-
Zawartość
2997 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Shine Star
-
Dziewczyna szczeknęła wesoło i pobiegła za nim.
-
Samera zaśmiała się. Poszła za drzewo i również się przemieniła, była śnieżnobiałym wilkiem.
-
- Jasne - powiedziała wesoło.
-
Dziewczyna pożegnała się z resztą. - Idę z tobą! - krzyknęła z uśmiechem i pobiegła do niego.
-
- Dobranoc - powiedziała cicho. Położyła się na kanapie i przykryła się kocem. Zamknęła oczy i westchnęła cicho.
-
- Dziękuję - powiedziała z lekkim uśmiechem. Wzięła koc i poduszkę, po czym położyła je na kanapie. - Mam nadzieję, że nie obrazisz się jeśli będę spać w twoich ubraniach? W moich pójdę jutro - spytała niepewnie.
-
- Już wystarczająco robisz pozwalając mi zostać - powiedziała i usiadła na kanapie. - Masz jakąś poduszkę i koc
-
- Po szkole? Pobiegać? Nie jesteś zmęczony? - spytała z uśmiechem.
-
- Ja mogę spać na kanapie - powiedziała i upiła łyk herbaty. [i przyjdzie do niego bo znowu będzie burza ]
-
- A ty gdzie będziesz spał? - spytała biorąc kubek do rąk.
-
- Okey - uśmiechnęła się lekko i ponownie usiadła na fotelu. Z chwili na chwilę robiła się coraz bardziej śpiąca.
-
- Napiłabym się herbaty - powiedziała niepewnie. Było jej głupio, że on tyle dla niej robi a ona tylko siedzi.
-
- Akurat ubrania mi wyschną - uśmiechnęła się niepewnie.
-
Dziewczyna zarumieniła się lekko i spojrzała na niego. - Dziękuję - powiedziała cicho.
-
- Nie, nie, nie chcę sprawiać problemu - powiedziała i wstała z fotela.
-
- Cóż, em.. tak - powiedziała cicho. Nie wiedziała czemu, ale miała nadzieję zostać u niego dłużej.
-
Dziewczyna pokiwała głową. - To dobrze - uśmiechnęła się lekko.
-
Była przyzwyczajona do ciszy, w sumie to było lepsze niż zbędne gadanie o niczym. Mijając różne ozdoby podziwiała gust architekta. Ktoś, kto ozdabial zamek musiał być zawodowcem. Stając przed gabinetem Dolores nie wyraziła żadnej opinii na jakikolwiek temat. Zresztą i tak nie miała ochoty do rozmów. Usiadła przed biurkiem razem z drugą klaczą Changelingiem i zaczęła wypełniać kartę. Zaczął irytować ją nieustanny wzrok Dolores na niej. Nie miała zamiaru niczego kraść, czego ona się tak gapi podobnie jak tamten ogier, którego odesłała? Kuce tutaj są dziwne.
-
[ ? Ona o tym pomyślała, czytaj ze zrozumieniem ]
-
Tessa WCIĄŻ spała, wczorajszego dnia była bardzo zmęczona.
-
- Dziękuję - uśmiechnęła się lekko i skuliła się na fotelu. Straciła poczucie czasu i zaczynała robić się zmęczona.
-
[A-ha xD] Dziewczyna wtuliła się w Jonathana, dzięki temu było jej cieplej.
-
- Cześć - pomachała lekko w stronę chłopaka. Cieszyła się, że w szkole ma członków swojego stada. Wiedziała, że gdzieś tu kręcą się Omegi i lepiej być w grupie.
-
- Oczywiście że nie - uśmiechnęła się ciepło. - Co tam? - spytała