-
Zawartość
892 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Cava Herondale
-
Niby ciekawa logika, jednak ma pełno dziur.
-
- Dla mnie, czy dla Ciebie? - drażniła się z nim. Wcale nie jest taki zły. Mama mówiła, że ludzie są okropni. Nie mają honoru, są tchórzami i nie obchodzi ich niczyje dobro.
-
Czym ma się zmęczyć? Skręceniem w lewo lub w prawo? Kiedy pikujesz, to nie poruszasz skrzydłami. Masz je złożone, bo inaczej opór powietrza utrudnia sprawę. Także nie ma się czym męczyć.
-
Dziękuję, że mi to piszesz. Ale nie sądzę, aby obserwator to samo z tego posta wyczytał, bo to brzmi, jakby on leciał wprost na Cadance. I nie. Ona na niego nie spada. To taki jej "firmowy" atak. Wzbija się w powietrze, celuje mieczem w przeciwnika, a później naciera z ogromną prędkością. Cios ten jest bardzo silny. Osłabia przeciwnika (np. tank), łamie kości lub zadaje duże obrażenia.
-
-
Ale czy on nie leci w stronę rozpędzonego kucyka? To szaleństwo. Przy zderzeniu połamałoby mu kości.
-
No w postach nie za bardzo.
-
Wzruszyła ramionami. - Jeśli ty byś się mną opiekował i karmił czekoladą, to warto zaryzykować.
-
Beton na Giewoncie Beton Panny Młodej I i II
-
Elfka westchnęła ciężko, kiedy szli do pokoju Ariany. - Nie mogę iść na własnych nogach?
-
- Wiesz, jak ona musiała się czuć widząc to? - spytała i popatrzyła na niego ostro. - Wpadła tutaj i jest jej strasznie wstyd. Może powinnam do niej pójść? Zebrała się do wstania.
-
Wygląda na to, iż Czarnym zaopiekuje się Big Mac. Czy to przypadek, że Cygnus ma taką samą opiekunkę? Nieważne! Przejdźmy dalej... Kolejną osobą jest... Discordia!
-
- A-ale... - wydukała wciąż zaskoczona. - Jak możesz być taki spokojny?
-
Nie, że coś mi nie odpowiada, jednak Twój post Rex jest jak dla mnie zbyt... Chaotyczny.
-
Anatith zerwała się z łóżka i pobiegła w stronę kobiety. Naruszając przy tym nogę, jednak nie zwracała zbytnio na nią uwagi. - Nic Ci nie jest? - spytała zaniepokojona. Wyciągnęła do niej pomocną rękę.
-
Ufam Ci w tym, co robisz, bo wiem, że zrobisz to dobrze, więc nie, nie mam nic przeciwko czemukolwiek, co masz zamiar uczynić.
-
Pozwoliłam na zmianę KP podczas restartu. Pozwolę Ci na zmianę postaci, tylko jak już skończysz - poinformuj swojego drużynowego o tym, aby mógł się z nią zapoznać. Niekoniecznie. O wygranej decyduje osoba oceniająca. Jeśli ktoś będzie pisał lepsze posty, to ma szansę na wygraną. Oczywiście możesz atakować już walczącego, bądź kogoś, kto również zakończył. Być może pomożesz komuś w tarapatach.
-
Wplątała swoje drobne palce w jego włosy, odwzajemniając pocałunek. - Co my wyprawiamy? - wyszeptała.
-
- Ciesze się, że Cię poznałam... - schyliła się i zamieniła normalny głos na szpet. - A bez koszulki wyglądasz cudnie. Mrugnęła do niego i uśmiechnęła się szeroko.
-
Napisz, że Mythic Swor, jednak jeżeli odpowie mi, że nie gra, to odpisze Ci jako Amberly.
-
- Nie myślałam, że w pierwszy dzień mogę zajść aż tak daleko. - zażartowała elfka i przytuliła Edwarda. - I chyba z nogą jest już lepiej.
-
- A może jednak miłość? Chociaż nie wiem nic o tego typu sprawach, to jednak wiem, że tego samego nie czułam w towarzystwie żadnego elfa. Nawet takiego najprzystojniejszego. - wyznała dziewczyna i położyła mu rękę na ramieniu.
-
Na BQ poczekamy. Ale takie osoby jak np. Frodo zostaną po prostu usunięte. W innych sesjach odpisuje, a ST ma w nosie. Skoro się gdzieś zapisujesz, to tak "o" tego nie olewasz.
-
I tak nie ogarną rozgrywki, więc po co? Mieli szansę.