Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Chłopak przewinął coś na urządzeniu. Kilka razy puszczał pozwalając tylko dwóm literom wybrzmieć. Po chwili chyba znalazł to czego szukał. - Literatura, kinematografia oraz gry komputerowe są... - puścił przycisk po czym wzruszył ramionami.
  2. Chłopak przewinął kasetę. Po chwili nacisnął przycisk. Głos, tym razem męski, miękki, zupełnie inny niż mechaniczny głos sekretarki. - Symetria jest nudna. - odezwało się urządzenie.
  3. Chłopak wskazał kilka innych miejsc gdzie dziewczyna była brudna, jednak nie nacisnął już nic na magnetofonie. Przez chwile się jej przyglądał, po chwili zaczął przewijać. Potem coś nacisnął. - Dlaczego masz tak słabe relacje z siostrą? - zapytał głos kobiety.
  4. Chłopak spojrzał na dziewczynę i podszedł do dziewczyny i podał jej rękę żeby pomóc jej wstać. Lewą wyjął z kieszeni magnetofon i przewinął po czym puścił. - Czy powinienem umówić Cię na wizytę u lekarza? - zapytał kobiecy głos z urządzenia.
  5. Bez przesady, dystans nie był znowu taki wielki. Richard mimo wszystko kondycje miał. On po prostu się nie odzywał. Rozejrzał się po okolicy, całkiem ładnie, chociaż szczerze widywał ładniejsze miejsca. Może nie ładniejsze, a bardziej pasujące mu. No nie ważne. Nie odzywał się, no i nie klikał nic na magnetofonie. Nie miewał w zwyczaju zaczynać rozmów.
  6. Chłopak poszedł za dziewczyną trzymając ręce w kieszeni. Wyglądał raczej obojętnie. No i trochę jakby był zmęczony. Chociaż trudno określić czemu. Może po prostu miał taką twarz? Nacisnął coś na odtwarzaczu. - Powiedz, gdzie chcesz iść? - odezwał się głos sekretarki.
  7. Chłopak nie odezwał się tylko wzruszył ramionami. Potem kiwnął głową na znak potwierdzenia. Biorąc pod uwagę fakt że w pewnym sensie rozumiał, czemu dziewczyna tak bardzo cieszy się że ma partnera. Chciała udowodnić że jest warta tyle samo co jej siostra. Gdy zaczęło kropić spojrzał do góry, przewinął coś na swoim odtwarzaczu i włączył go. - Prognoza na dziś to... deszcz. - powiedział głos.
  8. Richard wiedział że jego szaleńcze zdolności porozumiewania się mogą odtrącać ludzi, a tu ktoś sam się napatoczył. Ciężko było by nie skorzystać. W końcu potrzebował broni, chyba że chciał zostać łowcą potworów bijąc je rurą, baseballem albo młotkiem. Wyjął z kieszeni rękę z magnetofonem, przewinął trochę do tyłu. - Tak, bardzo chętnie. - głos sekretarki, jak zwykle bez wyrazu.
  9. Chłopak trzymał prawą rękę w kieszeni, w lewej trzymał odtwarzacz. Na pytanie o tym czy ma partnera nacisnął przycisk zaczął trzymać jeden z przycisków. Po chwili puścił go i nacisnął inny. - ... w trakcie poszukiwania uzbrojenia... - ponownie brzmiało to jak wyrwane z fragmentu zupełnie innej wypowiedzi. Potem schował rękę z magnetofonem do kieszeni. Nie usiadł obok, stał nad dziewczyną przyglądając się jej.
  10. Chłopak szybko spojrzał w kąt, gdzie był Death The Kid. Zaraz potem znowu na dziewczynę. Spojrzał na jej dłoń i ją uścisnął. Nacisnął coś na sekretarce. - Imię Richard po... - dźwięk przewijania. - ...n Hawkins. - puścił przycisk. Dało się słyszeć że wypowiedź tak naprawdę była sklejona z kilku fragmentów. Tak naprawdę nie wiadomo było dlaczego w taki sposób mówił.
  11. Richard, ubrany tak jak zwykle, trzymając w dłoni swoje urządzenie którego używał do porozumiewania się, odwrócił się i spojrzał krytycznie na dziewczynę która na niego wpadła. Jak dla niego wyglądała całkowicie zwyczajnie, wręcz typowo. Ale nie mógł określić jej pochodzenia. Podniósł urządzenie do góry i nacisnął jeden z przycisków. Dźwięk jakby przewijania kasety a po nim... - W trakcie poruszania się po strefie zabudowanej należy zachować szczególną ostrożność. - kobiecy, monotonny i lekko mechaniczny głos wydobył się z pudełeczka. Cholera wie dlaczego. Do tego w połączeniu z wyglądem i wyrazem twarzy chłopaka brzmiało to zaskakująco niepokojąco.
  12. - No wiesz, chciałam jakoś wejść do gry. Bo chyba gracie na pieniądze prawda? - zapytała niewinnie. Wzięła delikatnie swój drink i wzięła łyk. - Miałam nadzieje że będę mogła zagrać na poważnie. - powiedziała znad szklanki ruszając brwiami zupełnie jakby rzucała reszcie wyzwanie. Bo zresztą tak było.
  13. Kobieta dokładnie przyjrzała się stolikowi, podeszła do niego cicho, spojrzała na żetony. - Przepraszam, macie jakąś konkretną stawkę z jaką zaczynacie? - zapytała siadając przy stoliku. - Mam tylko trzy stówy. Mogłabym zagrać? - zapytała słodkim głosikiem, do tego przyjmując najbardziej niewinną minę jaką się dała. Zupełnie nie wyglądała tak jak osoba którą była.
  14. Kobieta przyjrzała mu się krytycznie. Ale niezbyt poruszona. - Mi nie podoba się twój styl. A skoro to już sobie wyjaśniliśmy możesz odejść. No sio. - pomachała ręką żeby spławić mężczyznę. Wyglądała przy tym niespotykanie wręcz dumne, a zarazem obojętnie, jakby słowa mężczyzny wcale jej nie ruszały. Zaraz potem dotknęła jego policzka i minęła go przy okazji opuszczając dłoń niżej, aż wreszcie przejechała po jego barku i zdjęła z niego dłoń, wciąż idąc przed siebie. Poszła szukać innej rozrywki. Może by tak pograć w pokera?
  15. Mephisto The Undying

    Inktober!

    Nie dam zaległego bo nie sądzę aby było mi wolno Ale tutaj niepsodzianka
  16. Dziewczyna złożyła palce w dziwacznym geście, przysunęła je do ust. Poruszyła ustami, jednak było to bezdźwięczne. Potem rozłączyła palce. W tym momencie dało się słyszeć ciche brzęczenie komara. Takie tuż koło ucha. Strasznie wkurzające. Typowe, brzęczenie komara. Skoro jeden z nich wyjął broń, niech chociaż się trochę rozproszy. A ona w tym czasie poszuka kogoś kto nie będzie mierzyć w nią kuszą.
  17. Jak słodko, rozmawiająca parka nad brzegiem jeziora. Ciekawe jakie są ich relacje. Im bliższe tym lepsze Wyglądała teraz jak zwykły człowiek, więc raczej nikt nie zauważy z kim ma do czynienia. Podeszła nieco bliżej, nic niezwykłego. Nawet jej nie zauważyli. Przyjrzała się im z ukrycia. Dotknęła swoich ust koniuszkiem palca. Jakby ich skłócić? Może by tak wywołać agresje? Jest jakiś prosty sposób? Może by tak banał? Dotknęła pnia drzewa, przez chwilę nic się nie działo, jednak po chwili korzeń, wysunął się z ziemi. Obok nogi blondyna. bardzo delikatnie, pełzł cicho. Po chwili dotknął jego stopy i pociągnął ją, tak że jeśli nie złapałby równowagi upadłby w kierunku drugiego mężczyzny. To pierwsza część.
  18. Mephisto The Undying

    Inktober!

    Nie ufam temu uśmiechowi
  19. Mephisto The Undying

    Inktober!

    Krzyżyk oznacza pudełko ze skarbem
  20. Mephisto The Undying

    Inktober!

    CRAWLING IN MAH SKIN
  21. Mephisto The Undying

    Inktober!

    Tuzin osób. Jedno miejsce. Ciężka sprawa dla Jajecznego Detektywa.
  22. Mephisto The Undying

    Inktober!

    Slowujące moby są złe
  23. Mephisto The Undying

    Nowe requesty od Uszatki

    Nie rysowanie ludzi odnosi się do wszelakich humanoidalnych istot czy po prostu ludzi?
  24. Mephisto The Undying

    Inktober!

    Zamiast tego wielki banan i człowiek z bananem dla skali.
×
×
  • Utwórz nowe...