No to wpadłem Aż po uszy. Nie miałem pojęcia jak wybrnąć z tego. Ta klacz wydawała się miła, sympatyczna, pierwsza zdecydowała się podejść do mnie i zwyczajnie porozmawiać. Była otwarta, i szczera. Może... może ja też powinienem taki być ? Jeśli to co mówiła na swój temat i temat tego miastajest prawdą, nic mi tu nie groziło.
Cofnąłem się nieco od niej. Westchnąłem cieżko, pochyliłem głowę.
- Wybacz mi Twilight Sparkle... ale nie będę cię okłamywał.
Nie jestem tym za kogo się podawałem. Nigdy nie słyszałem o tobie, ani o Ponyville. Nie wiem kim jest księżniczka Celestia, nie wiem gdzie jest ten cały Canterlot. Nie jestem niczyim uczniem.Nie wiem kim jestem, niewiem skąd pochodzę. Gdy ty podeszłaś do mnie... porozmawiałaś, potraktowałaś otwarcie, myślałem.. myślałem że może zdołasz mi pomóc. Ja... ja nic niewiem, nie pamiętam nic ze swojej przeszłości. Pamiętam zimno, ciemność, mrok, tak jakbym leżał w grobie... a potem...potem znalazłem się tu. W Ponyville.
Usiadłem, nadal wbijając wzrok w ziemię.
- Jedyne.. jedyne co wiem o samym sobie to to że jestem Nightwing, i kocham noc. Niewiem dlaczego tak jest.
Nie chciałem nikogo okłamywać, chciałem jedynie dowiedzieć się kim jestem. Przepraszam Twilight Sparkle. Nie chciałem cię okłamać, nie oczekuję wybaczenia. Przynajmniej miło było cię poznać. Żegnaj...
Odwróciłem się od niej, i zacząłem iść w przeciwnym kierunku. Nie wiem gdzie pójdę, ale nie będę jej okłamywał. Trudno, spróbuję poszukać szczęścia gdzieś indziej...