Skocz do zawartości

Dead Radio Man

Brony
  • Zawartość

    2960
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    12

Wszystko napisane przez Dead Radio Man

  1. Jedyna weszła do kabiny i odpaliła silnik. Gdy Zero odcumował i wszedł na pokład rozpędziła maszynę na całość i wpłynęła w morze. Odetchnęła z ulgą.
  2. (( moja postać na to wpadła...)) - Zero co ty... - Powiedziała cicho, czuła się dziwnie bezbronna. Z jednej strony to było złe uczucie ale z drugiej coś ją pociągało w tym.
  3. Jedynka podążała za Zero, strzelała do wszystkiego co się rusza. - Zakręćmy w tą uliczkę bo z tej strony przyjdzie horda. - Podpowiedziała Jedynka.
  4. Jedynka od razu strzeliła w głowę zombiakowi i oderwała go z pleców Zero. Spojrzała na niego. - I jak? - Zapytała patrząc uważnie na mężczyznę.
  5. - Okej - Dokręciła do swojego pistoletu tłumik i ruszyła za Zero.
  6. - Trzeba ich odciągnąć czymś głośnym. - Jedynka rozejrzała się wokoło i zobaczyła syrenę przytwierdzoną do słupa. - Zero uruchommy ten megafon i odciągnijmy je. Nie ma co się w nich wbijać. - Zaproponowała.
  7. Królestwo Bretonii kwitło w erze rycerzy. W świecie w którym magia istniała a smoki panowały na niebie i gdzie honor był wszystkim istniało także wielkie zło. Nekromanci od wieków próbowali zniszczyć siły ładu. W dziwnych okolicznościach zniknął święty artefakt który trzymał w szachu nekromantów. Królowa zebrała najodważniejszych rycerzy ze swojego królestwa by ci odnaleźli na czas przedmiot. Czas wyruszyć na niebezpieczną i wymagającą przygodę i uratować kraj. Deskrypcja mówiąca o zadaniu czekających śmiałków: "Jeśliś mość odważny i silny honor zyskać oraz zaszczyty u królowej Henrietty Śpiesz się i przyjedź do stolicy Couronne." Młodzi rycerze którzy nie zdążyli jeszcze zdobyć własnej sławy byli bardziej niż chętni. Gdy już zebrali się w stolicy urządzono krótki test, wylosowano właśnie was na tą jakże ciężką misje dla Królowej i jej poddanych by ocalić kraj od zła. Mapa: ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Zasady jak zawsze. Bogowie do wyboru<2 max>: - Ecate - Bogini łowców czarownic. - Handrich - Opiekun Kupców. - Manann - Bóg mórz, patron żeglarzy i rybaków. - Morr - Bóg śmierci i snów. - Czczony nie tylko przez nekromantów. - Myrmidia - Bogini rzemiosła wojennego i odważnej walki. - Ranald - Bóg złodziei i przemytników. - Shallya - Bogini leczenia i życia. - Ulryk - Bóg bitwy, zimy i wilków - Verena - Bogini sprawiedliwości, prawdy oraz nauki. Można grać magiem z tym że magia ofensywna ograniczona jest do małego ognia nad ręką i małych wyładowań elektrycznych. Magowie są bardziej supportami< czyli leczenie>. kp Imię: Nazwisko: Ród: Specjalizacja: Czczeni Bogowie: Historia i Pochodzenie: Wygląd: <opis i obrazek> Wiek: Krótka Historia: Broń: Dodatkowe Info: Moje KP Imię: Alicia Nazwisko: Roseheart Ród: Roseheart Specjalizacja: Walka halabardą, tankowanie. Czczeni Bogowie: Verena oraz Ulryk Historia i Pochodzenie: Couronne , młoda Alicia zawsze podziwiała swojego dziadka który był kapitanem gwardii królewskiej. Postanowiła że nie będzie damą i pójdzie w ślady swojego ojca i dziadka i zaczęła naukę jak i ciężki trening. Tak minęło jej życie gdy jej rówieśniczki uganiały się za rycerzami ona uczyła się walczyć i panować nad swoim ciałem. Gdy miała 18 lat wstąpiła do gwardii królowej i służyła u niej wiernie. Udało jej się pokazać swoje umiejętności i możliwości podczas nocnego rajdu najemników przez co została mianowana na panią kapitan straży królewskiej. Wygląd: Ma 185 cm wzrostu, zielone duże oczy, płomienne czerwone długie włosy. Jest bardzo wysoką kobietą Wiek: 25 Broń: Halabarda taka jak na zdjęciu. Dodatkowe Info: Jeśli chodzi o romans to słabo jej to wychodzi. Zazwyczaj jest poważna i nie wzruszona kobieta. Swój chłop.
  8. Dead Radio Man

    Dorwać Bruskovitcha! [ZAPISY]

    Wat? Ja nic tutaj nie pisałem xDDD Sorry za spam ale musiałem skoro mnie oznaczyłeś xDD
  9. (( jak masz wolny dzień jest zmowa milczenia. Idziesz do pracy i jakaś padaka się włącza.....)) Jedynka robiła co do niej należało, likwidowała każdego nieumarłego naćpańca który zdołał do nich podejść. Nie lubiła takiej walki, wolała walczyć bardziej wyrafinowanie. Atakować z ukrycia, szybko i z gracją a to co się właśnie działo to "kupą chłopaki". Cóż nie liczyła na zmianę bo było na to już za późno. - Następnym razem ja prowadzę Zero. - Krzyknęła, szansa na to że była jakaś łajba na chodzie i była zatankowana + jakiś prowiant na pokładzie graniczył według niej z cudem. Mogła się nawet założyć że prowiant który mieli dla siebie został w pojeździe za nimi. Uśmiechnęła się, idziemy w czarne jak zwykle Zero - pomyślała.
  10. - Po co było to zebranie o południu. - Jedynka spojrzała się na Rex'a. - Gdy poszliśmy się napić z Zero odwiedził nas były numer jeden. Zabiłam go ale jak widać Zero nie chce narażać nas na niepowodzenie. - Wyjaśniła. - Misja opłacona więc musimy ją wykonać.
  11. Jedynka nie miała problemów z wstaniem, była nawet przyzwyczajona do tego. Ale jednak kawa by się przydała, cóż fakt że ktoś chciał ich dopaść był całkiem nie przyjemny. Jednego nie rozumiała, skoro najlepsza osoba która zginęła i miała szanse zabić Zero została zabita to było wyraźnie widać że tego się nie uda zrobić. Gdy już byli w aucie zapytała Zero. - Podejrzewałeś że ktoś na nas zapoluje? Według mnie absurd, cóż może to i lepiej że szybciej wyruszyliśmy.
  12. - Może za jedynkę, tego byłego. - Wskazała na trupa. - Był jednym z nas i też czasami grał w tej samej drużynie. Smutne że czasami musimy się zabijać - Niby mówiła coś smutnego ale była uśmiechnięta. Zdawała jednak sobie sprawę że kiedyś gdy już spocznie na laurach to zostanie zabita jak ten tu. - W ogóle pamiętasz jego imię? To prawdziwe. - Zapytała i się napiła whisky.
  13. - Jedynka jak to przyjemnie brzmi. - Uśmiechnęła się gdy ją Zero pocałował. Była prawie najlepsza, został tylko Zero. Puki co nie musiała o tym myśleć ponieważ grali w 1 drużynie. Oddała pocałunek tyle że z języczkiem. - To co może jeszcze po jednym. - Wskazała whisky.
  14. Już było tak miło - pomyślała Four, cóż może być tylko zabwniej. - Jeśli mi się uda zabić 1 to będzie oznacza że przejme jego numer? - Zapytała i bez odpowiedzi zaczęła działać, wyjęła tacę i żuciła za blat. Dało to jej sekundę przewagi. Rzuciła się z nożami na pierwszego zakapiora który stał najbliżej. Celowała w szyję.
  15. - Czyżbyś pomyślał o czymś zbereźnym? - Położyła rękę na jego udzie.
  16. - Dzisiaj chyba jakieś zajęcia będą co nie ? - Zapytał się Sabiny. - I na śniadanie trzeba iść.
  17. - Ha wszyscy zginą - Zaśmiała się. - Jeszcze bardziej w to wchodzę, zrobiło się jeszcze lepiej niż jak usłyszałam o wyprawie. Cóż przynajmniej innych tu nie ma. - Chodziło jej o numery, zapewne w pewnym momencie zaczęli by ze sobą walczyć. - Stare dobre czasy się przypominają.
  18. - Trudno zgadnąć? Pomyślałem że to ktoś inny bo ni jak nie mogę być senpaiem skoro jestem tu od wczoraj a ty od roku. Zrobiłem się zazdrosny.
  19. - Czyli jednak wiesz coś więcej o tym co mamy zrobić. - Uśmiechnęła się i zbliżyła się do niego. - Opowiesz? - Nie miała w tym żadnego celu.
  20. Daniel popatrzył na nią lekko nie pewnie. Anime, czy to było tylko to? Cóż póki co to nie miał i tak chyba prawa być zazdrosny. - Nie po prostu..... Nie ważne. - Kontynuował.
  21. Four zamówiła whisky single malt bez lodu. Cóż miała dobry gust. - Nie od dzisiaj hah. Co tam u ciebie Zero, nie mieliśmy okazji ostatnio do rozmowy. Ostatnim razem chyba byliśmy po przeciwnych stronach co?
  22. - Senpai? - Daniel się zatrzymał. Coś było nie tak.
  23. - Ahh Zero ty i te twoje żarty. - Powiedziała wychodząc za nim, miała ze sobą swoje noże które ukryte były pod jej ubraniem.
  24. Prosiła się o to - tyle miał w głowie Daniel. Bardzo szybko położył ją na łóżku i zaczął całować. Dłońmi błądził po jej ciele.
  25. - Zero, idziemy? - Zapytała się dawnego przyjaciela, nie chciało jej się siedzieć do jutra tutaj w tym szarym pokoju. Nie chodziło o konkretne picie na umór tylko o dobrą zabawę cóż, niektórzy już zapomnieli widocznie jak się bawić.
×
×
  • Utwórz nowe...