Skocz do zawartości

Zucharski

Brony
  • Zawartość

    461
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Zucharski

  1. Po tym odcinku w końcu wiem do którego kucyka jestem najbardziej podobny. A za odcinek dam 7/10.

    Szczerze miałem nadzieję, że skończy się na stwierdzeniu iż nie każdy może zaprzyjaźnić się z każdym, bo można zwyczajnie do siebie nie pasować. Nie zawsze wszystko musi pięknie się kończyć.

  2. Grałem w dwójkę i powiem tyle, że gra jest dobra dla rasistów. Tylu murzynów nie da się zabić chyba w żadnej innej grze ;) Przy okazji jest seksistowska, bo wybijamy samych mężczyzn (da się zabić chyba 3 kobiety pod koniec gry, ale co to w porównaniu do nieskończoności chłopów).

     

    faktycznie posterunki i misje poboczne były nudne i strasznie powtarzalne

    Misje główne też były powtarzalne. Jedyne misje odróżniające się od pozostałych jakie zapamiętałem, to:

    - Ta pierwsza, w której trzeba było zrobić rozpoznanie posterunku (choć to marne urozmaicenie, ale jednak), po którym i tak go wyrzynaliśmy.

    - W trakcie jakiejś misji był "zwrot akcji" polegający na tym, że przyszliśmy do jakiegoś domu kogoś zabić (a jakże by inaczej) i okazało się, że wszyscy byli tam martwi a od tyłu zaskoczył nas "Szakal".

    - W środku gry była misja że płynęliśmy statkiem ostrzeliwanym przez nieprzyjaciół. Trzeba było się bronić i co chwila reperować statek naszym uniwersalnym kluczem.

    - No i końcówka. Polegało to mniej więcej na przedarciu się przez jakiś szlak, gdzie m.in. napotkaliśmy naszych "przyjaciół", którzy nie byli już tak przyjaźnie nastawieni (tam były gdzieś te 3 kobity)

    Reszta misji to robienie rozpierduchy (zabij/rozwal, ewentualnie ukradnij).

    Fajnie się jeździło autem po dżungli. Samo-operacje też spoko (choć nierealne).

    Jedyne czego brakowało tej grze to różnorodność misji. Co zadanie nasz "kumpel" dzwonił z propozycją alternatywnego rozwiązania. Po kilku misjach ignorowałem ich propozycje, bo to zbyt długo trwało i nic nie urozmaicało. Nie wiem, czemu w to grałem do końca. Pewnie z chęci zobaczenia zakończenia, które jakieś rewelacyjne nie było z resztą.

  3. Zalecam zapytać o możliwość zarejestrowania się jako potencjalny dawca szpiku w najbliższym punkcie oddawania krwi/oddziale RCKiK/Poltransplancie. Wtedy trafimy do polskiej bazy.

    W przypadku rejestracji w DKMS, w razie odnalezienia dawcy trzeba jechać na oddanie do Niemiec, nawet jeżeli Polak ma oddać szpik Polakowi. Dodatkowo przeszczep za pośrednictwem DKMS jest większym kosztem dla NFZ niż w Poltransplancie. Tak mniej więcej mi to tłumaczył pan doktor w punkcie krwiodawstwa.

     

    Pani Anecie życzę znalezienia dawcy i szybkiego powrotu do zdrowia.

    • +1 1
  4. 22 marca? Może wpadnę tylko zależ o której... jak tak gdzieś w okolicach 11 to w sumie bez problemu wpadnę jak wcześniej to tak nie bardzo... ale w sumie jakieś dwie godziny pobędę na meecie

    Może być na tę 11:00. Wcześniej jak 10:00 chyba nie ma sensu.

  5. Nie mam wsparcia, a oni nie pomyślą, że gdyby mi coś powiedzieli na spokojnie, to bym zrozumiała swój błąd.

    To ty im to powiedz. Jak wrzeszczą bez powodu, to nie bój im się tego wytknąć ("Nic nie zrobiłam, dlaczego na mnie krzyczysz?", "Nie musisz wrzeszczeć, żebym zrozumiała."). Nawet jak zareagują nerwowo, nie odpowiadając racjonalnie, to może dotrze to do nich później - gdy ochłoną.

     

    Moi rodzice też palą i niechętnie widzieliby mnie palącego. Chcą dobrze, więc nie widzę tu powodu do rozpaczania, w końcu nie palisz i już (nie?).

     

    Wszyscy są tutaj zamknięci w sobie, więc sama nie jesteś (nikt normalny nie tracili by czasu na forum o kucykach) ;) Będąc "zbędna" masz czas dla siebie: książka, rower, spacer, ipt. Nawet jak nie ma się bliskiego kolegi, to warto coś robić nawet samemu. Zawsze można się czegoś nauczyć/dowiedzieć, albo chociażby miło spędzić czas.

  6. Normalna rodzina (ojciec + matka) jest po prostu lepszym środowiskiem wychowawczym niż osoba samotna albo dwie jednej płci. Ktoś od razu powie, że zna jedną parę lesbijek co wychowała świetnie dziecko, a takie jedno małżeństwo to chleje i z dziecka nic nie wyrosło. To tak, jakby powiedzieć, że to nie prawda, że mężczyźni są lepszymi żołnierzami, bo jedna babka to walczyła na wojnie, a taki jeden chłopak to ubiera rurki i maluje się jak baba.

    • +1 1
  7. Czyli można przekazywać dzieciom poglądy jak nazizm czy mizoginizm, bo to święte prawo? No, słowo "święte" to doskonałe określenie wg mnie, szkoda że u różnych ludzi to słowo może mieć wręcz przeciwstawne znaczenie.

    Niech przekazują co chcą. To swoista selekcja naturalna. Rodzice będą przekazywać te poglądy, które najbardziej się opłaca. Moim zdaniem przekazywanie nazizmu nie jest opłacalne, ale niech ludzie sami do tego dojdą jak nie wiedzą.

     

    -Jestem za tym, by osoby, które utożsamiają się z LGTB (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders), mieli takei same prawa jak osoby hetero.

    Mają takie same prawa. Zauważ, że państwo nigdy nawet nie pyta obywatela o preferencje seksualne.

     

    -Odmienna orientacja seksualna nie jest chorobą, jest po prostu osobistą preferencją tego co lubimy.

    Nie wiem czy to nabyte, czy wrodzone, ale nie ma to żadnego znaczenia.

     

    -Nie mam nic przeciwko Paradom Równości, ale co mi w nich przeszkadza, to ludzie, którzy idą na nie w strojach, które przywodzą na myśl BDSM i inne tego typu sprawy. Jeśli ktoś coś takiego lubi, ok, spoko, jego/jej sprawa. Ale niech to, co jest przeznaczone do sypialni, niech zostanie w sypialni. Tacy właśnie ludzie tworzą złe zdanie o gejach/lesbijkach w tym kraju.

    Sęk w tym że homoseksualizm, czy każda inna preferencja jest właśnie przeznaczona do sypialni! I słusznie ma tam zostać.

     

    -Jeśli chodzi o publiczne okazywanie sobie uczuć, to nie mam z tym problemu, o ile oczywiście dana para nie zacznie przesadzać (czyt. całują się tak namiętnie, że zaraz jeden drugiemu do gardła wejdzie. BTW, takie jest moje zdanie w tej kwestii jeśli chodzi nie tylko o homoseksualistów, ale i hetero. Ludzie, wiem że się kochacie, ale nie wszyscy chcą to oglądać)

    To moim zdaniem społeczeństwo reguluje samo. Tacy dwaj całujący się geje mogą być traktowani jako gorsi, mniej lubieni itp. W ten sposób społeczeństwo może wymusić na nich ogarnięcie się i pohamowanie pewnych zachowań. Takie wymuszanie oczywiście ograniczone jest zasadą wolności. Jeżeli od tych ludzi odwróci się rodzina i przyjaciele, to nie będzie złamaniem tej zasady. Natomiast takie pobicie już tak.

    • +1 1
  8. Przekazywanie swoich poglądów dzieciom to naturalny bieg rzeczy i święte prawo rodzica. Problemów tego typu przy wychowaniu dziecka mogę sobie wymyślić multum i do każdego znalazłby się wyedukowany ekspert, który ponoć wiedziałby lepiej od rodzica.

  9. Środowiska lewicowe próbują nam narzucić jakieś seksedukace, podręczniki o gejach i inne pierdoły wmawiając nam jakieś nieistniejące problemy.

     

    Moim skromnym zdaniem to rodzice powinni decydować czy i co mówić dziecku o homoseksualiźmie, jakie zabawki mu dawać (chłopięce czy dziewczęce) itp. Ot genialne a za razem proste rozwiązanie, które spełniało się od dawien dawna.

    • +1 2
  10. Gagi/motywy skierowane do fanów to kwestia gustu. Dla mnie pogarszają odcinki. Te na poziomie 1 i 2 sezonu są według mnie odpowiednie. W 4 sezonie nawet pojawiały się odcinki, gdzie dawkowali te elementy rozsądnie i od razu milej się oglądało.

    Jeżeli chodzi o czołówkę, to mnie się podoba. Dobrze, że i do niej nie wsadzili jakichś tam "oczek do bronies" ;)

    Z piosenek, jedyna która mi się nie podobała, to piosenka Discorda. Ogólnie stoją na bardzo wysokim poziomie według mnie.

    Sam fakt, że odcinek będzie o CMC nie ma dla mnie wpływu na ocenę.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...