Skocz do zawartości

Shey

Brony
  • Zawartość

    682
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Shey

  1. Obudziłem się i zobaczyłem innego strażnika. Ten z dołu próbuję ją przekonać więc postanowiłem chwilę poczekać by tego nie zepsuć jednak wątpiłem że to się uda. Powoli zacząłem ostrzyć pazury na szybę.
  2. Nie zdawałem sobie z tego sprawy ponieważ nadal spałem w rogu klatki. Miałem piękny sen jak wyrywam kolejne narządy kierowniczki laboratorium. Następnie z łatwością pokonuję piramidogłowego i uciekam na wolność. (Mnie dzisiaj między 13:30-20 nie będzie. Shatterek chyba prześpi resztę dnia)
  3. Shey

    [Gra] Czarna droga

    Uspokojony że nie czeka mnie nierówna walka trzech na jednego powoli się podnoszę by nie sprowokować ich do rozstrzelania mojej skromnej osoby. Następnie idę powolnym krokiem w stronę domku uważając na kolejne anomalie lub ewentualne mutanty.
  4. Nie wiem. Pół komputer pół mutant, wybrała się na spacer po kablach chyba że zaczynam mieć omamy słuchowe. Teraz mówi że Alicia idzie jeśli faktycznie przyjdzie to jeszcze jestem psychicznie w miarę zdrowy. Myślałem że czytanie w myślach jest dziwne a do tego nie da się przyrównać chodzenia po kablach.
  5. (Trzeba było tak od razu to ja też bym się tak nie czepiał ) Natychmiast przestałem drapać. To było dziwne. Kim jest czerwona królowa? Nie mam pojęcia. Co to jest komputer? W mojej głowie pojawiło się tyle pytań bez odpowiedzi jednak się tym nie przejąłem. Może ten z dołu będzie wiedział. Zacząłem intensywnie myśleć o dwóch słowach: Czerwona królowa.
  6. Tym razem usłyszałem jak coś skomli. W sumie ta ściana nie może być gruba skoro słyszę jak coś za nią jest. Zacząłem drapać prostą linię na tylnej ścianie klatki mając nadzieje że tej nie wzmocnili. Praca trochę zajmie bo muszę robić to na tyle cicho by mnie piramidogłowy nie usłyszał.
  7. Shey

    [Gra] Czarna droga

    Byłem w odległości około 120 metrów od celu gdy nagle zauważyłem trzy sylwetki ponadto na zachód ode mnie znajdowała się anomalia. Natychmiast pobiegłem do wgłębienia w ziemi odległego o 15 metrów na wschód po czym się położyłem. Przygotowałem broń i zacząłem obserwować domek przez lornetkę próbując rozpoznać do jakiej frakcji należą ci ludzie.
  8. Shey

    [Gra] Czarna droga

    Dzień zacząłem od zjedzenia pół bochenka chleba i wypicia pół litra wody. Po krótkim śniadaniu załadowałem swoją snajperkę nabojami FMJ, drugi magazynek z amunicją AP włożyłem do ładownicy. Dodatkowo do kieszeni w spodniach schowałem parę śrubek a lornetkę zawiesiłem na szyi. Z tunelu widziałem szkółkę leśną jednak bardziej spodobał mi się mały ceglany budynek. Niestety był położony trochę dalej ale niestety nie można mieć wszystkiego. Zacząłem się ostrożnie poruszać w jego stronę wypatrując mutantów i innych niebezpiecznych rzeczy.
  9. Czyli jak ten potwór sobie idzie ja wycinam swoją szybę potem twoją następnie biorę kartę i uwalniam wszystkich? Ktoś wie jakie przeszkody napotkają nas dalej? Nie sądzie że te klatki i ten stwór to były jedyne rzeczy które uniemożliwiają ucieczkę. Zaczyna denerwować mnie to stukanie. Tym razem mocno uderzyłem pięścią w tył klatki jednak na tyle cicho by piramidogłowy tego nie usłyszał.
  10. (Mam złe przeczucia co do tego stukania) Podniosłem się gdy usłyszałem ryk potwora. Na początku może to było straszne, teraz już się do tego prawie przyzwyczaiłem. Po ryknięciu potwora usłyszałem ciche stukanie z tyłu klatki. Nasłuchiwałem jeszcze przez chwilę a następnie trzy razy zastukałem pazurem o ścianę. Potem usłyszałem głos w swojej głowie. No super kolejny czytający w myślach. W jaki sposób planujecie ucieczkę? Mi w teorii powinno się udać wyjść z klatki tylko nie wiem co dalej.
  11. Przysłuchiwałem się ich rozmowie. Wcale nie ważę dwustu kilogramów! Przynajmniej tak mi się wydaje. Potem niestety słyszałem tylko odpowiedzi tego z góry. Czyżby kolejny który umie porozumiewać się za pomocą myśli? Powoli zaczynam się martwić o prywatność w mojej głowie. Napiłem się wody i próbowałem zasnąć. Mam walczyć z tym piramidogłowym? W teorii powinienem wygrać ale jak wyjdzie to w praktyce to nie wiem.
  12. Co? Nagle dostał ADHD? (Nie pytajcie skąd wie co to jest) Pomyślałem obserwując piramidogłowego. Nie spałem przez większość nocy więc byłem zmęczony. Clarice... chyba ją źle potraktowałem. Była taka miła jak dla mnie momentami aż z tym przesadzała. Leniwie się podniosłem i zjadłem swoje śniadanie. W sumie jest człowiekiem. Moja nienawiść do nich zupełnie wystarczy by się do niej nie odzywać.
  13. Uderzyłem w ścianę z głośnych hukiem po czym spadłem na ziemie. Rozumiem że to mnie miało zaboleć, wyszło mu to raczej średnio. Jedzenia dzisiaj nie dostałem. Za co? Za zwykłą ciekawość? Chęć poznawania świata? Zacząłem ostrzyć sobie pazury na ewentualne następne spotkanie, starałem się to robić po cichu jednak nie wiem jak mi to wychodziło. W sumie wczoraj mieli cały dzień spokoju to parę minut cichego hałasu ich nie zabije.
  14. I przez zwykłą paplaninę to zmienisz. Niby chętna do zrobienia zmian w tym laboratorium to jednak brakuje jej zdecydowania. Ten potwór jest silny jednak głupi. Przez całą drogę do klatki byłem raczej grzeczny
  15. Tak z pewnością idzie po tego nowego mutanta jednak nadal mam trochę czasu więc kontynuowałem swoje zajęcie. Powinna zapukać a nie otwierać drzwi od razu. (Skąd on to wie to nie wiem) W sumie i tak chciałem go podrażnić by przekonać się jaki jest silny.
  16. Byłem lekko zawiedziony początkowymi efektami, pewnie ona ma klucz ale gdybym spróbował go zdobyć zapewne uznała by to za atak. Popatrzyłem lekko zły w jej stronę a po chwili kontynuowałem próby dostania się do zawartości szafki.
  17. Shey

    [Mechanika] Czarna droga

    Parę pytań: 1. Amunicja śrutowa do strzelb. Jej maksymalny zasięg to 99 metrów? Bo teraz wygoglowałem że zasięg skuteczny to 25 metrów. (Informacja zdobyta na pierwszej lepszej stronie więc może się mijać z prawdą) 2. Ekwipunek. Jest jakieś ograniczenie czy można mieć dwie snajperki pięć karabinów maszynowych i siedemnaście pistoletów? Pytam bo nie widziałem ograniczenia... 3. Szansa trafienia a osłony. Osłony i pozycja celu jakoś niwelują szanse trafienia? W leżącego człowieka trudniej trafić niż w stojącego, tak samo jak ktoś się chowa za murkiem. edit Zedytowałem ponieważ z jednego zdania wyszło że trudniej trafić w stojącego człowieka niż w leżacego
  18. Pomachała mi ręką przed twarzą. Ona się mnie w ogóle nie boi? To że nic konkretnego mi nie zrobiła to nie znaczy że jest bezpieczna. Może się jej oberwać za grzechy innych pracowników laboratorium. Jeszcze mnie nazwała kolegą i co jej tak zależy żebym się odezwał. Jestem tylko obrzydliwym mutantem, żywym eksperymentem do badań który nie zasługuje na nic oprócz małej klatki, wody i tej papki. Chcesz chwili mojej nic nie wartej uwagi? Według mnie nie zasługujesz na nią. Podszedłem do szafki którą wcześniej Clarice zamknęła na klucz i próbowałem ją otworzyć za pomocą pazurów.
  19. (Jednak zajęło mi to krócej niż sądziłem. Clarice schowała tą probówkę z krwią czy jest gdzieś na wierzchu na stole?) Ciekawe czy jest aż taka miła czy tylko udaje. Jeśli faktycznie jest taka miła to raczej nie zawoła tego mutanta ani nie użyje paralizatora. To trochę wredne w ten sposób testować jej cierpliwość ale czy oni nie robią nam testów cały czas? W tym momencie usłyszałem jej słowa. Mam się odezwać? Nawet jeśli to zrobię to co? Porozmawiamy jak fajnie jest być obiektem, o tych ciekawych eksperymentach albo o pogodzie? Nie sądzie. W sumie dziwię się że tak łatwo pozwoliłem oddać jej moją krew. Przecież mówiłem sobie że na jakiekolwiek badania będą musieli mnie zaciągać siłą. To pewnie przez to że była tak miła, podniosłem głowę i obejrzałem gabinet szukając probówki z moją krwią.
  20. (Nie będzie porywczy ale współpracować też nie będzie ) Po zakończonych badaniach chciała mnie odprowadzić do klatki jednak miała dosyć miły gabinet. W sumie całkiem fajne miejsce nie tak małe jak moja klatka. Nie zamierzałem się ruszyć miejsca chyba że przyjdzie ten piramidogłowy i mnie zaniesie. Położyłem się na podłodze i zamknąłem oczy. (edit) (Ja znikam. Nie wiem za ile wrócę ale raczej za godzinę powinienem być)
  21. Postąpiłem zgodnie z nakazem mimo to że najchętniej wyrzuciłbym ten wacik. Przecież nie umrę jak go nie przyłożę więc dla mnie to było pozbawione sensu. Teraz zapewne odprowadzi mnie do klatki jednak zanim do niej wejdę jeszcze coś zrobię. Byłem ciekawy reakcji tego obiektu z piramidą zamiast głowy.
  22. Podałem jej rękę. Ona nie wie ile mam lat? Zachowuje się jakby to było moje pierwsze pobranie krwi a na dodatek było to czymś najgorszym na świecie. Trochę mnie to zdenerwowało jednak miałem nadzieje że tego nie zauważy. Jeszcze pomyśli że to przez igłę...
  23. Byłem lekko zawiedziony ponieważ miałem nadzieje na wycieczkę windą niestety w takim wypadku pewnie by mnie uśpiła na ten czas. Rozejrzałem się po gabinecie a po chwili usiadłem w kącie. Ona do tego laboratorium nie pasuje chyba że jej kazali być miłym i obserwują zachowanie obiektów chociaż do tych złych taki eksperyment też słabo pasuje.
  24. Powoli wyszedłem z klatki. Zignorowałem to że próbowała dać mi cukierka ponieważ nie chciałem od niej niczego. Z resztą identyczna sytuacja byłaby z każdym innym człowiekiem. Wystarczy że zabierze mnie jeden czy dwa poziomy wyżej, tam gdzie nie ma tego gościa z piramidą.
  25. Powoli się podniosłem. Nie było sensu udawać dalej że śpię w końcu i tak pewnie zajął by się mną ten pajac z piramidą zamiast głowy. Popatrzyłem jej w oczy. Już ją widziałem, to ona przekupuje obiekty cukierkami... (Dzięki. Wiedziałem)
×
×
  • Utwórz nowe...