-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- To chodź. Przecież nie każemy ci tu zostać. - powiedział dość głośno słysząc prośbę klaczy.
-
Alexander dotarł w pobliże wyjścia. Czekał aż pociąg stanie, był trochę śpiący. Nie dość że długo leciał na wyspę to jeszcze teraz jechał pociągiem. Chciał już zostać przydzielony i móc iść spać.
-
- Mi nie. - odpowiedział spokojnie i ruszył w kierunku który dyktował mu Hesperius.
-
- Uberponies? - mruknął pod nosem. - Lepiej chodźmy stąd. Nie za bardzo damy radę zniszczyć to miejsce... - powiedział patrząc na każdego.
-
Aaron Aaron westchnął cicho i wstał, położył dłoń na rękojeści szabli, i zaczął się rozglądać. - No to ładnie... - powiedział pod nosem. Nie miał pewności czy miecz się do czegoś zda, ale spróbować nie zaszkodzi. Nie bał się śmierci, ale nie był z niej też zadowolony.
- 107 odpowiedzi
-
- [Shipping]
- [Violence]
- (i 4 więcej)
-
Alexander wszedł gdy Ari się przebrała, zrobił to samo. - Chyba już wysiadamy. - powiedział i ruszył ku wyjściu zabierając wcześniej walizkę.
-
- To ja na razie poczekam na zewnątrz. - powiedział do dziewczyny i wyszedł przed przedział.
-
- Głównie metalu, Iron Maiden, Slayer, Powerwolf i tym podobne. - powiedział spokojnie. - Ale rocka też. - dodał.
-
- Siostrę, która jest w siódmej klasie, oraz brata, który jest w czwartej, ale na ogół to nie. Nie mieszkam w Anglii. - Odparł spokojnie.
-
- Alexander Hässel. - Odpowiedział z uśmiechem. - Miło mi. - dodał. - Rock? Wolę metal, ale rock też zacny. - pomyślał.
-
- Dziękuje. - Odparł, wciąż uprzejmie, ale z uśmiechem. Położył walizkę i usiadł. (Ups)
-
- Anastasia... - powiedział spokojnie Danate. - To ładne imię. - dodał. Ara spojrzała. - Nie wiedziałam że panicz ma taki dryg do imion. To naprawdę ładne imię. - powiedziała wyraźnie zdziwiona Ara.
-
Alexander zobaczył tego chłopaka który był wcześniej w przedziale i jeszcze jedną. Westchnął, ale pomyślał że lepsze to niż Malfoy podszedł. - Przepraszam. Mogę tu usiąść? W poprzednim przedziale było trochę nieprzyjemnie. - Zapytał uprzejmym tonem.
-
Alexander westchnął, zaczął zastanawiać się czy aby się nie przesiąść. Nie lubił rodu Malfoyów, spotkał się kilka razy z nimi i jakoś nigdy nie potrafił się z nimi dogadać. Po chwili wstał zabrał walizkę. - Ta atmosfera jest niemiła. Żegnam. - powiedział wychodząc. Ruszył aby znaleźć inne miejsce. (mogę się dosiąść do Elfki?)
-
- Mhm, miło mi zatem poznać. - powiedział bez przekonania.
-
((DANATE KUR... Czytać się naucz!)) - Jestem Danate, nie Dante. Przed t jest a. - odpowiedział chłodno. - Może zmień imię Danate-sama. Każdy się myli to może jak zmienisz przestaną. - zażartowała Ara, na co Danate cicho się zaśmiał.
-
- Nie jest to aż tak wiele. - odpowiedział. - Właściwie to powinienem się przedstawić. Jestem Alexander Hässel. - powiedział lekko kiwając głową w ramach ukłonu.
-
Ara i Danate przysłuchiwali się w milczeniu rozmowie. - Czyli kilka osób ma ród. - mruknął pod nosem Danate. Ara spojrzała na niego. - Fakt. Ale nie wiemy jak potoczy się współpraca między nimi. Rody nie zawszę się przyjaźnią. - odrzekła. Danate westchnął i czekał na dalszą część rozmowy.
-
- Tak, znam jedenaście języków. - odpowiedział bez zająknięcia. (ale raczej po angielsku niż polsku. W końcu to Anglia.No i on przeplata angielski z niemieckim.) - Jeśli przeszkodziłem w rozmowie to przepraszam.
-
- Danke. - powiedział wchodząc, odłożył walizkę na półkę i usiadł. - Guten tag, tak w sumie. - powiedział na powitanie.
-
Mephisto westchnął. - Chyba po raz pierwszy w życiu mam ochotę coś zniszczyć... - mruknął pod nosem. - A co z nimi było? - zapytał klaczkę.
-
Alexander ciągnięty przez siostrę za rękę biegł w kierunku pociągu. Obok nich biegł jego starszy brat. - Przez ciebie Ed, spóźnimy się! - krzyczała na brata siostra. - Oj no wybacz. Zaspałem trochę. - bronił się Edward. - Dobra, ruchy. - Poganiała siostra. - Dobrze siostrzyczko. - odpowiedział Alexander. Szybko dotarli na peron, brat i siostra Alexandra poszli do innych wagonów. Alexander westchnął i wszedł do pociągu. Zaczął rozglądać się za wolnym miejscem. W jakimś przedziale zobaczył miejsce. - Przepraszam, tu wolne? - zapytał. Jego austriacki akcent był słyszalny aż za dobrze. (załóżmy że tam gdzie jest twoja postać Frodo )
-
A to i ja się zapiszę. A co! Imię: Alexander Nazwisko: Hässel (czyt Haessel. Jest Austriakiem, to dlatego ma takie nazwisko) Pokrewieństwo: Ma siostrę (w siódmej klasie) i brata (w czwartej klasie) ale nie są bohaterami w książce. Wiek: 11 Zwierzak: sowa Gra w Quidditcha?: tak, ale jeszcze nie jest w drużynie. Dom: Mam nadzieje na gryfindor. Krew: czysta. Hässelowie to dość znany Austriacki ród czarodziejów. Charakter: opanowany, spokojny, miły, ma poczucie humoru, honorowy, inteligentny. Nie pozwala sobą pomiatać, i jeśli ktoś mu nie pasuje to zwyczajnie przestaje się do kogoś odzywać lub odchodzi. Wygląd: Dość wysoki jak na swój wiek, Jak już będzie starszy (około czwartej klasy) będzie wyglądać mniej więcej tak:
-
Widziałem Frozen... Yay...
-
Dobra ale to później.