Mordoklapow

Taki heavy dubstep jest żałosny.

Lamusy myślą, że jak mają wiertarę która brzmi jak najgorsze gówno, to mogą olać całą strukturę utworu, przez co ten nudzi się po ok 30 sekundach.

Spag heddy, to jest trochę w stronę reggaestepu. Reggae nie trawię, ale jego muzyka jest niezła.

Mt Eden z klasyków. trochę nudne, ale ludziom się zazwyczaj podoba.

Alex Sin ma parę dobrych kawałków.

Insanity od iNexusa jest zarąbiste.

Sirens over Paris od Fytcha. Nietypowe, ale niezłe.

 

Ogółem polecam przesłuchać jakąś składankę "best of dubstep" i samemu zadecydować co Ci się najbardziej podoba.

 

Highscore od Terminate & Panda Eyes. Może nie jest to dubstep, tylko glitch, ale nadal zarąbiste.

 

Ach, i melodic dubstep jest słaby.

>psychologia

>trudna

Hue

Ach, i jakby co to zawsze możesz studiować coś bardziej odpowiedniego (informatykę może?), a coś z zakresu psychologii wziąć jako przedmiot ogólnouniwersytecki.

Uważam, że lepiej już byłoby sobie po prostu poczytać odpowiednie książki. Poza tym, sądzę, że o depresji dowiesz się wybitnie mało - psychologia to bardzo rozległa dziedzina nauki (no, powiedzmy "nauki"), więc pewnie na początkowych zajęciach za dużo o tym nie będzie mówione. Jakbyś chciał pójść na jakiś dodatkowy wykład na ten temat, to pewnie zostaniesz początkowo zasypany naukowym bełkotem z którego nic nie zrozumiesz - o ile nie przejdziesz przez, powiedzmy, materiał dla pierwszych 3 semestrów studiów psychologicznych.

 

Tak więc, jeżeli jesteś na tyle zdeterminowany, do dowiedzenia się czegoś więcej dowiedzieć na temat depresji, by kuć się mało dla Ciebie interesujących rzeczy przez półtora roku, to nie widzę przeszkody.

 

Mogę się założyć, że istnieją dziesiątki dobrych, wiarygodnych książek o depresji dla laików. Porządna bibliografia jest zazwyczaj niezłym kryterium wiarygodności takiego dzieła.

Po jakie licho?

Sądzę, że ułomność mentalna jest gorsza.

Sam się teraz nad tym zastanawiam...

Nie wniosek, tylko pytanie.

Hmmm, zakładasz że bycie kimś ważnym jest wartością samą w sobie?

Nie działa.

Piosenki z mlp po polsku są słabe. Angielskie są zaczepiste. Klasyki, jak "Find a Pet" lub "Winter wrap up". Do pisania sprawozdań z laborków nie ma lepszej muzyki niż piosenki z Rainbow Rocks.

Jest trochę toporna, to prawda. W szczególności walka. Ale jak mówię, klimat jest epicki. Jedyne gore jakie akceptuje. Poza tym muzyka... omg...

Nawet zacząłem uczyć się tego na pianino.

Jedynka zaczepista, W dwójkę nie grałem, Trójka zaczepista.
Bierz, nie gadaj. Ja kupowałem za tyle każdą z nich osobno, i nie żałuję.

Takiego niesamowitego klimatu jak Bioshock 1 nie ma żadna inna gra. Żadna.

Jak tak, to chyba zacznę walczyć z moją niedowagą:D.

Będzie można wykupywać happymeale "na telefon do siostry". Coś w stylu "Hej, którego chciałaś, tego różowego? Flutterco? Nie znam tych koników, ach ten żółty, dobra."

Idź na konkurs. Są technika i Technika, warto pójść do jak najlepszej szkoły. Różnice mogą być naprawdę duże.

Poza tym, myślenie konstruktywne które nabędziesz podczas uczenia się do konkursu przyda ci się w przyszłości. A jak chcesz być dobrym programistą, to matma bardzo się przydaje. No, chyba że chcesz do końca życia pisać prymitywne stronki internetowe.

Smutne.

Mam ogromną nadzieję, że tak.

Wiemy, że istnieje druga Twili, więc może też istnieć druga Sunset. Chociaż motyw jej tęsknoty za Equestrią też miał potencjał, szkoda że go usunęli. Hasbro nawet nawiązuje do niego w krótkich filmikach.

To zależy od smaku. Jak jakiś cytrynowy to nie, bo cytryniany dobrze się wchłaniają. Jak np. w mleku był kadm, to już nie żyjesz. Jak jabłkowy, to masz szansę że przeżyjesz. Jak pomidorowy, to przeżyjesz... ale co to za życie, gdy pijasz soki pomidorowe?

Spoko, autorzy mogliby spróbować jednak zrobić to w sposób inteligentniejszy. Mam na myśli fakt, że całokształt idei Boga bardzo uprościli, by spróbować wytłumaczyć jeden jego element.

Ogółem uważam że zło jest pojęciem względnym i nieuniwersalnym. Coś co w jednej religii jest dobre, w innej może być złe. Uściślenie tego pojęcia jest w dodatku bardzo trudne (ja nie wiem jak to porządnie zrobić).

Ogółem uważam też, że zło może pochodzić od Boga (O ile nie zdefiniujemy zła w odpowiedni sposób). Bóg jest ponad moralnością i etyką. My nie, więc musimy czasem wybierać między istotą ostateczną która jest celem życia, a ideą jaką jest moralność. Na szczęście mamy empatię, która przechyla wybór w drugą stronę.

Ogółem uważam, że pojęcie zła jest niesamowicie ciekawym problemem, i jestem bardzo otwarty na wszelaką dyskusję na ten temat.

Ps @Talar Jak reagujesz na katolika próbującego ci wmówić że Bóg istnieje?