-
Zawartość
2960 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
12
Wszystko napisane przez Dead Radio Man
-
Aros słyszał o czym mówiła Effy, walka z Gaelem? Cóż jeśli chcieli urządzić sobie małą walkę to proszę bardzo. Aros podniósł rękę do góry i pstryknął palcami. Znienacka pod wami pojawił się krąg magiczny i przeniosło was w inne miejsce przy okazji wyprowadziło was to z równowagi i gdy już dotarliście na miejsce leżeliście "prawie" na sobie << hehe >>. Gdy już wstaliście zauważyliście że byliście na ziemi w posiadłości Arosa, na nieco mniejszej arenie na której byliście przed chwilą. Z tym że tutaj nie było trybunów tylko sama arena. Często tutaj walczyliście między sobą gdy rodzina dopiero się rozwijała a więc wspomnienia i wasz pot jeszcze na arenie pozostawał.
-
- Pamiętaj że brama nie przestanie gdy już się objawi. Proszę bardzo, powalczmy. - Aros pstryknął i pod nimi pojawił się szybki krąg teleportacyjny który bardzo szybko przeniósł wszystkich na arenę, wszyscy oprócz Aros'a i Raduina byli na trybunach. Była to wielka arena na której było wiele najróżniejszych posągów. Przedstawiały one różne osoby, bestie, istoty mityczne które zostały pokonane przez przodków Arosa. Mężczyzna miał na sobie kościaną maskę z rogami, z otworów na oczy płonęły jak 2 czerwone pochodnie ogniki. W prawej ręce Aros trzymał swój miecz który powoli odwijał z czerwonego materiału. Jego demoniczna aura była przygniatająca nawet jak dla Raduina. - To co zaczynamy przyjacielu? Bez urazy oczywiście? - Oparł miecz o szyję spoglądając na swego sługę.
-
Aros uśmiechnął się na odpowiedz swoich sług. Cóż może będzie znowu okazja żeby pomachać mieczem. Beelzebub także się uśmiechnął. - Dobrze, to ja będę wracać do moich zajęć. A i Arosie pamiętaj o tym naszyjniku żeby go im dać. - Powiedział i zniknął w kręgu teleportacyjnym. - To co, dzisiaj jeszcze mamy czas dla siebie. Może mały sparing przed misją, zgaduje że nikt z nas ostatnio nie walczył. - Uśmiechnął się.
-
Aros po chwili wyszedł do was, minę miał nie tęgą. Coś się stało? - Dzięki że przybyliście, chodźcie. Musimy omówić z naszym "pracodawcą" kolejną misje. Ruszyliście za mężczyzną, szliście praktycznie przez cały zamek aż dotarliście do biura Arosa. Gdy już tam weszliście wszyscy zauważyliście że w kącie ktoś siedział i dopiero po jakimś czasie zauważyliście kto. Był to Ajuka Beelzebub, maou który w piekle odpowiadał za badania nad technologią, systemem evil pices oraz stworzeniem rating game. Gdy zaczynaliście jako drużyna to on was uczył i wspierał. Aros usiadł za biurkiem. - Ja mam im powiedzieć czy wolisz ty? - Zapytał się Aros Ajuki. - Ja powiem. - Zrobił krótką przerwę. - Cóż sprawa wygląda tak, czekają nas duże zawody Rating Game ponieważ oglądać je będą nie tylko diabły ale także anioły, upadli oraz bogowie z innych mitologii. Chcę was zatrudnić do obrony Zeusa i jego żony. Ostatnie wydarzenia związane z brygadą Chaosu nie dają nam spokoju więc będziemy musieli dodatkową formę ochrony zapewnić naszym gościom. Piszecie się? Aros spojrzał wam w oczy, oczekiwał że się zgodzicie.
-
Każdy z was był w własnej posiadłości na terenach rodziny Samael w zaświatach. W pewnym momencie do każdego z was przeleciał kruk z listem przywiązanym do nóżki. Gdy już otworzyliście listy zobaczyliście co było w środku napisane. " To ja Aros, musimy się spotkać. Mamy gościa, ważnego przybądźcie jak najszybciej możecie do mojego zamku. PS: ubierzcie się jakoś normalnie. " Cóż wiadomość mogła mówić wiele rzeczy, najważniejsze jednak było że zobaczycie się znów po kilku miesięcznej przerwie od siebie.
-
Gdy zapanował kruchy pokój pomiędzy 3 rasami biblijnymi w pewnym momencie dzięki pewnej grupie diabłów udało się zawiązać mocniejszy sojusz który wiązał nie tylko diabłów, upadłych i aniołów. Do sojuszu dołączyły bóstwa z innych mitologii i przez jakiś czas było dobrze. Niestety jak w każdym scenariuszu tak i tutaj musiało coś być nie tak. Pewnym kręgom cały sojusz po prostu nie pasował. Powstała tak zwana frakcja Chaosu, byli to źli bogowie, dawni maou którzy nie zgadzali się rządami nowych maou. Ciągnęły tam masy przeróżnych istniej tych mrocznych i tych świetlistych. Tak właśnie kończy się wasz odpoczynek który był wam obiecany wiele razy. Cóż nigdy nie można ufać obietnicą a tym bardziej diabelskim obietnicą. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Ogólnie wstępnie, wasze postacie już są od jakiegoś czasu diabłami. Możecie wybrać jak długo<uwzględnić to w historii postaci>. Wszyscy się lubią i mają do siebie zaufanie, można podejść do tego w sposób kto się lubi ten się czubi. Rasy: Nekomata - tylko kobiety, koci demon który korzysta w walce z ki. Techniki Youjutsu - iluzje i sztuczki magiczne. Senjutsu - pobieranie energii z otoczenia która wzmacniała ataki, obronę i magię. Ludzie - Nic nadzwyczajnego ;D Wampiry - Możliwość przywołania nietoperzy, zamiana w chmurę nietoperzy co daje możliwość rekonesansu. Zazwyczaj otoczony mgłą. Demon - Chyba nie trzeba tłumaczyć ? Ogarniasz demoniczną magie najlepiej z całej rodziny. Wiesz trochę więcej o zaświatach niż inni. - Wieża - Silna, wytrzymała na ataki. Praktycznie nie do zdarcia, trzeba naprawdę silnych ataków żeby coś zrobić wieży. - Skoczek - Zazwyczaj to jest szermierz, niezwykle szybki. - Goniec - Ekspert od magii, jego zdolności magiczne są największe + zazwyczaj może albo leczyć albo wzmacniać resztę ekipy - Królowa - Zbalansowana figura, zawiera w sobie po trochu z każdej innej figury. - Król - Ja - Pion - Zależnie od tego ile ma w sobie pionków tym jest silniejszy. Król posiada ich 8. Jeśli są pytania, pytajcie a będzie wam dane. KP: Imię: Nazwisko: Wiek: < byle był mniejszy od mojej postaci> Rasa: Boski Dar: < w przypadku bycia człowiekiem/wampirem/nekomatą > Umiejętności + Zdolności Boskiego Daru: Rodzina: Samael Historia sprzed dołączenia do rodziny i po dołączeniu: Ranga: Średnio klasowy Diabeł < od razu macie taką rangę> Wygląd: <króciutki opis + musowo obrazek> Figura: Info Dodatkowe: Broń: Chowaniec: Lista graczy; 1.- Ja. Król 2.- RexCrusader - Skoczek. 3.- Arekeen - Goniec 4.- Szeregowa WW - Królowa 5.- Mephisto - Goniec
-
Aria skończyła czytać książkę, cóż już więcej się z niej nie dowie. Odłożyła ją na półkę i podeszłą do sofy i położyła się na niej. Jeszcze nie szła spać, po prostu leżała i myślała nad tym co jeszcze musi zrobić. Jedyne co wydostało się z jej ust to krótkie westchnienie. Było tego dużo, uśmiechnęła się na samą myśl. Powoli zaczęła zasypiać.
-
(( lol nikt nie pisze xD )) Aria wróciła na siłownie piosenka zdążyła się zmienić na Imagine Dragons - Beliver. Ćwiczyła jeszcze ciężko przez 1 godzinę i po tym czasie poszła pod prysznic. Gdy już się odświeżyła poszła prosto do biblioteczki i zaczęła wertować książki z demoniczną magią.
-
(( szkoła w górach? )) - Zawsze ćwiczę, od kiedy on mnie zamienił w diabła znaczy mój pierwszy właściciel. Może kiedyś mu się odpłacę. - Aria odpowiedziała, nie miała innego wytłumaczenia. - Co zamierzasz tutaj z nami robić? - Zapytała po chwili niezręcznej ciszy.
-
W pewnym momencie utwór się zmienił na Gun's n Roses - You Could be Mine. Aria wyciskała z siebie siódme poty, pomimo małego ciała korzystała z maksymalnych obciążników. Cóż jej ciało się nie zmieniało od kilku lat, musi się nauczyć magi zmieniania własnego wyglądu. Zrobiła sobie krótką przerwę i wyszła na zewnątrz i usiadła na murku, wzięła oczywiście ze sobą butelkę wody którą odkręciła i się napiła. Chciała się stać jak najszybciej silna by móc w końcu odpłacić komuś przysługę.
-
Aria spojrzała na Effy, cóż nie miała zamiaru się kłócić o taką błahostkę. - Jak chcesz bierz ten pokój. - Powiedziała i ruszyła do środka, gdy już tam była zeszła do piwnicy w której była siłownia. Przebrała się w dres i włączyła w odtwarzaczu muzyki Slash - Anastasia i zaczęła ćwiczyć. Ćwiczyła już tak od kilku lat, właściwie zaczęła jak została zamieniona w diabła. Wolała nie tracić wolnego czasu na bzdury a potem użalać się nad sobą i swoją słabością. Nie miała zamiaru spać, tutaj przynajmniej była sama i nikt zapewne jej nie będzie przeszkadzał.
-
(( Wgl jakie łamanie zasad? Nie było nic mowy o korzystaniu z najzwyklejszych możliwości postaci które Lucjan i tak zaakceptował - mindfuck. Trzeba było napisać że nie można z tego korzystać)) Aria ruszyła za Effy, cały czas słuchała muzyki z mp3 w repertuarze figurował panował akurat The White Stripes. Aria nie wiedziała co chciał Greed osiągnąć przez pozbawienie jej możliwości korzystania ze skrzydeł czy kręgu tym bardziej że to jej dziedzina którą i tak musiała trenować bo goniec w większości posługiwał się magią. Cóż jej poprzedni "właściciel" był na pewno mądrzejszy od Greed'a. Nie mogła jednak spisywać go na straty, może jeszcze kiedyś coś wyjdzie z tej rodziny. W takich oto rozmyślaniach Aria weszła na szczyt góry bez zmęczenia. Była wysportowana, codziennie biegała więc taki spacer nic jej nie zrobił. Nie usiadła na trawie, nie miała ochoty nic robić więc stała od tak.
-
- Cóż, ja też nie mam zamiaru iść na piechotę. - Wystawiła swoje skrzydła i podniosła się do lotu. Całe szczęście że nie miała bagażu bo inaczej by nie dała rady. W powietrzy wystrzeliła przed siebie i zaczęła lecieć w stronę Greed'a którego ledwo co wyczuwała na wzgórzu które wskazał. Z miasta wydostała się szybko, latanie już miała doprowadzone prawie do perfekcji, z każdą minutą była coraz bliżej szczytu i coraz lepiej wyczuwała Greeda. Lot był dosyć szybkim rozwiązaniem ale męczył nawet jak Aria nie miała żadnego bagażu, była pewna że gdyby wzięła nawet zwykły plecak to została by przykuta do ziemi a tego by nie chciała. Cóż można zawsze było użyć kręgu teleportacyjnego ale wolała przebyć tą odległość o własnych siłach. Po jakimś czasie znalazła się na szczycie góry, podleciała do miejsca w którym wykrywała Greed'a i tam wylądowała. Była zmęczona lotem więc usiadła na trawie.
-
Aria pomyślała że robi się tu za ciasno. Dwie osoby jeszcze nic nie robiły ale 3 to już tłum a tłumów się unika. Wstała i podeszła do okna, była zmęczona dzisiejszym dniem i całym tym wysiłkiem który poświęcała na kontakty międzyludzkie. Cóż jedyna dobra rzecz jaka ją dzisiaj może spotkać właśnie się spakowała i zrobiła sobie urlop. Aria ciężko westchnęła i usiadła na parapecie. Może będzie miała szanse postrzelać do kogoś z błyskawic na tym całym "obozie" treningowym. Uśmiechnęła się na samą myśl, oczywiście potem swojego przeciwnika by uleczyła ale wizja polowania na nie doświadczonego diabła iskrzyła promyk nadziei.
-
Aria westchnęła, wyszła pierwsza aby jak najszybciej się wydostać od tej całej zgrai. Nie miała czego właściwie pakować ale chciała się przejść i zajrzeć do mieszkania. Założyła słuchawki od mp3 i włączyła. Leciało akurat Mindless Self Indulgence - Shut me Up. Po 15 minutach spaceru była u siebie. Usiadła na materacu, po chwili jednak wstała i wyszła z mieszkania. Wróciła do szkoły i tym razem usiadła na kanapie.
-
Aria wierzyła w każde słowo, sama od jakiegoś już czasem była diabłem. Cóż póki komuś czymś nie pomachasz przed oczyma to w to nie uwierzy. Wolała wrócić do swojego pustego mieszkania by w spokoju spędzić wieczór a nie użerać się z młodymi diabłami. Aria krótko westchnęła, nie zareagowała na język. Było to po prostu dziecinne w jej mniemaniu. Schowała twarz w kolanach.
-
Aria właściwie była w pokoju, ale jak zwykle przemknęła jak cień w najciemniejszy róg i tam zazwyczaj siedziała zwinięta w kulkę. Cóż nie lubiła dużych grup ludzi, miała złe wspomnienia które nadal się tam gdzieś tliły. Uśmiechnęła się na wspomnienie sierocińca. - Przecież tutaj jestem. - Powiedziała cicho jak gdyby nigdy nic. Wolała już iść wykonać swoją diabelską prace i wrócić do swojego pustego mieszkania.
-
Pewnie i tak jestem nie chciany xD bo nikt tutaj mnie nie lubi cóż zagram role wsparcia i nie będę walczył lol Imię: Aria Nazwisko: Przynależność do rodziny: Rodzina Phoenix Rodzaj figury: Goniec Sacread Gear: Korona Cierniowa - Daje możliwość leczenia i zwiększa siłę zaklęć. Korzysta przy okazji z magii nordyckiej. Każde użycie rani ją, nie można uleczyć ran po przez magie. Jedynie czas goi rany. Łamacz ładu: Wytwarza wodę która dodaje sił i krew która leczy wszystkie rany natychmiastowo. Wiek: 19 lat Wygląd: Ma 150 cm, niebieskie oczy, blond włosy zazwyczaj związane z tyłu w kitkę. Wygląda jak 10 latka. Krótka historia: Aria była sierotą za życia. Mieszkała w małym klasztorze z innymi dziećmi. Pewnej nocy wszyscy wybrali się do lasu w ramach "przygody". Ogólne podniecenie łamaniem przepisów sióstr zakonnych towarzyszyło wszystkim. W pewnym momencie dzieci spostrzegły że się zgubiły w dużym lesie. Wszystkie zaczęły głośno płakać co zwabiło wilki. Gdy dzieci się zorientowały było już za prawie za późno. Wszystkim oprócz Arii udało się uciec gdy jeden z psowatych chwycił dziewczynkę za nogę i zaczął nią szarpać. Mała Aria nie miała szans gdy została w tyle lecz w pewnym momencie pojawił się anioł i demon, odpędzili bestie i uratował ją demon wkładając w nią figurę szachową oznaczającą gońca. Ariia przez jakiś czas była w kilku różnych innych domach ale na stałe jak sama sądziła zostanie w rodzinie Phoenix. Ciekawostki: Jest cicha, nie lubi psów, małomówna. Klasztor w którym się wychowywała był kiedyś kaplicą Lokiego boga kłamstw. Czasami się zachowuję jak psychopatka a czasami jej kompletnie odwala.
-
Not gonna stay dead forever.
- Pokaż poprzednie komentarze [2 więcej]
-
Bo ci się nie będzie chciało, cóż tylko jedną mam zamiar prowadzić na prośbę 1 osoby.
-
(Próbuje sobie to wyobrazić) Dobrze przyjęty, czekamy do jutra do wieczoru.
-
Arekeen przyjęty. Mephisto, na pewni chcesz mieć taką postać ? Znaczy chodzi mi o jej moc, wasze postacie będą walczyć.
-
Imię: Daniel Nazwisko: Leohard Ksywka Bohatera: Darker Than Black Wiek: 27 lat Płeć: Mężczyzna Moc: Energia - Wygląda jak czarna materia która potrafi przeciąć praktycznie wszystko, jedyny minus mocy jest taki że energia ma małą szybkość i działa jedynie w obszarze 20 metrów. Wygląd: Ma 183 cm wzrostu, błękitne oko< jedno bo drugie jest chore> Dodatkowe Informacje:
-
Bohaterowie. Ludzie ryzykujący dla innych. Pewnego dnia gdy niedaleko ziemi przelatywał meteoryt stało się coś niezwykłego. Urodziło się pierwsze dziecko z zdolnościami daleko wykraczającymi poza zwykłe umiejętności zwykłych ludzi. To nie był jedyny przypadek na ziemi, na całym globie dzieci posiadły super moce dzięki którym mogli robić wielkie rzeczy. Tak powstali superbohaterowie, jednak nie wszystkim uzdolnionym się podobało pomoc innym. Zaczęli wprowadzać chaos w życia innych ludzi i tak wywiązał się nowy konflikt. Superbohaterowie zwalczali przestępców którzy wykorzystywali coraz to różniejsze techniki i sposoby pokonania bohaterów i zapanowaniem nad planetą. Zasady takie jak zawsze. KP: Imię: Nazwisko: Ksywka Bohatera: < Ma odwzorowywać w jakiś sposób moc którą posiada wasza postać> Wiek: Płeć: Moc: Wygląd: <opis i zdjęcie/obrazek/art> Dodatkowe Informacje: