Okej... takiego czegoś raczej się spodziewałem, choć sposób w jaki zrobił pierwsze wrażenie mnie zaskoczył. Takiego zwierzęcego przekładańca w życiu nie wiedziałem. Byłem gotów na wszelki wypadek zareagować.
- Bądźcie ostrożne, nie wiadomo co takiemu do łba strzeli. Jak będzie próbował jakiś sztuczek, Twilight oślepia magią, ja walę w pysk jak w bęben, a Shiva zamraża. Na razie zachowajcie spokój... - szepnąłem do towarzyszek, i zwróciłem się do... tego czegoś.
- Dzień dobry szlachetny...panie. Dla twojej wiadomości to mam obecnie noc, do świtu jest jeszcze daleko.
Więc... możesz powiedzieć nam kim jesteś ? Ja nazywam się Magnus, a moja urocza towarzyszka, to Twilight Sparkle. - rzekłem spokojnie i grzecznie do stwora, ale wcale nie ufałem mu. Jak będzie trzeba to będę z nim walczył.