Skocz do zawartości

Geralt of Poland

Brony
  • Zawartość

    406
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Geralt of Poland

  1. - A, to o to chodzi. Akurat o tym, że Nilfgaard coś knuje chodzą plotki już od jakiegoś czasu. Tyle że większość z tego co gdzieś słyszałem to jakieś zwykłe pierdoły. Odkąd pamiętam był spokój, po cholerę mieliby zaczynać wojnę, co, źle im z nami? Może jest jakaś napięta sytuacja, ale gdyby każda taka kończyła się wojną już dawno wszyscy królowie by się nawzajem powyrzynali. Głupoty.

  2. Podczas rozmowy zamyśliłem się na chwilę i siedziałem ze wzrokiem wbitym w blat stołu. Pytanie Sophii wyrwało mnie z rozmyślań. Spojrzałem na nią z zaciekawieniem.

    - Na południu, znaczy gdzie dokładnie?- spytałem.- W Temerii, Cintrze? Zanim nie przybyłem do Tretogoru długo nie byłem w większym mieście, to i nie miałem gdzie wysłuchiwać nowych wieści.

  3. - Zdarzało się parę razy polować na różne szumowiny- rzekłem również upijając gorzałki.- Chociaż ja tam ludzi zabijać nie lubię, jeśli nie muszę. Ale zdarzyło się raz na przykład, że podróżowałem kiedyś z jednym kompanem z Dorndal do Wyzimy i napadło nas paru oberwańców. Udało nam się ich pochlastać a w stolicy dostaliśmy za to nieco złota, bo jeden z nich swego czasu mocno się dawał kupcom we znaki. A co do kupców- przerwałem na chwilę na kolejny łyk- to raz mi się zdarzyło podróżować po Kaedwen z jednym kupcem z Temerii. Za to że byłem gotów bronić jego tłustej rzyci to się dowiedziałem, żem najemny zbir, pachołek i włóczęga. Nie raz mi ręka do miecza wędrowała. Ale przynajmniej zapłacił w miarę przyzwoicie.

  4. W WoTa nie grałem ( i mając WT nie zamierzam :P ) więc nie mam dokładnego porównania, ale też mam bardzo pozytywne odczucia. Co prawda nadal widać że to dopiero wczesna beta (mała ilość map, sporadyczne bugi i problemy z fizyką) ale potwierdzam, że gra się super. Jadąc czołgiem naprawdę ma się wrażenie, że jedzie się kilkudziesięcioma tonami stali. Podczas walki można łatwo zginąć nawet od jednego celnego strzału, zwłaszcza w bitwach realistycznych. Mam nadzieję że będą rozwijać tę część gry pod względem większego realizmu- więcej historycznych map, może drobne detale np. historyczne celowniki dział, a może nawet widok wnętrza czołgu jak w Red Orchestra.

  5. Nie wiem dlaczego przez dłuższy czas jakoś pomijałem tego fanfika, ale w końcu zdecydowałem się go przeczytać. Co tu dużo mówić, naprawdę mi się spodobał, czytało się równie przyjemnie co "Żelazny księżyc", choć klimaty są zupełnie inne, no ale ile można tylko o wojnie :P . W wielu miejscach mocno czuć klimat "okołoserialowy" co jest na duży plus, tak samo jak bardzo dobre odwzorowanie Mane 6. Ciężko mi wymienić ulubione fragmenty, ale chyba będą to rozdziały "Moje supermroczne urodziny" i "Tańczący z kucykami", chociaż cały tekst trzyma równie dobry poziom. Gdyby miała powstać kontynuacja, czy inne nawiązanie to jestem jak najbardziej za.

  6. Jak na razie pozostawiłeś więcej pytań i niedomówień niż odpowiedzi, więc tym bardziej czekam na kolejne części. Jeśli chodzi o tag "human", to przede wszystkim ważne jest, żeby kreatywnie i oryginalnie ten motyw wykorzystać wykorzystać i myślę, że się to udało. Podoba mi się bardzo pomysł na "slice of life" w postapokaliptycznych klimatach. Jeśli chodzi o pierwszoosobową narrację to w sumie wiele fików z tagiem "human" (w tym duża ilość tych słabszych)  jest w ten sposób pisana, ale dobremu opowiadaniu na pewno to nie zaszkodzi.

    Jako fan książek w uniwersum "STALKER-a" mam pewną słabość do połączenia pierwszoosobowej narracji i klimatów post-apo

    :P

    • +1 1
  7. W sumie inni powiedzieli chyba wszystko, co było do powiedzenia, ale spróbuję dodać coś od siebie.

    Przede wszystkim w końcu rozwiązały się dwie największe kwestie IV sezonu, czyli magiczna skrzynka i "księżniczkowość" Twilight. W tym drugim widzę spory potencjał dla twórców fanfików.

    Niektórzy narzekają na zbyt duże tempo odcinka, ale mi osobiście nie przeszkadzało to tak bardzo jak w niektórych innych odcinkach IV sezonu.

    Bardzo spodobał mi się motyw zdrady Discorda. Aż do momentu odebrania mu mocy myślałem, że mimo wszystko nadal jest wierny Equestrii, a przejście na stronę Tireka to część jakiegoś przewrotnego planu.

    Jeśli chodzi o EPICKĄ scenę walki to przyznam, że czegoś takiego się nie nie spodziewałem, ale taka dawka akcji pozytywnie mnie zaskoczyła (niech teraz ktoś spróbuje powiedzieć , że MLP to tylko "słodziutka bajka dla małych dziewczynek" :P ).

    Może i dałoby się znaleźć parę drobnych wad (np. wygląd magicznych wersji Mane 6, ale i tak pojawił się tylko przez krótki czas), ale nie zmienia to faktu, że finał IV sezonu dostaje ode mnie w pełni zasłużone 10\10.

    • +1 3

  8. Do każdej książki z bibliografii podmiotu powinieneś mieć przynajmniej trzy książki do bibliografii przedmiotu
    Pierwsze czytam o czymś takim, więc to chyba jakiś oddolny pomysł samej szkoły. Nie ma co się za bardzo obładowywać literaturą. Oczywiście opracowań GREGa do lit. przedmiotu nie ładuj. Akurat zlecanie komuś pisania prezentacji to kiepski pomysł. Już lepiej napisać cokolwiek ale się w tym orientować, niż żeby ktoś miał natworzyć Ci jakichś głupot.
  9. - Cholera, mam nadzieję, że we Flotsam znajdziemy jakąś robotę- powiedziałem do Sophii.- Bo jeśli w każdej karczmie po drodze będą tak z nas zdzierać, to nie wiem, czy wyżyjemy przez ten tydzień drogi. Wiadomo, nie raz się w drodze głodowało parę dni i sypiało pod drzewem, ale...- nie dokończyłem. Zamyślony przyjrzałem się bliżej klienteli gospody, zwłaszcza elfom, którzy jako jedyni wyróżniali się spośród pozostałych gości. Zastanowiłem się, czy siedzą osobno z własnego wyboru, czy też pozostali celowo trzymali się od nich z daleka. Stwierdziłem, że najpewniej w grę wchodzą obie opcje.

  10. Odwiązałem mieszek od pasa i przeliczyłem poniewierające się w nim monety. Uzbierało się tego z dziesięć koron. Jak na w miarę dużo warte korony nie było tragicznie, choć nie wiedziałem, czy wystarczy na kolejny tydzień. Jeśli nie więcej, w końcu nie mogłem być pewny, że we Flotsam uda mi się szybko cokolwiek zarobić. Z tego co pamiętałem, u Sophii także się nie przelewało. Westchnąłem i pokazałem pieniądze karczmarzowi.

  11. Rozejrzałem się po wnętrzu karczmy tak zwyczajnej i niczym się nie wyróżniającej, jak to tylko możliwe. Wyglądała na dobre miejsce na odpoczynek. Dobry humor popsuł mi się nieco, gdy zajrzałem do sakiewki. Od czasu wyjazdu ze stolicy znacznie uszczuplała, zwłaszcza przez kilkudniowy pobyt w Rinde i kupno nowego konia. Na wieczerzę i nocleg powinno wystarczyć, ale po dotarciu do Flotsam warto będzie rozejrzeć się za jakimś zarobkiem. Podszedłem do szynkwasu i zagadnąłem do karczmarza.

    - Witajcie, gospodarzu. Chcielibyśmy trzy miejsca na nocleg i jakąś strawę. Nic specjalnie wykwintnego, z pieniędzmi u nas średnio. Tylko o piwie nie zapomnij. Przy okazji, daleko stąd do Flotsam?

  12. Wiele wody upłynęło w Prypeci i wiele minęło emisji, ale wreszcie udało mi się jako-tako reaktywować serię. Dodałem nowe opowiadanie i krótki wstęp, wyjaśniający nieco historię powstania Zony (głównie mniej obeznanym z uniwersum STALKERa). Minimalnie zmieniłem końcówkę opowiadania "Pod mostem", bo w międzyczasie postanowiłem poprowadzić fabułę inaczej niż początkowo planowałem.

    Chciałem opublikować nową część wczoraj, 26 kwietnia, ale lepiej późno niż wcale.

  13. - Tak tylko spytałem. Skoro dla specjalnej klienteli, to faktycznie nie moja sprawa.

    Mimo wszystko wydawało mi się to dość ciekawe. Nie wyróżniający się niczym specjalnym krasnolud przemierzający świat zaprzężonym w muła wozem nie wyglądał na takiego, co sprzedawałby cenne i luksusowe towary za wielkie sumy. Wątpiłem też, żeby bądź co bądź mała mieścina jak Flotsam była szczególnym miejscem zbytu takich dóbr. Po chwili jednak straciłem specjalne zainteresowanie, zwłaszcza, że od Zipposa i tak bym się tego nie dowiedział. Za to Sophia wyglądała na znacznie bardziej zaciekawioną tajemniczym towarem.

  14. Beholder- z wyglądu jest to olbrzymia latająca głowa, wyposażona w w duże, pojedyncze oko (czyżby jakieś powiązania z cyklopami?) a często także dodatkowe oczy na wystających z ciała szypułkach. Jest bez wątpienia niezwykle inteligentny, zwłaszcza, że beholdery zazwyczaj potrafią posługiwać się magią i używać jej w walce. Są uważane za stworzenia do szpiku złe, gotowe unicestwić każdego, kto wejdzie na strzeżone przez nie terytorium. Najczęściej spotykane są w miejscach takich jak podziemia, jaskinie i opuszczone ruiny. Nie jest do końca jasne, czy beholdery to pradawna rasa, stworzenia przybyłe z innego wymiaru, czy też twory mrocznych magów, którzy używają ich jako stróżów swych siedzib i sekretów.

  15. Wita, witam.

    Historia XX wieku? Brzmi ciekawie, może się dogadamy. :D

    Moje pytania:

    1. Lubisz czytać książki? Jeśli tak, to jakie?

    2. Ulubione gry oprócz League of Legends?

    3. Uczysz się\studiujesz?

    Miłego pobytu na forum! :cydr:

×
×
  • Utwórz nowe...