-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
http://bezuzyteczna.pl/wiezien-ktory-zrobil-policje-177074 Kochane dziecko ^^
-
- Nie masz za co. Ona ciągle tak robią każdemu... - powiedziała i wzruszyła ramionami. - Dwie puste idiotki... - powiedziała na tyle głośno żeby wszyscy w około to usłyszeli.
-
[będzie bo to ponoć jedyna szkoła w okolicy ]
-
- A to dwie szmaty... - mruknęła cicho pod nosem. - Nie nic. - powiedziała. - One są po prostu strasznie wredne i tyle...
-
Lorece odwróciła się szybko i zmierzyła dziewczyny wzrokiem. - Panienki coś mówiły...? - zapytała z wściekłością. - Coś nie tak?
-
Lorence bez przeszkód dotarła do szkoły. Po drodze do klasy zauważyła Rin'a. Jestem ślepa... Nawet nie wiedziałam że chodzimy do jednej szkoły. - pomyślała i podeszła do chłopaka. - Hej, Rin. Coś taki przygnębiony? - zapytała.
-
Lorence obudził Break, który z uśmiechem dźgał ją w brzuch palcem. - Panienko, czas wstawać. - powiedział. - O rany... - mruknęła, wstała, wzięła prysznic i przebrała się. Poszła do kuchni gdzie czekało już śniadanie. Break usiadł naprzeciwko z lizakiem w ustach. - Przypomnij mi proszę żebym na następny raz chowała przed tobą słodycze. - powiedziała i zabrała mu lizaka. - Jeszcze dostaniesz cukrzycy. - Od lizaków cukrzycy nie dostanę. - zaśmiał się i wyrwał go jej. Po śniadaniu Lorence wzięła plecak, pożegnała Xerxes'a który już zdążył dobrać się do ciastek i wyszła z domu.
-
Lorence źle spała tej nocy. Miała same koszmary i co chwilę się budziła. Na dodatek były okropnie realistyczne.
-
Bo nie powiedział jej o ślubie osobiście.
-
Przed chwilą dowiedziałam się że Break oślepł... Nie dość, że nie ma lewego oka to jeszcze na prawe jest ślepy... Idę umrzeć ;-;
-
Gdy złapała ją Chrysalis. Była w kokonie.
-
Lorence nie obudziła się nawet na chwilę. Break wszedł do pokoju. - Mam tylko nadzieję że panience nic się nie stało. - szepnął do siebie. - W końcu ma potarganą sukienkę... Musiało być coś nie tak... Zmienił się w lisa i położył się obok niej.
-
- Paa! - zawołała Emma i poszła w przeciwnym kierunku wraz z Jacobem.
-
- My już zresztą też. - powiedział Jacob do Emmy. Oboje wstali i skierowali się do wyjścia.
-
- A ona znowu śpi... - zaśmiał się Jacob. - Zanieś ją do pokoju jak możesz... - powiedziała Eliza. - Zaraz na lewo. - powiedziała i wskazała miejsce gdzie ma iść
-
Otworzyła Eliza. - Jonathan... - powiedziała i uśmiechnęła się. - Wejdź proszę. - powiedziała i wpuściła go do środka.
-
Jeśli chodzi o kuce - wysokość głowy ma być równa z długością nóg. Wtedy nie będzie to takie koślawe. Głowę i resztę ciała rysuj od okręgów. (Podrzucę ci niebawem link do filmiku jak rysować standardowe pozy kucyka. :3 Obecnie korzystam z telefonu, więc ciężko xd) Co do reszty rysunków to nie mam uwag. Wszystkie są śliczne :3
-
Część przyjaciół Lorence rozeszła się już do domów. Reszta jednak została. - Coś długo ich nie ma... - powiedziała Eliza.
-
- Mhm... - mruknęła tylko i zasnęła.
-
- Nie no... Może nie zasnę i nie będziesz musiał. - powiedziała sennie.
-
- Dwanaście. Tak na przyszłość. - powiedziała.
-
- Jeśli chcesz możemy iść... Pewnie gdybym przypadkiem zasnęła nie wstałabym już. I musiałbyś mnie zanosić do domu. - zaśmiała się cicho.
-
- Jestem trochę śpiąca... - mruknęła. - Ale tak poza tym to chyba w porządku. - powiedziała, oparła głowę o jego ramię i zamknęła oczy.