Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Doxan oznajmił że to knajpka z jedzeniem dla ludzi będzie ich celem. Bo w końcu dwie pozostałe nie nadawały się na podanie obiadu dla smoka. Wszedł do środka i rozejrzał się za stolikiem.
  2. - Musimy znaleźć zamek jakiegoś frajera który jest obecnie biedny i nie stać go na poważną obronę. To trochę zajmie ale raczej będzie warto. - stwierdził Doxan. Po chwili zaburczało mu w brzuchu. - Dobra, chodźmy coś zjeść. - rzucił i udał się do wyjścia.
  3. - Dobra, położymy cię do łóżka co? - zapytał wstając i wyciągając ręce żeby pomóc dziewczynie wstać.
  4. - To nie jest magia, ja po prostu jestem wypełniony ogniem, no i jestem ognioodporny. Ale sądzę że trzeba dużo ćwiczyć, no i sam talent się przydaje. - wyjaśnił. - I każdy ma taki pokój. Zawsze możemy iść podbić jakiś zamek, wyrzucić z niego wszystkich i tam zamieszkać. - stwierdził.
  5. Smok dmuchnął na swój palec małą ilością ognia, z jakiegoś powodu ogień trzymał się na nim i płonął, nieco słabiej niż pochodnia ale zawsze. - A teraz już widzisz? - zapytał.
  6. - Możemy jeść, a ja jestem głodny. - powiedział Doxan rozglądając się po pokoju. - Powiedz mi, gdzie ty niby masz spać? - zapytał spoglądając na Hane.
  7. - Emi... czemu jesteś smutna? - zapytał Add patrząc na dziewczynę.
  8. Glenn, ubrał swój kapelusz i marynarkę. Chwycił łopatę, nosił ja zawsze, nawet jak była niepotrzebna. Tak po prostu. Wyszedł z domu, zamknął drzwi za sobą i poszedł w kierunku domu lekarza.
  9. Imię: Glenn Nazwisko: Mortimer Wiek: 47 Wygląd: Jest wysoki, smukłym i bladym mężczyzną z wyglądem typowej osoby około pięćdziesiątki, pociągła haczykowaty nos, miejscami nieco zwisająca skóra, cienie pod oczami, zmarszczki. Włosy ma krótkie, niegdyś były czarne, teraz są na nich ślady siwizny i zakola. Upływ czasu odbił na nim swe piętno. Przez swoją posturę przypomina nieco śmierć. Ubiera się elegancko, zawsze ma na sobie koszulę, spodnie od garnituru podtrzymywane przez szelki, buty, kamizelkę oraz krawat. Wszystko ciemne. Do tego kapelusz. Też czarny. Przez całość wygląda jak typowy grabarz, którym zresztą jest. Charakter: Spokojny, wręcz za bardzo. Nie unosi się, nie uśmiecha, ciągły spokój. Za to kocha swoją pracę, cieszy się że ją wykonuje, nawet jeśli jest to dziwna praca. Jest też bardzo inteligentny. Zamieszkanie: Irlandia. Nad ziemią. Strona konfliktu: Bezstronność. On tylko chowa trupy. Zawód: Grabarz.
  10. - Hm, myślałem że ten pies jest groźniejszy. - powiedział komentując zachowanie dziewczyny. Potem poszedł do swojego pokoju w lochach.
  11. - Wiesz, powinnaś się trochę przespać. Masz gorączkę. - powiedział Add i spojrzał na dziewczynę.
  12. - Nie idę Emi... nie idę. - powiedział przytulając dziewczynę jeszcze bardziej. W sumie to martwił się o nią. - Zawszę tu będę... - dodał cicho.
  13. - Tak, prawie jak Igor. - powiedział, potem kiwnął głową do Hany żeby szła za nim i wkroczył do zamku.
  14. - Emi... co się stało że płaczesz? - zapytał chłopak wciąż przytulając dziewczynę i delikatnie głaskając ją po głowie.
  15. - Jest moim pomocnikiem. Biorę za nią odpowiedzialność. - powiedział do goblina tonem który oznajmiał tyle że odmowy nie przyjmuje. Do tego jego źrenice zwęziły się.
  16. - Zawsze jem tyle samo, niezależnie od postaci. Śmiesznie wygląda kiedy drobna dziewczyna zjada całego barana, pół dzika i kurczaka, a potem zagryza ciastem i popija dzbankiem wina. - powiedział i zaśmiał się pod nosem.
  17. jakiś ograniczenia odnośnie zawodów postaci?
  18. - Cóż, technicznie rzecz ujmując to miałaś być moim obiadem, ale uznałem że trochę mi cię szkoda bo tak na tej wsi mieszkałaś a tam nudno i cię przygarnąłem. Trochę tak jakbyś ty kurczaka adoptowała zamiast zrobić z niego zupę. - powiedział do dziewczyny. - No ale jesteś ciekawą osobą a ja lubię pogadać z kimś czasem więc, nie żałuję. - powiedział.
  19. Doxan niechętnie zapłacił. Miał standardy, nie był złodziejem, był chciwcem. - Dobrze, ruszajmy zatem do gildii. Ciekawe czy mogę trzymać zwierzęta w budynku. - te ostatnie zdanie powiedział ciszej.
  20. - Zdecydowanie nie wyglądasz już jak niewiasta w opałach. I to jest dobre. - powiedział. Potem spojrzał na sprzedawcę żeby sprawdzić czy może jakoś uniknąć płacenia. Uwielbiał bogactwa, ale niechętnie je rozdawał. Po chwili uświadomił sobie że ledwo co został jednym z gildii antagonistów a już poprawił czyjeś życie. Ale też utrudnił wiele innych. W sumie to czuł jakby zabrał ją ze sobą tylko po to by mieć z kim pogadać. No i w sumie skoro mroczni lordowie mogą mieć pomocników to czemu nie smok?
  21. - Dziękujemy. - powiedział do złodzieja i minął go, gestem nakazał Hanie iść za nim. - A miał może kolegę psa? Też takiego w zbroi? - zapytał po chwili obracając się w stronę towarzyszki.
  22. - Nie wiem. - wzruszył ramionami. - Ej ty. Na ziemi, oszczędzę cię jak powiesz mi gdzie jest najlepsze miejsce gdzie mogę zdobyć ładne ubrania na kobietę. - rozkazał. - Pogadaj z tymi gołębiami, zawsze mnie ciekawiło co myślą. - rzucił do dziewczyny.
  23. - Ostatnie czego chcecie to być agresywnymi względem mnie. - powiedział wyszczerzając zęby które to nagle wydawały się być znacznie ostrzejsze. - Ale ja za to chętnie zabiorę wasze złoto. - powiedział podnosząc dłoń obrastającą powoli łuskami. - A wierzcie mi, denerwowanie głodnego smoka nie pomoże wam w niczym. - dodał, jego oczy zabłysły i uderzył w tego który celował nożem w jego brzuch, nie był tak silny jak w prawdziwej postaci ale zdecydowanie był silniejszy niż przeciętny człowiek. A nawet taki nieprzeciętny. - Jakby co to trzymaj się mnie. - rzucił do towarzyszki, z jego nozdrzy wydobyło się nieco dymu.
  24. Add w pewnym momencie przytulił dziewczynę, tak mocno. Ale nie boleśnie. - Ja nigdzie nie idę... zostanę z tobą. - powiedział po chwili.
  25. - Och, jeszcze jedno, przy ludziach nie mów do mnie Doxan, mów mi Wilhelm. Ewentualnie Pan Gaster. Jak chcesz możesz mnie nawet wujkiem nazywać byle by nie Doxan. - powiedział cicho i potem pozwolił dziewczynie nacieszyć się widokiem.
×
×
  • Utwórz nowe...