Skocz do zawartości

Ares Prime

Brony
  • Zawartość

    1999
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Ares Prime

  1. - Wiadro najmocniejszego trunku jakiego masz karczmarzu! - kuknąłem rubasznie na niskiego kuca. - Olo ma dziś chęć zalać robala. Powiedz co dziś pichcisz na kolacykję, bom tak głodnym że zjodłbym cały wóz siana.
  2. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    No niech tam... teraz nie ma odwrotu. Wszystkie na mnie patrzą, nie mam jak wylać tego za plecy. Wypiję, ale tylko trochę. Tak symbolicznie.
  3. Jest głośno. To dobrze. Idealne miejsce gdzie można coś zjeść, wypić i zęba wybić. Z uśmiechem na gębie podeszedłem do drzwi, i otworzyłem je z kopa. Następnie z cwaniackim uśmiechem wchodzę do środka, i lustruję towarzystwo, szukajac jednocześnie pustego stolika, a jak nie będzie takowego, to przysiądę się do tej grupy co wygląda średnio przyjaźniej. Akurat naszła mnie ochota wybić komuś kilka ząbków.
  4. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Albo to faktycznie zwykły sok z jabłek, albo to naprawdę dobra podróba, i została zamaskowana tak że nie da się wykryć czy coś jest nie tak. - No cóż... czemu nie? - odparłem unosząc szklankę.
  5. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    - Ano przeszliśmy Twilight... - spojrzałem nieco surowo na lawendową klaczkę. - Choć bardzo ciekaw jestem czemu na nas nie zaczekałaś dziewczyno. To było nie rozsądne, mogłaś zginąć. Martwiliśmy się. Zerknąłem na swoją szklankę, oceniając przejrzystość i klarowność soku. Nieznacznie wącham płyn, aby wychwycić aromat zapachowy, może udało by się wyczuć coś, co nie powinno się znajdować w soku. Korzystając z chwili gdy Multi była skupiona na Twilight, szybko spróbowałem kilka kropel soku, i zacząłem go smakować, aby wychwycić posmak potencjalnej trucizny. Jady mają to do siebie, że zwykle mają gorzkawy, lub lekko metaliczny posmak.
  6. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Ah... a byłem tak blisko.. Toast... no pięknie. Najprostrzy i najskuteczniejszy sposób na otrucie kogoś. O ile jedzenie mogło nie być ''przyprawione'' to soczek z butelki już bardziej wydaje się być trutką. Instynkt mówił żeby tego nie pić, a jednocześnie nie wkurzać Multi. Hmm... co by tu.. wiem! - Chwileczkę, jeśli można. - wziąłem szklankę, ale nie wypiłem zawartości. - Uważam że powinniśmy poczekać aż Twilight się obudzi, coś przekąsi, i dopiero wznosić toasty. Ona jeszcze cię nie zna Multi, a to naprawdę bardzo sympatyczna klaczka, wiem co mówię. Z pewnością będzie ci wdzieczna jak dowie się że to TY jej pomogłaś. Wtedy wzniesiemy toast wszyscy razem, przecież to lepiej mieć jednego przyjaciela więcej, prawda szkrabie? Chcę kupić więcej czasu, abym mógł sprawdzić czy to faktycznie zwykły sok, czy może coś niebezpiecznego.
  7. Uważnie słuchałem opowieści Steamy'ego. - Że jak?! Tak w bioły dzień?! I to na samą najśliczniejszą księżniczkę Celestię?! UUUUUrrrrwwww... niech no jo znajde tygo smoka, to gryfi miesiąc popamięto! - huknąłem zły jak diabli, słysząc relację. - Ale z tym tropieniem za łuskami to bym uważoł, bo smoki to cwaniaki jakich mało, potrafią bardzo skutycznie zacieroć ślady. Wim co mówię, bom nie roz tropił bestyje, i to całkiem cwane. Wiadomo - takie śmoki to lubią świecidełka, i wiedzą jak zwodzić nieproszonych gości. A powiedz no mi Steamy, ilu birze udział w tej wyprowie?
  8. - Uh ty, normalnie serducho mi radujesz, skrzydlaty pierunie! Jak to mawioł mój dziadzio, bardzo brzydko łodmawiać gościny, i kufelka cydru. - zawołałem serdecznie i przyjaźnie, uśmiechając się pokazując swoje złote zęby. I nagle pegaz wydał mi się bardzo w porządku kucem, oczywiście jak na pegaza, bo ci to tylko latają z głową w chmurach, a robić to ni ma komu. - I nie mów mi ''pan'' bo na pana to trza mieć szacunek i piniądze, a na razie to mam tylko to pierwsze. Mów mi Olo, poprostu. No to prowadź do tyj guspody. A ciebie kak zwą, ha?
  9. - No, wreszcie jokiś żywy. Ach, przeproszom, gdzie moje maniery. Ja żem jest, Olo ''Łamignat'' Bonecrusher, z przesławnego klanu Bonecrusher'uf, największych zabijoków i siłaczy jakiś zrodziła Equestriańska ziemia. - uderzyłem się w pieść podkutym kopytem aż zadudniło. - Ty suchoj no lataczu jeden, powiedz no mi gdzie tu wzywają chojraków na zamówienie? Bo widze że tragedia się tu stała, smok wos napadł, a jo przybył co by mu jajca łodrombać za to bystialstwo!
  10. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    - Oh.. szkoda. Bo pomyślałem sobie, że zabiorę cię na małą przejażdżkę, w zamian za poczęstunek. Ale oczywiście cię nie zmuszam. Osobiście, uwielbiam szybki lot, zwłaszcza w pogodną gwieździstą, bezchmurną noc, w świetle księżyca. Nie ma wtedy dla mnie piękniejszego momentu... - na chwilę odpłynąłem, w swoje wyobrażenie takiego lotu. I jakby... coś mi zaczęło świtać. Czyzby... kolejne nieznane wspomnienie?
  11. - Oż ty job twoju.... - gwizdnąłem porządnie przez zęby, widząc rozległe zniszczenia. Tak, to z pewnością robota smoka. Słyszałem że to jedno z najwspanialszym miast Equestri, siedziba najpiknieśej z księżniczek, a tu krajobraz jok po bitwie. - Jak już wtytropię tego łuskowatego pieruna, to już ja mu zrobię takie kręcenie wora, że zapomni jak się łogniem pluje. Olo ''Łamignat'' Bonecrucher, z klanu Bonecrusher'uf ni daruje takiego pogromu. - warknąłem pod nosem, i poprawiłem topór w uprzęży. Ale czemu tu tak pusto... czyżby gadzina wszystkich zeżarła? No nie, przeca to nie możliwe. - Haloo!! Jezd tu kto?! Kruca fuks, no niech że się który pierun łodezwie! - zawołałem, a jeśli nkit mi nie odpowiem idę prosto do pałaca.
  12. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Pokrojony arbuz, może zawierać coś więcej niż sok, pestki i miąższ. Dlatego wybieram najpierw gruszkę, tak jak Luna, potem zabiorę się za jabłko. Chyba zjedliśmy dostatecznie dużo, żeby Multi uznała że na razie mamy dość papu. Gdy kończę jeść owocki, mówię: - Dziękuję za posiłek, ale na razie mam dość, może później jeszcze coś przegryzę. Poza tym zostawmy też coś dla Twilight jak się obudzi, bo pewnie będzie głodna. A powiedz mi Multi... lubisz szybko latać?
  13. - A to mnie nazywają wariatem... - pokręciłem głową, słysząc jak ta dwójka chce wejść do tego przerośniętego zagajnika. - Trafiła mi się kompania. - exdoktorek, który chce zostać żywym trupem, i alchemiczka stroniąca od kucyków, no i ja, psychopatyczny podpalacz... Dobra, jak chcecie to właźcie to tego zachwaszczonego sadu z piekła rodem, ja idę poszukać czegoś przydatnego w mieście. Jakby co to będę was szukał, oczyszczajac sobie drogę ogniem i laserem.
  14. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Uff... było blisko. Magia jaką włada ta mała jest naprawdę wielka... nie dziwię się że księżniczka się jej obawia. Lepiej być bardziej otwartym dla tej małej apokalipsy, i utrzymywać ją w dobrym humorze. - Bardzo chętnie szkrabie. - odpowiadam z uśmiechem. - Jeśli masz jakieś owoce, to poproszę. Zwykle unikam słodyczy, wiesz dbam o kondycję, a w moim zawodzie to rzecz bardzo ważna.
  15. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    - Niestety nie byłem na żadnej gali. Prawdę mówiąc... na przyjęciu to byłem tylko raz w życiu, z tego co pamiętam. - westchnąłem, mimowolnie przypominając sobie czas spędzony w Ponyville.
  16. Pogłaskałem Timbera po grzbiecie. - Wiesz Twilight... sam już nie wiem co sądzić o moich Przodkach. Uczono nas że nasi przodkowie opuścili Equestrię, z powodu nadejścia wielkich mrozów... nasze źródła mówią że kuc ziemny, o imieniu Stormwind, sprzeciwiał się nieudolnej władzy innego przywódcy kucy ziemnych, i wraz ze swoimi zwolennikami opuścili jego plemię, i ruszyli na dalekie południe. Co przeżyli po drodze - nie wiadomo dokładnie, nie zachowały się żadne pisemne źródła, tylko opowieści. Wreszcie Stormwind zaprowadził swoich ziomków do miejsca gdzie obecniej żyje moje plemię. Tak przynajmniej mówią nasze legendy. Nigdy nie wątpiłem w słowa, i mądrość swoich przodków... aż do teraz. Kim oni byli tak naprawdę? Dlaczego opuścili Equestrię... czym się zajmowali... tyle pytań. Cały nasz kodeks honorowy, i prawa opierają się na tym co ustanowili ojcowie naszego plemienia... nigdy nie wątpiliśmy w to.. aż do teraz. Aż do teraz...
  17. Ares Prime

    Dyskusje

    A no mam pewną sugestię, odnośnie mojego naboru na MG. Nie dostałem się z powodu, jakoby moja przykładowa fabuła to przepisana historia z WOWa. Ośmielę się z tym nie zgodzić, bowiem przedstawiłbym alternatywę historii, wyglądajacą inaczej niż ta która miała miejsce. Przyznaję, nie dodałem informacji o alternatywnej ścieżce, ale tak zaraz odrzucać. Eh.. trudno, spróbuję innym razem.
  18. Ares Prime

    Nabór na MG

    Okej... to wiadomo coś o werdykcie ?
  19. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    - Cóż... dość jednostajne jak dla mnie, ale istotnie może być przyjemne. - odparłem, powoli zajadając kanapkę. Jeśli ktoś lubi ot tak egzystować, jeść, i spać, i nic pozatym, to tak może być ciekawe. Trzeba wyciągnąć od niej w jakim kierunku leży Equestria, ale za wiele pytań jednocześnie będzie wydawało się podejrzanie. Tak więc chwilowo siedzę, i obserwuję towarzyszki.
  20. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Ha... tak jak podejrzewałem. W innych koszach mogą być zatrute posiłki, więc najrozsądniej będzie jeść wyłącznie z tego kosza z którego zabrałem kanapkę. Szybkim ruchem oczu wskazuję księżniczce, na kosz z którego wziąłem jedzenie, i kiwnąłem głową że może być bezpieczny, poczym zacząłem jeść powoli kanapkę. Przyznaję, jest bardzo smaczna. Teraz ja zwracam się do Multi, aby umożliwić Lunie wyciągnięcie tego samego pożywienia co jak. - Więc... Multi... czym innym zajmujesz się tutaj, poza zbieraniem kwiatków?
  21. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Jeść czy nie jeść.. oto jest pytanie. Jak nie zjem czegoś, to mała się wścieknie, a wtedy będzie kicha. Jak zjem, może okazać się zatrute. Tak źle i tak niedobrze. Hm... spróbuję inaczej. Wezmę kanapkę z tego samego kosza co Multi. Skoro koszy jest kilka może przygotowała jeden dla nas ''z dodatkami''. Sama raczej nie jadłaby trujących zielsk. Zanim jednak wezmę kanapkę do ust, sprawdzę czy faktycznie zawiera tylko koniczynę, a nie jakieś inne zioła.
  22. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Okej, czas rozpocząć przedstawienie. Będzie trudno zważywszy na to że, zapach jedzenia jest wprost niebiański, ale muszę być twardy. - Nie, w porządku Multi, my jesteśmy cierpliwi. Usiądźmy tam, pod brzozą. To dobre miejsce. - odparłem, po czym wziąłem kosze i zaniosłem we wskazane miejsce.
  23. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    - Oczywiście pani, masz rację. - widok markotnej Luny jest dla mnie taki...przykry i bolesny. I to z mojej winy, bo przyprowadziłem tu Multi. - Pani.. Powinnaś odpocząć, wyglądasz na zmęczoną. Te wszystkie wydarzenia... Musiały być męczące, martwię się o Ciebie. Bardzo.
  24. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    - Możemy chować jedzenie pod skrzydła, a potem wywalić je w krzaki. Ty kisiężniczko mogłabyś je teleportować magią. - zaproponowałem - Ewentualnie moge zjeśc kilka kęsów, ale to ostateczność. Pozatym musimy wyciągnąć od niej gdzie jesteśmy i którędy możemy się dostać do Equestri.
  25. Ares Prime

    "Wspomnienia" Ares Prime

    Uff... nie to że nie kocham księżniczki Luny, ale to trochę nie najlepszy czas na amory. Szkoda... - Tak.. tak..poszukajmy. Odparłem po czym najpierw podszedłem do Twilight sprawdzić co z nią, i czy aby te ziółka jej nie zaszkodziły. Potem rozglądam się za jakimś średnio zacienionym miejscem na piknik. - Em.. księżniczko, sądzisz że powinniśmy jeść to co przyniesie Multi? Jakoś nie specjelnie podobała mi się sugestia Noc'a. Wiesz... chodzi mi o to czy nasza mała koleżanka nie wzbogaci jedzenia, ''czymś innym''.
×
×
  • Utwórz nowe...