Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Chłopak dokończył płatki, odstawił miskę do zlewu. Umył ją po sobie i poszedł do pokoju. Wziął telefon, słuchawki, położył się i puścił sobie muzykę. Skoro i tak nie było nic do roboty to równie dobrze mógł iść spać.
  2. No, akurat tego że część użytkowników zamieni w Gości to spodziewałem się mniej niż hiszpańskiej inkwizycji ._. 

  3. Mephisto The Undying

    [Zapisy]W obronie Ziemi

    Imię: Zylo Nazwisko: Mackenzie Wiek: 17 Płeć: mężczyzna Narodowość: Nowa Zelandia Miejsce Zamieszkania: Wellington Przodek: Tapputi-Belatekallim (a.k.a. Pierwszy Chemik) Wygląd: Tak około metr osiemdziesiąt ma Broń: Zbiornik na plecach połączony z rurą prowadzącą do ,,miotacza gazów''. Innymi słowy pistolet na toksyczny gaz. Gaz ten obejmuje ciało celu przylepiając się do niego. Zamienia się wtedy w gęstą, mazistą substancję która bardzo szybko schnie. W zaschniętej formie jest bardzo reaktywna, reagując z azotem wywołuje oparzenia, jednak prawdziwa groza uwalniana jest pod wpływem wody... Próba oblania substancji wodą zamienia ją w kwas niszczący metale jak kostkę lodu w piecu. Ze złotem jest trochę ciężej. Tak naprawdę tylko specjalistyczna odzież ochronna jest w stanie ochronić przed przed staniem się papką. A nawet jak cię wodą nie poleją, to będziesz posągiem.
  4. Richard kiwnął głową na znak podziękowania. Wziął płatki, miskę, nasypał je do miski i zalał mlekiem. Wziął łyżkę i wrócił do stołu. Zabrał swój magnetofon i zaczął przewijać. Po chwili włączył go. - Czy mamy jeszcze jakieś zadania na dziś? - zapytał kobiecy głos z urządzenia.
  5. Chłopak chciał sięgnąć do kieszeni ale zauważył że nie ma magenetofonu. Spojrzał na stolik. Zostawił go tam. No trudno. Odezwie się, co mu tam. - Płatków. - rzucił tylko krótko (a mimo to akcent był słyszalny).
  6. Richard podniósł się z krzesła i otworzył lodówkę. Przykucnął (w końcu był za wyoski żeby przejrzeć ją na stojąco). Zobaczył co jest w środku. Wziął mleko i zaczął szukać płatków. Przy okazji zauwżyłaś że jego magnetofon jest na stole.
  7. Chłopak machnął ręką. Przewinął coś na magnetofonie i włączył go. - Mogło być gorzej. - odezwał się głos z urządzenia. Potem znowu zaczął przewijać. - Jest coś do jedzenia? - padło pytanie. Chłopak spojrzał na ciebie pytająco.
  8. Chłopak pokazał tylko część ciała w którą był ranny. Potem przewinął coś na magnetofonie. Nacisnął przycisk. - Całkiem dobrze poszło. Aczkolwiek mogło być znacznie lepiej.
  9. Chłopakowi nie chciało się wybierać odpowiedniej odpowiedzi z kasety więc po prostu pokiwał głową na znak potwierdzenia. Potem podszedł do stołu i usiadł na jednym z krzeseł. Oparł się ręką o stół i spojrzał na dziewczynę.
  10. Chłopak skorzystał jeszcze z chwili i przebrał się w inne spodnie, bo te były zakrwawione. Też jeansy ale inne. Wyszedł z pokoju. Widząc dziewczynę przewinął taśmę, odchrząknął aby zwrócić jej uwagę. Nacisnął przycisk. - Co robisz? - odezwał się kobiecy głos.
  11. Przez chwilę chłopak miał ochotę po prostu odpowiedzieć, szybko jednak wyjął magnetofon po czym zaczął przewijać po czym nacisnął przycisk. - Na razie spasuje aczkolwiek dziękuje za propozycje. - potem wskazał na pokoje, oznajmiając że idzie się rozpakować.
  12. - Owszem, wiem. - powiedział szukając dużej torby sportowej pod łóżkiem. Gdy ją znalazł zaczął pakować doń ubrania. Po spakowaniu w zasadzie większości ubrań zaczął szukać plecaka gdzie schował rzeczy takie jak posiadane przez niego słuchawki. Przybory i inne takie rzeczy. - Cóż. Chyba pora się zbierać. Dorosłe życie i takie tam. - powiedział po chwili Richard. - No to pa, trzymaj się ciepło. - uśmiechnął się jeszcze do matki i ruszył do wyjścia.
  13. Richardowi nie chciało się nawet wyciągać magnetofonu. Był w sumie lekko śpiący. - Wypadek przy pracy. - powiedział, swoim naturalnym głosem. Brzmiał zwyczajnie. Lekko ochryple. Ale normalnie. - No i mam się przeprowadzić do akademika. Także idę się spakować. - dodał i udał się do pokoju.
  14. Mephisto The Undying

    [Zapisy] Absurd na Skraju Drogi

    Nie będzie to pierwszy raz więc nie przeszkadza mi to. 1. Imię: Zostańmy przy Jimmy. 2. Gatunek: Diamentowy pies. 3. Wygląd: Widzieliście kiedyś Berneńskiego psa pasterskiego? To teraz pomyślcie że przypakował, w przednich łapach ma kciuki przeciwstawne, zaczął chodzić w kamizelce i uwielbia kryształy i inne kamienie szlachetne. Wielkie bydle z niego. Ale za to jest dość przyjemny do głaskania. No i ma zielone oczy które przez większość czasu wyglądają jakby był pod wpływem substancji psychoaktywnych. 4. Historia postaci: a) Pochodzenie Trudno powiedzieć. Po prostu szuka świecidełek i czasem bije po twarzach. b) Umiejętności: Szerzenie przyjaźni poprzez łamanie kości, rozboje, zastraszania. Wyczuje pieniądze, złoto i klejnoty z pół mili. Chociaż czasem lubi też jak się go pogłaska. 5. Ekwipunek: łopata i trochę żarełka. Obroża z kolcami.
  15. Chłopak wziął magnetofon, przekręcił kasetę, przewinął i nacisnął przycisk. - W związku z nieoczekiwaną przeprowadzką pójdę po swoje rzeczy. - odezwał się głos kobiety, sam chłopak kiwnął głową na pożegnanie po czym ruszył w kierunku drzwi, a następnie ku staremu mieszkaniu.
  16. Chłopak spojrzał na krew sączącą się z rany. Po chwili zacisnął na niej dłoń, teraz będzie musiał wyprać swoje ubrania, a krew słabo schodzi. No i oczywiście ból, w końcu to rana. Ale to chyba jakoś zeszło na dalszy plan w umyśle chłopaka.
  17. Mephisto The Undying

    [Zapisy] Absurd na Skraju Drogi

    Można dostać jakiś wzór karty postaci? D:
  18. Chłopak wyłączył magnetofon i złapał się za ranę. Przyjrzał się jej ale szybko ruszył w dalszą drogę, ignorując krwawienie. Zacisnął broń w dłoni i przyśpieszył. Miał nadzieje że znajdzie jakąś butelkę pustą, taką którą mógłby wzniecić hałas. W zasadzie wszystko co pozwalało mu na wywołanie hałasu i tym samym dywersji.
  19. Chłopak w pierwszej kolejności zrobił coś niezbyt spodziewanego. Wyjął magnetofon, po czym otworzył miejsce na kasety, tę która była w środku przełożył tak żeby teraz grała ta druga strona po czym zamknął. Przewinął do samego początku, potem wyciągnął lewą rękę w kierunku dziewczyny sugerując żeby się zmieniła. Jeśli to zrobiła nacisnął przycisk na odtwarzaczu, zamiast głosu kobiety zaczęła grać muzyka, w pewnym sensie niepokojąca, same wysokie tony, czasem dodatkowe dźwięki. Wreszcie dźwięk kliknięcia ,,Do you know what time it is?'' głosem sekretarki i muzyka natychmiastowo zrobiła się bardziej intensywna. Wtedy Richard zaczął strzelać.
  20. Chłopak nie odpowiedział tylko wzruszył ramionami. Nawet nie użył magnetofonu. Po prostu szedł w rzeczone miejsce z rękami w kieszeni. Z zupełnie obojętną miną, jakby go to nie obchodziło. Tak naprawdę zastanawiał się nad tym z czym przyjdzie im walczyć i w jaki sposób to będzie wyglądać. Po chwili wyjął magnetofon, przewinął i nacisnął. - Czym jesteś? - odezwał się kobiecy głos. Najpewniej miał na myśli broń.
  21. Notatki chłopaka były naskrobane obojętnie, nieczytelnymi szlaczkami. Widać było że nie przykładał wagi do pisania. Kiedy dowiedział się o zadaniu tylko pokiwał głową. Nie wyglądał ani na wesołego, ani zaskoczonego. Tak neutralnie. Potem był dzwonek, zebrał swoje rzeczy i niedbale wrzucił je do torby. W sumie to był zadowolony bo nikt nie zadawał mu głupich pytań. I całe szczęście.
  22. Chłopak włożył ręce do kieszeni po czym wszedł za dziewczyną do klasy. Przy okazji przyglądał się swojej klasie, zastanawiając się ile pytań padnie na temat jego sposobu komunikacji
  23. Chłopak wzruszył ramionami, po chwili wyjął z kieszeni magnetofon przewinął i nacisnął przycisk. - Tak, z całą pewnością jestem. - odezwał się głos kobiety.
  24. Chłopak spojrzał na nią, ale nie odezwał się (oczywiste), kiwnął tylko głową na znak powitania. Trzymał ręce w kieszeni. Potem ruszył za dziewczyną w kierunku wejścia do budynku. Przyglądał się też ludziom. Z typową dla siebie obojętnością. Chłodnym wyrazem twarzy. W milczeniu. Absolutnym, zimnym, niepokojącym milczeniu.
  25. Piąta rano nie była porą o której Richard zwykł się budzić. No ale skoro już tak było to można by to wykorzystać. Na przykład pójść się wykąpać. Tak też zrobił. Standardowo, śniadanie, wysuszenie włosów, przebranie się. Takie tam żeby zabić czas. Po wszystkim wziął torbę, swój magnetofon no i poszedł do szkoły. No bo co miał robić?
×
×
  • Utwórz nowe...