Poszedłem do dowództwa. W wejściu przywitał mnie Jar.
- Siema brachu, co u ciebie? - Zapytał - Dawno cie tu nie widzieliśmy.
- A trochę walczyłem z powinnością i takie tam. Jest Loki?
- Taa u siebie. Pewnie głaszcze niemca albo coś. Idź do niego - Powiedział z uśmiechem.
Wszedłem po schodach i zapukałem w drzwi.
- Tak - Usłyszałem głos Lokiego
- To ja, mam trochę dokumentów i parę egzoszkieletów. Może się przyda. - Powiedziałem
- Czerwony, dawnośmy nie pili razem. No nic dzisiaj też nie dam rady, obowiązki - Wytłumaczył - Dobra za całości dam ci 120000000.
- Mi to pasuje - Powiedziałem i przyjąłem nagrodę - Może kiedyś wpadnę z moim odziałem.
- Ok - Spojrzał na mnie - Weź ze sobą jakiś dobry towar i kilka kozaków.
Po czym wyszedłem i poszedłem w stronę gandzi i WaveX.