Skocz do zawartości

Mordoklapow

Brony
  • Zawartość

    282
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez Mordoklapow

  1. Czy wstydzę się kucyków? Jasne że tak! Jestem socjofobem!

     


    Wydaje mi się że tylko w polsce naszym wspaniałym i "szybko rozwijającym kraju" ludzie i telewizja mówi że "kucyki pony" to szatan zło pedalstwo itp
    ,gdzie tu szatan i gdzie tu pedalstwo dżizus nie moja wina że idioci w USA tworzą zboczone arty z kucykami,kiedyś na religii pani przy całej klasie pokazała prezentacje o "pedalskośći" kucyków dziś to normalnie strzeliłbym jej za to w twarz za zakłamywania innych uczniów....jak nasz kraj ma taką zacofaną mentalność nawet co do mlp twierdząc że to pedalstwo to nie dziwie się że ta durna gospodarka tego kraju stoi jak mamy taki "myślący naród" w Niemczech nie zaszczuliby tak oglądającego mlp jak w polsce bo deutschland to rozwinięty kraj :P

    Człowieku, bez przesady. Nie dziw się, że ludzie są niechętni wobec rzeczy które kłócą się z ich wizją świata. Tak jest wszędzie, nie tylko w Polsce. I powstrzymałbym się od jadu na Polaków. Poza tym większość bronych przed obejrzeniem tego serialu też twierdziła, że to pedalstwo.

     

    Ps. "W Polsce" pisze się wielką literą. Tak jak  "w Niemczech", które napisałeś poprawnie....

    • +1 3
  2. N: Z wiedźmina?

    A: Meh. Kiedyś miał lepsze. Paderewski rulez.

    S: Masz na nazwisko Talar? Jesteś szefem wywiadu Temerii?! D:

    U: Trochę sprawia wrażenie malkontenta. Tu ponarzeka, tam pokrytykuje. Bezpośredni. Cóż, może jeszcze nie wie, że ludzie (wbrew temu co twierdzą) nie lubią jak inni są szczerzy.

  3. N: Powstał na zasadzie "pierwszy lepszy"? Chociaż dość oryginalny, muszę przyznać. Lubię.

    A: Ładny dokładnie wykonany... no właśnie, kto? Zgaduję, że OC. Z serialu nie kojarzę, żadnego podobnego kuca z wstążką.

    S: Small steps but always forward. Bardzo lubię, Bardzo bardzo.

    U: Żelkowy potwór, fajnie że robi coś dla fandomu. Nawet Coś, bo arty wychodzą mu coraz lepiej, w szczególności ostatnio. Widzę więc świetlaną przyszłość. Szczerze mu życzę by się nie zniechęcił.

    Kiedyś robił też transkrypcje na pianino. Kiedys  :fluttercry2:  .

    Mimo to, użytkownik bardzo na +.

  4. Z tego co mi wiadomo ta teoria "tłumaczy" nieoznaczoność. Jednak ponieważ połączenie z innymi światami równoległymi jest niemożliwe (zasady zachowania), to użyłbym tutaj brzytwy Ockhama. Nie ma po jakie licho mnożyć całych światów ponad potrzebę, w szczególności że jest to raczej nieudowadnialne?

     

    Ogółem w filmie widziałem trochę rażących uproszczeń. Niestety nie mam czasu całego oglądać.

  5. N: Prawie jak Lupus - z łaciny wilk. To takie skojarzenie.

    A: Sześciany. Niebiesko i minimalistycznie. Jednak mi się oczywiście musi to kojarzyć z wyprowadzeniem 3-wymiarowej miary Lebesque'a. :grumpytwi:

    S: ??? Nie jestem w stanie znaleźć żadnego nawiązania. Co najwyżej do odkładania rzeczy na później, jednak jest to pewnie interpretacja niezgodna z zamysłem autora.

    U: Obiecujący użytkownik, miałem z nim niewiele kontaktu, ale sprawia wrażenie zainteresowanego szeroko rozumianą nauką, co wystarczy by zaskarbić sobie moją sympatię :NjdaT: . Poza tym, zdaje się być myślącym człowiekiem.

  6. Hmm.. I tak i nie. Z jednej strony rzeczywiście czas nie jest ściśle wytyczony, ale jednak jak już wejdziemy w układ odniesienia, to wszystko staje się dobrze umiejscowione w czasie. Tak naprawdę powinniśmy patrzeć na czas jak na wymiar bardzo podobny do tych "fizycznych". I pamiętaj o tym że przyczynowość jest dobrym zwieraczem (kurczę, ale to brzmi). Przecież taka fala elektromagnetyczna (np światło), jest tak naprawdę takim strumieniem przyczynowości - zmienne pole magnetyczne powoduje powstanie zmiennego pole elektrycznego. Zmieniające (powstające) pole elektryczne tworzy pole magnetyczne i tak dalej, aż coś nie zaabsorbuje tej fali. Tak naprawdę taka przyczynowość jest wszędzie. Prawie każdy jeden punkt w galaktyce jest powiązany przyczynowością z prawie każdym innym punktem. To w sumie nie jest takie proste.

     

    Ogółem polecam zagłębić się w transformację Lorentza - bowiem to co napisałeś jest jednym z głównych tematów rozważań szczególnej teorii względności. Cóż, czas jest względny :).


  7. Czas wymyślili ludzie dla ułatwienia, sama "natura" ma na czas wygwizdane. Coś się stało i tyle.

    Mógłbyś rozwinąć? Czas jest dość wyróżnionym wymiarem. Właściwie do końca nie wiem o co Ci chodzi, więc nawet nie jestem pewien czy odpisuję z sensem.

  8. To prawda, P.W.L.B zakłada że zdarzenia są niezależne. Czyli że nawet jak wyrzucisz 10000 reszek pod rząd, dalej szansa na wypadnięcie orła wynosi 1/2.

     

    A prawo wielkich liczb ma się według mnie nijak do loterii. Po prostu proponuję przeczytać definicję zdarzeń niezależnych. Żadnych praw statystyki tutaj nie potrzeba.


  9. Z tego co rozumiem, to przy założeniu, że na loterii losujemy 1 liczbę z 10. Jeśli wiele razy będziemy powtarzać ten proces to wyjdzie nam, że dna liczba będzie nam wychodziła tak często jak wychodzi to z jej prawdopodobieństwa, czyli raz na 10 razy. Po pierwsze nasuwa mi się pytanie co znaczy, dostatecznie wielkiej próbie? Niestety nie znalazłem tam nic co mogło by powiedzieć, że jeśli mieliśmy 100 losowań a dana liczba nie wyszła ani razu, to wcale nie znaczy to, że ta liczba wyjdzie prawie na pewno w 101 losowaniu. Możliwe jest też takie coś, że będzie ona wychodzić dopiero od losowania 150. Jej prawdopodobieństwo wystąpienia w takim przypadku zawsze będzie 0,1 i nigdy się nie zwiększy, bo nie może, gdyż mamy 10 liczb w naszej loterii. Chyba, że coś źle zrozumiałem. Dlatego ostaje przy swoim, że grając w totka nie ma znaczenia, czy ciągle grasz tą samą kombinacją cyfr, czy je zmieniasz (w sytuacji idealnej), bo szansa jest taka sama. Jako, że to są wciąż losowane kule, to dochodzi tam fizyczny aspekt ich niedoskonałości, przez co przez jakiś okres czasu jakaś liczba w losowaniu może się powtarzać.

    Tak, źle zrozumiałeś to prawo, bowiem statystyka nie jest nauką doświadczalną, lecz opartą na aksjomatach. Prawo wielkich liczb nie mówi o szansie czy wylosujesz szóstkę rzucając kośćmi, tylko że jeżeli rzucisz nieskończenie wiele razy, to dokładnie jedna szósta rzutów, będzie miała wynik 6 oczek.

     

    Prawo to, można "skrócić" do sformułowania "Wszystko dąży do gaussa". Chodzi oczywiście o rozkład gaussa.

     

    Żeby jednak dobrze rozumieć statystykę trzeba mieć pewne umiejętności myślenia, które rozwija się przy uczeniu matematyki wyższej. Polecam. Chodzi o sam fakt umiejętności odczytywania pisma matematycznego. "epsilony" i "delty" najważniejsze, stanowią tak zwane przejście graniczne.

    • +1 1
  10. Witaj!

     

    Pytanka!

    1. Od kiedy oglądasz kuce?

    2. Skąd się dowiedziałaś o fandomie?

    3. Słuchasz jakiejś muzyki? Jeśli tak to jakiej?

    4. Czytasz książki? Jakie?

    5. Czy czujesz się gotowa na odpowiadanie na pierdyliard pytań, przy czym połowa będzie brzmiała tak samo?

     

    W każdym razie, miłej zabawy na forum życzę!

  11. Co do regularności spania, to ważne jest by trzymać się ram 1.5 godzinnych. np. chodzisz spać o 22:30 lub o 24:00 lub o 1:30. Taki jest mniej-więcej cykl u normalnego człowieka.

     

    Problem z telewizorem jest taki, że on świeci na niebiesko i zielono. Te kolory rozbudzają. Już lepiej poczytać książkę, przy jakimś pomarańczowym świetle słabej żarówki.

     

    Drzemanie (ang napping) polega na robieniu ok dwudziestominutowych drzemek składających się głównie z fazy REM - czyli tej, którą najbardziej potrzebujemy. Takie cusie zazwyczaj się robi raz, dwa może trzy razy dziennie, a pozwala mocno ograniczyć czas snu w nocy - np do 4.5 godzin. Jest nawet taki system, że jedyny sen jaki zażywasz to drzemki - 6 razy dziennie, co 4 godziny. Daje to 2 godziny całkowitego snu dziennie. Nieźle, co nie? Tyle że ma to sporo wad np. nie jest do końca przebadane, więc nie wiadomo jaki ma długoterminowy wpływ na organizm. W środowisku polifazowców nazywa się to ubermanem. Odradzam. Jednak takie dodatkowe 20 minutowe drzemki są super. Ja nawet czasem śpię na przerwach między zajęciami (dobra, często). Fajne jest to, że po tym wcale nie budzisz się zaspany. Ani trochę.

  12. @Dayan

     

    Polecam:

    https://justgetflux.com/

     

    Poza tym możesz sobie wyrobić odpowiednie nawyki senne:

    1. Normalnie w środku dnia lub wieczorem ustawiaj sobie budziki na 2 minuty, kładź się do łóżka. Jak budzik zaczyna dzwonić, energicznie wyskakujesz z łóżka, i zaczynasz jakąś banalną czynność, jak nastawienie wody na herbatę, czy umycie zębów. Powtarzasz to wieeele razy, i po pewnym czasie, odruch będzie działał także rano, nawet gdy będziesz bardzo śpiący.

    2. Codziennie chodź do łóżka i wstawaj o tej samej godzinie. Z dokładnością do minuty.

    3. Nie denerwuj się faktem, że nie możesz zasnąć. Who gives a shit? Jak nie możesz zasnąć, to pewnie znaczy, że po prostu snu nie potrzebujesz. (tak naprawdę to tak nie jest, ale twój mózg może o tym nie wiedzieć).

    4 Drzemki, drzemki DRZEMKI! Naucz się drzemać, wtedy po nieprzespanej nocy, nawet  20 minut snu daje ci niezłego kopa.

     

    Jest też strona o nazwie Polyphasic Society, tam się można sporo dowiedzieć o śnie. Chociaż "robić ubermana" nie polecam.

  13. Lekko olewając fakt toczenia się w tej okolicy niezwykle interesującej dyskusji, pozwolę sobie na dokonanie subiektywnej krytyki niektórych tekstów zawartych w naszym, jakże uwielbianym, czasopiśmie.

     

    Artykuł Cygnusa o pyrkonie był całkiem interesujący, choć muszę przyznać, że stosunek ilościowy opisów przeżyć wewnętrznych do informacji/ciekawostek na temat pyrkonu samego w sobie, mógłby być dla mnie bardziej satysfakcjonujący. Cóż, różnie różni ludzie piszą.

     

    Tekst Albrechta o starzeniu się fandomu. Muszę przyznać, że czytało się bardzo przyjemnie - co do formy absolutnie nic nie mam do zarzucenia. Co do treści też. Bardzo ładnie, przemyślanie i dokładnie zrobiona analiza. Duży plus. Oby więcej takich artykułów - o tego stopnia kompletnych, że nawet nie mam na co ponarzekać.

     

    Felieton "Dola hist(o/e)ryka". Otóż drogi Cygnusie. Internety nie są niedouczone z historii. Internety są niedouczone z WSZYSTKIEGO. Powiedziałbym wręcz. że to nawet wszyscy są niedouczeni z wszystkiego! Wierz mi, widywałem sytuacje, gdy ludzie nie umieli nawet pojedynczego, banalnego zadania matematyki zrobić. Nie pojedynczy, ale większość. Albo jakie rzeczy z magnesami chcieliby porobić. Perpetum mobile! Bo zasada zachowania energii to spisek krwawych i chciwych korporacji energetycznych! O biologii nie wspominając, bo tutaj załamać się można, tak że Cię o 360 stopni obróci.

    Ale nie - to historia jest najważniejsza! NAUKA O ŻYCIU!

     

    Dobrze, teraz mogę coś napisać o hiperanalizie. Nie znam się na naukowych metodach historii. Możesz z nich korzystać, proszę bardzo. Tylko pamiętaj, że jak chcesz się zajmować tym, to nie możesz zakładać, że rzeczywiście świat kuców jest logiczny i spójny. Pewnie nie jest, w dodatku nie widzę za bardzo dlaczego uważasz, że jest. twoje argumenty bardzo do mnie nie trafiają. Fakt, że twórcy robią czasem podteksty, może co najwyżej negatywnie wpłynąć na spójność dzieła. Robi się z tego taka składanka różnych wizji i easter eggów podorzucanych przez różnych scenarzystów.

    I pamiętaj, że to nie leżało nawet obok nauki. Nauka bowiem, zajmuje się badaniem czegoś, co jest możliwe do zbadania. Kuce nie są, ponieważ jest to tylko wymyślona fikcja - w rzeczywistości nie ma miejsca na błędy, elektron nagle ci nie zatańczy poloneza z neutronem, bowiem te prawa które nimi rządzą są idealnie niezmienne. Kuce takie nie są. Jeżeli jakiś scenarzysta strzeli focha, i postanowi, że tak naprawdę Twilight jest żydo-cyborgiem z marsa, który przybył do Equestri w poszukiwaniu ciasteczek bananowych, to co zrobisz? Nic nie zrobisz. Każda jedna teoria jaką wcześniej na jej temat wymyśliłeś, jest całkowicie błędna. Coś ci też powiem na temat nauki: Matematyka udowadnia prawdę, fizyka ją możliwie przybliża, historia dopasowuje do aktualnych trendów politycznych. W kucykach nie ma tak rozumianej prawdy i dlatego nauką to nigdy nie będzie!

    Oprócz tego tekst bardzo ciekawy.

     

     

    PS. Odróżniajmy pasje od obsesji. Oczywiście bez niepotrzebnego nadawania negatywnych wydźwięków temu drugiemu.

    • +1 2
  14. Ten odcinek był taaaaaki dobry.

     

    Najważniejszą postacią była tutaj Gilda. Oczywiście, jako że była niegdyś antagonistką, nie sposób było ją kiedyś lubić. Sorry, takiego chama po prostu nie sposób. Ale co to? Nowa duszyczka nawrócona na magię przyjaźni! To ma być zły odcinek? Gdy zapomniany bohater dostaje "drugą szansę"? Poza tym był "próba" której wynik był dość oczywisty, ale sam fakt rozwinięcia bohatera cieszy bardzo.

     

    Cały odcinek był taki... ciepły. Praktycznie cały czas się podśmiewałem. Głównie dzięki pięknie skonstruowanemu kontrastowi Pinkie-gryfy, czy początkowemu, dobrze już poznanemu humorowi gummy'ego (tak, mnie to dalej śmieszy). Dobrze pokazana Rainbow, nie była wyjątkowo najbardziej wkurzającym pegazem na ziemi. Całkiem fajnie ją połączono z pinkie pod względem interakcji. Poza tym podoba mi się pomysł, żeby wysyłać klacze z mane6 dwójkami na jakieś zadupia. To umożliwia zrobienie dużo ciekawych motywów.

     

    Ponadto, nie był przewidywalny. Przynajmniej dla mnie. Tzn. wiadomo było, że plasną przyjaźnią po ekranie, chociaż nie było wiadomo kiedy, jak i kim.

     

    W sumie nie wiem do czego miałbym się przyczepić, Chyba tylko do tego, że IQ Pinkie oscyluje w czasie od 9 do 199. Ale cóż, to je pinkacz, tego ni zrozumisz.

     

    Cały odcinek odbieram bardzo pozytywnie. Ocena? Niechm stracem - 10/10. Za świetnie zrobionego Pinkacza.

    • +1 3
  15. N: Cóż, chyba nikt nie ma wątpliwości, skąd się wziął. I muszę przyznać, że bardzo lubię tą postać.

    A: Jakiś kwiatek. Strzelam, że... jaskier.

    S: Nie wiem czy drugi cytat jest z książki czy gry (pewnie z obu :P ) ale według mnie świetnie podsumowuje wyśmienity charakter Jaskra. Kurczę, jak można tej postaci nie polubić...

    U: Hmmm, ogarnięta użytkowniczka, sprawia wrażenie myślącej, co jest rzadkim zjawiskiem. Bardzo szanuję ludzi, którzy są w stanie się logicznie i konstruktywnie wypowiedzieć na inne tematy niż piwo, celebryci czy obrazki z kotami.


  16. Czyli właściwie to jej nie ma. To jest odpowiedź dlaczego nie możesz się obudzić w nie swoim łóżku (zakładając, że inne czynnik na to nie wpływają).

    Z tego co mi wiadomo, fala prawdopodobieństwa ma kształt krzywej gaussa, więc nie ma zwartego nośnika. Czyli Arkane Whisper ma pewną rację. Tyle, że szansa na to jest infinitezymalna.

×
×
  • Utwórz nowe...