze względu na brak naturalnej selekcji. Na dodatek żyjemy w skrajnie nienaturalnych warunkach - przez brak selekcji i zmianę trybu życia jesteśmy nie tylko słabsi fizycznie, ale i żyjemy w przewlekłym stresie, który jest bardzo szkodliwy. Przegęszczenie, szybki tryb życia, dużo informacji... To nie wpływa dobrze na kondycję społeczeństwa.
  9. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  10. Zena - dobór organizmów hodowlanych i zapewnienie im odpowiednich warunków bytowych. I już masz eugenikę. To nie magia, że lepsza kotka i żyjąca w lepszych warunkach rodzi lepsze kocięta. A to już spełnia założenia eugeniki. To nie magia że dla rasowej kotki dobiera się rasowego kocura o odpowiednich cechach.
  11. Nie wiem jak stomatologia społeczna, ale biofizyka na dziś zaliczona. Jeszcze tylko 5 popraw z niej i mnie do egzaminu dopuszczą :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Sun

      Sun

      Brzmi prawie jak ,,obraz świata od sfer niebieskich do ciemnej materii" A przydatne pewnie jak twilight piłka do kosza.

    3. Cahan

      Cahan

      Dokładnie.

    4. Burning Question
  12. Tak, ale być może z kartofla czy zebry też się dało zrobić alikorna. Cholera wie jak to naprawdę działa. To nie pseudonauka. To jedna z podstaw planowej hodowli zwierząt, chociażby.
  13. Jeszcze dziś rano obleję kolejny egzamin. Cahan taka tępa. Cahan taki przegryw. Cahan tak bardzo skończy na kasie w Biedronce.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [8 więcej]
    2. Sun

      Sun

      Znam ten ból. Dziś prawdopodobnie oblałem pierwszy termin z podstaw zarządzania (jakby co, jestem na nanotechnologii więc przedmiot potrzebny jak koniowi oficerki). Pytania wielce Ynteligentnego prowadzącego, który nie udostępnia notatek ani nic (bo tak) były w stylu: ,,Obróbka wałka to: trójkącik, kwadracik, kwadracik z łukiem, kółeczko czy prostokącik"

    3. solaris

      solaris

      Cahan, zęba sobie prędzej samemu wyrwę niż zgodzę się na leczenie kanałowe u Ciebie xD

    4. Cahan

      Cahan

      Cygnus Cię zaprowadzi. Skończysz u mnie na fotelu :D. To będzie w ramach walki z próchnicą i komunizmem.

  14. Alikorn to raczej co innego - niesie za sobą długowieczność i większe wymiary. To musi coś robić z telomerami, a to przecież heterochromatyna. Myślę, że alikorny mają dodatkowe chromosomy. Albo jakieś dziwne allele genów, które pozwalają komórkom na nieograniczone właściwości do podziału, a jednocześnie kontrolują ten proces. Myślę że alikorny mają ogromne zdolności regeneracyjne i nie chorują na raka ze względu na różnorakie mechanizmy. No i skrzydła alikornów bardzo różnią się od pegazich. Inny typ sylwetki, etc. To nie jest pegaz + jednorożec, za dużo zmian w stosunku do organizmów wyjściowych (tak, wiem co pisałam wyżej).
  15. Myślę że alikorny to zupełnie inna bajka i inny allel, bądź też zupełnie inny gen. Może nawet zlokalizowany na innych chromosomach? Kto wie. Ale już tłumaczenie pana Cake jasno wyraża sprawę, że jego żona to rozrywkowa i wyzwolona kobyła.
  16. Dlatego mówię, że spała z kim innym. Mogła to być pegazorozna heterozygota. Ale dawców nasienia mogło też być więcej.
  17. Ziemska może być recesywna. I wtedy to jest możliwe. Bo jak dla mnie państwo Cake to oboje homozygoty recesywne.
  18. Bobasy Cake wyszły ze zdrady, a pan Cake nie chciał rujnować małżeństwa. To pani Cake nosi spodnie w tym związku
  19. Nie w komiksach tylko w książkach. A i jedne, i drugie często kłócą się z serialem, który jest dla kanonu najważniejszy.
  20. A Epyldżek ma 3 jabłka, Rari 3 diamenty, a Flutter 3 motylki, Pinkie 3 baloniki. Przypadek? Nie sądzę .
  21. Mi się wydawało zawsze, że kryształowe serce u Kredens to znaczek tego, że ta przeklęta demonica umie rzucać najbardziej morderczy i zły czar na świecie. A czemu serce kryształowe? 1. Nie zlewa się z różem jej plota. 2. Osobiście podejrzewam, że jest spokrewniona ze starożytną dynastią z CE i to przez powiązanie magiczne z kryształkami. Niby jakieś odzwierciedlenie pokrewieństwa i dynastii tu jest, ale... Myślę że mało ma to wspólnego z samym talentem jaki jest pokazany na znaczku, a jedynie wybiera formę wizualną dla danego talentu. A Flutter pierwotnie była kucykiem ziemskim i wabiła się Posey. Ojciec Twi ma na dupie księżyc, a jej matka ma gwiazdki. To pewnie też symbolizuje jakąś magię. Tego typu dupoznaczki to nic innego jak pokazanie "magia, gwiazdy, etc.". A Luna to może co najwyżej uczyć na swoich błędach, a i to od niedawna.
  22. Wybacz, że się wtrącę, ale... Spacje stawia się po znakach interpunkcyjnych, a nie przed.
  23. Żaden z was nie ma racji. W szkole, szczególnie na podstawie sprawa jest mocno uproszczona i potraktowana po macoszemu. Niewiele jest cech które koduje tylko jeden gen. Gen koduje jedno białko, taka jest definicja. Czasem istnieje więcej niż dwa allele jednego genu - np. w przypadku grup krwi. Zapiszę je tutaj niepoprawnie, bo nie chce mi się bawić w indeksy - A1, A2, B i 0. A i B są dominujące, ale... A1 dominuje nad A2 - chociażby. Sprawa się jeszcze bardziej komplikuje, ponieważ dochodzi antygen H, który da przy grupie AB... grupę 0, a tak przynajmniej wyjdzie w testach, bo grupa 0 to tak naprawdę nie jest. To jest grupa Bombay. To tylko pierwszy z brzegu przykład. No i heterozygota może też wyglądać zupełnie inaczej niż homozygota dominująca. Do tego dochodzi współdziałanie genów - jeden gen przekształca produkt działania drugiego genu, etc. Geny sprzężone - dziedziczą się razem. Geny kumulatywne - ich działanie się kumuluje - i tak para ciemnoskórych może urodzić białe dziecko. A tajemnicze allele wzięły się bezpośrednio od rodziców. Dziecko fentotypowo wcale nie musi przypominać rodziców czy dziadków. Co często widać chociażby u mieszańców międzygatunkowych, które mogą nie przypominać rodziców.
  24. Cahan

    Zaręczyny!

    Przez 19 lat się uchroniłam, dlaczego tym razem miałabym nie dać rady? Miecz strzału nie odmówi, a 14 luty to dzień jak dzień, ino widoki na ulicach nieco obrzydliwsze.
  25. Cahan

    Zaręczyny!

    W życiu wam się nie uda A w ramach przeszkód dla prawdziwej miłości mam też zasieki, barykady i drut kolczasty.
×
×
  • Utwórz nowe...