Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Lynch nie przestawał iść. Podrapał się po podbródku. Podróżowanie w dwie osoby dodawało towarzystwa ale... nie ufał tej tutaj. Do tego lubił podróżowanie w samotności. Zgodził się na wzięcie jej bo mu za to płacili. Ale brać ją ze sobą? To nie było w jego stylu. - Jestem raczej typem samotnika - rzucił obojętnie nawet się nie odwracając. - No ale, może mnie jakoś przekonasz. No, próbuj - dodał.
  2. Wyświetlany na ekranie obraz nabrał kolorów, głównie fiolet i róż w formie błędów na ekranie. Do tego linia która była w bezruchu, pod czaszką. - NO WITAJ AMIGO - linia poruszała się wraz ze słowami. Zwykła amplituda, najpewniej dodana dla efektu. - TROCHĘ SZKODA, ŻE TAK SZYBKO WYSZLIŚCIE. MIAŁAM NADZIEJE NA WIĘCEJ ROZMÓW. NO ALE TWÓJ KOLEŻKA WYBRAŁ BEZPIECZNIEJSZĄ OPCJE. JEDNAK DO RZECZY. WIEM, ŻE KAZAŁ CI INFORMOWAĆ GO GDY CZEGOŚ SIĘ O MNIE DOWIESZ. CÓŻ, NIE DOWIESZ SIĘ NIC CO BY SIĘ MU PRZYDAŁO. ALE ZA TO, JA MOGĘ DAĆ COŚ TOBIE, SPECJALNIE ŻEBYŚ ZNALAZŁ SWOJEGO PRZYJACIELA - czaszka zniknęła z ekranu. Zamiast tego pojawił się obraz z kamer przemysłowych, wyglądało to jak wnętrze hangaru, w środku chodzili ochroniarze, znacznie bardziej uzbrojeni niż ci którzy strzegli budynku w którym ty pracowałeś. Każdy miał naszyty emblemat, przedstawiał literę T, jednak nieco przerobioną. Po chwili zobaczyłeś sylwetkę przemykającą gdzieś na drugim planie, strzały, nagły błysk i ekran zaczął śnieżyć. Znowu pojawiła się czaszka. - JAK MYŚLISZ KTO TO MÓGŁ BYĆ? - zapytał Haker. - PODPOWIEM, KTOŚ KOGO BARDZO DOBRZE ZNASZ. A TERAZ ODPOWIEDZ SOBIE NA PYTANIE GDZIE W OKOLICY SĄ HANGARY? MOŻE ZAPYTASZ SWOJEGO KOLEŻKĘ AGENTA? - zobaczyłeś na ekranie dłoń z wyciągniętym palcem wskazującym która stuknęła, w obraz. Wszystko poza dłonią było zamazane, ale usłyszałeś jeszcze ,,boop''. Potem transmisja została przerwana a telewizor się wyłączył.
  3. Gadanie o sobie w liczbie mnogiej zaliczało się do rzeczy dziwnych. Co prawda sam Lynch nie miał nic przeciwko dziwakom. Ale ten dziwak był po prostu nieciekawy. Był po prostu zwyczajny. - Dzięki - wziął od rzeczonego dziwaka blaszkę, kiwnął głową na znak podziękowania i wepchnął ją do kieszeni. Potem ruszył w kierunku wioski, pieniądze same się nie odbiorą prawda?
  4. Jako, że sama kwatera była dość daleko, od mostu, dotarcie tam zajęło ci około pół godziny. Po drodze nie zobaczyłeś niczego dziwnego, było zaskakująco spokojnie. Chociaż może wcale nie zaskakująco? Może po prostu tylko w podziemiach coś się działo? Trudno powiedzieć. Przeszedłeś cały most, jednak tam też nie działo się nic. Tylko spacerujący ludzie, dzień jak co dzień. Po skończonym spacerze udałeś się na poszukiwanie noclegu, takiego żebyś po noclegu miał jeszcze pieniądze na życie przez jakiś czas. Dzięki temu, że odkładałeś i dzięki odszkodowaniu po ataku na twoje miejsce pracy, miałeś dość pieniędzy na podróż, ale i tak musiałeś mądrze nimi zarządzać. Poszukiwania zajęły więcej czasu niż byś chciał, jednak udało się, hotel w którym mogłeś wykupić kilka nocy bez dodatkowego sprzedawania jednej z nerek, po otrzymaniu klucza, od niezwykle uroczej recepcjonistki, poszedłeś do pokoju. Było tam łóżko, szafka, stolic nocny i telewizor. Do tego drzwi do łazienki. W trakcie rozpakowywania się usłyszałeś piknięcie, na ekranie pojawiła się czaszka, jednak nie taka zwyczajna, miała bardziej geometryczny kształt i wokół oczu były niewielkie trójkąty. Pod tym napis ,,ilamada entrante'' a pod napisem zielona i czerwona słuchawka.
  5. Większość czasu Lynch spędził na staniu pośród zgliszczy i szukaniu wzrokiem innych agresorów. Jednak gdy zauważył że to już koniec zaśmiał się z dumą. - To było łatwe - oznajmił zadowolony. Zeskoczył ze stołu na którym stał. Jego fioletowe płomienie wciąż unosiły się w powietrzu ale teraz zaczynały powoli gasnąć. Poprawił bluzę którą miał na sobie. Nie obchodziła go blondynka, przez większość czasu nic nie gadała więc nawet nie była problemem. Rozwaliła budynek ale tak to nic nie zrobiła. - Dobra. Nie musisz nic gadać, leć tam w swoją stronę czy coś a ja idę po moje pieniądze - rzucił wychodząc z ruin budynku, poszukał jeszcze tabliczki znad drzwi gildii, albo chociaż jego resztek. Przy odrobinie szczęścia znalazłby blaszkę, z symbolem gildii, do naszycia na plecak jako trofeum.
  6. Agent zatrzymał się, obrócił i spojrzał na ciebie. - Amigo? Jesteś pewien? - Wyglądał na dość zaniepokojonego. - Wynosimy się stąd. Teraz! Brzmiał bardzo przekonująco, agent nawet wyjął broń i poszedł przodem, nie bardzo miałeś wybór i poszedłeś za nim. Wyszliście z podziemi. - Po pierwsze, spadaj stąd - powiedział. - Po drugie, jeśli w jakikolwiek sposób się z tobą skontaktuje, dzwonisz do mnie. Masz moją wizytówkę, więc numer znasz. A teraz spadaj, znajdź sobie nocleg albo cokolwiek. Po prostu niech tu cię nie będzie - wycedził. Gdy już wychodziłeś usłyszałeś jeszcze ,,Jak się czegoś dowiem o twoim przyjacielu, to dam ci znać''. Wyszedłeś na zewnątrz, a potem na ulice. Nie wiedziałeś, czemu musiałeś wyjść i co wywołało w agencie taką reakcje. Jednak i tak miałeś farta, że pozwolił ci zejść tam na dół, inaczej nie dowiedziałbyś się niczego. Tylko co teraz?
  7. - Haker? Przedstawił się jakoś? Albo było coś specyficznego w sposobie mówienia czy używał wygenerowanego głosu? - zapytał prawie natychmiast agent. Dopiero potem przypomniał sobie twoje pytanie. - Mam ją tutaj, ale nie sprawdzimy jej raczej teraz - rzucił po czym pokazał ci ją. - Ale ważniejszy jest teraz haker. Jeśli dalej tu jest to znaczy, że trzeba będzie go przepytać. Może zdołamy się czegoś dowiedzieć - oznajmił ruszając do wyjścia z pomieszczenia wciąż trzymając bransoletę.
  8. - OCH NIE AMIGO. DALEKO MI DO BYCIA DOBRĄ OSOBĄ. NIE ROBIĘ TEGO Z DOBROCI, ROBIĘ TO BO TWÓJ PRZYJACIEL MOŻE BYĆ DLA MNIE PRZYDATNY, W NIEDALEKIEJ PRZYSZŁOŚCI - oznajmił głos. - POZA TYM LUBIĘ MIEĆ PRZYJACIÓŁ. ZWŁASZCZA TAKICH PRZYDATNYCH. TEMU POMAGAM I TOBIE. BO WIEM ŻE MOŻESZ POMÓC MI Z TWOIM SZALONYM ZNAJOMYM. ALE BĘDZIEMY W KONTAKCIE - odezwała się jeszcze po czym dźwięk się urwał a drzwi do pokoju testowego otwarły. - Coś się stało że się nie dało otworzyć? - zapytał agent zaraz po wyjściu.
  9. Agent podrapał się po brodzie. - Czyli ktoś nas obserwuje. Jednak mimo wszystko, przydało by się zabezpieczyć tę bransoletę - stwierdził. - Wejdę tam, jeśli drzwi się zamkną po prostu wpisz hasło, powinno zadziałać. Jeśli nie spróbuje wybić okno - wziął głęboki wdech, starając się pozbyć strachu. Potem przeszedł przez drzwi, podszedł do podestu i wziął bransoletę. Wtedy drzwi się zamknęły. Po podejściu do panelu nic się nie stało. - SPOKOJNIE, OTWORZĘ TĘ DRZWICZKI ZA CHWILĘ - odezwał się głos, dobiegał z głośnika w komputerze. - TWÓJ KOLEGA NAS NIE SŁYSZY, ALE JA SŁYSZĘ CIEBIE. TWÓJ PRZYJACIEL, BYŁ TU. SZUKAŁ LUDZI ODPOWIEDZIALNYCH ZA ATAK. NAWET KOGOŚ ZNALAZŁ - nie mogłeś rozpoznać czyj był to głos bo był zdeformowany. - POWIEM CI TAK AMIGO. BYŁ NAPRAWDĘ BARDZO WŚCIEKŁY I BARDZO CHCIAŁ MNIE ZABIĆ. TAK WŚCIEKŁY, ALE TAK NIESTABILNY - usłyszałeś śmiech.
  10. Mężczyzna usłyszawszy kod spojrzał na ciebie. - Mogę spróbować... ale są tylko trzy próby - rzucił po czym wpisał kod. Drzwi się otworzyły. - Huh... ciekawe. Skąd ten kod wziąłeś? - zapytał.
  11. Mephisto The Undying

    [Gra] Absurd na Skraju Drogi

    - No pewnie że mam. Czy to nie oczywiste? - rzucił obojętnie pies. - Jestem Jimmy. Diamentowy pies Jimmy. A co? - zapytał przytulając kryształ. - To że mam imię wcale nie znaczy że dostaniesz kryształ, nawet o tym nie myśl - kłapnął groźnie szczękami.
  12. - To raczej kombinacja cyfr niż liter. Ale co do hasła Overwatch, możliwe że gdzieś coś takiego jest. Często w ośrodkach zupełnie pierwszym hasłem jest nazwa organizacji. Potem dopiero tworzą inne - rzucił dalej zajmując się komputerem. Panel wyświetlał symbol dłoni i zdanie ,,przyłóż dłoń aby odblokować''. Jednak, co było niezbyt normalne, konkretne litery czasami zmieniały się na cyfry, jakby panel był uszkodzony. Wyglądało to jak artefakt graficzny ale tworzyło ciąg ,,141592653''. Czy to było hasło?
  13. - Zdaje mi się że to miejsce wcale nie jest zamknięte. Znaczy nie oficjalnie - oznajmił agent podchodząc do panelu. Zaczął się rozglądać. Ty w tym czasie zająłeś szafką. Oprócz sterty dokumentów nie było tam nic interesującego. - Chyba coś mam - odezwał się agent. Na ekranie faktycznie była możliwość odblokowania drzwi, jednak potrzebny był kod albo karta magnetyczna głównego badacza. - Karta którą mamy nie zadziała, więc będziemy potrzebować kodu. Na dziewięć znaków.
  14. Maszyna pod wpływem ostrzału zwolniła, zaraz potem naderwana gąsienica pękła po czym zaklinowała się blokując ruch. Maszyna dalej próbowała ale upadła na ziemię. Na bok dokładniej. W obecnym stanie maszyneria nie mogła się do was zbliżyć, nawet gdyby wstała, z czym miała problemy. Najwidoczniej model był uszkodzony. - Wychodzi na to, że było z nim więcej strachu niż problemu. - stwierdził mężczyzna po czym wrócił do otwierania drzwi. Po chwili udało się mu. Weszliście do pomieszczenia, sam pokój testów był oddzielony hydraulicznymi drzwiami, wy na razie byliście w pomieszczeniu kontrolnym. Przez szybę zauważyliście że coś jest na podeście. Wyglądało to na bransoletę, najpewniej sięgała by mniej więcej do połowy przedramienia. Nie mogliście dostrzec dokładniej, ale miała na sobie nieco elektroniki i płytek. Gdyby nie fakt że szkło było brudne na pewno było by łatwiej. Jednak na razie trzeba było znaleźć sposób na odblokowanie drzwi. Jak w ostatnim pokoju, było kilka szafek, dwie w rogu, inne dwie przy południowej ścianie do tego komputer tuż obok szyby, do tego kilka innych. - Dobra. No to szukamy
  15. - Ten tutaj nawet nie jest omnikiem. To zwykły robot, więc oszukanie go może być dość proste. Bardziej martwi mnie to działko strażnicze. Nie ma po drodze osłon. Najłatwiej działko było by rozwalić granatem, ale tego chyba nie mamy - mężczyzna złapał się za podbródek. - Zawsze można spróbować go zhakować, stąd, ale trudno powiedzieć czy to się uda. Jest jeszcze możliwość próba ostrzału, ale z małym kalibrem zajmie to zbyt dużo czasu, jeśli w ogóle się uda - spojrzał na komputer, po chwili podszedł do niego i spróbował uzyskać dostęp do działka. Przez chwilę mu się nie udawało, jednak po chwili znalazł sposób. Maszyna została wyłączona i mogliście opuścić pomieszczenie. - Dobra, jedna część za nami. Teraz pozostaje przekraść się tak żeby nie natrafić na inne działka ani na robota - powiedział po czym wyłączył komputer. Wziął kartę z chipową i plan podziemi po czym ruszył do wyjścia z pomieszczenia. Poszliście dalej korytarzem, znaleźliście się przy wejściu do sali testowej, nie było przy niej żadnych działek ale wejście było zablokowane szyfrem. Usłyszeliście też nadjeżdżającego robota. Nie zdążyliście jeszcze otworzyć drzwi więc konieczna była walka. Gdy stanął na prostej linii do wystrzału okazało się że był uszkodzony, jego broń nie miała amunicji, jednak wciąż mógł was uderzyć i to dość mocno. Agent wyjął swój pistolet i strzelił kilkukrotnie, ale przydało by się wsparcie.
  16. Agent przyjrzał się karcie. - Działania Overwatch zostały zdelegalizowane, ale nie wszystko zniszczyli. Mieli sporo rzeczy które albo BIS, albo CIA, albo ktokolwiek inny chciał przejąć. Pewnie temu te nie są zniszczone - zerknął jeszcze na kartę a potem przykucnął przy komputerze i włączył go. Maszyna włączyła się ale bardzo szybko zatrzymała was na ekranie oczekując autoryzacji. Po przejechaniu kartą po czytniku pojawiło się powitanie a potem pulpit. Przeszukując pliki natrafiliście na sporo folderów zabezpieczonych dodatkowymi hasłami większość jednak udało się złamać. Niestety nie było nigdzie przydatnych informacji. Wreszcie znaleźliście coś. Dostęp do kamer. - No. Wreszcie coś co nam się przyda - rzucił po czym zaczął przeskakiwać po konkretnych nagraniach. Wiedzieliście już, że działko strażnicze stało, robota jednak nie było, a raczej był ale w innym bloku. W kilku innych miejscach też stały działka, naliczyliście się trzech. Niestety, pokój kontroli miał albo uszkodzoną kamerę albo odciętą przez osobę która włączyła system bezpieczeństwa. Agent wziął głęboki wdech. - Mamy już informacje gdzie iść no i co na nas czeka. Gorzej z przedarciem się przez działka, tu by się przydała jakaś dodatkowa broń. Chociaż wedle planów musimy tylko załatwić tego pierwszego bo gdzieś za nim jest sala testowa. Tam może być jakaś broń, jak nam się poszczęści oczywiście - przetarł twarz dłońmi - musimy ułożyć plan.
  17. Przekopując się przez papiery znalazłeś kilka plików oznaczonych znakiem ,,zastrzeżone''. Zastanawiające było to że nikt ich nie zniszczył. Wreszcie znalazłeś kartę chipową. Należała do jakiegoś mężczyzny, raczej nie Czecha bo jego nazwisko brzmiało jakby było pochodzenia angielskiego. To jednak otwierało ci możliwości, żeby użyć komputera potrzebowałeś takiej karty. Agent w tym czasie przeszukiwał inne biurko, po chwili wyjął jakiś folder. - Dobra, mam plan tych podziemi. Jeśli chcemy wyłączyć systemy bezpieczeństwa musimy przejść obok tego działka. Znalazłeś coś? - zapytał.
  18. Zejście ciągnęło się w dół, byliście teraz niżej niż standardowy poziom piwnicy. Pierwszym co zobaczyliście był korytarz. Wyglądał o wiele lepiej niż reszta budynku, nie była dotknięta obecnością młodzieży i złomiarzy. Idąc dalej dotarliście do pierwszego zakrętu. Jednak gdy agent zrobił krok w przód, lecz prawie natychmiast się cofnął a za nim przeleciało kilka pocisków trafiając w ścianę. - Ktoś reaktywował system obronny. Czyli ktoś jest na końcu tego tunelu. - Mężczyzna rozejrzał się wokoło. Obok was było wejście do jakiejś sali, oczywiście chronione panelem. Ty w tym czasie usłyszałeś dźwięk jazdy, jakby gąsienic czołgu. - Okej, mamy problem. - rzucił. Prawie natychmiast rzucił się do panelu i zaczął go otwierać, jednak dźwięk był coraz bliżej. Wreszcie usłyszałeś piknięcie i drzwi się otwarły, agent wciągnął ciebie do środka i zamknął drzwi. Dźwięk ustał tuż pod drzwiami a potem zaczął zawracać w kierunku z którego przybył. - Jeśli to twój kolega, to ma rozmach. Przeszukajmy to pomieszczenie, może coś tu będzie. Poza panelem, kilkoma komputerami i biurkami były jeszcze szafki. Pewnie na dokumentacje. Ale najlepiej przeszukać biurka.
  19. - To nic niezwykłego że był skryty. Zwłaszcza jeśli był żołnierzem - stwierdził agent. Wyjął spod kurtki swoją wizytówkę. - No nic, jak się czegoś dowiedz to zadzwoń. Może uda się jakoś go znaleźć. No i wynoś się z tego budynku. To teren niedostępny dla cywili - ostatnie słowa powiedział znacznie bardziej dobitnie. Kiedy już mieliście zmierzać do wyjścia zauważyliście coś. Coś jakby lekko wysunięty kawałek ściany. Agent podszedł do niego i pstryknął w wybrzuszenie, które pod wpływem uderzenia wydało z siebie dźwięk kliknięcia, jakby przycisku. Ze ściany wysunął się panel. Taki na kod i skan dłoni. Agent przez chwilę przyglądał się mu, po chwili zaczął coś wpisywać. W normalnych wypadkach kolor zmieniał się na czerwony w przypadku błędu, zielony w przypadku powodzenia. Teraz jednak zrobił się niebieski. Wyskoczył też napis ,,serwis''. Jedna ze ścian rozsunęła się, okazała się być ukrytymi drzwiami. Metalowymi, ale pokryty farbą, więc wyglądały jak zwykła ściana. Słyszałeś o tym, że w placówkach Overwatch zdarzały się być wejścia ukryte na planach lub podziemne magazyny, ale to cię zaskoczyło. - No, no. Niby taka zaawansowana organizacja a złamanie kodu w ukrytym panelu takie łatwe. - stwierdził. Wyjął pistolet i latarkę. - Powinienem kazać ci odejść, ale masz doświadczenie w pracy z technologią Overwatch. Możesz się przydać.
  20. Mężczyzna uważnie wysłuchał to co powiedziałeś. - Jeśli jest niestabilny to całkiem spora szansa, że będzie kierował się rzeczami dość istotnymi dla niego. Jak kwatera Overwatch albo jego przyjaciele. Chociaż jeśli ciebie nie poznawał to pewnie nie udał się do przyjaciół. Wiesz coś jeszcze? Coś co mogło by dla niego być istotne, jakieś miejsca?
  21. Agent w wyraźnym skupieniu słuchał twoich słów, co jakiś czas drapiąc się po brodzie. - Zjawę? Jeśli to jest to o czym myślę... to twój przyjaciel jest w bardzo beznadziejnej sytuacji. Szuka pewnego człowieka. O ile można go tak nazwać. Nie jest to pierwsze doniesienie o zjawie - przy słowie zjawa zrobił palcami cudzysłów - nie jesteśmy do końca pewny kto to naprawdę jest, ale podejrzewamy, że jakaś pozostałość po Overwatch i ich badaniach. Oczywiście to tylko spekulacje. Jednak jeśli mówimy o tej samej osobie, trzeba powstrzymać twojego przyjaciela. - mężczyzna przetarł twarz dłońmi, wyraźnie zmartwiony.
  22. Mężczyzna schował odznakę. Potem przyjrzał się tobie uważnie. - Jeśli byłeś w szpitalu to pewnie już cię przepytali - stwierdził, faktycznie przepytywali cię, standardowa procedura w takich sytuacjach. - Ja mam, jednak inny zestaw pytań. Po pierwsze, jeśli jesteś z Brna czemu przyjechałeś do Pragi? No i przyszedłeś tutaj. Ta placówka jest zamknięta od jakiegoś czasu. Masz podejrzenia co do Lanika? Co do jego motywów? Zakładając oczywiście, że nie zginął pod gruzami, albo nie został wzięty jako więzień.
  23. Jakbym musiał coś ogłosić to po prostu dam to tutaj. W każdym porządnym lochu musi coś takiego być. Po prostu takie rzeczy są potrzebne. Czasem... Pierwsze ogłoszenie, mam otwarte dwie sesje. Jako że nadchodzi czas wolny a ja oceny mam już wystawione, będę miał więcej czasu. W standardowych czasach będzie ilości. Na razie zobaczymy czy ktoś się zgłosi.
  24. No i wreszcie jest... Przybyliście tu, nowo powstałego miejsca, pytam więc was! Bohaterowie, szukacie chwały? Mam tu wydarzenie idealne dla was! Jesteście rycerzem na walecznym rumaku? Tym kto na kolana pośle ich? Czy potworem który stal im przetestuje? A może to ty jesteś tym rumakiem? Bez znaczenia! Każdy ma szansę! Tylko chodź szybko, bo ktoś zajmie twoje miejsce! Oferuje wam sesje. Może nie najlepszą w waszym życiu, ale na pewno pełną przygód, skarbów i przypadkowego oberwania po twarzy. Same fajne rzeczy. Zapiszcie się, a zapewnię wam chwałę! Może nie wieczną, ale na pewno na jakiś czas. Co powiesz przyjacielu? Skusisz się? No to dawaj! Ale gdzie? A tutaj: Dla każdego fana kucyków, Equestria Lubisz apokalipsę? Oto świat Fallouta dla ciebie Może wolisz zostać alchemikiem? Full Metal Alchemist: Brotherhood to jest to! Alchemia nie? Może chcesz polować na złe dusze? Soul Eater! Mam też Fairy Tail, jeśli lubisz czarować Życie piratów na Grand Line, czyli One Piece Mamy też uniwersum Ligi Legend, świat Valoranu. Magiczne miejsce. To może Overwatch? Atak AI na ludzkość, korupcja, terroryzm. Jeśli wolisz walczyć ze smokami, czarować i przemierzać jaskinie oto The Elder Scrolls. Oto dokumentacja jaką musisz wypełnić: Rzeczy takie jak ekwipunek uzgodnimy w prywatnej rozmowie. A teraz moi drodzy! Bierzcie sesje! Darmowe... no prawie. Ruszajcie podbijać świat! Bawić się, tańczyć i śpiewać! Ruszajcie na przygodę!
  25. Poczułeś, że zimna stal odsuwa się od twojej czaszki. Co prawda dalej celowano ci w głowę, ale miałeś wrażenie lekkiego rozluźnienia atmosfery. Mężczyzna przyglądał ci się uważnie. Jakby dokładnie cię analizował. - Lanik? - Zapytał po chwili zdziwiony twoimi słowami. - Podobni zaginął. Po tym całym ataku. Jeśli nie kłamiesz to znaczy, że... cholera. - mężczyzna przesunął się tak, że stał z tobą twarzą w twarz. Przez moment celował, jednak szybko opuścił broń. Teraz zobaczyłeś, że mężczyzna był łysy, nie miał zarostu. Jego twarz była kwadratowa, a ubranie, zwyczajne, spod skórzanej kurtki wyjął... odznakę. Widniał na niej symbol BIS, do tego standardowo dane agenta. - Mam do pana kilka pytań.
×
×
  • Utwórz nowe...